X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki historia walki z kiepską armią,niedrożnymi jajowodami,endomendą, immunologią-IVF. Zostałam MAMĄ!
Dodaj do ulubionych
‹‹ 2 3 4 5 6 ››

2 czerwca 2015, 16:39

popalałaś fajki, wypiłaś kilka drinków w delegacji, miałaś zapalenie pęcherza, nie suplementowałaś się regularnie..wiele wiele więcej innych niedogodności pewnie było gdzieś po drodze...więc się na nic nie nastawiaj...to, że się szprycowałaś i kłułaś, że bolały ślady po wkłuciach (i bolą dalej), że się źle czułaś, że na nic nie masz siły i jesteś ciągle zmęczona jeszcze nie oznacza, że zasłużyłaś i że upragnione maleństwo do Ciebie przyjdzie...
podejdź do tego obojętnie...będzie co ma być..

9 czerwca 2015, 09:50

To czekanie jest straszne, nie wiem ile komórek było dojrzałych, czy i ile się zapłodniło, czy się dzielą..co dalej.
nie myślałam, że IVF to taki ciężki dla organizmu i psychiki okres. Tyjesz od hormonów, biust powiększa się do ogromnych rozmiarów i ciąży, ciągle męczy głód a jednocześnie mdłości, musisz dużo pić ale nie masz siły ani ochoty bo jesteś okropnie wzdęta. Do tego boli brzuch najpierw od zastrzyków, później od punkcji jajników. Do tego psychicznie zastanawiasz się jakie będą efekty..
Wczoraj leżała ze mną na sali dziewczyna, której pani dr powiedziała, że punkcja niestety bez efektu - komórek brak. Zaczęła płakać, strasznie mi jej żal, tyle męczenia się i wyrzeczeń i bez nadziei na powodzenie. Trzeba zaczynać od nowa.

10 czerwca 2015, 11:39

zapłodniło się 6 komórek, 4 zostały zamrożone. teraz czekanie czy dojdzie do transferu czy nie. wczoraj wracając z pracy uświadomiłam sobie, że te 6 zarodków to już są nasze dzieci. teraz muszą okazać się silne, wytrwać do soboty dopołudnia i zagościć się u mamusi w macicy. niech to się stanie...

15 czerwca 2015, 13:44

Porada
Dziewczyny odkopuje stare ale na czasie informacje;)
Zarodki 2-3 dniowe:

1dpt ( 1 dzien po transferze) .. Embrion sie dzieli
2dpt .. Embrion staje sie blastocysta
3dpt .. Blastocysta wychodzi z otoczki
4dpt.. Blastocysta zaczyna wczepiac sie w sciany endometrium
5dpt.. Proces implantacji sie rozpoczyna, blastocysta zaczyna „zakopywac” sie w endometrium
6dpt. Proces implantacji jest kontynuawny gdy and zarodek wnika glebiej w endometrium
7dpt.. Zarodekjest juz zaimplantowana
8dpt…Zaczyna byc produkowane HCG
11dpt…HCG jest na tyle duzo, ze mozna spokojnie zrobic sikacza

Jezeli tansferowany 5 dniowa blastocyste :

1dpt ( 1 dzien po transferze) .. Blastocyst wychodzi z otoczki
2dpt.. Blastocysta zaczyna wczepiac sie w sciany endometrium
3dpt.. Proces implantacji sie rozpoczyna, blastocysta zaczyna „zakopywac” sie w endometrium
4dpt. Proces implantacji jest kontynuawny gdy and zarodek wnika glebiej w endometrium
5dpt. Zarodek jest juz zaimplantowany
6dpt…Zaczyna byc produkowane HCG
9dpt…HCG jest na tyle duzo, ze mozna spokojnie zrobic sikacza

