X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Marzenia się spełniają :) Matylda !
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4
WSTĘP
Marzenia się spełniają :) Matylda !
O mnie: Żona.
Czas starania się o dziecko: nie zabezpieczamy się od września 2013. od października 2014. staramy się na poważnie. od maja 2015 świadomie z diagnozą męża.
Moja historia: Walczymy. 08.2015 - progesteron i AMH poniżej oczekiwań. 08.2015 - badanie nasienia beznadziejne. 11.2015 - operacja M. 01.2016 - decyzja o ICSI 03.2016 - torbiele endometrialne 03/04.2016 - pierwsza procedura. ICSI 24.12.2016 na świat przychodzi ONA
Moje emocje: Złość, pretensje, powątpiewanie, że w końcu się uda. Dlaczego akurat nas to spotkało? Co będzie dalej? Boje się.

25 stycznia 2015, 18:43

Właśnie rozpoczynamy 5 cykl starań. To chyba dobry moment, żeby rozpocząć pamiętnik. Jestem niemile zaskoczona, 4 cykl starań trwał jedyne 24 dni, co w moim przypadku jest zaskakujące. @ pojawił się co najmniej 3 dni wcześniej. Oby to był jednorazowy wyskok.
Od jutra zaczynam mierzenie temperatury i pewnie w tym cyklu użyję również pasków. Bardzo chciałabym do wiosny być w ciąży. Długo czekałam na męża, aż w końcu się zdecyduje. Udało się, więc teraz do dzieła! :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 27 stycznia 2015, 19:56

27 stycznia 2015, 20:07

Za kilka dni moje 26 urodziny. Pamiętam jak wiele lat temu uważałam, że w tym wieku będe mieć już dziecko. W moim mniemaniu to dość optymalny czas na powiększenie rodziny.
Uczę się siebie. Rano mierze temperature, czekam, aż wejdzie mi to w nawyk. Łykam witaminy, staram się o siebie dbać. Ciążo nadejdź w niedługim czasie. proooosze :)!
Tak bardzo kochamy się z mężem i do szczęścia brakuje nam tylko tego małego człowieka (no, w zasadzie to trójki maluchów, ale wszystko po kolei:P).
Rzucam się w wir pracy i szukam nowej (tak tak, z moim obecnym szefem nie da się wytrzymać...), a w międzyczasie staram się nie myśleć. Tylko gdyby to było takie proste, to byłoby naprawde świetnie.

5 lutego 2015, 18:24

Dziś 12 dc. Nie do końca wiem co się dzieje, bo nie odczuwam żadnych dolegliwości owulacyjnych. Zazwyczaj boli mnie brzuch, a teraz cisza. I temperatura się waha, więc nie wiem co się dzieje.

U nas stresy. Mam kiepskie wyniki badań. Podejrzenie niewydolności nerek. Za 3 tygodnie powtórne badania. Oczywiście wkręcam sobie, że mnie boli. Tak czy inaczej z niecierpliwością czekam drugiej połowy lutego.

Zmarł dziadek. Wszyscy naokoło mówią, że robi miejsce nowej osobie w rodzinie. Komuś, kto lada chwila powinien być w moim brzuchu. Może faktycznie Ktoś tam na górze ma taki plan? Przekonamy się. A tymczasem jutro pogrzeb.

Mąż jakoś dziwnie podpytuje o moje samopoczucie. Bo ostatnio narzekam na zmęczenie. Ciągle chce mi sie spać, wczoraj było mi okropnie niedobrze. Ale nie ma co robić sobie nadziei. To już nie pierwszy raz kiedy moge być w ciąży, a w efekcie okazuje się, że jednak nie. Zobaczymy jak przyjdzie czas.

13 lutego 2015, 19:14

Cykl 5 uważam za przegrany. Prawy jajnik boli okrutnie. Zastanawiam sie tylko czy znowu okres nie przyjdzie wcześniej skoro 20dc, a ja już czuje sie tak fatalnie. Jeżeli tak to zapisuje sie do ginki, bo trzeba zobaczyć co i jak. Poza tym... rozmawialiśmy, że 6 cykli i idziemy na badanie nasienia. Daliśmy sobie czas do marca. Czas niestety się kończy.

14 lutego 2015, 22:36

21dc. u mnie cisza. Nie boli nic, no może troszke sutki. czy oznacza to, że jutro/w poniedziałek nadejdzie @? Najprawdopodobniej. Teraz nic tylko czekać na spadek temperatury.

