X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki O Jezu, zawierzam się Tobie, Ty się tym zajmij!!!
Dodaj do ulubionych
‹‹ 6 7 8 9 10 ››

5 kwietnia 2019, 18:24

No to rewelacja wynik AMH 1
2 lata temu był 2,64
Czyli coraz bliżej menopauzy. Gin się nie pomylił.

10 kwietnia 2019, 18:41

Złapałam jakiegoś mutanta, a to wszystko przez mame. Od 3 tygodni choruje. Mnie już tydzień męczy.
Zeby było ciekawiej mojego też złapało, dostał antybiotyk, ja pewnie jutro pójde do lekarza po antybiotyk. Super, już tak dawno nie byłam chora jak teraz. W zeszłym roku jak mnie złapało to tak długo nie trzymało.
Nos boli, straszna chrypa nawet ACC nie działa. Ale co fajnego gorączki nie mamy.
Po świętach chce zacząć akupunkturę.
znalazłam 3 miejsca.
1. Mongołowie- Powiedzieli mi ze robią co 2 dzień zabieg -- super i to ile bym kasy wydała jak sesji koło 10
2. Mongołowie- Przyjmują do 15 - eksktra a ja do 15 pracuję, a bym do nich jechała
3. Zwykła polka Ta opcja mi została. Zobacze 1 raz jak mi sie spodoba to zostane jesli nie hmmm to nie mam pojęcia.
Bo pijawki mi pomogły teraz tego chciałam spróbować, ale jak czego chcesz to nie mozez znaleźć.

10 kwietnia 2019, 18:41

Złapałam jakiegoś mutanta, a to wszystko przez mame. Od 3 tygodni choruje. Mnie już tydzień męczy.
Zeby było ciekawiej mojego też złapało, dostał antybiotyk, ja pewnie jutro pójde do lekarza po antybiotyk. Super, już tak dawno nie byłam chora jak teraz. W zeszłym roku jak mnie złapało to tak długo nie trzymało.
Nos boli, straszna chrypa nawet ACC nie działa. Ale co fajnego gorączki nie mamy.
Po świętach chce zacząć akupunkturę.
znalazłam 3 miejsca.
1. Mongołowie- Powiedzieli mi ze robią co 2 dzień zabieg -- super i to ile bym kasy wydała jak sesji koło 10
2. Mongołowie- Przyjmują do 15 - eksktra a ja do 15 pracuję, a bym do nich jechała
3. Zwykła polka Ta opcja mi została. Zobacze 1 raz jak mi sie spodoba to zostane jesli nie hmmm to nie mam pojęcia.
Bo pijawki mi pomogły teraz tego chciałam spróbować, ale jak czego chcesz to nie mozez znaleźć.

11 kwietnia 2019, 15:51

Tego to bym się nie spodziewała. Poszłam do lekarza aby mnie przebadał a ten od razu antybiotyk i L4 ja w szoku jak to L4 ja muszę do pracy. Do tego chciał mi dziś wystawiać ja do niego nie ma mowy ja na chwilę z pracy wyszłam. No to od jutra do czwartku, ja do niego a nie może być do srody. On powiedział ok, ale jak nie przejdzie to mam być w czwartek.
No to mam wolne ekstra, zawsze przed świętami coś.
Mojemu wczoraj dałam antybiotyk. Jak nie przejdzie to też od poniedziałku L4 a teraz ma 2 nockę i ledwo żyje choć mówiłam mu aby wczoraj do lekarza poszedł.
Iehhh co za złośliwy los, nie mogła nad grupą dopaść kiedy antyki brałam a tak 3 cykle do tyłu.

