A nie chcę żeby nam seks obrzydł, bo to nie o to chodzi.
Ostatnio trafiłam na bloga męża "starającego" się. I jego wpisy dały mi trochę do myślenia.
Oczywiście on również pragnie dziecka, ale... no właśnie jest to ale. Jeden fragment utkwił mi mocno w pamięci: "z facetem i seksem jest tak, że facet potrzebuje gonić króliczka. a tu przed nim kilka dni w połowie cyklu leży królica, z rozłożonymi nogami i czeka aż on dokona kolejnej próby zapłodnienia. a potem ta królica leży z nogami do góry, żeby temu zapłodnieniu dać większe szanse".. on oczywiście nie chciał przedstawić w złym świetle ani swojej partnerki ani żadnej innej staraczki, chciał tylko pokazać męski punkt widzenia. no masakra dla mnie. wyobraziłam sobie, że wielu facetów po kilku cyklach starań tak właśnie postrzega swój seks. ja tak nie chcę. wiem, że nie pomimo tego, że nie nic nie mówię i daję mężowi wsparcie, on czuje, że może nie do końca spełnia moje oczekiwania? swoją rolę? nie mając ochoty lub nie mogąc dojść wtedy kiedy "jest ten dzień".
może ten seks "na wezwanie" był zabawny przez miesiąc, może dwa. ale już przestaje.
dlatego odpuszczam. mogę zmienić zdanie i mam do tego prawo w każdej chwili, ale moje intuicja mówi mi, żeby trochę zwolnić.
Wiadomość wyedytowana przez autora 9 grudnia 2014, 08:30
w pracy temat ciąż zewsząd.
Bliska koleżanka z pracy powiedziała mi, że jest w ciąży. Zaliczyła wpadkę ze swoim facetem. Mieszkają razem już kilka dobrych miesięcy tylko nie mają ślubu, więc to nie taka zupełna wpadka, ale jednak
To już ich 'drugie' dziecko..pierwszą wpadkę zaliczyli na wiosnę, ale niestety doszło do poronienia. Dzięki niemu ona się szybko pozbierała. Cieszę się, bo mam nadzieję, że ich związek się ułoży i nabierze nowego tempa. Oczywiście trochę zazdroszczę, że ja w podobnym okresie czasu nie zaciążyłam.
Zaczynają pojawiać się myśli, że może coś jest nie tak, że sie nie udaje.
Moja druga koleżanka z pracy również na wiosnę zaciążyła do czego teraz się przyznała, niestety również poroniła, starają się dalej. Widzę, że nie ma ciśnienia, podchodzi do tego na luzie, bo jak mówi "jak raz zaszła to znaczy że jest z nimi okej".
kolejna koleżanka zaczyna myśleć o drugim dziecku, ale jak mówi ostrożnie, bo jak zaczynali się starać to liczyła, że z pół roku to zajmie a tu ciach w drugim cyklu takie szczęście. Zaczęła opowiadać o koleżankach, które chodziły na monitoring i dzowniły do mężów, żeby się zerwali z pracy i przyjechali do domu, bo "w ciągu 6 godz będzie owulka".
paranoja.
nie chcę dołączyć do takiego grona. ale też nie chcę się poddawać, bo nie jestem słaba.
ehh:(((((((((
spadek formy u mnie
Spontan musi przynieść efekty
najwyżej jak test wyjdzie negat albo @ przyjdzie to utopię żal w alkoholu. a co, wolno mi, jakoś będę musiała odreagować.
....
jak by było cudownie dostać prezent... Fasolinkę....
mam huśtawki nastroju.
do tego mąż mi się przyznał, że ta jego durna praca go tak stresuje, że myśli o niej cały czas, budzi się w nocy, nie może się na niczym innym skupić. on nie nadaje się do pracy w korpo - zbyt emocjonalnie do wszystkiego podchodzi, przejmuje się wszystkim i wszystkimi, a ludzie to wykorzystują.
ostatnio dostał od kolegi propozycję współpracy i ja zrobię wszystko, żeby z niej skorzystał i uwolnił się od ryjącej głowy i dociskającej śrubę korpo.
Zaglądanie non stop na portal dołuje mnie i sprawia, że ciągle myślę o ciąży a raczej jej braku...moje życie zaczyna się kręcić wokół tego.