Wiadomość wyedytowana przez autora 14 lutego 2015, 22:38

19 lutego 2015, 12:42

Dzisiaj kolejne badanie moczu za mną. Z niecierpliwością czekam na wyniki. We wtorek usg brzucha i nerek. A w międzyczasie czekam na @. Objawy miałam dość szybko po owu i póki co cisza. Chociaż w poniedziałek myślałam, że oszaleje, bo sutki swędziały mnie tak bardzo, że nie wiedziałam co zrobić :P

20 lutego 2015, 09:18

I niestety. Okresu okresem nazwać jeszcze nie mogę, ale pojawiło się plamienie i ból jakby miesiączkowy. Ależ mi przykro. Ten cykl był bardzo luzacki. Nie zastanawiałam się nad niczym, działaliśmy spontanicznie, ale bliżej @ czułam się jakoś inaczej. Nie bolał mnie brzuch, tylko piersi i to niewiele w porównaniu z tym co dzieje się normalnie.
A tu klops.
smutno.

22 lutego 2015, 20:12

Zaczynamy nowy cykl. Prawdopodobnie ostatni cykl starań przed badania męża.
Rozmawialiśmy wczoraj i dzisiaj. Dużo mojego płaczu i jego nerwów. Bo "zmuszam go do badań", bo "wymyśliłam sobie termin, po którym musi sie przebadać", etc., etc. Koniec końców zrozumiał. Ja jutro zapisuje sie do gina, monitorujemy cykl, a mąż do rozpoczęcia 7 cyklu idzie na badania. Taki oto konsensus. Wreszcie zrozumiał, że ja po prostu chce wiedzieć czy wszystko jest w porządku. Jeśli tak, ok. Na spokojnie staramy się dalej. Jeśli nie... nie nie nie, nie będzie żadnego "a jeśli nie", bo niebawem na teście pokażą się dwie kreski ;)

24 lutego 2015, 19:44

Ginekolog --- > 11 marca.
Byłam dziś na usg. I co? I guz nerki. 10 mm, pierwsza diagnoza: nowotwór (co to za przerażające słowo, ble!) łagodny. A więc niby nic. Lekarz twierdzi, że póki co mam się nie przejmować i za 3 miesiące przyjść na kolejne usg. 3 miesiące? To są jakieś żarty. Jak można przetrwać 3 miesiące w takiej niewiedzy. Także sprawa wre. Mam nadzieje, że na dniach będe wiedzieć do kogo powinnam się udać i sprawa się wyjaśni. I wyjaśni tak, że zapomnę o tym szybciej niż się dowiedziałam.

25 lutego 2015, 08:32

Porada
Postaraj się nie być zbyt niecierpliwa w stosunku do terminu zajścia w ciążę. Według eksperta doktora Raymond Chang z Kliniki leczenia problemów z płodnością (Center for Reproductive Medicine and Infertility) dobrze jest traktować zachodzenie w ciąże jak los wygrany na loterii - ucieszyć się jeśli się zdarzy, ale nie oczekiwać, że od razu na pewno wygrasz. A zatem zoptymalizuj wszystkie możliwe czynniki sprzyjające zajściu w ciążę (upewnij się, że oboje z partnerem jesteście zdrowi i że wiesz kiedy jest najlepszy czas maksymalizujący Wasze szanse na poczęcie), a następnie „stań z boku”, bądź otwarta i pozwól naturze robić swoje.

- to idealnie odzwierciedla moje nastawienie. Musze się chyba ustosunkować do tej porady.
W tym cyklu zupełnie odpuszczamy ze względu na moją sytuacje z nerką. Może taki odpoczynek od myśli "kiedy wreszcie będe w ciąży" przyda nam się i faktycznie jak tylko będzie można to pojawią sie 2 kreski :)?

28 lutego 2015, 18:56

Wzięło mnie na melancholie.
Spędzamy weekend u moich rodziców. Po raz pierwszy nikt nie pyta a kiedy, a czy może już? Wszystko fajnie, ale tak sobie pomyślałam...
Kilka lat temu wydawało mi się, że będąc w tym wieku w jakim jestem będę szczęśliwą mężatką (jestem), będzie nam się dość dobrze żyło (tak jest) i będziemy mieli dziecko. Albo chociaż będzie w drodze. A tu nie ma. 6 cykl starań. Troche to już trwa. Chcielibyśmy gdzieś wyjechać, ale zawsze coś. Mąż zaczyna sezon pracy i w weekendy go nie będzie pewnie do końca maja. Rodzice wyjeżdżają na święta, chcieliśmy jechać z nimi, ale oczywiście nic z tego, bo musimy zająć się ich psem. Do hotelu czy kogoś z rodziny nie zgadzają się oddać. A naprawde potrzebuje zmiany klimatu.
Co do mojego zdrowia to wszystko się ustabilizowało. Guz jest, ale przynajmniej na razie to nic poważnego. Trzeba go kontrolować. I tyle. Dzidziusia można robić. Także do dzieła :)