A mi lekarz przepisał steryd i to dawka od jutra 25 mg potem 30 mg itd do 5 mg. Zapytałam się go po co steryd a ten na krtań bo stan zapalny jest. Nie ma mowy nie wezmę sterydu on mi spustoszenie zrobił i mam go znowu brać . Mówię nieeee

Wiadomość wyedytowana przez autora 11 kwietnia 2019, 15:52

14 kwietnia 2019, 12:38

Dziewczyny myślę nad majowy i czerwcowym wypadem takim na 3- 4 dni na zwiedzanie ciekawych miast. Może mi cis doradzicie. 3 rocznicę w czerwcu chciałabym w Poznaniu. A nie wiem co na maj wybrać. W Krakowie już byłam w zeszłym roku, Wrocław zaliczonu

Wiadomość wyedytowana przez autora 14 kwietnia 2019, 12:45

15 kwietnia 2019, 16:31

I jak zwykle plany runęły, tak sobie marzyłam o tej wycieczce, a mojemu urlopu nie dali :(
Musimy przełożyć wyjazd o 2 tygodnie pojedziemy coś koło 24 maja, może i lepiej może pogoda będzie ładniejsza.
W zeszłym roku o tej porze byliśmy w Krakowie i było bardzo ciepło.
I z miejscowości jak pisałam, wybraliśmy Sandomierz z Kazimierzem jak by się pokoi tanich nie znalazło to Toruń :)
A w czerwcu w 3 rocznicę ślubu 2 dniowy wyjazd do Poznania :) Tęsknię za Maltą.
A na początku lipca góry !!! jupi
Tak by się zapowiadał w tym roku grafików wyjazdów. Pewnie troche sie zmieni, zmodyfikuje, bo nic na 100% się nie zaplanuje. Zaplanujesz coś a i tak zmiana planów.

Do s.rody mam wolne, kuruje się, ale od antybiotyku zaczyna mnie grzyb łapac, dostałam 100 mg proszku na grzyba ale to chyba za mało. To dziś 400 mg wzięłam ;D

Wczoraj przed spankiem mój mnie zaskoczył.
Wiedząc że łapie mnie menopauza, stwierdził, ze nie mamy co czekać na cuda. Stwierdził podpiszesz nowa umowę pod koniec wrzesnia a w październiku startujemy do ivf. Trudno niech stracisz tą pracę, ale przynajmniej mozesz mieć kogoś.
Bo masz do wyboru dziecko albo praca.
Ja w szoku, normalnie, nie spodziewałam się tego po nim.
Ja się boję porażki, za dużo z mojej strony problemów, a on stwierdził, jak sie uda to uda, jak nie, to będzie czyste sumienie. 2 podejścia możemy zrobić ( o ile finanse pozwolą), a potem pożegnać się. Kiedyś na takie coś bym sie cieszyła, nie umiem sie cieszyć że moge podejść na jesień do ivf. Ale co, boję porażki, wiele osób z moimi problemami próbuje juz 2 czy 3 raz i nic nie zaskakuje :( Boje się porażki i straconej kasy. A tym bardziej tego że mój organizm jest inny nie chce reagować na leczenie jakby się chciało.


1 maja 2019, 13:01

1 dzień maja.
Jestem dziś zamordowana i ledwo żyjąca, zmienia się pogoda i ja wraz z nią. Mąż wrócił rano z nocki. Mamie zachciało się sprzątać a ja się lenie. Mam zamiar zrobić tylko obiad na 15. A potem iść na rynek bo coś tam na być.
Jutro do roboty, nie brałam wolnego bo urlop mi się przyda. Choć mam 9 dni zaległego z zeszłego roku. Ale po mału będę wykorzystywać od maja do sierpnia poleci koło 20 dni. Resztę zostawię na inne okazje.

W czerwcu albo jeszcze maju będziemy chcieli zacząć malować pokoik, a potem kupimy duże luzeczko. Planów trochę jest zobaczymy co da się zrealizować.
@ przyszła szybciej niż myślałam. No cóż w kolejnym cyklu będę musiała brać lutke aby wydłużyć cykl, aby na wyjazd 23-26 mają nie było wredoty.
Ale tak czy inaczej zadowolona jestem z 1 cyklu po antykach, ovu późno zobaczymy jak tym razem będzie, oby tak samo.
A piątek jadę na akumpulakture, zobaczymy jak będzie. Jeśli będzie dobrze to raz w tyg będę jeździć.
Ale wszystko się okaże w praniu.