Osobiscie nie polecam sikacza przed beta, ja przy 3dniowych robilam bete 10dpt

15 czerwca 2015, 14:51

Dzwonił embriolog - ostatnii zarodek nie został zamrożony, nie dotrwał w 6 dobie do stadium blastocysty. Czyli z 6 zapłodnionych komórek jedna w 4 dobie przestała się rozwijać, jedną 4AA mi przetransferowano, a trzy blastusie zamrożono: 3BB, 2BC, 2BC.
Od wczoraj pobolewa mnie podbrzusze trochę jak na @, czasami ciągnie w pochwie albo macicy, ciężko to zlokalizować w każdym razie w dolnej części mojej kobiecości, chwilami zakłuje jeden jajnik albo drugi. No i dziś jakaś wzdęta jestem.
Biorę dużo nospy i magnezu bo mam shize, że mam albo będę mieć skurcze macicy i muszę im zapobiegać.
W ogóle idzie zwariować, nie wiem jak wytrzymam najbliższe dni.
Modlę się o kropeczka w brzuchu, żeby ze mną został, gadam do niego i głaszczę (mąż też trochę) i to tyle co mi zostało. Oby Bóg dopomógł mu zostać.

16 czerwca 2015, 15:09

I weryfikacja 3 dpt:
bHcg 2,9
estradiol 2141
progestron 173,95

17 czerwca 2015, 08:27

4dpt. dół totalny od samego rana, mam przeczucie, że się nie udało..że ten za długi transfer podczas którego nie mogli się dostać do mojej macicy a w tym czasie zarodeczek był zbyt długo w kataterze, zaważy na wyniku:(
jest mi smutno, źle i jestem zła, że przez dr transferującego mogę stracić mojego najsilniejszego dzieciaczka :(

http://www.czytelniamedyczna.pl/4073,praktyczne-aspekty-transferu-zarodkow.html

Transfer zarodków (ET – embryo transfer) stanowi integralny i kulminacyjny element leczenia metodami zapłodnienia pozaustrojowego. Jego głównym celem jest bezpieczne umieszczenie zarodków o jak najwyższym potencjale rozwojowym w jamie macicy. Do ET używa się specjalnych sond, kateterów połączonych szczelnie ze strzykawką. W celu pobrania zarodków do katetera, zanurza się dystalny koniec tego urządzenia w podłożu hodowlanym zawierającym zarodki. Następnie odciąga się tłok strzykawki wskutek czego do katetera wchodzi podłoże wraz z zarodkami przeznaczonymi do transferu. Przygotowany w taki sposób kateter wprowadza się do jamy macicy przez kanał szyjki macicy. Następnie w wyniku naciśnięcia tłoka strzykawki zostaje wytworzone ciśnienie w komorze roboczej, które jest przenoszone do wnętrza katatera, na skutek czego dochodzi do wstrzyknięcia transferowanego podłoża hodowlanego wraz z zarodkami do jamy macicy. Pomimo tego, że uzyskiwane w laboratoriach wskaźniki zapłodnień i rozwoju zarodków są dość wysokie, to jednak ostateczne wyniki kliniczne rozumiane w postaci ciąż klinicznych oraz „zdrowego dziecka zabranego do domu” są nadal niezadawalające (1). Skłoniło to wielu badaczy do poszukiwania przyczyn takiego stanu rzeczy. Spośród wielu czynników mogących mieć wpływ na powodzenie transferu najczęściej zwraca się uwagę na czynniki związane z anatomią i fizjologią układu rozrodczego oraz na aspekty techniczne ET.