Aha i drugie postanowienie przednoworoczne - kurs tańca towarzyskiego z mężem - dla figury, samopoczucia, lepszej koordynacji i naszego związku
wzruszyłam się na te słowa, ale przyjęłam to z uśmiechem i obróciłam całą sytuację w lekki żart, że musimy się starać i je sobie w końcu zrobić, żeby mógł w nocy wstawać a nie ciągle się wysypiać
to co powiedział dało mi do myślenia, że mimo, że zbyt często głośno tego nie mówi, też bardzo chce. mam nadzieję, że chociaż myśli o tym dużo mniej ode mnie
wkurzona jestem na ten cykl...obydwoje rozłożyliśmy się w święta, wysoka gorączka, gardło itd i obydwoje bierzemy antybiotyki, mąż to nawet dwa tyg prawie. trzeba będzie odłożyć wizytę u androloga bo wydamy kasę bez sensu..pewnie ze starań nici wyjdą, choć akurat długi weekend 2-6 stycznia mamy wolny, to może dni płodne jakoś sensownie obstawimy serduszkami jak będziemy z dala od pracy i stresu?
zamówiłam żel conceive plus i witaminy dla nas, ale pewnie nie przyjdą przed płodnymi i długim weekendem i w tym cyklu żelu nie użyjemy:(
postanowienie - bez spinki, jak nie ten cykl to inny.
Dziś będę życzyć sobie i mojemu mężowi, żeby dane nam było w nadchodzącym roku zostać rodzicami. Mam nadzieję, że Bóg ześle na nas błogosławieństwo potomstwa..
..o tym właśnie będę marzyć w nadchodzącym roku...zobaczyć dwie kreseczki na teście, a po 9 miesiącach cieszyć się z upragnionego i wymarzonego dzidziusia.
Achhh jestem pełna nadziei i dobrych myśli
zaczęłam czytać o niskim progesteronie i jego wpływie na starania. Nie wiedziałam wcześniej, że zbyt niski progesteron zaburza cykl i uniemożliwia owulację!!! jak mogłam to przeoczyć? Wydaje mi się, że tu tkwi problem. Wezmę donga jeśli owulka sama nie przyjdzie żeby ją wywołać, a po owulce zbadam progesteron i zacznę brać lutkę przepisaną przez gina. Może to pomoże?
Mam nadzieję, że okaże się sensowną kobietą i nie będzie chciała mnie zbyć w 5 minut...duże nadzieje pokładam w jutrzejszej wizycie.
z drugiej strony - antybiotyki i ja i małż na początku cyklu, teraz czuję się jakoś dziwnie, jakby mnie jakieś przeziębienie brało, (gorączki nie mam 36,7 nie przekraczam pomimo, że to faza wyższych temperatur). no to jak ma się udać jak w jednym cyklu dwa razy jakieś dziadstwa mnie łapią..
Wiadomość wyedytowana przez autora 16 stycznia 2015, 10:01
1-3 dc
FSH
LH
Testosteron
11-12 dc
E2 (estradiol)
PRL
PRL po MCP (po obciążeniu)
20-22dc
Progesteron
PRL
Obojętnie kiedy:
TSH
T3
T4
Jeżeli w tym cyklu się nie uda idę zrobić badania na własną rękę.
Oczywiście, pojawia się też niecierpliwość i złość że się nie udało, bo przecież w dzisiejszym świecie wszystko czego zapragniemy chcemy mieć 'na już'. No cóż. Zajście w ciążę to jedna z tych rzeczy, których jak na pstryknięcie palca nie zdobędziemy. Ale się uda.
"Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać." (JPII)
Plan na następny cykl:
1. badanie na chlamydię, toxo i urea
2. badanie prolaktyny, estradiolu, TSH, LH
3. monitoring cyklu (czy i kiedy pęcherzyk pęka? jakie jest endo?)
4. androlog z wynikami badania nasienia
chcę sprawdzić czy wszystko ok. Jak będzie ok, to wtedy mogę spokojnie odpuścić mierzenie tempki i dać trochę spokoju głowie od starań bo będę spokojna, że żadna przeszkoda nie stoi nam na drodze.
Zapożyczone.
Wklejam żeby sobie co jakiś czas przypomnieć.
Dieta ta jest pomocna podczas zapłodnienia pozaustrojowego jak i starań naturalnych.
!!!Przy staraniach naturalnych stosować te dietę od 1szego dnia ostatniej miesiączki (wtedy kiedy komórka jajowa zaczyna dojrzewać) po około 12tu dniach zacząć dietę jak po transferze.
Moja dieta - jem wszysko co zawsze +
Gdy zaczynam wyciszacze zaczynam pic minimum 2l wody dziennie
Gdy zaczynam stymulacje pije nadal 2 l wody + 1l mleka , minimum 2% (nie wskazane odtluszczone) (opcjonalnie mozemy pic maslanki, jogurty,budynie)) oraz jem lody robione z mleka + zaczynam dietę:
Jem kazdego dnia :
garść orzechów brazylijskich (selen) bardzo wazne! Właśnie ten rodzaj orzecha jest bardzo wskazany przy stymulacji.