1 maja 2019, 13:01

1 dzień maja.
Jestem dziś zamordowana i ledwo żyjąca, zmienia się pogoda i ja wraz z nią. Mąż wrócił rano z nocki. Mamie zachciało się sprzątać a ja się lenie. Mam zamiar zrobić tylko obiad na 15. A potem iść na rynek bo coś tam na być.
Jutro do roboty, nie brałam wolnego bo urlop mi się przyda. Choć mam 9 dni zaległego z zeszłego roku. Ale po mału będę wykorzystywać od maja do sierpnia poleci koło 20 dni. Resztę zostawię na inne okazje.

W czerwcu albo jeszcze maju będziemy chcieli zacząć malować pokoik, a potem kupimy duże luzeczko. Planów trochę jest zobaczymy co da się zrealizować.
@ przyszła szybciej niż myślałam. No cóż w kolejnym cyklu będę musiała brać lutke aby wydłużyć cykl, aby na wyjazd 23-26 mają nie było wredoty.
Ale tak czy inaczej zadowolona jestem z 1 cyklu po antykach, ovu późno zobaczymy jak tym razem będzie, oby tak samo.
A piątek jadę na akumpulakture, zobaczymy jak będzie. Jeśli będzie dobrze to raz w tyg będę jeździć.
Ale wszystko się okaże w praniu.

4 maja 2019, 15:32

Jaki ten cykl mam popierdzielony.
6 dc poczułam ból jajników lekki bo niestety nie odczuwam już mocnych zrobiłam test ovu blisko pozytywu, 7 dc blisko pozytywu dziś tak samo. Co do cholery czy pęcherzyk się zatrzymała czy co .. . A może torbiel z poprzedniego cyklu. Jakoś do gina nie chce mi się iść. Ja do 16 dc nie pojawi się mocny kolor biorę luteinę i tyle. Te cykle mnie szokują po odstawieniu antyków. 6 dc śluz zaczynał robić się młody, teraz kremowy o co tu chodzi.
Wczoraj byłam na Aku, babka zrobiła wywiad po czym 20 min leżałam na brzuchu i 20 na plecach. Do tego na zaparcia też mi wbiły igły i efekty wczoraj i dziś byłam w kibelku.
Do tego kazsja mi zrobić biorezonans w kierunku robali i odczulenie ba białko jaja.
I dala mi namiary na ośrodek.
Ale cos mi tu śmierdzi. Czy to nie jest polecanie tym bardziej że kazała zadzwonić i powołać się na nią. Może razem współpracują.
Na robale w zeszłym roku się odrobaczywialam. I nic robali z hali mi nie leciały. Podobna metodę miał syn siostry tylko u niego robaczki z jajem wychodziły.
Nie wiem czy można się odczulic na jakiś składnik i czy to dobre jest

10 maja 2019, 14:16

Nie wiem czy to sprawa Aku czy inna.
Ale od tygodnia chodzę codziennie do kibelka, to mega sukces ciekawe jak długo to potrwa.
Nie za wiele ale śluz mam od kilku dni. Taka mieszanka wodno kremowa, ale jest. Nie to co w minionym cyklu.
Czuje pomału że ovu się zbliża do niedzieli będzie, robię testy badam temoke, mogłabym tego nie robić ale sprawdzam się po antykach. Bo naprawdę bałam się tych krótkich cykli.
Ale jestem do takich długich nieprzyzwyczajona. Zawsze 7-11 koniec, a teraz się wlecze. Ale to na plus.
Aż dziwne że jestem spokojna bo zawsze wszystko na szybko chciałam. Gin miał rację że stałam się spokojniejsza.
Od roku kiedy miewałam bardzo wczesne ovu szukałam informacji na ten temat co jest. Obwiniałam sterydy. A prawda okazała się inna. Znalazłam wczoraj artykuł.

wysoki poziom estradiolu na początku cyklu (>45pg/ml) może świadczyć o zaawansowanym rozwoju pęcherzyka zawierającego komórkę jajową, co jest charakterystyczne dla kobiet ze zmniejszoną rezerwą jajnikową.

