X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Jak szybko udalm sie zajść w ciąże po łyzeczkowaniu?
Odpowiedz

Jak szybko udalm sie zajść w ciąże po łyzeczkowaniu?

Oceń ten wątek:
  • mariola Debiutantka
    Postów: 7 4

    Wysłany: 13 września 2014, 10:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jak wychodzilam ze szpitala bylam wsciekla jak cholera bo lekarz ktory mnie badal przed wypisaniem powiedzial mi tylko ze wszystko jest dobrze i pomimo moich pytan nie mialam.odpoaiedzi na zadne z nich. A z ta miesiaczka to cos nie tak bo skoro w piatek 05.09 mialam zabieg to jakim cudem mogli mi powiedziec ze 09.09 dostalam okres :-| no ale niewazne . 23.09 jade po odbior wyniku histopatologicznego i prosto z tym do lekarza . Bylam w przychodni umowic sie na wizyte to co do seksu to nie ma zadnych zakazow wszystko zalezy od nas i zapytalam sie jak z tym kolejnym zajsciem to udzielono mi odp 3msc a jak zapytalam a co jesli zajde wczesniej to powiedziano mi ze wlasciwie nic a wiec co nam przyniesie los trzeba brac . Bardzo duzo czytalam roznych wypowiedzi.kobiet na roznych forach i czytanie o tym ze macica jest oslabiona itd i ze nie ma opcji zeby sie udalo ... same negatywy !! A tak na marginesie czasami kobiety zachodza w ciaze zaraz po urodzeniu i za 9 msc kolejne dziecko maja i tutaj nikt nie powie ze jest ryzyko bo chyba po takim porodzie dopiero wszystko jest slabe ..a kolejny temat niektore kobiety nie biora zadnych tabletek pija pala i co ino i przechodza cala ciaze bez zadnych problemow i rodza zdrowe dzieci ...
    Ja wczoraj z moim narzeczonym nie dalam rady wytrzymac i nas ponioslo wykorzystalismy moment bo juz troche tylkl plamilam i powiem Wam ze nic mnie nie bolalo bardziej psychicznie sie blokowalam . Moze bylo to malo odpowiedzialne ale kochalismy sie do konca i powiem Wam co ma byc to bedzie moje drogie panie .. tak duzo sie slyszy ze kobiety odczekaly rok nawet wiecej i roznie bywalo .. uznacie mnie za glupia ale uwazam ze jezeli cos nam jest napisane przez Boga to i tak nie mamy za duzo do gadania ... przepraszam za bledy bo pisze to na tel :-) mam nadzieje ze zachowalam jakas logike wypowiedzi bo bardzo duzo bym chciala napisac a brakuje mi slow .. a i jeszcze jedno wyczytalam. ze nasz organizm jak nie bedzie gotowy na zajscie w ciaze to nie zajdziemy

    Pomela lubi tę wiadomość

  • aniafk Autorytet
    Postów: 1433 974

    Wysłany: 13 września 2014, 11:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    anulka20 widzisz, ja przed poronieniem też rok czekała, na własną rękę robiłam przeróżne badania bo lekarze uznawali, że do roku dają czas i co? Z każdymi wynikami okazywało się, że zdrowa jestem jak koń i w końcu jak olałam wszystko to się udało.

    mariola chyba powinni sie zając światowymi badaniami na temat osłabionej macicy i innych czynników występujących po poronieniu a później mówić ile należy czekać. Jak widać jestem świetnym przykładem zdrowej ciąży na osłabionej macicy :)
    17 lutego miałam zabieg łyżeczkowania a 28 marca ostatnią miesiączkę :)

    zuZic lubi tę wiadomość

    82dopiqvflbgbpkd.png
    1kk0x1hp3dsy5yue.png
  • mariola Debiutantka
    Postów: 7 4

    Wysłany: 13 września 2014, 11:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No wiec wlasnie :-* co ma byc to bedzie najwazniejsze zeby sie nie poddac ! To jest cholernie przykre i ciezkie dla nas ale co nas nie zabije to nas wzmocni .. mi juz dupa zmiekla bo jeszcze niedawno wydawalo mi sie ze wszystko musi byc dobrze .

