X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]

40 TYDZIEŃ CIĄŻY

Fakty

Gratulacje!! Nadszedł ten długo wyczekiwany przez Ciebie dzień - narodziny Twojego dziecka! Mamy nadzieję, że czas ciąży był dla Ciebie wyjątkowym okresem w życiu. Jednak najlepsze dopiero się zaczyna - właśnie zostałaś mamą! Z tej okazji życzymy Ci samych macierzyńskich sukcesów. Powodzenia!! 

37-40 TYDZIEŃ CIĄŻY

Z Pamiętnika Mamy

Prawie jak w zegarku! Pomimo, że zaledwie około 5% kobiet rodzi w wyznaczonym na początku ciąży przez lekarza terminie porodu, nam prawie się udało! Równo w 40 tygodniu i 2 dniach na świat przyszedł nasz SYN! Tak, przeczucia miałam dobre, mamy syna J

Poród, podobnie jak większość porodów, rozpoczął się w nocy około godziny 23. Byłam już umyta i gotowa to pójścia spać, gdy poczułam nagle coś w rodzaju chlupnięcia i poczułam że pomiędzy moimi nogami robi się mokro….zdecydowanie nie posiusiałam się – były to wody płodowe! Nie było to zbyt komfortowe, na tym etapie wiedziałam że to już czas. Pozostało dopakować do torby szpitalnej ostatnie rzeczy i pojechać do szpitala. Jednak spakowanie się, nie było takie proste, bo nie mogłam opuścić toalety - cały czas leciały ze mnie wody….do tego doszła biegunka…mój organizm zdecydowanie przygotowywał się do porodu. Nie czułam jeszcze żadnych skurczy macicy, ale odejście wód jednoznacznie wskazuje, że czas jechać do szpitala. Zadzwoniłam do położnej, mąż pomógł się pakować, a właściwie wysłuchiwał moich instrukcji dobiegających z łazienki, z powodów niezależnych ode mnie nie mogłam rozstać się z toaletą... Na tym etapie nie czułam się najlepiej. Czułam dreszcze i mdliło mnie. W drodze do szpitala pojawiły się pierwsze skurcze. Pierwsze, ale dość zdecydowane. Rozkręcały się kilka godzin. Potem już poczułam, że poród to nie przelewki. Byłam jednak twarda, może poza małymi momentami.

Kilka rzeczy było dla mnie prawdziwym wsparciem: a. prysznic – ciepła woda ukoiła i przyniosła chwilową ulgę b. piłka – skakanie na piłce przynosiło ulgę i przyspieszało rozwieranie szyjki macicy, c. mój mąż – nie spodziewałam się tego - znosił wszystko, załatwiał moje zachcianki w mgnieniu oka, masował i uspokajał. Bez niego chyba bym nie dała rady…

Bąbelek przywitał nas nad ranem zdecydowanym krzykiem. Czułam dumę, wzruszenie i …ogromne zmęczenie. Byliśmy już razem i wokół zrobiło się cudownie!