Łatwość wykonania transferu ma zasadniczy wpływ na ostateczny wynik leczenia. Z obserwacji klinicznych wynika, że prawdopodobieństwo uzyskania ciąży jest znamiennie większe w przypadku transferu łatwego niż trudnego, tzn. przebiegającego z komplikacjami (2). W badaniu obejmującym 4807 transferów wykazano, że wskaźnik ciąż był 1,7 razy wyższy w grupie transferów łatwych niż trudnych (3). Pojęcie transferu trudnego jest dość subiektywne, niemniej wiąże się z użyciem dodatkowego instrumentarium, dyskomfortem pacjentki, wydłużeniem czasu procedury. Jednym z możliwych mechanizmów odpowiedzialnych za słabsze wyniki w przypadku transferu trudnego może być stymulowanie czynności skurczowej macicy (4). W nieciężarnej macicy, spontaniczne skurcze rozchodzą się w kierunku od szyjki macicy do dna macicy z częstością od 1 do 5 skurczów/minutę. Jedynie podczas miesiączki skurcze obierają kierunek przeciwny i mają mniejszą częstotliwość od 0,5 do 2,5 skurczy/minutę (5). Manipulacje na szyjce macicy oraz podrażnienie dna macicy w czasie ET mogą powodować uwolnienie oksytocyny oraz prostaglandyn i w efekcie indukować czynność skurczową mięśnia macicy. Każda zmiana charakterystyki skurczy macicy wpływa bezpośrednio na przemieszczanie się płynu w jamie macicy, a co za tym idzie także na miejsce implantacji zarodka (6). Wyciszenie czynności skurczowej macicy na czas ET i bezpośrednio po nim może mieć korzystny wpływ na wyniki leczenia (7).

Obecność krwi na kateterze po wykonaniu ET jest uznawana przez niektórych za oznakę trudnego transferu i czynnik zmniejszający szansę na powodzenie leczenia (8). Według Goudas i wsp. obecność krwi na kateterze zmniejsza siedmiokrotnie szanse na uzyskanie ciąży (8). Podobne wyniki uzyskał zespół badaczy pod kierownictwem Alvero (9). Według badań Silberstien i wsp. obecność krwi na kateterze nie miała wpływu na wskaźnik implantacji i wskaźnik uzyskanych ciąż klinicznych (10). Dość częstą przyczyną trudnych transferów są warunki anatomiczne związane ze zbyt silnym przodo-, tyłopochyleniem lub przodo-, tyłozgięciem macicy, jak też ze zwężeniem kanału szyjki macicy (11). W takich przypadkach korzystne wydaje się wykonanie transferu próbnego lub badania ultrasonograficznego w trakcie ET (USG – ultrasonography). Próbny transfer wykonany podczas fazy lutealnej poprzedzającego cyklu, na początku kontrolowanej stymulacji jajników, w czasie pobrania oocytów lub bezpośrednio przed ET zmniejsza trudność wykonania zasadniczego ET i dzięki temu korzystnie wpływa na wyniki implantacji i uzyskiwanych ciąż (3). Według Sallam i wsp. badanie ultrasonograficzne podczas zasadniczego ET jest lepszym rozwiązaniem niż sam próbny transfer (12). Zastosowanie podglądu ultrasonograficznego w trakcie ET po raz pierwszy zostało opisane przez Strickler i wsp w 1985 roku (13). Powyższa technika umożliwia uwidocznić końcówkę katetera wewnątrz jamy macicy, a wraz z tym pozwala precyzyjnie określić miejsce, gdzie zostaje umieszczony zarodek. Ponadto USG pozwala ocenić kąt między szyjką macicy a trzonem macicy i odpowiednio dostosować wygięcie katetera przed ET, dzięki czemu zmniejsza się ryzyko uszkodzenia nabłonka i naczyń w obrębie kanału szyjki macicy i jamie macicy (12). Wykorzystanie USG w czasie ET poprawia znacząco wyniki leczenia (14).

Jednym z istotnych elementów wpływających korzystnie na wynik ET jest usunięcie śluzu z kanału szyjki macicy przed ET (15). Śluz szyjkowy może spowodować przytkanie wylotu katetera podczas przechodzenia przez kanał szyjki macicy i utrudnić wstrzyknięcie zarodka do jamy macicy. Ponadto zarodek w czasie wstrzykiwania może przykleić się do śluzu oblepiającego kateter i być wyciągnięty wraz z kateterem po zakończeniu ET. Jednakże w badaniu przeprowadzonym na 1204 pacjentkach wykazano, że jedynie w przypadku, gdy obecności śluzu na kateterze towarzyszyła także obecność krwi, szanse na uzyskanie ciąży były obniżone (16). Visschers i wsp. nie stwierdzili korzystnego wpływu usuwania śluzu z kanału szyjki macicy przed ET (17).