I to by się zgadzało. Czyli w tamtym roku rezerwa mi spadła. A klinika co dobrzy lekarze i rozkładali ręce, przecież leczą bezpłodność. Nie wiedzą że to objawy wczesnej menopauzy.
Jedynie gin który zajmuje się leczeniem niepłodności, stwierdził że takiego przypadku nie miał ale trzeba to leczyc. Podejrzewał rezerwę choć ja mówiłam , że to sterydy. Więc kazał mi zbadać AMH.
I nic dziwnego że słabo się stymulowałam.
Wizytę nam dopiero w czerwcu. Więc zobaczymy co wymyśli. A klinika, co dobrego zrobili tylko ciagli kasę nic innego. Nam wielki szacunek do mojego ginekologa, ale obawiam się że teraz wyśle mnie do kliniki. Choć wolałabym u niego być, szkoda że on nie zajmuje się ivf . Taki lekarz do rzadkość.
Dziś kolejny zabieg Aku. Mam nadzieję że z każdym zabiegiem będzie tylko lepiej.

12 maja 2019, 16:04

W piątek szybko z pracy przyszłam bo na 19 Aku a trzeba dojechac. Mąż po nocce był, obudziłam go a ten mnie zbałamucił choć nie chcialam. Potem pojechaliśmy na Aku miałam koło 40 igieł wbitych. 20 po stronie pleców i kolejna połowa po stronie brzucha.
Kobieta powiedziała że każdy organizm działa inaczej u jednego poprawa jest po tygodniu innego po miesiącu. Ocenia że w ciągu pół roku będzie ok. Tylko wiadomo najlepiej raz w tygodniu za jego robić bo wymaga systematyczności.
Wczoraj miałam iść do gina bo ten cykl naprawdę bardzo dziwny jest. od tygodnia śluz że mnie leciał. Co nigdy to mi się nie przytrafiło. Może raz kiedy brałam letrozole ale to było 2 dni i koniec. Wystraszyłam się że znów torbiel. I co wtedy.
Więc jakiego kolejek lekarza u mnie zarezerwowałam. Po 10 zrobiłam test ovu wyszły 2 krechy ależ się zdziwiłam. Stwierdziłam że to jednak śluz płodny a ovu nadchodzi. Więc serduszkujemy co 2 dni przed odwołuje wizytę u gina. Mężowi nic o płodnych nie mówię szkoda mi go, więc po co go stresować.
Zrobiliśmy obiad posprzątaliśmy i o 14 zmęczeni położyliśmy się odpocząć. A ten zamiast drzemki zbałamucił mnie zamiast odpoczywać. Ale miałam ochotę i stwierdziłam że czy zrobię to dziś czy jutro to i tak nie znajdę więc nie myślałam, był to najlepszy sex od 3 lat.
Dziś zrobiłam kolejny test ovu, myślałam że będzie już bladł a on jeszcze bardziej wskazywał krechę. Tak mocna że takiej nigdy nie widziałam. Użyłam 3 testów nawet tych najtańszych z allegro. Wynik mnie zadziwił. Nigdy takiej krechy nie widziałam.
https://zapodaj.net/5af1f71c3ee6a.jpg

Ten cykl z każdej strony mnie zaskakuje. Jak nie piękny śluz to piękne krechy. Teraz pytanie co pomaga. Czy Aku, czy zioła klimuszko, czy inozytol cooooo
Kolejny cykl.nam mieć stymulowany tak kazał .i gin. Kazał brać 2 TAB. Ja myślę aby 1 wziasc. Bo nie chce dużo pęcherzyków lecz conajmniej 2. Chce zostawić resztę do punkcji.
I co robić brać 1 czy 2 tabletki letrozolu, hmmmmm bo chce skorzystać z 3 cykli stymulowanych i accofilu by mieć większą szansę przy problemach z zagnieżdżaniem

