Wywoływanie poronienia - Cytotec
-
WIADOMOŚĆ
-
Czy któraś z Was miała wywoływane poronienie? Mówię o sytuacji, gdy ciąża nie rozwija się prawidłowo - np. puste jajo.
**33 lata, obustronna niedrożność jajowodów**
IVF:
nr 1: 2018r - poronienie 9t
nr 2: 2018r- 2 mrozaki --> córeczka
przerwa
nr 3: 2020r: 1 mrozak - nieudane
nr 4: zapłodnione 5 odmrożonych komórek - czekamy na efekty i transfer -
Ja miałam podane te tabletki 3 razy zanim mnie wypuścili ze szpitala (4 sztuki, 4 i 2 na koniec; co około 12 godzin), ale obyło się bez lyzeczkowania. U mnie ciaza obumarla ale poronienie miałam wywoływane bo samo się nie zaczęło. Po pierwszej dawce skurcze zaczęły się po 5-6 godzinach i były bardzo mocne i bolesne aż do drgawek i zimnych potow. Później już było lepiej.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lipca 2017, 18:59
-
Ja mialam Artrothek. Objawy takie same jak powyzej. mi założyli tabletki i wypuścili do domu, do łykania tez dostałam.. Potem kontrola na SOR i kolejne tabletki, bo jeszcze cos tam zostało, ale objawy juz jak w normalną @ Bez lyżeczkowania, a ciaża starsza niż Twoja.
07.2019 drugi naturalsik
10.2017 naturalsik
Mam 4❄️
4 IUI, 2IVF, 2 transfery, 3 poronienia
AMH 1,3, nasienie zmienne, fragmentacja 38% -
Ostatnie poronienie miałam wywoływane, na własne życzenie, bo u nas w szpitalu dają tylko jedną tabletkę na rozwarcie bądź więcej żeby krwawienie w ogóle wystąpiło i zabieg, chciałam uniknąć zabiegu, ale ostatecznie się nie udało, bo lekarz który był na dyżurze stwierdził, że za bardzo krwawię (już po poronieniu maluszka).
U mnie ciąża wg usg zatrzymała się na 9t0d, z miesiączki było 10t1d jak miałam podane tabletki, dawali mi Arthrotec dopochwowo, dwie tabletki jednorazowo, rozkręciły się skurcze i krwawienie jak przy @ z tym po 3 godzinach z tym, że były duże skrzepy, ale po 2 godzinach zrobiło się tylko plamienie, kolejne 2 tabletki na noc, plamienie coraz słabsze, bóli brak, rano znowu dwie tabletki, dalej słabiutkie plamienie, brudzenie ledwo, na wieczór usg - pęcherzyk nadal cały, kolejne 2 tabletki, rano plamienie niewiele większe, przy badaniu ginekologicznym doktor musiała coś naruszyć, podała 2 tabletki czyli łącznie już 10 tabletek, krwawienie się rozkręciło, ale bez bóli, po półtorej godziny od ostatnich tabletek delikatne skurcze ukłucia czułam kilka razy i poroniłam maluszka, doczyszczali mnie zaraz.12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
U mnie to było tak, że dostałam 4 tabletki
(po dwie w dwie dziurki, przepraszam za dosłowność) coś około 13tej. Po jakimś czasie ból brzucha mocniejszy trochę jak na @, ale do przeżycia, chociaż położne uprzedziły, że jeśli bardzo będzie bolało to dadzą mi leki przeciwbólowe. Najbardziej pamiętam, że było mi okropnie zimno, dreszcze nad którymi ledwo panowałam. Około 17tej poczułam, że muszę do łazienki i tam rozbierając się "złapałam" moje dzieciątko na podpaskę. Zaniosłam to do położnej, lekarz mnie zbadał i skierował na zabieg, bo jeszcze coś zostało. -
Dziękuję za odpowiedzi.
Czy zawsze zaczyna się od poronienia farmakologicznego?
