X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Starania o dziecko cd. 4 rok udało się mamy córeczkę
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4 5 ››

28 września 2020, 13:09

Jestem po wizycie bejbik rośnie tmi to tyle dobrych wiadomosci poza maltretujacymi mdłosciami uslyszalam dzisiaj ze kosmówka jest bardzo nisko mam uważać na siebie i nie współżyć my i tak zdecydowalismy od poczatku ze seksu nie bedzie i dobra decyzje podjeliśmy ale co będzie dalej tego nie wiem jest duże ryzyko uszkodzenia ale co ja mogę na to zrobic a bejbik jeszcze tak skacze ze to nie ulatwia sprawy.

29 września 2020, 08:51

Noc byla straszna dzisiejszy dzień zdecyduje oby nie czy pójdę do szpitala. Apetyt 0 wymioty 10/10 z kazdym dniem jest coraz gorzej. Mąż kupił mi elektrolity w aptece i sucharki minely 2 minuty jak zwrocilam cale elektrolity i sucharki. Mam naprawdę dość zostaja jeszcze kisiel i banany ratuje się wszysykim ale to jest naprawdę dla mnie ciężkie dlaczego tak jest starania byly ciezkie dla mnie a ciaza w cale nie lepsza :(

29 września 2020, 18:06

Jestem w szpitalu dostałam 2 kroplowki czopek i teraz Relanium Relanium najlepsze ;)
Samo niestety by mi nie przeszło bo mam miec ścisła diete i ani pic ani jeść a te elektrolity nie były madrym pomysłem bo tylko dozylnie mozna cos zadziałać. Tylko co jak mnie wypisza i znowu bedzie taki napad troche sie tym zmartwilam bo nie chce byc mieszkańcem szpitala. Teraz moge napisac ze jest naprawde niebo w porównaniu z tym co było mam jakies tam mdłosci ale nie takie silne i wydaje mi się że jest naprawdę lepiej wiec może dlugo mnie nie bedą trzymać. Musze na siebie uważać teraz nie wiem czy to zatrucie czy dolegliwosci a moze jakas jelitówka wiem że myslalam ze się wykoncze w nocy ale ratowalam się czym popadnie i zawsze najpierw dzialamy a jak juz nie ma efektu to wtedy trzeba juz szukać pomocy. Kochane staraczki moj punkt widzenia zmienił sie od punktu siedzenia i myslalam co to takie mdlości martwilam.sie że ich nie ma a rożnie moga sie one skończyć pewnie też bede inny miala poglad do dzieci jak już ono bedzie. Zycie uczy pokory z drugiej strony tak sobie myśle ze to co ja przezylam to napewno pikus w porownaniu co pacjenci po chemii przeżywają tak mi ich żal:(

1 października 2020, 07:04

14 tc Podczas toalety pojawiły się brązowe plamienia jakby tego było mało jeszcze... mam juz pomalu dość czemu musi byc pod górke wiadomo ze na niektore rzeczy nie mamy wplywu i staram się byc spokojna. Wiem ze to był ostatni raz jak sie staraliśmy nie mam na to ewidentnie zdrowia. Te lata starań i 3 ciąże uksztaltowaly mój charakter pewnie gdyby to byla 1 ciaza wlaczyla by mi sie panika teraz juz biw mysle o tym bo panika nie pomogla mi w zatrzymaniu ciąży

4 października 2020, 21:05

Nie jest dobrze znowu te wymioty powróciły i gdy na chwilke przejdzie jak sie tylko coś nazbiera w żołądku znowu wymiotuje boje się nawet wody napić bo wiem że zaraz bedzie to samo i płakać mi się chce z besilności tak bardzo chcialam zajść w ciążę a teraz mój. organizm sie podle zachowuje. Miał być jutri wypis a teraz nie wiem czy wyjdę

5 października 2020, 10:21

Wyniki z moczu paskudne. Szyjka zaczyna się skracać. Plamienie sie wznowiło. Mam krwiaka pod kosmówką. Wymioty ustąpiły. Płęć prawdopodobnie dziewczynka. Czekam na wyniki z posiewu i założenie szwu prędko nie wyjdę. Zostalam też sama na sali sąsiadka wyszła było weselej.

Wiadomość wyedytowana przez autora 5 października 2020, 11:28

8 października 2020, 10:56

Okazało sie ze mam grzybka Candida ale lekarz mówi ze lepsze to niz jakas inna bakteria. Swoja droga ten grzybek bardzo mnie lubi bo juz kiedys z nim walczyłam. Silne wymioty spowodowały obnizanie szyjki macicy wiec staram sie wszystko robic aby tylko nie wymiotować i od przed wczoraj tylko 2 pawie puscilam dzisiaj czuje ze tez bedzie bo juz mi cos siedzi na zołądku ale jest zdecydowanie tego mniej to plus leżenie spowodowało podniwsienie szyjki i nie bede miec zabiegu jak dobrze pójdzie to jutro wyjdę oby!!! Najchetniej to bym tak chciała zasnąc i zeby mnie ktoś obudził jak te dolegliwości upierdliwe mi miną oby to wkrótce nastąpiło.