  • Anastazja85 Autorytet
    Postów: 1379 611

    Wysłany: 13 września 2014, 15:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny a jak u Was wyglądały dni płodne po poronieniu? Zabieg miałam 15 lipca. 29 sierpnia zaczęła się @. Teraz podczas dni płodnych mam śluz z krwią, a nie miałam tak wcześniej...

    relg20mm3fi45p46.png

    05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤

    15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
    29.10.2014 biochemiczna
    31.12.2014 pusty pęcherzyk

    Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia
  • anulka20 Autorytet
    Postów: 2206 1127

    Wysłany: 14 września 2014, 13:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja przed poronieniem starałam się 3 miesiące a teraz rok chodzę do lekarza sugeruje by badania może jakieś porobić a on powiedział ze nie ma po co bo płodni jesteśmy wiec daje chyba sobie czas do końca roku i zmieniam lekarza. Ja dni płodne miałam normalne tak jak wcześniej tylko @parę miesięcy było tak że mnie przed i w pierwszy dzień strasznie brzuch bolał a tak nie miałam.

    Anulka20

    Synek :) Wiktor
    3jvz82c38h6gh3mk.png
  • Blondik Autorytet
    Postów: 5204 4874

    Wysłany: 15 września 2014, 15:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    no właśnie,dlatego chyba oleje to wskazane czekanie 2- 3 miesiace...po pierwszym normlanym okresie zaczynam, chyba,ze rzeczywiscie wypatrzy an usg cos niepokojacego...czekanie dla czekania mnie nie przekonuje

    8p3o43r8favqs0hl.png
    klz9iei3yk95ggji.png
    Alicja 1.09.2014 (*)
  • Mrowka31 Koleżanka
    Postów: 55 56

    Wysłany: 15 września 2014, 16:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witjacie.
    Poroniłam 3 tygodnie temu, w 9tc, było puste jajo płodowe od samego początku, w sumie to ono nie rozwijało się od 6 tc, ale lekarze kazali czekać i czekałam, poroniłam samoistnie, ale doczyszczali mnie, chociaż po wszystkim powiedzieli, że nic nie było do doczyszczenia. Jeszcze nie byłam u lekarza, bo dostałam zalecenie pójść dopiero po pierwszej miesiączce, na którą czekam z niecierpliwością, jak na usg i w badaniach wszystko będzie ok, to chyba nie będziemy czekać ze staraniami... bo tak jak któraś z Was napisała, będzie co ma być.
    A i to moja druga ciąża była, mam 3 letniego synka, i chyba dzięki niemu lżej mi jest.

  • patrycjaaa Koleżanka
    Postów: 36 14

    Wysłany: 15 września 2014, 20:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie Dziewczyny, w tym tygodniu też będę musiała przejść zabieg łyżeczkowanie w związku z tym, że stwierdzili u mnie puste jaj płodowe (wg OM dzisiaj jestem w 10tyg3dz). Boję się zabiegu, w końcu to ingerencją w macice, słyszałam o licznych powikłaniach, które później utrudniają zajście w ciążę. Jednak jeżeli do czwartku sama nie poronie to w piątek zabieg już będzie koniecznością, bo w sobotę zacznie się 12tc i już i tak za długo z tym pęcherzykiem chodzę. Chciałabym jak najszybciej móc zajść w ciąże, ale ja chyba będę musiała poczekać. Mam grupę Rh- a mój narzeczony Rh+ i słyszałam, że najpierw trzeba brać leki przez jakiś czas a później dopiero się starać. Czy któraś z Was o tym słyszała lub miała podobną sytuację?

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 września 2014, 07:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny, dodam słowa otuchy. ;)

    Zaszłam w ciąże w listopadzie 2013 roku, ale niestety okazało się że jest puste jajo płodowe. Poroniłam samoistnie w domu 16 stycznia około 7tc (krwawiłam jakieś 4 dni).

