Grudzień - wspaniały prezent pod choinkę
-
WIADOMOŚĆ
-
Moj malz pracuje w eksporcie firmy budowlanej. Niemcy, Dania, Holandia, Belgia, Luksemburg i inne kraje niemieckojezyczne. Czasami jeżdżę z nim. Zawsze przesyła mi grafik spotkan. Teraz jak nie pracuje, czesto jezdze z nim, teraz tez mialam, ale mialam isc na uczelnie, a profesor odwolal dyzur dzien wcześniej i nie pojehalam:(
Milejdi, wiem jak ciezko jest komus zaufać po czyms takim. Moj ojciec jest alkoholikiem. Dopiero jak stracil prawo jazdy, prace, rodzine (mama i brat sie wyprowdzili) i prawie mieszkanie, dotarlo do niego co nam i sobie robi. Dobrze czasami sie wygadac, po to tu jestesmy:) Ja bardzo dlugo wstydzilam sie ojca, dopiero niedawno przyznalam sie przyjaciółce co przezywalam...małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Współczuję milejdi, na zaufanie będzie trzeba trochę poczekać, ja ze swoim walczę bo notorycznie mnie okłamuje żebym dała mu spokój
no szlak człowieka trafia, nie odpuszczam aż w końcu się przyznaje, ale też ciężko ufać takiemu człowiekowi później.
malaMyszko pochwal sie co sobie zazyczylas ?goska9789, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Milejdi podziwiam Cię. Musisz być bardzo mądrą, wyrozumiałą i cierpliwą osobą. Mój ojciec też jest alkoholikiem ale nie przyznaje się do tego. Jak byłam mała to nas zostawił a mama bała się,że nie da sobie rady z 2 małych dzieci i jakoś go przekonała,żeby do nas wrócił.Zawsze miałam wszystko co chciałam ale co z tego jak przychodził weekend i były krzyki, płacz i awantury.Mimo,że jestem po 30-tce nadal nie mogę się z tym pogodzić,że przez niego miałam straszne dzieciństwo. Ja się wyprowadziłam a moja mama nadal toleruje jego awantury ehh
Szkoda,że wtedy do siebie wrócili...
małaMyszka lubi tę wiadomość
"Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam.
Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a kto kołacze, temu otworzą."
-
nick nieaktualnyNo dokladnie, i bezczelnie w twarz mi sie smial jak wracal pijany, nawet jak przysiagl na mnie i Igora ze juz nigdy wiecej. Ostatnio byl u tego kolegi z ktorym ladowal i chcial z nim wypic, mowie ok, ale masz wrocic normalny. Ja po niego podjezdzam, wsiada do auta, juz widze ze normalny nie jest a jak sie odezwal to juz myslalam z mnie szlag trafi i krew nagla zaleje! No nie moge mu ufac, nie moge..
Szczerze, gdyby nie bylo Igora nie bylibysmy juz razem, w koncu ile razy mozna dawac szanse? A jak jest on to walcze dla niego o normalna rodzine.
Fatim, a jesli chodzi o klamstwa to mam na nie alergie! Nienawidze klamcow.. To trzeba tepic!Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2014, 12:51
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa was tez podziwiam, warto zatem walczyc aby nasze dzieci mialy normalne dziecinstwo.
I wiem co to ciagle awantury bo u mnie w domu, jak i u meza bylo to samo. Nie raz mowilam do swojego: na serio? Chcesz aby Igor mial takie dziecinstwo jak ty?
Meza ojciec pil, bil jego mame i jego tez (jako najstarszego z 3 synow). Wytrzymala to dla dzieci. Bo... Czego sie dla dzieci nie robi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2014, 12:54
estrella, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa za to mojego chyba rozszarpie za to jakim jest bałaganiarzem! Dziewczyny tragedia! Wzięłam się za porządki i o mało mnie szlag nie trafił
w pokoju, który jest aktualnie małym składzikiem, suszarnią itd. itp. a kiedyś będzie pokojem fasolki jest taki bałagan jakby tornado przeleciało, przyjdzie z pracy, porozkłada wszystko i zadowolony z życia
w łazience w szufladzie jakaś maść rozwalona, cieknie z niej i wszystko upaćkane, piecyk zasyfiały bo sobie zapiekanki robił i coś mu na szybę zleciało... o matko!!! dwa dni w łóżku przeleżałam a w mieszkaniu masakra... może ja czasem jestem przewrażliwiona i za bardzo chce mieć czysto (mam to po mamie) ale kurde, jak można po sobie czegoś nie przetrzeć, rozwaloną maść władować do szuflady...wrrr jestem tak zła, że niech się cieszy że jest w pracy bo byłoby ossstrrroooo
ufff... trochę mi ulżyło
dobry z niego mąż prawie ideał gdyby nie ten bałagan, który wokół roki... ale jak mamusia tak nauczyła to teraz mam
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMój K ma jeden najważniejszy problem. Zaczyna coś i nie kończy,a jeśli kończy to zostawia wszystko rozwalone,a ja chodzę za nim i sprzątam... Chociaż ostatnio stwierdziłam ,ze mam to gdzieś. Niech się w końcu ogarnie
Dodatkowo niekiedy kilka razy muszę go o coś prosić,a wtedy dostaje białej gorączki i w końcu wybucham ,a on to robi. Okazuje się,że jak nie prośbą to groźbą
powiedzmy sobie szczerze trzeba ich trochę wychować, bez tego ani rusz.
małaMyszka, estrella lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyGoska, swieta racja. Kobieta w zyciu wychowuje dzieci i meza!
