X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Będziemy mieli dzidziusia
Dodaj do ulubionych
1 2 3
WSTĘP
Będziemy mieli dzidziusia
O mnie: Ja 26 lat on 30, z mężem jesteśmy razem już 6 lat, a o dziecko staramy się ponad 2 lata. W momencie kiedy przestaliśmy się starać, nagle...
Moja ciąża: stało się... W walentynki, potem po dwóch tygodniach test i to dopiero szok!
Chciałabym być mamą:
Moje emocje: Panikuje pod każdym względem i na każdym etapie, tak chyba będzie już zawsze. Każda matka boi się o swoje dziecko, najpierw o to które nosi pod sercem, a później o te które jest już na świecie

20 kwietnia 2014, 20:15

Żałuję ogromnie, że tak późno zaczynam pisać. Za chwilę zacznie się drugi trymestr, najciekawsze emocje już za mną. Przynajmniej postaram się pisać często, najlepiej codziennie. To super pamiątka, przypomnieć sobie o czym się myślało. Zaczynam nowy etap ciąży. Samopoczucie jest na tyle dobre, że jak to określił mój mąż zaczynam w końcu żyć, bo do tej pory to masakra. Bardzo się o mnie martwił, ale był nieoceniony, zawsze go towy do pomocy i tylko on potrafił mnie pocieszyć, kiedy wymiotowałam całą noc po ciężkim dniu w pracy i zasypiałam na chodniczku w łazience.

21 kwietnia 2014, 10:50

Dziś mam mnóstwo energii. Czuje się świetnie, a to taka miła odmiana. Dziś idziemy na świąteczny obiad do teściów. Odkąd jestem w ciąży bardziej mnie stersują te odwiedziny. Ojciec mojego Marcina z nim nie rozmawia, a jego matka mnie chyba stresuje jeszcze bardziej. Ciagle powtarza, że moja ciąża to jeszcze nic pewnego, że w każdej chwili mogę jeszcze poronić i żebyśmy się zbytnio nie nastawiali. Bardzo to dla mnie przykre, bo moja panika strach i paraliżujący lęk przed utratą ciąży sięgał do tej pory zenitu, a to bynajmniej mi nie pomagało. Moja rodzina ucieszyła się przeogromnie. Podziwiają ubranka które dostaliśmy od znajomych, album dla dzidziusia, a moje siostry potrafią gadać o mojej ciąży godzinami. Tym bardziej smutna jest reakcja teściowej. Tak jakby była niezadowolona, a myślałam, że to właśnie ona czeka na to najbardziej... Wierzę, że to się jeszcze zmieni. A teraz czas na pranie :) Muszę korzystać z dobrego samopoczucia i zająć się trochę domem, bo sytuacja w ostatnim czasie była drastyczna (stosy prania, prasowania, brudnych naczyń w zlewie itd.)

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 kwietnia 2014, 10:55

22 kwietnia 2014, 13:07

Jestem na nogach od samego rana. Zrobiłam badania w przychodni, bo to ostatni dzień wolnego. Jutro już do pracy. W punkcie pobrań dostałam burę od pielęgniarki z powodu braku pieczątki położnej na skierowaniu, od ginekologa nie wystarczy, musi być od jednego i drugiego. Skąd mogłam wiedzieć...? Normalnie bym się postawiłam, ale że byłam bez śniadania więc ciuchutko powiedziałam tylko "dobrze".
Wczoraj u teściów nie było tak źle, chociaż obiad był tragiczny i to nie jest tylko moje zdanie, bo mogłoby się wydawać, że jestem uprzedzona :). Jutro usg genetyczne. Mój Doktorek obiecał, że przyjrzy się płci. Ciekawe... Ja kiedy oglądam te prześliczne ubranka to chciałabym dziewczynkę, taką śliczną księżniczkę, ale mój mąż zdecydowanie wolałby chłopca. Mam nadzieję, że będzie coś widać. Jak już będę wiedziała to podejrzewam, że zacznie się szał zakupowy :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 22 kwietnia 2014, 13:08