    Kochaliśmy się z mężem potem tak jak dotychczas, raz przerywany, raz normalny sex...i zaszłam w ciąże,
    od jakiegoś 10 lutego była liczona moja ciąża, gdyż na dzień poronienia była zbyt mała... Rozwijało się wszystko w jak najlepszym porządku, i połówkowe badania genetyczne i wyniki badań super... ciąża wzorcowa, jedynie co mi dolegała to wieczna senność i zachciołki :)

    Ale niestety w moim przypadku ciąża obumarła około 24tc, ale to z winy (już po badaniach histopatologicznych) jak się okazało zakrzepu łożyska... także żadnego związku nie miała z tym, że zaszłam tak szybko...

    jak dla mnie to nie ma najmniejszego znaczenia kiedy... Także kochane róbcie tak jak podpowiada Wam serce:) Jak macie zajść to zajdziecie od razu, a jak nie to troszkę później :)

    Gdy się dowiedziałam, że mam puste jajo płodowe, wiedziałam, że muszę/ chcę/ pragnę/ zajść w ciąże, nie czekaliśmy nawet do 1@ miało być/ co będzie i dzidziuś był okazem zdrowia...;) nawet rosnął szybciej niż statystyki mówiły :) jak się urodził ważył 850 g, i mierzył 30 cm, gdzie statystyki mówią, że (24 tc ciaży to około 540 g i 21 cm)

    po prostu był zły przepływ krwi (powinnam brać leki przeciwzakrzepowe, acard lub inne) ale niestety tego nie dało się wykryć w żadnych badaniach... Nie mówię tu już o zakrzepicy, bo to zupełnie inny temat...

    Myślę, że którejś pomogłam :)

    Anastazja85, Pomela, ruda1985 lubią tę wiadomość

  • mała.mi Autorytet
    Postów: 404 763

    Wysłany: 20 września 2014, 13:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    aniafk wrote:
    Właśnie , wydaję mi się, że to bardziej chodzi o nas i naszą psychikę niż hormony, infekcje itp. Ja psychicznie byłam gotowa,a przeciwnie nie byłam gotowa czekać :)
    Ja mam dokładnie tak samo. Właśnie jestem po pierwszej @ pp i nie wyobrażam sobie, żebym miała dłużej czekać ze staraniami :-)

    malka lubi tę wiadomość

    sv6zcOJ.jpgsv6zp1.png
    3WMBhGc.jpg3WMBp1.png
  • LuckyMe Koleżanka
    Postów: 34 7

    Wysłany: 24 września 2014, 15:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie.

    Ja dowiedziałam sie że serduszko przestało bic pod koniec 10 tc. Mineło 11 dni od łyżeczkowania a ja nadal mam plamienia i troche obawiam sie że zabieg nie został do konca dobrze przeprowadzony. Bardzo chciałabym jak najszybciej zajść w ciąże.
    Moja koleżanka która miala bardzo podobną sytuacje do mojej (dowiedziala sie o marwej ciazy w 9tc) jeszcze przed pierwszym okresem po łyżeczkowaniu dostała od lekarza zielone światło z tym że u niej krwawienie trwało tylko 3 dni. Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie...Czekam na wizyte kontrolną. Jej udało sie zajść w ciąże przy 3 cyklu.
    Pozdrawiam Was

    Aniołek 9/2014 [*]

    3jgxe6hhf4nd2mmr.png
  • malgo31 Ekspertka
    Postów: 149 137

    Wysłany: 24 września 2014, 17:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Adzia85 nie martw się, ja po zabiegu krwawiłam i plamiłam ponad dwa tygodnie, na kontroli wszystko było ok i dostałam zielone światło od mojego gin od razu :) serduszko mojej kruszynki też przestalo bić w 10tc, także identycznie jak u ciebie :( Po 6 tyg od zabiegu dostałam @ i właśnie czekam aż się skończy, żeby zacząć walkę o drugie serduszko :) Trzymaj sie :*

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 września 2014, 21:36

    Aniołek [*] [8/08/2014] 10tc
    Aniołek [*] [9/11/2017] 6tc
    Isabella nasze szczęscie urodzona 25/04/2016 waga 3700g <3
  • Anastazja85 Autorytet
    Postów: 1379 611

    Wysłany: 24 września 2014, 18:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Andzia85 - spokojnie. Ja też krwawiłam, plamiłam dość długo po zabiegu, a teraz czekam już na drugi okres od łyżeczkowania. Byłam w tamtym tygodniu na kontrolnej cytologii i spokojnie możemy zacząć starania :)

    relg20mm3fi45p46.png

    05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤

    15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
    29.10.2014 biochemiczna
    31.12.2014 pusty pęcherzyk

    Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia
  • LuckyMe Koleżanka
    Postów: 34 7

    Wysłany: 24 września 2014, 19:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuje za słowa otuchy. Zostaje czekać na wizytę kontrolną a potem działać jeśli wszystko będzie dobrze. Dzisiaj czulam lekkie klucie w jajniku ale raczej niemożliwe żeby to była owulacja..Po staraniach się o dziudziusia zostało mi sporo testów ciazowych i z ciekawości zrobilam. Nadal pokazuje dwie kreski także z mojego toku rozumowania wynika ze do owulacji nie mogło dojść skoro nadal jest duże stężenie HCG w moczu..