Wiadomość wyedytowana przez autora 8 października 2020, 10:57

10 października 2020, 10:56

Jestem jeszcze baradzo słaba wczoraj tylko raz wymiotowałam sukces mam nadzieje że bedzie się to pomalu wyciszać. Z wagi spadlo mi 4 kg najgorzej sie martwie o dziecko bo nie mogę wszystkiego jesc a muszą mu tereaz witaminy wystarczyć :/ zupkę którą wczoraj zjadlam a raczej jej wodę niestety zwróciłam. Pomału muszę się tez rozpakować ale brak siły. Maż przejął wiekszość obowiązków bylam wczoraj na spacerze z psem ale zaraz słabo mi się robiło choc wiem że muszę sie też dotleniać to teraz bedzie ciezkie bo znowu te maski wróciły :/ Wczoraj wyczytalam ze takie infekcje tez moga wmagac takie wymioty wiec moze jak podlecze je to jakoś choc troche bedzie lepiej. Dużo się nauczyłam i o diecie i o postepowaniu w takich sytuacjach sama nie wiem czy to nie było jakies zatrucie ciazowe bo to nie mozliwe zebym ciagle żółcią wyniotowała.

Wiadomość wyedytowana przez autora 10 października 2020, 10:57

12 października 2020, 15:45

Zaczynam rozszerzać diete stopniowo od 2 dni nie wymiotowałam także jest sukces jesli chodzi o to widze jakieś swietełko zielone w tunelu codziennie wcianam kisiel aby złagidzic ten podrażniony przełyk bo ciągle czuje taki kwas w buzi :/ Plamienia narazie ustały naszczescie choć i tak staram się jak najwięcej leżeć ale znowu leżenie nie sprzyja mojemu żoładkowi więc jest to takie pół leżenie. Okazało się że dobrze, że nie poszliśmy na wesele bo jak z siostra rozmawiałam połowe osób co bylo na weselu jest chorych nie wiadomo czy to przeziębienie czy korona choć siostra twierdzi że ona chyba ma korone bo nigdy gorączki nie ma a wczoraj 40 stopni i jak się tu ochronić jeszcze przed wirusem przeciez leków nie można brać :/ U mnie na pamiętniku same jakieś negatywy mam nadzieję że te dolegliwości mi ustąpią i dostanę tego poweru co piszą ;)

Wiadomość wyedytowana przez autora 12 października 2020, 15:52

26 października 2020, 08:19

Moje samopoczucie jest dalej fatalne. Od soboty znowu wymioty nie wiem kiedy sie to skonczy. Powiem szczerze że jak mnie denerwowaly teksty przy staraniach weź wyluzuj tak teraz denerwuja mnie teksty że powinnam sie cieszyć. Zapytam wprost czy osoba chora jest usmiechnieta podczas choroby? A ja mam taka jelitówke od 7 tc źle mi na żołądku nie potrafie jeść a w nocy spać. Starania były ciezkie ale to co sie dzieje z moim organizmem to jakis armagedon.

Wiadomość wyedytowana przez autora 26 października 2020, 08:19

31 października 2020, 20:20

Miałam dzisiaj cudowny dzień jeden z nielicznych dni gdzie czułam sie w miare ok już zapomniałam jak to jest w jakimś zawieszeniu ostatnio żyje narazie dzisiaj nie wymiotowałam :) doceniam każdy taki dzień - nie móc jeść to coś strasznego :/
Zgagi juz dwano nie miałam i oby ta franaca nie wróciła bo też dawała mi popalić w końcu cos musze zaczać robić a nie siedzieć nad kiblem wykorzystalam te dobre samopoczucie poszłam dzisiaj na zakupy byłam z psem na spacerze a nawet upiekłam ciasto jestem szczesliwa z takich czynności ciesze sie z tych prostych czynności a kiedys moglam to robic na codzień i tego nie doceniałam oby takie sampoczucie juz tylko ze mna zostało