26 kwietnia 2014, 11:34

Po ostatnim Usg byłam odrobinkę rozczarowana, bo czułam, że mój lekarz widzi już płeć, ale trochę cyka się powiedzieć, dlatego teraz muszę czekać do 22 maja. Miałam kupować ubranka dopiero kiedy poznam płeć, ale teraz mam to gdzieś. W smyku takie wyprzedaże... Akurat zimowe ciuszki, na mój sezon. Wracając do USG. Było świetnie mimo wszystko. Dzidzia tak pięknie się kręciła, skakała, machała nóżkami i ustawiała się jak do zdjęcia :). Nawet doktorek był zachwycony i powiedział, że lubi to dziecko. Jakie to było miłe... Ma tyle pacjentek i właśnie moje dziecko lubi. Wariatka ze mnie, ale swoją drogą miło mi, że mam lekarza który w 12 tygodniu na stworka w moim brzuchu mówi dziecko, a nie płód, bo z medycznego punktu widzenia to jeszcze nie jest dziecko. No dobra chyba się przejdę do tego smyka. Śpiochy po 10 zł to świetna okazja.

Wiadomość wyedytowana przez autora 27 kwietnia 2014, 12:10

27 kwietnia 2014, 12:02

I kupiłam wczoraj pierwsze ubranka. Bodziaki za całe 2 zł :) A mój mąż (dumna jestem bardzo) sam wybrał śpiworek i zapytał czy to też potrzebne, ja na to, że pewnie, a on, no to weżmiemy bo mi się podoba juuuuuupi. Chyba się zaangażował odkąd zobaczył na usg maleńkiego człowieczka. Wczoraj spojrzał na linijkę i sobie uświadomił, że te nóżki którymi dzieciaczek tak machał, muszą być jak zapałeczki i dostał ataku śmiechu :)

28 kwietnia 2014, 17:06

Dziś zaczęłam się zastanawiać dlaczego niektóre kobiety które nie mają dzieci są tak bezlitosne dla tych w ciąży. Mam koleżankę w pracy, która chyba ma problem z zajściem w ciążę. Dopóki ja też miałam z tym problem była dla mnie przemiła, trzymałyśmy się razem, przyjaciółki to za duże słowo, ale napewno byłyśmy dobrymi koleżankami. Teraz jest dla mnie bardzo nieżyczliwa i w sumie nie robi nic strasznego, ale takie bzdety które ja naprawdę dostrzegam. Zamyka mi drzwi przed nosem, nie słucha tego co mówię a jeśli ktoś zapyta głośno jak się czuje, albo zacznie się temat mojej ciąży, ona szybko zmienia temat, przerywa mi i nie mogę się nawet na ten temat wypowiedzieć. Przykre to dla mnie, bo z czasów kiedy ja zazdrościłam pamiętam, że się cieszyłam szczęściem ciężarnych koleżanek, zazdrościłam poprostu, że ja jeszcze tego nie przeżywam. Uwielbiałam gadać o ich ciąży.
Może jestem na swoim punkcie przewrażliwiona, ale nie chcę się czuć tak jakbym zrobiła coś złego zachodząc w ciążę, jakbym zrobiła komuś krzywdę, a mam wrażenie, że akurat ta koleżanka ma do mnie żal.

A tak z innej beczki, to mam ochotę porobić sobie fajne zdjęcia, bo w pracy wszyscy mówią, że brzusio mi wyskoczył :)
To chyba już czas bo wszystko tak szybko się zmienia.

29 kwietnia 2014, 21:28

Jestem na maksa zmęczona. Od 8 rano w pracy, właśnie wróciłam. To 12 godzin w pracy. Teraz wanna i lulu...

Wiadomość wyedytowana przez autora 29 kwietnia 2014, 21:28

30 kwietnia 2014, 18:11

Pięknie dzisiaj w Warszawie. Oczywiście znowu musiałam coś kupić... Niebieskie body i białą czapeczkę. Ostatnio mam wrażenie, że jest jakiś wysyp ciężarnych. Gdzie się nie obrócę to duże brzuchy. Trochę żal, bo myślałam, że będę się czuć w ciąży tak wyjątkowo :)
Zaczynam długi weekend. Nareszcie 4 dni odpoczynku. Należy mi się.

Wiadomość wyedytowana przez autora 30 kwietnia 2014, 18:30

1 maja 2014, 08:48

105piya.png

Dla potomności. Zdjęcie wykonane 23 kwietnia. Rozmiar od główki do dupki 5,40 cm

3 maja 2014, 11:17

14 tydzień, 4 miesiąc, 2 trymestr.
Myślałam, że bardziej będę przeżywać ten dzień. Jakoś nie widzę różnicy. Brzuch ten sam, ja ta sama, na buzi może coraz większa wysypka. Przeczytałam ostatnio, że na tym etapie ciąży kobiety mają przypływ sił i energii. Ja chyba jestem bardzo wyjątkowa bo nic mi się nie chce.