Jeśli do środy nie poronię sama to mam być skierowana na łyżeczkowanie, któego panicznie się boję - nie tyle procedury samej w sobie, co jej konsekwencji: możliwego uszkodzenia macicy i trudności/braku możliwości kolejnej ciąży.
**33 lata, obustronna niedrożność jajowodów**
IVF:
nr 1: 2018r - poronienie 9t
nr 2: 2018r- 2 mrozaki --> córeczka
przerwa
nr 3: 2020r: 1 mrozak - nieudane
nr 4: zapłodnione 5 odmrożonych komórek - czekamy na efekty i transfer -
Moim zdaniem to dużo zależy od polityki szpitala. U mnie za wszelką cenę nie chcieli dopuścić do łyżeczkowania, bo jeszcze nie rodziłam. Trochę to trwało, morfologia poleciała, ale się udało. Ale w niektórych miejscach od razu biorą na łyżeczkowanie, albo dają tabletki i zaraz potem łyżeczkowanie...
Faworek, z jakiego miasta jesteś?Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lipca 2017, 12:43
07.2019 drugi naturalsik
10.2017 naturalsik
Mam 4❄️
4 IUI, 2IVF, 2 transfery, 3 poronienia
AMH 1,3, nasienie zmienne, fragmentacja 38% -
Faworek - chyba na Żelaznej jeśli sie nie mylę, najpierw próbują farmakologicznie a jak nie idzie to dopiero zabieg, znajoma z forum 3 razy tam była w takiej sytuacji, za każdym razem wpierw tabletkami.
U mnie w małej mieścinie, jak jest krwawienie to zabieg od razu, tym ostatnim razem pogadałam z lekarzem moim, że chce na tabletkach i to on pierwsze dwa dni dawał mi tabletki, może gdyby kolejnego dnia też on byl bądź inny lekarz niż owa doktor, może by nie było dodatkowo czyszczenia. Generalnie położne i ta doktor co mnie czyściła byli zdziwieni, że to jakiś mój wymysł z tymi tabletkami, ale może im co mój lekarz powiedział więc mnie nie odwodzili od tego pomysłu.12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Faworek wrote:Warszawa
powiedz ze nie chcesz lyżeczkowania.
07.2019 drugi naturalsik
10.2017 naturalsik
Mam 4❄️
4 IUI, 2IVF, 2 transfery, 3 poronienia
AMH 1,3, nasienie zmienne, fragmentacja 38% -
Tam przyjmują rezydenci i są bardzo wyrozumiali:-)
Masz USG ze stwierdzeniem poronienia zatrzymanego?
A i jeszcze jedno- czy beta juz Ci spada?Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lipca 2017, 13:40
07.2019 drugi naturalsik
10.2017 naturalsik
Mam 4❄️
4 IUI, 2IVF, 2 transfery, 3 poronienia
AMH 1,3, nasienie zmienne, fragmentacja 38% -
USG mam, bete skontroluję w poniedziałek i środę. Wizytę mam w środę, wiec wtedy decyzja co i jak. Dziękuję za radę o Bielańskim - jakoś w ogóle nie myślałam o tym szpitalu, bardziej się zastanawiałam Karowa/Starynkiewicza**33 lata, obustronna niedrożność jajowodów**
IVF:
nr 1: 2018r - poronienie 9t
nr 2: 2018r- 2 mrozaki --> córeczka
przerwa
nr 3: 2020r: 1 mrozak - nieudane
nr 4: zapłodnione 5 odmrożonych komórek - czekamy na efekty i transfer -
Jak dla mnie Bielański i kadra giekologiczna sa badrzo OK. Tam sajgon troche jest, ale ja bylam zadowolona. Polecam tam pojechać.
Moim zdaniem, nawet jak dostaniesz skierowanie na zabieg, to powinnas isc do szpitala i powiedzieć jak jest, niekoniecznie mówiąc, ze masz skierowanie.