19 listopada 2020, 17:13

21 tc
Dawno mnie nie było jesli myślicie że teraz tryskam energia bo jest 2 trymestr to jesteście w błędzie wymioty się trochę wyciszyły ale nie jest tak ze czuje się rewelacyjnie jest jeden dzień dobry i 3 dni do kitu. Nie przytyłam też za dużo i nie wiem czy będę grubaską chyba ze kolejne miesiące nagromadze kg.
Zaczelam pomału myśleć o wyprawce i rzeczach do szpitala przeraża mnie to bardzo.
Narazie mam 4 koszule ( jedna dostałam w prezencie od siostry taka lepsza niesamowity materiał) i walizkę na kółkach (tak będzie lepiej przy pandemii choć mam nadzieje ze do kwiet ia wiele się zmieni).
Idą coraz bliżej święta w domu nic nie zrobione :/ mam mało siły na cokolwiek choć staram się chodzić na spacery i do sklepu pieszo aby tej siły mięśniowej jakoś mi przybyło. Wiem też że dla niektórych będą to smutne święta myślę tutaj o staraczkach i myślę że nie powinnyście myśleć w ten sposób jestem przekonana że ta droga niepłodnosci kończy się i tak sukcesem juz jestem tutaj 4 lata i nie takie moje oczy widziały i lepiej się skupić na wesołym przeżywaniu świat bycie optymista zawsze wynagradza ja w tamtym roku skupiłam się na prezentach na potrawach i była to dla mnie radocha poza tym ja juz miałam małego maluszka pieska w domu niesamowita radość do dzisiaj jest ;) Te zajęcia przedświąteczne sprzątanie gotowanie w cale nie muszą być smutne a kto wie może to właśnie świata Was zaskoczą często tak bywa że jak skupiamy się na czymś innym to przy okazji może się coś innego wykluć ;)

Wiadomość wyedytowana przez autora 19 listopada 2020, 17:14

7 grudnia 2020, 21:10

23tc + 4
Objawy nieprzyjemne mi troszkę ustały ale staram się nie jeść niektórych rzeczy.
Pokupowałam trochę rzeczy dla małej ciuszków bez jakiś szaleństw ciuszki sa stosowane jednokolorowe :D najważniejsze żeby dziecko było czyste i chyba kolejna sprawa patrze też na funkcjonalność żeby nie męczyć się przy zakładaniu :/ lista jest niestety jeszcze długa .
Dzisiaj zakupiłam w Lidlu termometr bezdotykowy jedna z youtoberek mówiła o nim i jutro go oddaje taka tandeta ze mogłabym przystawić sobie telefon i wpisać temperaturę i to samo by było :D
Trochę mnie przeraża ilość rzeczy do zakupienia pomału kupuje bo boje się że się nie wyrobię :/ serio niespodziewałam się ze tego tyle jest

14 grudnia 2020, 14:09

Przestalam ostatnio pisać pamiętnik i ten tutaj i moj papierowy :D
Zdecydowanie za dużo spędzam natomiast czasu na forach i to kilka grup :/ i musze zestopowac z tym bo cały dzień leci mi na telefonie- smartfony to czyste zło. Robie sobie wiec tydzień przerwy za dużo tam informacji a moj kalafiorowy ciazowy mozg tego nie ogarnia :D nie wiedziałam że coś takiego jest i mnie wlasnie dopadnie.

Nasz piesek jest juz z nami ponad rok jak ten czas szybko leci a byl taki malutki pamietam jak trzymałam go na kolanach byl taki przestraszony.
Co roku w święta staram się coś dokupić na choinkę bo jednego roku wywaliła się na mnie choinka i prawie wszystkie bombki się potłukły a mieliśmy szklane :/
W tym roku chce zamówić przez instagrama ręcznie malowane uwielbiam szklane bombki;) czasami to tez fajny pomysł na prezent idąc do kogoś ;)

17 grudnia 2020, 19:40

jak co roku narobiłam pierogów przed świętami dobrze, że zdecydowałam się jednak nie odkładać wszystkiego na jeden dzień nie dałabym rady niestety tego zrobić:( po kilku godzinach stania bolą mnie plecy musiałam się położyć o tyle plus że maz w tamtym roku kupił robota wiec nie musiałam ugniatać ciasta a farsz zrobiłam sobie wczoraj wiec tez nie odłożyłam wszystkiego na jeden dzień. Jutro planuje sobie pójść na targ kupić jeszcze parę rzeczy ale musze pomyśleć co bo znowu mam kalafiora w ciąży i ciągle o wszystkim zapominam. :/
Wkurzaja mnie te obostrzenia ciagle wszystko zamykają za co ludzie maja żyć ...