Kwestia wyboru katetera do ET jest wciąż tematem dyskusyjnym. Miękkie katetery, takie jak Labotect (Labotect, Bovender-Gottingen, Niemcy), Cook (Cook Ob/Gyn, Inc., Bloomington, IN, USA) i Wallace (Marlow Technologies, Willoughby, OH, USA) są chętniej wykorzystywane niż sztywne katetery, takie jak TDT (Laboratoire CCD, Paris, Francja), Frydman (Laboratoire CCD), Tomcat (Kendell Health Care, Hampshire, MA, USA), Tefcat (Kendell Health Care, USA) i Rocket ET (Rocket Medical, Tyne and Wear, Wielka Brytania) ze względu na mniejsze prawdopodobieństwo uszkodzenia nabłonka szyjki i jamy macicy (18). Istnieją badania wskazujące na przewagę sztywnych kateterów oraz badania, które nie wykazują żadnych różnic pomiędzy stosowanymi kateterami (19, 20). Kolejnym istotnym czynnikiem wpływającym na powodzenie ET jest objętość płynu, który wstrzykuje się do jamy macicy. W zależności od ośrodka leczenia niepłodności używa się objętości od 20 do 130 μL. Transfer objętości większych niż 60 μL może sprzyjać wypchnięciu zarodka z jamy macicy. Transfer objętości mniejszych niż 10 μL negatywnie wpływa na wskaźnik implantacji. W świetle dostępnych danych najbardziej korzystne wydaje się zastosowanie objętości zbliżonych do 30 μL (21). Lepkość podłoża, w którym transferuje się zarodki jest porównywalna do lepkości wody, podczas gdy lepkość płynu w jamie macicy jest znacznie wyższa (22, 23). Dlatego też podjęto próby transferu zarodków w podłożach o zwiększonej lepkości. Uzyskane wyniki nie są jednak jednoznaczne (24, 25). W praktyce klinicznej dość często słup transferowanego płynu dzieli się pęcherzykami powietrza. Dzięki temu uzyskuje się lepszą wizualizację USG transferowanej objętości. Dotychczas nie wykazano, aby takie postępowanie w jakikolwiek sposób wpływało na wyniki leczenia (26). Biorąc pod uwagę fakt, że aż 80% zarodków implantuje się w miejscu ich wstrzyknięcia, można przypuszczać, że umiejscowienie końcówki katetera we wnętrzu jamy macicy ma istotny wpływ na powodzenie ET (27). Według dostępnych badań, najlepsze wyniki uzyskuje się, gdy końcówka katetera jest umieszczona w odległości od 2 do 3 centymetrów od dna macicy (28). W przypadku umieszczenia końcówki katetera zbyt blisko dna macicy, < 5 mm, uzyskiwano gorsze rezultaty, jak również wzrastał odsetek ciąż pozamacicznych (29). Czas, po którym należy wyciągnąć kateter z jamy macicy po wstrzyknięciu zarodków, był analizowany przez zespół Martineza (30). Według badaczy pozostawienie katetera na 30 sekund po ET w jamie macicy poprawiało szanse na uzyskanie ciąży w porównaniu do natychmiastowego wyciągnięcia katetera (69,4% vs 60,8%). Uzyskane wyniki nie osiągnęły jednak poziomu znamienności statystycznej ze względu na małą liczebność grup (30). Szybkość wstrzykiwania zarodków do jamy macicy stanowi bardzo istotny element ET. Ogólnie zaleca się, aby transfer zarodków do jamy macicy był wykonywany delikatnie lub wolno (31). Wynika to z obserwacji, że wolne wstrzyknięcie zwiększa szanse zarodów na znalezienie się w dnie macicy w momencie implantacji, jak też w mniejszy sposób oddziałuje na potencjał rozwojowy zarodków (32, 33).

Transfer zarodków stanowi integralny i kulminacyjny element leczenia niepłodności metodami zapłodnienia pozaustrojowego. W znacznym stopniu o bezpiecznym umieszczeniu zarodków w jamie macicy decyduje doświadczenie operatora. Nie bez znaczenia dla ostatecznego wyniku ET pozostaje także znajomość aspektów technicznych wykorzystywanego instrumentarium, jak też uwzględnienie czynników związanych z anatomią i fizjologią układu rozrodczego.