A co do proszenia sie o cos.... Ooo jak ja to dobrze znam! Prosze cie pozmywaj.. Zaraz.. I 2godziny brudne naczynia leza.
Normalnie mamy dzien wyzalania sie na mezow! Mysle ze jakbysmy wszystkie usiadly to tydzien by sie starczyl na wygadanie sie.oczywiscie nie na sucho hi hi.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2014, 13:25
małaMyszka, goska9789, estrella lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyhehe mój ma to samo... proszę kilka razy żeby coś zrobił, a on oczywiście mówi, że za chwilę i ta chwila trwa, aż ja się wkurzę i wykrzyczę
czasem sobie popłaczę i to najbardziej na niego działa, na jakiś czas się zmieni... tyle, że później znów jest to samo... ten bałagan to też powstaje przez to, że On niby ma zamiar coś zrobić np. zetrzeć coś po sobie, sprzątnąć ale biedak nie ma czasu
później zapomni... i tak to leży wszystko... już wiele razy groziłam, że przestanę mu sprzątać ale to nic nie daje bo wie, że nie wytrzymam i w końcu posprzątam
a tak zmieniając temat to cieszę się, że z moim żołądkiem już chyba wszystko dobrze
jeść mi się chce jak zwykle przed @ i mam ochotę na mega niezdrowe rzeczy... ale chyba wstrzymam się do jutra... żeby mi znów nie zaszkodziło, dziś jeszcze dietka
-
Hej dziewczynki
Czy mozna dolaczyc? Choc mieszkam w Austrii to moze i do mnie zawita ten nasz Mikolaj z prezencikiem...moze w tym roku grudzien bedzie szczesliwszy niz w ostatnim...
Pozdrawiam Was serdecznie i trzymam kciukigoska9789, estrella, Natka88, MiSia :) lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Spoko mój mąż to samo. Coś gdzieś robi, coś gdzieś położy, i tak to później leży i on o tym zapomni a ja to sprzątnę co mnie wnerwia... Bałaganiarz jeden
Ja wam powiem jakoś się w tym miesiącu nie nakręcam ale w głębi duszy mam cichą nadzieję że grudzień będzie dla nas szczęśliwymałaMyszka lubi tę wiadomość
-
Nadrobiłam zaległe posty... oj ale się rozpisałyście...
Kochane moje, co ja bym bez Was zrobiła?!
estrella nie nakręcasz mnie, ja sam się nakręcam... śnieg oj tak!!!! Mój M. też potrafi zostawić wszystko w cholerę. Wyciąga coś z szafki czy z szuflady i zostawia otwartą... raz nie zamykałam jego szuflady ze skarpetami dwa dni... albo potrafi wyjąć płaszcz z szafy powiesić go i nie odwiesza... i tak wisi dwa pięć dni...
Milejdi masz nas i to już się nie zmieni. Ja miałam problem ze swoim M. - przesiadywanie na czatach, rwanie dup, spotykanie się z nimi jak byłam w pracy, kontrolowałam jego telefon, maile, wszystko. Do tego moja zazdrość jeszcze bardziej mnie podburzała. Eh te ostatnia lata to istny koszmar. Bezpodstawne wzajemne oskarżanie się. Ja mam o tyle gorzej, że pracuję z wieloma facetami, a M. od razu myślał, że sypiam z każdym z osobna i wszystkimi razem. Na szczęści nie mam problemów z alko/ wręcz namawiam go na wyjście gdzieś z kolegami. Ostatnio pytałam, z kim pójdzie na pępkowe... powiedział, że nie potrzebuje się nawalić, żeby uczcić narodziny dziecka...
Natka88 Kochana telefonik dostanę jak będę grzecznaja też mam wrażenie, że całe życie z wariatami spędzam.
vercia ja na szczęście tylko 8 godzin z wariatami, choć na razie jest pięknie i spokojnie... tfu tfuuuu
estrella lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyManius, witamy! Spojrz na nasze suwaczki slubne.
Malamyszka, ja sobie mowie ze kazdy niesie swoj krzyz. ( mimo ze pobozna nie jestem)
Ja na pewno bede karmic mm.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2014, 14:36
małaMyszka, Maniuś lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ja się zarzekałam,że będę karmić cycem do 2 r.ż. a po kilku tyg od ur Hani lekarze sami kazali dokarmiać mm bo byla za mała waga. Potem Hania chciała tylko z butli ja miałam coraz mniej pokarmu( to co udało mi się ściągnąć przez cały dzień H. wypiła na raz)i tak od 4 miesiąca Hania przeszła tylko na mm.
Przy drugim dziecku tak łatwo się nie poddam.małaMyszka lubi tę wiadomość
"Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam.
Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a kto kołacze, temu otworzą."