Wiadomość wyedytowana przez autora 12 maja 2019, 16:27

16 maja 2019, 12:19

Jak ten tydzień się wlecze. Ta pogoda mnie dobija. Nie dość że pada to mam niskie ciśnienie. Wlecze się jak cień w tym tygodniu. Wczoraj byłam na 3 aku.
Narazie nie odczuwam ani poprawy ani pogorszenia. Może potrzebny czas.
Dziś jeszcze muszę do stomatologa bo mam leczenie kanałowe.
Co śmieszne cały tydzień ząb mnie bolał a jak dziś wizyta to przestał. Masakra
Za tydzień mamy wyjazd do Sandomierza a pogoda nie sprzyja. Ehhh a tak ładnie było rok temu. No cóż.
Od dziś biorę progesteron bo muszę @ przedłużyć. Bo inaczej mnie zastanie na wolnym.
A tak odpoczywam. Chcieliśmy z mężem serduszkowac cały tydzień, ale biedaka wymęczyli w pracy że nie miał sił. Jak dobrze pójdzie to na urlopie w lipcu będą płodne, więc podobnie je wykorzystany pod warunkiem że będzie śluz.
Ostatnio zaczęłam czytać o pozytywny myśleniu. Może afirmacje wizualizacje hmmmmm

20 maja 2019, 12:30

Dziś był u nas kierownik. My mamy kierownika w większym mieście. A my jesteśmy tzw filia.
Na początku jak od marca został naszym kierownikiem, wydawał się niesympatyczny taki bardziej jak to określić gestapo.
Ale z każdym spotkaniem poznajemy go lepiej.
Dziś nawet się śmieliśmy rozmawialiśmy o urlopach itd. nawet go polubiłam.
Dowiedzieliśmy się od niego, że 4 lata temu jak tu nie pracowałam jeszcze ta nasza spółkę mieli zlikwidować, ale wszedł PIS i zmienili się kierownicy na górze zaprzestali zwalniać ludzi i nasza spółka została.
A teraz myślą nad redukcja etatów, chcą wdrożyć oprogramowanie które pozwoli że wszystko sami się będzie zaczytywać i odpisywać. A my będziemy niepotrzebne.
I to by się zgadzało, czemu mi tak stają tymi umowami. Coś ma się zadziac na początku lipca, ale zanim to na całego wdrożą to mi dadzą kolejna umowę na rok a potem podziękują.
Czyli teraz wiem że dobrze robię podchodzac do ivf . Będę mieć czyste sumienie. Bo max mogę pracować do września - grudnia 2020.
Czyli chłopa na koniec sierpnia wysyłam na badania. I od września zacznę pomału. Tak aby październik/listopad zacząć wszystko. Bo gdybym miała podchodzić do szczepień to 3 miechy będzie odpoczynku.
Najważniejsze aby wychodowac dużo pęcherzyków, tylko czy przy moim AmH da radę.
Choć nie ukrywam że mam cichą nadzieję że w którymś z 3 cykli stymulowanych przy accofilu cudem zaskoczy.

27 maja 2019, 17:27

Wszystko co dobre szybko sie kończy.
Mieliśmy intensywne 4 dni, wyjazd był boski. Śmiać mi się chciało jak jechaliśmy kiedy to mąż powiedział.
Zawsze kiedy jedziemy na krótkie wypady nic złego się nie dzieje. A tu chyba wykrakał.
1 dnia pogoda była w kratkę, ale po obiedzie była burza i ciągle padało, mimo to wzięliśmy parasolki i poszliśmy zwiedzać miasto. Siostra mnie uprzedzała aby nie iść do wąwozu kiedy pada. A my co, poszliśmy jaki był skutek, on się wywrócił i ja. Co śmieszne pobrudził kurtkę i spodnie i połamał parasolkę a chwilę po tym mnie to czekało, ale tylko torebka ucierpiała. Dawno tak się nie ubawiłam. Kolejnego dni poszliśmy na pieprzową górę, niestety przez podtopienia nie mogliśmy daleko iść. Udało nam się zobaczyć widok z góry, ale Wisła wszystko pozalewała. Smutne widzieć klęski żywiołowe :(
Nocleg w Sandomierzu mieliśmy spartański, brzydko, rzeczy z PRL stare nie wymienione ale cena to nas zadowoliło.
W sobotę pojechalismy do Kazimierza tam pokój za tą samą cenę ale niebo w gębie. Tu czytam do centrum 2km.
Fajne było jak chcieliśmy kupić obiad a okazało się że ceny 30 zł. Upatrzyłam spożywczak i kupiliśmy bułki, parówki i sok pomidorowy 10 zł i obiad jest :)
Super wycieczka, nie wzięliśmy lapka jedynie smartfony które używaliśmy do robienie zdjeć i jako GPS. Odcięci od świata i tego było trzeba. Odpoczynek na maksa.