19 czerwca 2015, 16:34

II weryfikacja 6dpt

bHcg 34,6
progesteron 474
estradiol 2896

Ciąża rozpoczęta 25 maja 2015

Wiadomość wyedytowana przez autora 19 czerwca 2015, 16:38

Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii

1 sierpnia 2015, 11:48

Smutno tak ze świadomością, że jestem sama, bez mojej kruszynki.. czasami głaszczę się po brzuchu i wspominam..




Czekamy na normalną @, w międzyczasie dochodzimy do siebie, zrobimy badania na bakterie i czystość pochwy i po drugiej @ liczę, że podejdziemy do krio.
Nie mogę się poddać, mam cudownego męża który mnie ciągle wspiera i z którym wiem, że sobie poradzimy w każdej sytuacji. Teraz odpoczniemy chwilkę a później walczymy dalej. Ja nie z tych co się poddają.

21 sierpnia 2015, 12:47

Kiedy wroci mi chec na zagladanie do pamietnika? Pisanie w nim? Nie wiem. Chyba jakis okres w moim zyciu sie skonczyl, nie potrafie wyjasnic co ale czuje sie bardzo zdystansowana w stosunku do mojego zycia. Dziwnie to brzmi ale jednak.

2 września 2015, 09:28

dalej czekam na @. a ona nie chce przyjść... wredota zawsze robi na opak..

a w między czasie, żeby go nie marnować, profilaktycznie walczę z candidą (nie wiem czy ją mam, objawów nie widzę) dalej tak:

- żel do higieny intymnej Pliva Fem F- przeciwgrzybiczy
- zero basenu itd
- od 1,5 miesiąca wcinam probiotyki na zmianę dopochwowe i doustne
- kilka razy w tygodniu jogurty naturalne ale te z dobrymi bakteriami
- staram się ograniczać cukier i białą mąkę do absolutnego minimum

2 września 2015, 09:33

...weszłam przed chwilą do pamiętnika, zrobiłam wpis o candidzie i nie nadchodzącej @..przeusnęłam kursorem w górę strony i wtedy mój wzrok trafił na "otwarcie pamiętnika ciążowego" ... :(

i znowu wszystkie wspomnienia przeleciały przed oczami i smutno się zrobiło :(

17 września 2015, 07:36

52 dzień po poronieniu i nic.
Drugi raz luteina. Czy teraz pomoże i wywoła okres? Jutro 7dmy dzień i odstawiam.
Męczę się z napięciem przedmiesiączkowym już 3 tyg niemiłosiernie:(
Już wszystkie metody w postaci winka, seksu, gorących kąpieli próbowałam. Jak nie luteina to pozostaną tylko antyki..ale skoro czy przed crio nie powinnam mieć normalnego a nie "odstawieniowego" okresu?
No jak nie urok to sraczka.
Buuu :(

19 września 2015, 11:58

Przyszla!!!!! @!!!! A z nia nowe nadzieje...

27 września 2015, 09:08

to jutro idziemy na wizytę przed crio. boję się, że dr coś znajdzie co uniemożliwi nam podejście..oby nie.
Jesli ustalimy jutro termin crio to zaczynam brać encorton. Klinika nie dała, ale jedna dobra duszyczka z forum, zupełnie nieznajoma, się odezwała i wysłała, nawet nie chcąc pieniędzy tylko za koszty przesyłki. To miejsce tutaj przywraca mi wiarę w ludzi już nie pierwszy raz :)

Co do crio to mam rozchwiane podejście....raz wierzę, że uda sie, musi się udać, skoro już raz zaskoczyło. Za chwilę przychodzi myśl, że to nic nie znaczy, że raz się udało..teraz już słabsze zarodki zostały (o ile w ogóle się rozmrożą...) no i trzeba być świadomym, że to loteria..

Nie mogę jakoś modlić ostatnio..sporadczynie to robię. ale za to często sobie z Panem Bogiem rozmawiam..ciekawe czy mnie słyszy..