Wiadomość wyedytowana przez autora 17 grudnia 2020, 19:45

19 grudnia 2020, 21:53

Kolejny dzień pracy cale szczęście ze nie musze leżeć bo chyba jedlibyśmy suchy chleb :/ zrobiłam dzisiaj kapusty z grochem i grzybami. Zostalo mi parę rzeczy dekorowanie pierników, ciasta, sałatka i barszczyk ryby mój mąż bedzie robił. Ze sprzątania łazienki odkurzanie i umycie podłóg. Jakbym miała to wszystko 1 dnia zrobić to chyba bym sobie w łeb strzeliła :/ Choinkę tez mam już ubraną. W tym roku kupiłam nowe bombki są piękne ręcznie malowane najpiękniejszy prezent jaki mogłam sobie zrobić na swieta ;)

22 grudnia 2020, 10:54

Mialam zdobic pierniczki ale mąż w końcu to zrobił ja ogarnęłam wczoraj łazienkę i przedpokój i to wszystko co mogłam z siebie dać zero siły jak ja urodze to dziecko :/
Po wizycie mala waży 720 g ale byla taka uparta ze nie można jej było dobrze zmierzyć już się wystraszyłam bo w pewnym momencie mina lekarza zwiatsowala ze idę do szpitala ale już mam wprawę do tego wiec mówię trudno niech się dzieje wola Boga.
Od kilku dni pobolewa mnie w mostku dziwne uczucie i jedyny sposób to leżenie cala ciąża to dla mnie duże obciążenie trzeba być normalnie siłaczem żeby to znieść.
Dzisiaj byłam na zakupach i trochę ogarnę jeszcze w domu a jutro biorę się za pieczenie ;) w wigilie czeka mnie tylko zrobienie barszczu sałatka i nakrycie stołu resztę moj mąz bedzie ogarniał bo ja juz nie mam siły wystarczająco dużo zrobilam. Prezentow w tym roku nie pakuje stwierdziłam ze mam tyle torebek ze nie będę się bawić w papiery w tamtym roku pakowałam fajna radochę miałam to robiąc ale teraz musze minimalizować moja energię na coś innego ;)

23 grudnia 2020, 10:45

Mam dzisiaj kiepski humor niby powinnam się cieszyć swietami ciąża a tymczasem coraz więcej kłoce się z mężem dzisiaj mnie strasznie z równowagi wyprowadził tłumacze mu ze nie powinnam się denerwować ale on podnosi głos potem ja podnosze nie wyobrażam sobie pomocy od meza mysle ze nie będę mogła na niego liczyć skoro po całych dniach teraz go nie ma na swieta zrobił dwa dania i tez z wielkimi pretensjami. Cały dom ja posprzątałam łącznie z oknami a miał mi pomóc siedze w pokoju i rycze w głowie mam myśli że los nie chciał nam dać dziecka bo właśnie oboje na to nie zasługujemy i w sumie dopiero teraz to zrozumiałam niektórzy nie powinni mieć dzieci. Przeraza mnie fakt ze będę musiała sama to ogarnąć wszystko nie mam o tym pojęcia i że nie mam pomocy mojej mamy która napewno by mnie wsparła.

25 grudnia 2020, 09:54

Czym różniła się wigilia od wigilii kiedy się staraliśmy.
W tym roku było skromnie spędziliśmy wigilie w 3 osoby połamaliśmy się opłatkiem zjedliśmy ( ja nie przeginałam) pośpiewaliśmy i w łóżku byliśmy już około 20. Nic się nie zmieniło takiego może czuje się bardziej zmęczona.
Brakuje mi mamy nie mogę uwierzyć że już 5 lat jak jej nie ma z nami, życie jest takie ulotne.
Czułam się bardzo nieszczęśliwa nie mogąc zajść w ciążę ale w tamtym roku nastąpił u mnie przełom tamte swieta nie były już smutnymi świętami ciesze się że w końcu się ogarnęłam szkoda że tak późno i długo to trwało bo nie można żyć ciagle w przygnębieniu a życie bez dziecka może być również szczęśliwe mój umysł nie chciał tego zaakceptować i cierpiałam nie warto trzeba się cieszyć z czego mamy w danej chwili i a nie smucić z tego czego nie mamy. Probelmy zawsze będą.
Zdrowych i spokojnych świąt

Wiadomość wyedytowana przez autora 25 grudnia 2020, 09:54

27 grudnia 2020, 08:53

Święta święta i po świętach czas tak szybko leci szkoda. Troszkę sobie pojadłam ale się cieszę bo juz myślałam że ten stan będzie trwał wiecznie i nie zjem ani pierogów ani kapusty tylko ryba mi zostanie. Wczoraj odbyłam pierwszą lekcję nauki w szachy nigdy nie potrafiłam w to grać ale teraz znam zasady a nauczycielką była moja chrześnicą nie wiem kiedy to przeleciało dopiero co była taka malutka :( ja sama już mam 32 lata kurcze te lata to jakoś przyspieszają a do 18 miałam wrażenie że się dłużyły.
1 2 3 4 5 ››