Bardzo zły humor. Nie wiem ciąża czy pogoda, czy głupie komentarze, "mądre porady", zwykła złośliwa krytyka ludzi które denerwują mnie odkąd zaszłam w ciążę. Oto niektóre z nich:
1. Masz za mały brzuch jak na ten wiek ciąży. Porównując mnie do kogoś w ciąży tyle, że w ciąży miesiąc starszej.
2. Strasznie dużo jesz, będziesz bardzo gruba, ja jak byłam w ciąży przytyłam 30 kg , bo też tak jadłam. Co z tego, że jem co godzinę jednego gryza jednej i tej samej kanpaki przez cały dzień.
3. Twoje dziecko ma tylko 5,5 cm? To niedobrze. Powinno być większe. Napewno się ruszało? Sprawdziłaś czy żyło na usg? Bo może już nie rośnie... chyba nie trzeba komentować.
4. Boli Cię brzuch z tej strony? To niedobrze. Moją znajomą jak tak bolał to poroniła. Ból rozciąganej macicy.
5. Będziesz rodziła w tym szpitalu? To kiepski szpital. Ma kiepskie opinie. Najlepszy jest ten i ten ( w zależności w jakim rodziła dana osoba)
6. Gdzie Twój lekarz pracuje? W tym szpitalu? To musi być beznadziejny. Mój lekarz jest najlepszy, bo odpowiada mi! Nikomu innemu nie musi odpowiadać.
7. Nie będziesz rodziła ze swoim lekarzem? To niedobrze, bo lekarz jest najważniejszy. Ważniejszy niż położna. Komentarz tej samej osoby, który orzekła, że mój lekarz musi być beznadziejny.
8. Nie opłaca się jeszcze kupować niczego dla dziecka, bo jeszcze możesz w każdej chwili poronić. Tekst kochanej teściowej. Jeszcze tydzień temu ciągle była tego samego zdania. Pewnie trzeba poczekać aż się urodzi, ale przecież jak się urodzi też może mu się coś stać, więc po co wydawać pieniądze...
9. Nie kupuj tych najtańszych ubranek bo będą uczulać dziecko. 100 % bawełny? No wiesz na metkach mogą pisać różne rzeczy. A używane absolutnie nie, przecież nie wiesz jakie dziecko w tym chodziło.
10. Musisz zrobić badanie na kropslaptozę (czy jakoś tak), na co? No musisz, bo napewno masz, napewno twoje koty cie zaraziły. Chodziło o toksoplazmozę, oczywiście miałam w tym momencie już zrobione wszystkie badania, jak można nie zrobić...? Moje koty mnie nie zaraziły
11. Koła w tym wózku muszą być większe. te nie są odpowiednie.
12. No teraz się wszystko zmieni. Będziecie jeszcze żałowali, że macie dziecko. Przed ślubem te same osoby mówiły to samo. Oni się rozwodzą, a my po trzech latach jesteśmy bardzo szczęśliwi.
13. Twój mąż nie będzie przy porodzie? Głupia jesteś. Powinien być to takie piękne przeżycie.

Ogólnie można by jeszcze wymienić kilka porad teściowych i cioć które rodziły 20 lat temu i nie przyjmują do wiadomości, że czasy się bardzo zmieniły.
Ja też nauczyłam się na wszystko odpowiadać takim tekstem " W twoim przypadku może tak było, w moim nie będzie bo to moja ciąża, mój poród, moje dziecko i ja wiem najlepiej czego chcę i co jest najlepsze dla mnie i mojego dziecka.
A najgorsze, że najbardziej chciałabym mieć przy sobie mamę, wysłuchać jej mądrych i nienachalnych rad ale ona się niestety nie doczekała, żeby zobaczyć swojego wnuka

Wiadomość wyedytowana przez autora 3 maja 2014, 11:49

4 maja 2014, 10:25

Chyba wczoraj wieczoram poczułam lekkie pukanie do brzucha. Smarowałam brzuch oliwką i tak bardziej masowałam niż zwykle i chyba mocniej nacisnęłam. Nie tak całkiem mocno, wiadomo, ale nawet usg naciska mocniej i nic złego się nie dzieje. Tyle, że na usg mój dzieciaczek od dotyku fajnie podskakiwał i teraz też chyba była reakcja. Jeszcze nie wiem czy to to bo gdybym nie była w ciąży to nawet bym się nie zorientowała że coś mnie smyrnęło. Zobaczymy, jeszcze się nie nakręcam i nie zapisuje daty...