    Aniołek 9/2014 [*]

    3jgxe6hhf4nd2mmr.png
  • Anastazja85 Autorytet
    Postów: 1379 611

    Wysłany: 24 września 2014, 20:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie ładnie spadało hcg - chociaż i tak długo było wysokie, bo koniec pierwszego trymestru i ciąża bliźniacza. Test po zabiegu robiłam tylko jeden, i to około 3 - 3,5 tygodnia po był negatywny. Po negatywnym teście moja gin nie zlecała już ponownych badań hormonu.

    Kochana daj sobie chwilę wytchnienia przed kolejną ciążą... o ile sama czujesz, że go potrzebujesz. Ja obawiam się, że w kolejnej ciąży będę "świrować". Że boli mnie brzuch, że nie boli, że chce mi się spać, a może nie chce. Że brzuch za mało rośnie, a może mi się zdaje...

    Ja wariowałam też czekając na pierwszy okres... Był dopiero po 45 dniach. Standardowo ponoć jest między 4 a 6 tygodniem od łyżeczkowania.

    relg20mm3fi45p46.png

    05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤

    15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
    29.10.2014 biochemiczna
    31.12.2014 pusty pęcherzyk

    Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia
  • Evee Przyjaciółka
    Postów: 102 79

    Wysłany: 25 września 2014, 08:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja zabieg miałam 16 września i około tygodnia miałam czerwono brązowe plamienia , teraz mamy 25 września mam nadal plamienie ale jest bardziej koloru beżowo pomarańczowego bez skrzepów itp , jedyne co zauważyłam to mini resztki luszczacej sie skory , ale to chyba normalne , widać ze to plamienie ustaje , gin mówił ze plamienie bedzie trwać około tygodnia ale sa tez pacjentki które plamią i do 3 tyg po zabiegu , tyle stresu zjadłam w ciazy wiec tym juz staram sie nie stresować ...
    Najgorsze jest to ze wczoraj byłam pierwszy dzien w pracy , wsiadłam do auta służbowego i sie poryczalam , miało byc inaczej miałam nigdy juz nim nie jeździć , mam bardzo stresująca prace ze względu na to ze mam okropna szefowa ma ponad 40 lat jest bezmężna , bezdzietna , a dzieci nienawidzi mówi ze sa obrzydliwe , jej jedynym życiem jest praca , zero przyjaciół i życia poza robota , wiec bardzo wyzywa sie na młodych dziewczynach z którymi pracuje , spotkanie z nią po tej całej sytuacji było dla mnie traumatyczne , myślałam zeby sie zwolnić ale mam dobra pensje i umowę na czas nieokreślony co jest dla mnie ważne w ciazy , wiec muszę zagryzać zęby i przeczekać , mamy juz zaplanowany slub na sierpień 2015 , czekam do gwiazdki niech juzzzz bedzie ! pózniej czekam na marzec z utęsknieniem iiiii kwiecień maj i mam zamiar postarać sie znow zajść w ciaze jeśli by sie udało w sierpniu nie było by jeszcze widać mojego upragnionego brzuszka <3 , tłumacze sobie ze to wszystko było po to zeby przewartościować nasze puste życie , dzis wiem , nie sa ważne ubrania drogie kosmetyki samochody, pieniądze , tylko rodzina i zdrowie , to była ciężka lekcja dla mnie ale moze wlasnie po to bym mogła zrozumieć ze materializm za którym dazylam jest pustym zerem , i przypomina mi sie historia która podczas kłótni o jakas materialna rzecz mój narzeczony na moje fochy opowiedział jakies 4 miesiące temu , o kobiecie która była samotna nieszczęśliwa jechała nowym drogim autem modnie ubrana, i zatrzymała sie obok biednego domu z którego roznosił sie śmiech i zabawa dzieci , i zrozumiała ze szczęście nie polega na drogich samochodach ubraniach czy rzeczach materialnych , wtedy gdy mi to przytoczył powiedziałam ze chyba jest głupi , dzis wiem ze nie był , to ja byłam , moze dla mnie to wlasnie taka lekcja była gdzieś na gorze przygotowana , zeby oprzytomniec i zrozumieć co jest ważne .