A najfajniejsze jest to,
kiedyś pisałam że mój chce swoją mamusie z nami na urlop wsiąść. I wiecie go wymyśliłam ekstra pomysł.
Zgodziłam się ją wsiąść. Mamusia zadowolona stwierdziła ze jak się pogryziemy to jej to nie Bedzie przeszkadzać. Wazne byleby pojechała.
A mój plan jest taki ;D
Dni płodne wydają mi na początku urlopu , więc powiedziałam mojemu wiesz pojedziemy w góry bo mam płodne, a nie chce by mamusia nam przeszkadzała. Moj sie zgodził ;D kombinuje 7 dni w górch potem zapisałam się na aku, wiec nigdzie nie pojedziemy i po urlopie.
Potem poprosiłam kolezanke aby wzieła urlop w 1 tyg sierpnia. Bo planowała tydzień później. Biorę wolne od 12-18 sierpnia i na ten czas po cichu zarezerwowałam Pieniny wypad w góry po okazyjnej cenie, zamówiony w lutym :)
A mój w sobotę wiesz jak bedzie ciepło to pojedziemyw sierpniu z mamusią nad morze.
Ale tą cudną informację powiem mu w rocznice ślubu. Sam bedzie w szoku, ale mi nie odmówi ;)
Więc mamusia nigdzie nie pojedzie ;) Nieźle to zagrałam.
a za rok jak chce nam zafundować wczasy to może jechać, bo na jesień startuje z IVF i jak się nie uda bede spłukana a jak sie uda to bede z brzuszkiem :)
Czasem trzeba mieć głowę aby dobrze to rozegrać.
Ale z tym pomysł z wyjazdem sierpniowym jest mega. Koleżanka z początku nie chciała sie zgodzić, ale jak jej opowiedziałam, to problemu nie było :)
Niekiedy lepiej jest jak sie nie planuje, ale czasem wyjścia nie ma.







1 czerwca 2019, 17:06

Ostatnio prowadzę intensywny tryb życia, więc na nudy nie narzekam.
W środę byłam na biorezonansie. Choć różne opinie o tym słyszałam, że to oszustwo itd.
Może i bym nie poszła, ale mój kolega z pracy był i poleca tym bardziej że jego żona ma bolerioze i jedynie za pomocą leczenia biorezonansu uśpiła chorobę. A więc zaryzykowałam.
Aby sprawdzić czy wychodzi prawda. Kazałam sprawdzić czy mam uczulenie na słońce i kurz bo wiedziałam że to mam. I potwierdziło się że mam na to alergię. Więc poszłam dalej w kierunku pasożytów wyszło że mam glistę ludzka i jaja . Z innych rzeczy paciorkowca o czym wiedziałam po wymazie z gardła, drożdżycę --- przecież z tym głównej walczę odkąd odstawiłam sterydy. I kolejne ciekawostki alergia pokarmowa wyszło mleko, jaja, orzechy ziemne, kakao , kurczak i co fajnego soja.
A ukochana soja z badań krwi mi nie wyszła.

I analizując wszystko brałam w zeszłym roku intralipid na wysokie NK a to olej z soi .
I teraz wiem czemu NK mi szalały i rosły w górę. Nie wiedziałam że mam nietolerancje. Ale po roku sprawa się wyjaśniła. I zapewne przez to estradiol mi szalal. Zagadki wyjasnione.
Postanowiłam się odczulic. Terapia na 1 składnik trwa około miesiąc.
Przez 3 tyg nie wolno danego produktu jeść a potem zaczyna się odczulanie. Zaczynam od jaja potem mleko soja kurczak kakao i słońce. Ponoć odczulenie działa na 2-3 lata. Kolega miał na cos tam i jak narazie 2 rok jest ok. To może do ivf uda mi się z 3 czynniki odczulic. 3 są najważniejsze.
Moz po tym układ immunologiczny zacznie mi normalnie funkcjonować.