Łyżeczkowanie w tak młodym wieku nie jest wskazane.
07.2019 drugi naturalsik
10.2017 naturalsik
Mam 4❄️
4 IUI, 2IVF, 2 transfery, 3 poronienia
AMH 1,3, nasienie zmienne, fragmentacja 38% -
Zabierz usg i bety ze soba.
Powodzenia i trzymaj sie. Na pewno sie wszystko dobrze skończy.Niezapomniana lubi tę wiadomość
07.2019 drugi naturalsik
10.2017 naturalsik
Mam 4❄️
4 IUI, 2IVF, 2 transfery, 3 poronienia
AMH 1,3, nasienie zmienne, fragmentacja 38% -
Faworek w pierwszej ciąży na Żelaznej podali tabletki na wieczor, krwawienie w nocy, rano pecherzyka nie bylo, ale zostaly resztki, wiec tabletki podali rano i potem na wieczor i obylo sie bez zabiegu.
W drugiej ciazy na Inflanckiej podali tabletki, krwawienie w nocy, pecherzyk dalej byl i znowu rano tabletki, a potem na wieczor i potem chyba jeszcze nastepnego dnia podali i w koncu byl zabieg. Nie doczyscili i po miesiacu znowu trafilam na lyzeczkowanie.
Wiec jesli naturalnie chcesz to generalnie oba szpitale, bo niechetnie chcieli lyzeczkowac.Emilka
Od 09.2013:02.2014-5t6dc07.2015-12tc
MTHFR A1298C+C667T+PAI-1 4G-hetero, immunologia -
Karma - czy długo czekałaś na poronienie samoistne?**33 lata, obustronna niedrożność jajowodów**
IVF:
nr 1: 2018r - poronienie 9t
nr 2: 2018r- 2 mrozaki --> córeczka
przerwa
nr 3: 2020r: 1 mrozak - nieudane
nr 4: zapłodnione 5 odmrożonych komórek - czekamy na efekty i transfer -
Cześć. Jestem tu nowa. W styczniu poroniłam swoją pierwszą ciążę, poronienie zatrzymane , 10 tydzień, w szpitalu podane 2 tabletki Cytotecu w odstępie 3 godzin... Ciąża przestała się rozwijać, nastąpiło plamienie, pojechałam do szpitala, a tam powiedzieli, że niestety... Potem 2 tygodnie zwolnienia i powrót do pracy... Bo na pewno nie do normalności.
-
cześć wszystkim. w zeszłym roku poroniłam samoistnie puste jako w 8 tygodniu - dostałam normalną miesiączkę, trochę mocniejszą, żadnych skurczy, wszystko się ładnie samo oczyściło w dwa tygodnie. Teraz znowu przechodzę przez to samo
znowu 8 tydzień ale tym razem był zarodek ale malusi, akcji serca nie stwierdzono, beta w poniedziałek zaczęła spadać
nie zgodziłam się jechać na łyżeczkowanie więc lekarz zapisał mi arthrotec i kazał wziąć 2x po dwie tabletki (raz rano, raz wieczorem). Wzięłam we wtorek. Całą noc miałam dość mocne skurcze macicy - trochę bolsne ale nie takie że nie dało się wytrzymać, nie musiałam nawet żadnych przeciwbólowych brać, wczoraj też ale już lżejsze dziś mnie pobolewa podbrzusze jak na okres. W nocy we wtorek dostalam takiego brązowego plamienia ze śluzem, wczoraj było brązowo-czerwone dziś czerwone. Ale nadal to takie plamienie - wiecie widać na papierze, na wkładce, jak pod sam koniec miesiączki. I trochę sie zaczynam stresowac. Czy któraś tak miała że pomimo skurczy nie było krwawienia przez dwa dni? nie wiem czy jechać do szpitala czy poczekac jeszcze... czy moze wziąć większą dawkę tego leku?