Klucie w brzuchu, czy mogłam zaszkodzić dzidzi?
-
Witam. Jestem w połowie 7 tygodnia ciąży, wczoraj pokłociłam się troche z mężem. Wiadomo hormony też robią swoje no i zaczełam krzyczeć i z tych emocji płakać. ( wogole z byle powodu napływają mi łzy do oczu ostatnio) w czasie tej kótkiej kłotni zaczeło mnie troche kłuć z boku brzucha. z jednej i s drugiej strony jakby przy jajnikach. jak tylko to poczulam zaczelam sie uspokojac . ale teraz pytanie czy mogło to zaszkodzić dzidzi? czy takie kłcie oznacza ze mogło przestać bić serduszko? to byl jednorazowy incydent. zazwyczaj staram sie nie wyprowadzać z rownowagi ale wczoraj nie wytrzymalam i wybuchlam troche. Prosze o pomoc. wizyta dopiero w czwartek a ja bym nie chciala zobaczyc znowu niebijącego serca
-
Sama często miewam kłucia z boku brzuchu, mysle ze sa to po prosto rozciągające sie więzadła i rosnąca macica, a jak kichalam, to te ukłucia były bardzo silne. Podejrzewam ze wybuchy złości często zdarzają sie kobietom w ciazy (hormony), na pewno nie zaszkodziłas tym swojemu dziecku! Nie można popadać w paranoje i rozmyślać nad każdym swoim ruchem, każda emocja, każdym krzykiem. Uspokój sie!
-
Ja tez wczoraj czulam klucie w lewym boku cos jakby jajnik podobnie do owulacji:) czytalam ze to normalne ze wlasnie jak pisze kolezanka wyzej rozciaga sie tam wszystko:) napewno nic sie maluszkowi nie stalo jestem tego pewna! a mezowi powiedz ze musi schodzic Ci z drogi moj juz zostal uprzedzony i wychodzi z pokoju jak zaczynam swoj atak:DRenata
-
Spokojnie, rozmawialam z kilkoma lekarzami bojac sie nie raz, ze zaszkodzilam dziecku nerwami... jasne ze w ciazy warto zyc jak najspokojniej, ale zwykle nerwy czy klotnia nie szkodza malenstwu tak jak nam sie wydaje - tak mnie uspokajali lekarze. Glowa do gory.
Magia -