    16.09.15 3 puste jaja plodowe [*] [*] [*]
    Jeszcze bedzie przepięknie ....!
    w57vs65g5x1yfrve.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 września 2014, 08:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Evee - wspieram:) też jak miałam wrócić do pracy, to przez 1 tydzień ryczałam jak głupia, chowałam się w toalecie zeby nikt nie widzial;/ wszystko wracało... i jeszcze dwie koleżanki właśnie rodziły dzieci (jedna w czerwcu urodziła a druga w sierpniu) :(


    kochane mam problem...
    jestem 2 miesiace od porodu martwego synka. 1 @ miałam 23.08.14,
    nadal czekam na 2@...
    czy poprzez stosunek przerywany w dni płodne ?

    już sama zgłupieje zaraz... zabezpieczaliśmy się tak przez wiele lat i nigdy nic, a teraz się dłuży i dłuży i może sobie tylko coś wkręcam...
    a testu boje się kupić, nie chce się nakręcać...
    słyszałam ze istnieje taka możliwość ale nigdy bym nie przypuszczała...
    pewnie powiecie ze jestem głupia ale coz...

    eh

  • LuckyMe Koleżanka
    Postów: 34 7

    Wysłany: 25 września 2014, 08:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Evee z pracą mam podobnie. Ponieważ doslownie dwa dni przed tym jak dowiedziałam sie ze mojej dzidzi juz nie bije serduszko, zemdlałam w pociagu i planowalam po tym już isc na zwolnienie ( własnie ze wzgledu na ciazkie dojazdy do pracy). Wrociłam po tygodniu po zabiegu i pierwszy dzien w pracy tez był koszmarem. Moja szefowa jest starą panna można juz powiedziec, koło 60tki i wogole zachowuje sie jakby nic sie nie stało. No ale trzeba sobie radzić.. W pracy mam teraz 3 koleżanki z widocznymi już brzuszkami i chociaż ciesze sie ich szczesciem to jednak cieżko mi chwilami na nie patrzeć...
    Anastazja85, mam podobne obawy jeśli chodzi chodzi o przyszła ciaże. Najchetniej zakupilabym takie urządzenie do USG i sama sprawdzala co tydzien czy widać bijące serduszko.Napewno każda wizyta u lekarza bedzie ogromnym stresem. Caly czas mam przed oczami wyraz twarzy lekarza kiedy robił mi badanie. Z każda sekundą w jakie oczach widzialam że cos jest nie tak i to czekanie aż sie odezwie...A potem wyrok. Chyba nie da sie w przyszlosci tych nerwow uniknac czy uda nam sie zajsc w ciaze po miesiacu czy po sześciu. Pozdrawiam Was gorąco !

    Aniołek 9/2014 [*]

    3jgxe6hhf4nd2mmr.png
  • Anastazja85 Autorytet
    Postów: 1379 611

    Wysłany: 25 września 2014, 09:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    KOLCZU20 wrote:
    Evee - wspieram:) też jak miałam wrócić do pracy, to przez 1 tydzień ryczałam jak głupia, chowałam się w toalecie zeby nikt nie widzial;/ wszystko wracało... i jeszcze dwie koleżanki właśnie rodziły dzieci (jedna w czerwcu urodziła a druga w sierpniu) :(


    kochane mam problem...
    jestem 2 miesiace od porodu martwego synka. 1 @ miałam 23.08.14,
    nadal czekam na 2@...
    czy poprzez stosunek przerywany w dni płodne ?

    już sama zgłupieje zaraz... zabezpieczaliśmy się tak przez wiele lat i nigdy nic, a teraz się dłuży i dłuży i może sobie tylko coś wkręcam...
    a testu boje się kupić, nie chce się nakręcać...
    słyszałam ze istnieje taka możliwość ale nigdy bym nie przypuszczała...
    pewnie powiecie ze jestem głupia ale coz...

    eh

    Kochana u Nas dzień różnicy między zabiegiem. Pierwszy @ dostałam 29.08. Wcześniej miałam regularne co 28 dni. Idąc tym tokiem powinnam dostać jutro. Jeśli przesunęła się to nie wiem kiedy dostanę, stąd kupiłam testy ciążowe.

