po wizycie.Plamienia niby są po zabiegu i to normalne. Polip nie był polipem tylko małym mięsniakiem. Nie wiem za bardzo o co chodzi tylko tyle zrozumiałam, ogólnie to nie przeszkoda była według gin.
Zostałam przekierowana do innego lekarza (kolega mojej gin) on się zajmuje niepłodnością i też przyjmuje u niej w gabinecie a dodatkowo pracuje w Poznaniu na Polnej. Moja gin powiedziała, że nie umie już mi pomóc i że on będzie wiedział co dalej. Wizyte u niego mam za 2 tyg dopiero, teraz tylko żeby @ nie przyszła wczesniej bo mi plany pokrzyżuje. Nie powinna bo dziś gin mówiła że będe mieć prawdopodobnie późną owulacje.
we wtorek wizyta u nowego ginekologa juz sie nie moge doczekac. zapytam go czy pić nadal inofem bo pije już 4 miesiące i w sumie to nie wiem czy cos sie poprawilo ale chyba nie. Bo owulke raz mam w 10 raz w 20 dc. cykle zrobily sie nieregularne. miedzy 26-33 dc
Jestem po wizycie u nowego ginekologa. Z wizyty jestem zadowolona. Lekarz konkretny. Zbadał dokładnie, wszystko wyszło ok. Dostałam skierowanie na HSG do szpitala na Polnej w Poznaniu. Mam zbadać progesteron żeby się upewnić czy wtym cyklu była owulacja. A przed HSG mam zrobić morfologie i CRP oraz brać Gynalgin dwa dni pzed badaniem. No to teraz czekam na @ a potem umawiam się na badanie.
zaskoczyla mnie @ no ale dobrze, bede sie mogla umowic na hsg. Rano miałam zbadać progesteron no ale nie zdazylam bo @ sie pojawila.
jutro dzwonie umowić się na HSG. chcialabym na 22 lutego ale zobaczymy czy wtedy im pasuje.
HSG mam 22 lutego czyli tak jak planowałam (11dc) tym razem w innym szpitalu i myślę, że lepiej mnie tam potraktują.
Jestem już po HSG. Jajowody mam drożne. Cieszę się, że już po wszystkim bo stresu miałam sporo. Samo przyjęcie do szpitala trwało dwie godziny a badanie z 5 minut Ból był straszny, gorszy niż podczas silnej @. o wiele gorszy. mimo, że dostałam znieczulenie to i tak czułam wszystko. Dobrze, że wszystko wyszło dobrze. Teraz starać się będziemy a w nastepnym cyklu udam się do gina i zobacze co dalej.
Pęcherzyk w prawym jajniku 17mm, endometrium 6mm
Wiadomość wyedytowana przez autora 29 lutego 2016, 15:12
czytam forum o hsg i dużo dziewczyn mówi że im lekarz zabronił starać się w cyklu w którym było HSG. Czytałam też opinie że mozna się starać... Ja z lekarzem nie rozmawiałam po badaniu więc niewiem sama. Nie chce czekać ale z drugiej strony jeśli dziecko miałoby być chore... Niewiem już sama co robić. Co jest prawdą a co nie.
poprzedni cykl był krótki bo 26-dniowy. teraz czekam aż się @ skonczy i umawiam się do gina. ciekawe co dalej wymyśli...
zaczełam nowy cykl... ostatni był 25 dniowy, niewiem co się dzieje, az takie krótkie cykle?
Wiadomość wyedytowana przez autora 3 kwietnia 2016, 13:07
Mówiłam lekarzowi ze mam cykle 27-34 dniowe, dopiero dwa ostatnie byly jeszcze krótsze. I lekarz mówił ze 27 dniowe to sa w normie.
Jutro mam wizyte i pokaze wynik HSG i zobaczymy co lekarz dalej zleci.
Ogólnie to kiepsko jest z moja psychika. Smutno mi gdy się dowiaduje o ciązach kolezanek, kuzynek. Myślałam, że już mi to przeszło (bo podobnie było po około 2 latach staran) potem jakos mi się poprawiło. A teraz juz 4 lata starań mijaja...
Jestem po wizycie. Lekarz postawił diagnoze: Niepłodność idiopatyczna (niewyjasnionego pochodzenia)
Proponował mi inseminacje lub in-vitro. Wytłumaczył jakie są szanse na powodzenie. Jak opowiadał o inseminacji nie wyczułam u niego optymizmu...
Jak wszystko dobrze pójdzie to jeszcze w tym cyklu będę miała inseminacje (piątek) bez zastrzyku na pęknięcie. prywatnie za 700 zł. oby tylko pecherzyk byl w tym dniu odpowiedni bo z moimi cyklami to roznie bywa.
Jutro mam dzwonic dowiedziec sie czy wymagane sa badania takie jak Hiv i inne, nie pamietam jakie ale caly pakiet koszt kolo 500 zł . Jeśli sa wymagane to Inseminacja bedzie w nast cyklu a jesli nie sa wymagane to juz w piatek. Lekarz ma jutro narade i sie dowie co z tymi badaniami.