30 września 2015, 10:03

W poniedziałek na usg widać było piękne podobno endometrium 9-10mm, ale estradiol niski bo 657. Transfer umówiony na 6.10 ale pod warunkiem, że estradiol rośnie.
Dziś powtórzyłam i jest 1446 więc rośnie pięknie - trasnfer więc bez zmian 6.10. Dostałam też metypred (w końcu!!!!) nie wiem czy nie za późno i czy w ogóle jest konieczny biorąc pod uwagę, że ostatnio zarodek się zadomowił, ale na pewno nie zaszkodzi. więc łykam go i modlę się o powodzenie.
Ale (nie)stety dowiedziałam się, że we wtorki transfery robi dr W-O a biorąc pod uwagę jak ostatnio dr J męczył się z moją macicą i ile trwał transfer, to boję się, że W-O coś spierniczy :(
boję się też o kruszynkę, czy się rozmrozi i czy pięknie ruszy.. oj ciężkie 2 tygodnie przede mną, muszę się starać niestresować.

5 października 2015, 07:59

Czas po poprzednim transferze pamiętam doskonale jak dziś.
Codzienna zmiana i huśtawka nastrojów. Raz, że na pewno się uda, za chwilę, że się nie uda, nie ma szans. I tak w kółko. Trochę to pewnie przez hormony a trochę przez głowę, która też ten cały stres musi jakoś przeżyć, jeszcze normalnie pracując i w pracy nie pokazując po sobie nic a nic.
dziś na przykład wkręciłam sobie nad ranem, że do crio nie dojdzie bo...dostanę przed transferem okres! nie wiem czy to w ogóle możliwe i czy komuś się przytrafiło ale takie oto głupie myśli jak widać mnie atakują.
Jutro zapodaję sobie relanium, więc powinno być lepiej :)

6 października 2015, 19:50

kruszynka się obudziła z zimowego snu i została przetransportowana do macicy mamusi!
Mamusia ma się dobrze, dziś w większości leżakuje i daje kruszynce komfortowe warunki, żeby się zadomowiła, ale już jutro wraca do pracy. nie będzie się przemęczać, stresować ani denerwować ale postara się żyć normalnie tak jak ostatnio.
Proszę, kruszynko bądź silna i zostań ze mną na dłuuugie 8,5 miesiąca.. Panie Boże proszę, daj siłę naszej kruszynce i pozwól jej zostać z nami na zawsze..

10 października 2015, 12:45

Od wczorajszej weryfikacji i niskiego prg (37,9) i bety <0,1 złapałam totalnego doła :(
jeszcze na naszym wątku same dobre i cudowne (pragnąca będzie mieć TROJACZKI!!!!) informacje więc oczywiście mam myśli, że ktoś musi ponieść porażkę, bo byłoby zbyt pięknie....
Najbliższa kumpela przedwczoraj urodziła..boję się ich odwiedzić, żeby się nie poryczeć..
zaczynam się zastanawiać nad jakąś terapią u psychologa, ale wiem, że na instynkt macierzyński takie terapie gówno pomogą. jedynym lekarstwem jest noszony pod serduchem dzidziuś. dlaczego to jest takie trudne/. dlaczego tyle ludzi nie chce dzieci i je ma a inni pragną i nic z tego..?

13 października 2015, 07:24

po zawodach.
jedna wielka krecha 7 dpt.
ok 17:00 zrobię betę, ale leków porannych już nie wzięłam.

jak to ja, już mam plan kolejny w głowie. jeśli @ przyjdzie w ciągu 4-5 dni to chciałabym wyrobić się na crio 30.10 i zabrać dwa dzieciaczki.
Coś czuję, że one mogą zwojować co nieco ;)

Patrząc po frum to albo zaskakują siłacze 4AA albo totalne słabeuszki 2 lub 1 (Pragnąca ma trojaczki z takich słabeuszków!).

Proszę więc o pozytywne fluidy i kciuki za rychłą @.

Ja swoje wypłakałam w weekend po becie 3dpt i już jestem pogodzona z porażką.
‹‹ 2 3 4 5 6 ››