Myślałam że po akumpulakturze @ będzie obfita a tak się nie stało, to albo cienkie Endo lub kochana menopauza.
Zaczynam cykl stymulowany w piątek mam gina ciekawa jestem co powie na moje AMH , pewnie usłyszę uciekać i startować pod ivf.

Jak słyszę słowo ivf to mnie zalewa. Czasem mój głos wewnątrz mówi abym dała spokój. Bo to sensu nie ma. Jakie mam szanse, ,??? Z amh z immuno tak naprawdę małe.
Mojego zapisałam do urologa niby lekarz ok, zobaczymy. W poniedziałek pojedziemy niech go sprawdzi. Bo badań nie będę robiła szkoda teraz kasy przed ivf się przyda bo turbo termin chodzi ważności badan. A co do reszty to nie wiem.

A z mych rzeczy dostaliśmy mąka podwyżke. To plus. I pytalam się kierownika co dalej ze mną, czy szukać nowej pracy. Ten powiedział aby nie szukać coś się wymyśli.
Też tak myślałam, że mi dadzą umowę na kolejny rok a potem jak będzie pora na czas nieokreślony to powiedzą żegnaj.

2 czerwca 2019, 12:38

Od 3 dni zaczęłam biegać choć nie dużo to zawsze coś. Tylko 500 m narazie, będę zwiększać. Do tego siłownia na placu zabaw. Zaczęłam kości rozruszać, bo się zastały.
Wczoraj miałam sprzeczkę z chłopem, poszlo o to że zawsze po kąpieli otwiera drzwi i wilgoć leci na cały dom.
Moja mama się wściekła i mu powiedziala że niech u mamusi VW domu tak otwiera drzwi nie tutaj. To się obraził i powiedział że się wyprowadza kupuje jakiś dom do całkowitego remontu i czy idę z nim. Powiedziałam mu że nie idę, nie nam zamiaru na jakieś zadupie iść jeśli chce iść to niech idzie beże mnie. A jak chce kobiety to niech sobie dziwke weźmie. Bo ja wezmę rozwód. Ten człowiek czasem mnie wnerwia ma jakieś zakodowane głupie schematy. A teraz wytępić nie można. I zauważyłam po tych 3 latach że na popierdzielony charakter jak matka ( jak się uprze i obrazi to na całego). A ja jestem bezpośrednia nie pasuje ci to wypad.
A teraz siedzi w pracy i ja mam spokój.

Wiadomość wyedytowana przez autora 2 czerwca 2019, 12:38

5 czerwca 2019, 13:44

..

Wiadomość wyedytowana przez autora 5 czerwca 2019, 13:44

5 czerwca 2019, 13:44

Jestem w tej chwili na cyklu stymulacyjnym. Zobaczymy co wychoduje i kiedy.
Jak zawsze po tym wczesnych owulkach boję się że nadejdzie szybko. Niestety ten strach został. Wczoraj czułam jajniki dziś nic, to tak jakbym była po ovu. Tempka wysoka. Jak jutro będzie wysoko to będzie po ptakach.
W piątek mam gina a jak się okaże że jestem po ovu to odwołuje wizytę.
w sobotę spędzamy 3 dni w Poznaniu. Planujemy huczna rocznicę ślubu. Z winkiem w tle. Chciałam je Gać do Warszawy ale jak wyliczyłam spore koszta by były. Poznań o wiele tańszy. To mój ostatni wyjazd w tym roku względem miastowym.
Stwierdziłam że zrobię tylko 2 cykle stymulacyjne. Niech jajniki 2 cykle odpoczną bez leków bym więcej jajek wychodowala. Do tego chce w kolejnym cyklu zbadać AMH i takie dać w klinice i oby nie spadlo poniżej 0.7 . Wolę teraz zrobić niż za 3 miesiące kiedy rezerwa może być niższa.
Mój w poniedziałek był u urlologa.
W końcu jakiś konkretny lekarz. Mojemu wytlumaczyl kilka rzeczy aby nie kąpać się w gorących kąpielach że nie wolno trzymam komórki w kieszeni wysoko itd. chyba mój się przejął bo mi nie wierzył.
Powiedział że nasienie z wiekiem spada i swój szczyt już osiągnąl 5 lat temu teraz będzie gorzej. Ocenił jego nasienie na IUI ale.przy moich problemach tylko ivf i nie zwlekać.
A 2 lata temu urolog w klinice powiedziała mojemu że jest mutantem może każdej dzieci robić. Co było oszustwem a mój chodził i mówił że jest super aż do poniedziałku. Od tego momentu wie że jest .... I co mnie cieszy chce do ivf podchodzic szybko bo ma już tego dość. Chce zakończyć starania raz na zawsze