Żałuję, że nie zawołałam do gabinetu męża. Slyszał by wszystko i razem ze mna zdecydował co dalej robimy. Bo teraz jak się pytam męża co byś zrobił, co proponujesz to słyszę tylko odpowiedz ''niewiem'' i mam wrażenie, że on nie jest zadowolony z mojej decyzji o IUI. Niewiem już sama czy mężowi zależy na dziecku. Wiem, że by chciał ale on chce bez pomocy lekarzy a tak się moze nie udac. Utrudnia mi to wszystko a powinien wspierac. Mowię mu ze w piatek musze jechac do poznania to on takie oczy ze jak to po nocce? urlop to ciezko wziac... i druga sprawa gdzie widzi problem to że znowu poznan...a to tylko 50 km. Nie mam wsparcia i żle mi z tym...Myślę, czy nie zrezygnowac ze staran. Zyć normalnie, pogodzić się, że nie będziemy mieć dzieci... Skupić się nad czymś innym.Dać sobie czas. Jeśli nie zajdę w ciąże w 3 lata, wtedy in-vitro. Lub próbować inseminacji ale czy to ma sens z takim podejsciem męża? rozmawiałam z nim ale to nic nie dało. on mysli ze raz tylko pojade a jak sie nie uda to dam sobie spokoj.
Wiadomość wyedytowana przez autora 12 kwietnia 2016, 20:06
Ogólnie jest problem bo mam cykle różnej długości i cieżko jest ustalić dobry termin inseminacji. A ja wolałabym mieć pewność że pęcherzyk pęknie i insemnacja bedzie w dobrym czasie zrobiona.
Zamówiłam żel conceive Plus.
Dobrze że zrezygnowałam z tego piatku z tej inseminacji bo by było za wcześnie. tak mi się wydaję, że jeszcze nie miałam owulacji... testy owu negatywne no i temp nie wskazuje na owu.
moje cykle według lekarza sa reguralne ale mnie się nie podoba ze raz jest 25 dniowy a raz 35 dniowy, to chyba nie jest normalne? i jak tu robić inseminację jak niewiadomo kiedy owulka ma być. oczywiscie monitoring bede robic przed ale gin przyjmuje tylko we wtorki i czwartki wiec mam obawy czy mi dokładnie okresli dzien owulacji.
Czekam na @, mąż ma nadzieje ze jeszcze nic straconego ale ja juz nie mam nadzieji na ten cykl bo widze to po temperaturze. wogóle mam wątpliwości czy ten cykl był owulacyjny... Majówka się kończy to mnie @ zaleje i w pracy będe się męczyć.
odebrałam wyniki i okazuje się że znowu prolaktyna za wysoka. ciekawa jestem od kiedy jest taka wysoka.
oto moje wyniki prolaktyny które robiłam kiedys:
marzec 2013- 37,56 (5-35)
czerwiec 2013- 59,77 (5-35) BROMERGON
sierpień 2013- 21,73 (5-35) (odstawienie tabletek)
maj 2014- 21,13 (5-35)
maj 2016- 53,49 (1,39-24,20)
podsumowując, może być tak, że przez około 2 lata miałam za wysoki wynik i to była przyczyna niepłodności. Jeśli tak to raczej zrezygnuję z inseminacji i lekarz zapisze mi bromergon i zbije prolaktyne. Dodatkowo mam za niski poziom wit. D która też jest ważna przy planowaniu ciąży. Tylko komu pokazać ten wynik? Endokrynolog czy ginekolog. Bo wit D mi nikt nie zlecał ja sama chciałam sprawdzic.
12 maja mam wizyte u endokrynologa. pozatym to czekam na @ , testy negatywne, temp jakas dziwna...
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 maja 2016, 14:50
Zaczęłam nowy cykl. I dostałam miesiąc abonamentu premium Może to znak ;p ze ten cykl bedzie szczęśliwy chociaż sama trochę w to wątpie bo musze obnizyc poziom prolaktyny. z takim wynikiem chyba marne szanse ze sie uda. a wizyta dopiero za tydzień więc jeszcze nic nie łykam...
Miałam podejsc do inseminacji w tym cyklu ale skoro prolaktyna jest przyczyna nieplodnosci to zdecydowalam ze poczekam z IUI...
po wizycie u endokrynologa
Dawka euthyroxu zostaje taka sama (N88) tsh już ładne. Na prolaktyne zapisał bromergon pół tabletki. Na wit D vigantoletten 1000 (2 tabletki dziennie)
Lekarz proponował na zbicie prolaktyny DOSTINEX ale cena mnie zaskoczyła jakies 360 zł za 10 tabletek czyli według niego na 2,5 miesiaca by starczylo, wiec odmowilam.
Wiadomość wyedytowana przez autora 12 maja 2016, 17:53