5 marca 2015, 19:27

O co kaman? Gdzie jest owulacja? testy negatywne, a ja czuje, jakby owulka miała sie pojawić.
hmmm

6 marca 2015, 18:44

ha! chciałam mam. owulka jak malowana :)

8 marca 2015, 15:41

Wczorajszy wieczór miał być bardzo hmmm niegrzeczny. Ubrałam się tak, jak mąż lubi (ostatnio narzekał, że tego nie robie), zapaliłam świeczki. No i co? Dupa. Bara bara, ale w międzyczasie doszło do nieporozumienia i zabawa się skończyła zanim dobrze się zaczęła. Ależ byłam zła. Odwróciliśmy się i posziśmy spać. Masakra.
A dzisiaj byliśmy na spacerze z nowo poznanym małżeństwem i naszymi psami. Dziewczyna - moja imienniczka jest w ciąży. I tak popatrzyłam z jaką czułością mąż na nią patrzy, jaka ona jest trzepnięta (zdrowo, jak ja ;)). I kuuuurcze. Ja też chce!

Wiadomość wyedytowana przez autora 8 marca 2015, 15:41

11 marca 2015, 17:58

Dzisiaj wyjeżdżamy do Niemiec. Tydzień urlopu i ucieczki od szefa psychola i chorej atmosfery i w pracy. To na plus.
Ale tydzień z teściami to już inna rzecz :P Tak czy siak najpewniej odezwę się za tydzień.
Byłam dzisiaj u gin.
Ze mną wszystko ok, ładne endometrium nic tylko nosić w brzuchu bobasa. Ale bobasa nie ma. I jakoś wydaje mi się, że w tym cyklu go nie będzie. Z racji tego, że mija pół roku starań M. ma zrobić badanie nasienia. Zobaczymy (tfu tfu!) tzn. będziemy mieli pewność, że wszystko jest dobrze i będziemy starać się dalej. Po roku zalecona drożność jajowodów. Ale ja nie chce czekać kolejnego pół roku.
Dlaczego wszyscy dookoła zachodzą w ciąże? Szczególnie te, które nie chcą? Ja wiem, że sprawiedliwości na świecie nie ma, ale nooooo plis! chce bobasa :(

18 marca 2015, 20:01

Depresja i płacz. bóle na @, lekkie plamienie.
Dzięki serdeczne. kolejny bezowocny miesiąc.

26 marca 2015, 21:07

Nic się nie dzieje. Tzn. Okres był i się zmył. Znowu czekam na owulke, czekam aż M. zapisze się na badania. Czekam. Jedyne co moge zrobić to czekać. Frustrujące.
Jeszcze od wczoraj coś się do mnie przyplątało. Nie mam temperatury, a czuje jakbym miała gorączke. Noc nieprzespana, biegunka i bóle brzucha takie, że można się wykończyć.
Nieciekawie.
Aha, łykam nowe witaminy, tzn. więcej. Nie wiem czy potrzebnie, ale chyba nie zaszkodzi :)

31 marca 2015, 21:52

Jestem zmęczona pracą, niewidywaniem męża, brakiem wolnegp.
Od wczoraj ciągle chce mi się pić. Pije hektolitry wody i bulgocze mi w brzuchu. Dziwnie mi jakoś.
7 cykl w toku, raczej nic z niego nie będzie skoro M. nie ma wtedy kiedy być powinien.
Jakiś czas temu poznaliśmy parę. Ona ma tak samo na imię jak ja. Dla mnie to dziwne, bo moje imię nie jest jakoś szczególnie pospolite. Są od nas kilka lat starsi, ale też na początku swojej dorosłej drogi.
Od słowa do słowa. Ich historia jest smutna, ale z happy endem.
3 ciąże - 1 pozamaciczna, 2 poronione. Dziś piękny okrąglutki brzuszek :)
W końcu dla każdej znas wychodzi słońce tylko trzeba cierpliwie czekać. Nic się nie przyśpieszy.

Wiadomość wyedytowana przez autora 31 marca 2015, 21:52

15 kwietnia 2015, 13:52

kolejny cykl.
Rezygnuje z mierzenia temperatury.
Nie ma sensu się stresować.
Będe tu zaglądać, ale bez żadnej spiny :)

21 kwietnia 2015, 19:12

Ten cykl zupełnie odpuszczam. Co będzie później? Nie wiem. Wiem tylko tyle, że zrobiliśmy mężowi badania i cóż. Jest źle :( W poniedziałek mamy pierwsze spotkanie z moją ginekolog, a później pewnie zacznie sie maraton po lekarzach...
1 2 3 4