2 lyzki masla orzechowego (nie mylić z nutellą)
2-3 jajka
tłuste ryby / na przemian z kurczakiem (nienasycone kw.tluszczowe+proteiny)
RYBY TŁUSTE
węgorz
łosoś
śledź świeży
śledź solony
makrela świeża
tuńczyk
pstrąg tęczowy świeży
sardynka świeża
wiadomo owoce i warzywa
wszelkiego rodzaju warz. strączkowe (fasole,kukurydza)
sery/twarogi
kasze - najlepsza jaglana i gryczana
Nie pije alkoholu i kawy od 1wszego dnia stymulacji (lub szybciej, jak kto woli). Nie tyczy sie czerwonego winka, ktore mozemy pic jedną lampkę dziennie od zaczęcia stymulacji do dnia przed punkcja - wpływa super na ukrwienie i pogrubienie endo.
Dodatkowo biorę witaminy i moj partner tez bierze. Bardzo wazne sa nienasycone kw. tluszczowe omega3 i 6, najlepszym zrodlem oprocz tlustych ryb i orzechow jest wyciag z lnu ( ja bralam i nadal biore 1000mg kapsulke /dziennie) przed starankami, w ciazy i podczas karmienia. Omegi sa jednym z wazniejszych suplimentow!
Po transferze jem wiecej czerwonego miesa i buraki, szpinak, suszone morele (kilka sztuk dziennie), jajka (mozna juz tez ograniczyc do kilku tygodniowo), mleko (juz trochę mniej). Z suplimentacji juz tylko wit dla ciezarnych zawierajace folik oraz omegi.
Najwiekszy nacisk w tej calej diecie kladzcie na jedzenie wysokobialkowych posilkow w tym mleko, morele i orzechy brazylijskie oraz omegi czyli najlepiej wyciągi z lnu.
Witaminy dla Ciebie i partnera :
Kobieta: Brac min 3 miesiace przed zaplodnieniem DOBREJ JAKOSCI zestaw wit dla kobiet ciezarnych zawierajacy folik. Oraz omege 3 i 6 najlepiej w postaci wyciagu z lnu np Linocomplex NNKT kapsulki (link do kapsulek ponizej)1000mg/dziennie(przed staraniami jak i w czasie calej ciazy) Uwazajcie by nie brac omegi wyrabianej z watroby ryb! Zawiera toksyczna witA (retinol), jezeli jednak wit A jest w postaci betakarotenu to jest ok.
Mezczyzna : Wit A,C,E,Cynk,Selen - najlepiej kupic taki zestaw + brac np jescze zestaw wszystkich wit i mineralow. Rowniez bardzo dobre sa L-arginina, L-karnityna, L-taurina. Mezczyzna powinien brac wit na 3 miesiace przed zaplodnieniem,gdyz sperma buduje sie 100 dni. Wskazane by mezczyzna nie korzystal z sauny i unikal goracych kapieli, rowniez luzne gatki mile widziane
Tak dodam, ze nie wolno nam uzywac zadnych perfum, szamponow, nawet zapachowego mydła przed punkcja i transferem! (substancje lotne zawarte w nich maja zabójczy wpływ na komórki, zarodki)W aptece można dostać kosmetyki SVR lub AA Help .
Unikać slodzika zawierającego ASPARTAN, np jest w gumach bez cukru.
Podczas stymulacji nie wolno ćwiczyć ani robić nic co by wymagało wysiłku fizycznego, gdyż ćwiczenia powodują odpływ krwi z narządów rodnych, a my mamy na celu je ukrwić jak najbardziej.
Przy niskim PROGESTERONIE i cienkim ENDO: zaleca sie by jesc wit B6, wit E, selen (orzechy braz.), koenzym Q10.
Przy wysokim FSH, endometriozie i policystycznych jajnikach jest tendencja do niskiego progesteronu , stosując te witaminy ukrwimy dobrze endo i zwiekszymy ilość progesteronu. Nie ćwiczyć.
Dobre źródła L-argininy: nabiał, drób, ryby, orzechy
Dobry dodatek do powyżej opisanej diety to także SPIRULINA Pacyfica Hawaiian.. Można ja kupić w opakowaniu 120 tabl po 500mg;
CO KIEDY BRAC
Witamina C – 500 mg do transferu
Czerwone wino wytrawne mała lampka – do punkcji
Spirulina - do punkcji
Koenzym Q10 - ok 75 mg do dnia transferu
Od dnia transferu:
Suplement witaminowy dla ciezarnych + kapsulki z lnu
Odżywianie: produkty bogate w betakaroten (m in. morele) i cynk (np. orzechy brazylijskie, twarde sery, śledzie, mięso, zarodki pszenne), nadal jajka ale juz 4 na tydzień starczy oraz mleko tak do 0,5litra.