Wiadomość wyedytowana przez autora 5 czerwca 2019, 13:55

5 czerwca 2019, 21:00

Co dobre kiedyś się kończy. Możesz wiele planować, a życie zrobi i tak swoje.
Mąż miał tydzień temu badania okresowe przeszedł je bez problemu, dziś pojechał na nockę i powiedzieli mu że badania musi powtórzyć bo coś źle zaznaczyli. I niestety mąż tych badań nie przejdzie. Gdyż nie ma widzenia stereoskopowego, a tego typu badań nigdy nie przeszedł. Co fajne dane badań wyznaczyli na poniedziałek kiedy mamy wypad do Poznania zarezerwowany. Na szczęście może zmień termin
Ale co z tego jak pojedzie w czwartek i piątek i badan nie przejdzie. Zapewne będzie odwołanie do Wojewódzkiego, ale tam albo przejdzie albo nie. Moj stwierdził że jak się wścieknie to nie składa odwołania i szuka roboty gdzie indziej.
Co ciekawe pewna siebie wystawiłam urlop 2 tyg wczoraj na początek lipca. Nie mogę już go zmienic. Normalna złośliwość losu.
Ręce mi opadły. Mój i tak stwierdził że pojedziemy na te kilka dni aby wypocząć, bo na urlopie dawno nie był a w nowej pracy szybko na wolne nie pójdzie.
I tak sobie pomyślałam że moje plany do ivf też szlag trafi. Nie podejdę na jesień, chyba że na wiosnę. Nie wiem po prostu nie wiem co będzie.
Bo wydaje mi się że on pracę zmieni. I tak sobie można planować. Po prostu ręce mi opadły, wszystko poszło ..... Coś chyba nie chce bym miała dziecko. Muszę się poddać i zaakceptować to wszystko, jestem bezsilna.

6 czerwca 2019, 20:55

Jeszcze rok temu potrafiłam walczyć, obmyślać nowe plany. A teraz co każde informacje przeżywam tak jakby mnie nie dotyczyła. Jakoś wszystko przyjmuje ze spokojem. Bo wiem że cokolwiek zrobię i tak nie pomoże. Czasem los stawia nam przeszkody, ale w jakimś celu. Po prostu muszę iść tą ścieżką co jest. Nie będę walczyć z czymś z czym nie wygram.
Mąż się bał mojej reakcji bał się że będę krzyczeć. Ja tego nie zrobiłam, bo to samo może mnie spotkać teraz albo za rok. Ustawiliśmy plan. Pod znakiem zapytania jest wyjazd w góry ivf. Jeśli wyjazd będzie mi dany pojedziemy, jeśli dziecko jest mi dane podejdziemy do ivf. Po prostu to nie mój czas, muszę czekać..... Ale na co..... Nie umiem walczyć, nie poznaje siebie..... Czy to jest bezradność, odpuszczenie, czy coś innego.... Jedno jest pewne że pójdę ta drogą którą pokieruje mnie Bóg. Nic nie dzieje się bez przyczyny.
Podobna historia była przed naszym ślubem. Ale historia zakończyła się szczęśliwie. A teraz.... Wszystko zostawiam w rękach Boga niech nas prowadzi, ja się zatrzymałam.
‹‹ 6 7 8 9 10 ››