    Mieliśmy "mały wyskok" w okolicach owulacji. Właśnie nie wiem jak było z tą owulacją, bo śluz niby był, ale pierwszy raz z domieszką krwi (czytałam, że to normalne). Ja dla pewności kupiłam sobie test i zrobiłam dziś rano, bo mam wieczorem imprezę z alkoholem. Wyszedł negat.

    Ale z drugiej strony testy niby też lubią czasem psikusa robić...

    relg20mm3fi45p46.png

    05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤

    15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
    29.10.2014 biochemiczna
    31.12.2014 pusty pęcherzyk

    Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia
  • Anastazja85 Autorytet
    Postów: 1379 611

    Wysłany: 25 września 2014, 09:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Adzia85 wrote:
    Evee z pracą mam podobnie. Ponieważ doslownie dwa dni przed tym jak dowiedziałam sie ze mojej dzidzi juz nie bije serduszko, zemdlałam w pociagu i planowalam po tym już isc na zwolnienie ( własnie ze wzgledu na ciazkie dojazdy do pracy). Wrociłam po tygodniu po zabiegu i pierwszy dzien w pracy tez był koszmarem. Moja szefowa jest starą panna można juz powiedziec, koło 60tki i wogole zachowuje sie jakby nic sie nie stało. No ale trzeba sobie radzić.. W pracy mam teraz 3 koleżanki z widocznymi już brzuszkami i chociaż ciesze sie ich szczesciem to jednak cieżko mi chwilami na nie patrzeć...
    Anastazja85, mam podobne obawy jeśli chodzi chodzi o przyszła ciaże. Najchetniej zakupilabym takie urządzenie do USG i sama sprawdzala co tydzien czy widać bijące serduszko.Napewno każda wizyta u lekarza bedzie ogromnym stresem. Caly czas mam przed oczami wyraz twarzy lekarza kiedy robił mi badanie. Z każda sekundą w jakie oczach widzialam że cos jest nie tak i to czekanie aż sie odezwie...A potem wyrok. Chyba nie da sie w przyszlosci tych nerwow uniknac czy uda nam sie zajsc w ciaze po miesiacu czy po sześciu. Pozdrawiam Was gorąco !

    Eveee też pamiętam wyraz twarzy mojej ginekolog. I ten "ciemny" widok na usg. Dzieci były takie malutkie...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 września 2014, 09:44

    relg20mm3fi45p46.png

    05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤

    15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
    29.10.2014 biochemiczna
    31.12.2014 pusty pęcherzyk

    Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia
‹‹ 3 4 5 6 7 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Nie możesz zajść w ciążę? Rozpocznij diagnostykę już teraz – przygotuj się na czerwiec!

Świetne wieści dla wszystkich par, które pragną skorzystać z procedury in vitro, ale ze względów ekonomicznych nie mogli sobie na nią pozwolić... Już wkrótce rusza państwowy program wsparcia, który będzie finansował metodę zapłodnienia pozaustrojowego! Już teraz warto o tym pomyśleć, rozpocząć diagnostykę, aby jak najlepiej przygotować się do procedury. Podpowiadamy na co zwrócić uwagę.

CZYTAJ WIĘCEJ

Starania o dziecko, niepłodność? - jak powiedzieć o tym innym?

Często bywa tak, że temat kłopotów z zajściem w ciążę jest owiany tajemnicą. Jak powiedzieć rodzinie i przyjaciołom o Waszych trudnych doświadczeniach związanych z przedłużającymi się staraniami o dziecko? Doświadczony psycholog, który na co dzień pracuje z parami zmagającymi się z niepłodnością - Justyna Kuczmierowska - proponuje napisanie listu. Sprawdź, co powinno znaleźć się w liście do bliskich osób. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Starania o ciążę a badanie AMH - 6 rzeczy, o których warto wiedzieć

Badanie AMH może bardzo dużo powiedzieć o kobiecej płodności... Kiedy warto je wykonać? Jakich informacji może dostarczyć? Jakie są normy AMH i jak przebiega badanie? Poznaj 6 faktów o badaniu AMH!

CZYTAJ WIĘCEJ