SUPLEMENTACJA NA BARDZO OPORNE ENDO: (tylko dla tych, ktore maja powazne problemy z uzyskaniem prawidlowej grubosci endo!!!)
wit. B6 - 3x1 w najwiekszej dostepnej dawce
B12 - 1x1 j.w.
wit.B1 (moze byc jako B complex) - 3x1
wit.C 500 - 2x1 (do transferu)
wit.E 400 - 2x1 (do 15dc)
wit.D (Vigantoletten 1000) - 1x1 (do pozytywnego testu)
selen 50 - 2x1
cynk 15 - 2x1 (do transferu) i 1x1 (po transferze)
herbata z lisci malin - 2x1 (do punkcji)
Fitoven 2x1 (do punkcji), plastry borowinowe przez 5 dni od 4 dnia stymulacji, globulki z viagry (kazda po 25mg viagry) - 4x1 przez 5 dni od 4 dnia stymulacji
Medargin - 2x1 (do punkcji)
L-arginina 500 - 2x2 (do punkcji)
Menostop (lub jakis inny preparat z fitoestrogenami) 2x1 (od 2 dnia stymulacji do punkcji)
wyciag z oleju lnianego - 2x1 (do punkcji)
omega 3 forte - 2x1
clexane 0,2 - 1x1 (do transferu) i 0,4 - 1x1 (po transferze)
acard - 1x1 (odstawic na 2 dni przed punkcja)
koenzym Q10 dawka 50 - 2x1 do punkcji
olej z wiesiolka w kapsulkach 2x2 do punkcji
olej z rokitnika 2x1 lyzeczke do punkcji
Ananas zawiera substancje ktore maja zwiekszyc lepkosc scianek macicy i zarodek ma lepsza szanse sie zagniezdzic, ale trzeba uwazac, bo za duza dawka anansa moze przyniesc wiecej zlego niz dobrego , mianowicie moze spowodowac mocne skurcze macicy i wypchniecie zarodka
Tylko dobrze dojrzały. Niedojrzały owoc ananasa może spowodować poronienie, warto o tym pamiętać.
...to ja chybe nie bede narzekac-szczerze to nawet nie pomyslalam, ze dla faceta moze to byc problem- dla mojego nigdy nie jest ( na szczescie). Rzeczywiscie jesli sie do tego podchodzi przedmiotowo tzn. jak do jakiejs " produkcji" to za fajnie dla nich nie jest...chca sprostac ....i jeszcze to oczekiwanie. Moze jesli facet jest bardziej uswiadomiony jak to wszystko funkcjonuje to nie ma z tym problemu? nie wiem....najwazniejsze by nie brali tego za bardzo do siebie jesli cos nie wychodzi....tak mysle zycze owocnych staran :)
Shooa mnie też to zastanawia. Co prawda dopiero zaczynamy z mężem starania, ale nie wyobrażam sobie byśmy bzykali się codziennie, czy dwa razy dziennie :D Gin poleciła mi kochać się co drugi dzień, to na pewno się uda - jestem za, ale gdy spędzam urlop na jamajce, a nie styrana po całym dniu marzę o pójściu spać. Mąż tak samo - czasem ma ochotę obejrzeć film i się poprzytulać, pogadać. Kochamy się owszem, ale oboje chcemy by było romantycznie. Nie chciałabym sprowadzać najpiękniejszych intymnych chwil do "dziś MUSIMY się bzykać, bo mam płodne dni". Poza tym pytanie jak musi czuć się facet który najpierw jest reproduktorem a później, żyje w celibacie (niejednokrotnie zdarza się, że lekarz zaleca wstrzemięźliwość)? Czy nie czuje się trochę niepotrzebny? Mam znajomą która starała się 3 lata o dziecko, seks na okrągło do owulacji. Gdy im się udało gadała tylko o swoich objawach, zachciankach itd itp, po szczęśliwym rozwiązaniu jej synek był najważniejszy, przez pierwsze 1,5 roku spała z synkiem w łóżku, więc o seksie nie było mowy. Stwierdziła, że teraz już nie potrzebuje. Gdy mały miał 2 lata jej mąż odszedł do innej...
Faceci z niskim testosteronem niestety tak maja ;) moj nie ra zmoglby i 2 tyg bez i jego to nie rusza..choc ostatnio nie powiem ma dni olsnienia :)
bardzo ciekawy wpis... daje sporo do myślenia.:-)