5 maja 2014, 23:49

14 tydzień
Dzisiaj też moje dziecko puknęło mnie w brzuch. Takie śmieszne uczucie.
Miało nie być już mdłości. Przecież już mi przeszło. Aha. Szykuje się do pracy, nagle rzucam bluzkę byle gdzie i pędze do toalety. Nawet nie zdążyłam zamknąć drzwi. Zdążyłam podnieść głowę, czuję katar, wycieram nos, krew. Dużo krwi.
Taki piękny poranek i dzień w sumie podobny. Dobrze, że chociaż to małe stworzonko daje o sobie znać i przypomina dla kogo to wszystko znoszę.

6 maja 2014, 21:02

Tak napewno to on mnie puka. Teraz już nawet wiem jak go sprowokować. Puka mnie tylko wtedy jak samruje brzuch oliwką. Heh... cwaniaczek.
Dzisiaj się trochę zaczynam martwić do kiedy będę mogła pracować. Trochę jestem zobowiązana popracować jeszcze przed samym rozwiązaniem. Mam nadzieję, że podołam. Teraz też jest mi ciężko, a daje radę. Jestem z siebie dumna, choć to nie jest nie wadomo jaki wyczyn, ale wmawiam sobie że jestem bardzo dzielna.
Arbuz to coś co mogę jeść tonami. Pycha.

7 maja 2014, 20:31

Tak strasznie chcę pojechać na wakacje. Nie wiem czy będzie nas stać. Ogólnie pieniądfze będą ale ja tak bardzo chciałabym kupić do wyprawki wszystko co sobie wymarzę. Nie wiem co ważniejsze. Ehhh. Takie tam rozterki.

9 maja 2014, 13:59

Nie wiem. Chyba mój brzuch jest za duży. Tak chciałam żeby był duży, żeby było widać że jestem w ciąży, a teraz czuje się jak w obcym ciele. Tak szybko się zmienia. To nie moje ciało, a na dodatek w tym ciele jeszcze jest druga istota. To wszystko jest dla mnie takie niespotykane, że zaczyna być przytłaczające.

eal8uc.png

To zdjęcie z wieczora. Po kolacji. Może w rzeczywistości jest dużo mniejszy. Chyba zacznę robić zdjęcia rano, bo popadam w paranoję

Wiadomość wyedytowana przez autora 9 maja 2014, 14:20

10 maja 2014, 12:16

Ok. Brzuch już wcale nie jest taki duży. To musiały być problemy innej natury. Czekam nadal aż mi urośnie. Żeby było widać że jestem w ciąży muszę założyć bardzo obcisłe ubrania.

Ostatnio trochę mi głupio, bo kłócę się z njabliższymi mi osobami. Jestem przewrażliwiona i chodzę zła jak osa. A do tego wszystkiego ostatnio ciągle boli mnie głowa. Chyba muszę sobie popłakać :(

12 maja 2014, 18:39

W kalendarzu ciąży zaznaczyłam dziś prawie wszystkie objawy. Nie dam rady chyba dłużej...

12 maja 2014, 18:39

W kalendarzu ciąży zaznaczyłam dziś prawie wszystkie objawy. Nie dam rady chyba dłużej...

19 maja 2014, 18:46

Tak dawno nie czytałam pamiętników, wchodzę a tu taki zmiany i rewolucje. Ja narzekam, marudzę, że mnie bolą lędzwie, że wymioty, itd a tu się tak męczycie. Oliwka która jest groszkiem pcha się już na świat a powinna jeszcze poczekać.
Doszłam do wniosku że tak mało robię dla innych, że jestem taką egoistką w ciąży i myślę tylko o sobie. Dlatego zrobiłam mojemu mężowi super tort. Zajęło mi to pół nocy ale było warto. 31 urodziny :)
2mzz3ao.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 19 maja 2014, 18:48

22 maja 2014, 18:31

Będę maiła córcię. Moje marzenie się spełniło.
1 2 3