Po raku tarczycy...
-
Witajcie. Jestem tu nowa i proszę Was o pomoc.... Jestem zrozpaczona. Mam 38 lat. Dzieci w wieku 18 i 13 ciąże bez powikłań wręcz idealne.Po tylu latach przyszła wielka miłość ku trzeciemu maluszkowi. Po trzech mcach radość w postaci dwóch keeseczrj na teście.ostatnia Miesiączka 26 maj.Zaplodnienie między 2-7czerwca.Na pierwsza wizyta u lek. 3 lipca i straszna informacja. Ciąża jest nieprawidłowa. Ponad tydzień do tyłu. Nic nie widać. Zlecony mi zrobić progesteron i beta hcg. Zalana łzami zrobiłam wyniki : progesteron 45, beta hcg 10955.Przepisano mi luteine bo w macicy bardzo duże wyborczyny. po 48h ponownie bthcg i ból w sercu.. Wynik 15500...przyrost 41%...znowu wizyta u lekarza... Przyrost za mały... Za 3 dni ponowne usg... Pojawił się zarodek nisko osadzony... Urósł do 1,5 cm i nadrobil tydzień... 5 tydzień i 5 dni... Nadal trochę za młoda ciąża... Brak jeszcze echa... Lekarz powiedział że nic nie może mi powiedzieć i wszystko w ciągu tygodnia się wyjaśni... Mam czekać do piątku...caly czas jestem ciepła piersi nabrzmiale... Od dwóch dni nudności... Jestem po raku tarczycy złośliwym... Przyjmuje eutyrox150 tsh 1,5. Proszę Boga żeby się udało chociaż jakoś słaba mam nadzieję... Proszę Was napiszcie co o tym myslicie. Dziękuję i błagam o pomoc.
Pszczółka2018Pszczółka2018 -
nick nieaktualnyKochana ja miałam cały czas maleństwo o tydzień do tyłu, dopiero w zeszłym tygodniu nadrobiło. Beta po osiągnięciu wartości około 5000 zwalnia z przyrostem, więc twoj przyrost jest ok (ja miałam przyrosty po 18% od wartości 3300). O takim progesteronie mogłabym marzyć,, mój był 15. Moje maleństwo jest nisko "osadzone" w macicy ale ma się dobrze
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Niestety stracilam moje szczescie...przestało się rozwijać... Zarodek się zapadł... Jestem zrozpaczona... Lekarz mówi żeby czekać na samoistne poronienie... A ja nie wiem czy nie powinnam iść jednak do szpitala... Cały czas mam mdłości bolą piersi... A tu koniec...Pszczółka2018
-
Pszczółka2018 wrote:Niestety stracilam moje szczescie...przestało się rozwijać... Zarodek się zapadł... Jestem zrozpaczona... Lekarz mówi żeby czekać na samoistne poronienie... A ja nie wiem czy nie powinnam iść jednak do szpitala... Cały czas mam mdłości bolą piersi... A tu koniec...
-
Proszę Was o rady bardzo proszę... Trafiłam dziś do szpitala ponieważ wczoraj lekarz powiedział mi że ciąża już się nie rozwija stoi w miejscu jej przyrost...W szpitalu lekarka dyżurujaca na podstawie wywiadu poinformowała że będą mi podane tabletki aby wywołać poronienie... Zrobiono mi w szpitalu bthcg i wynik zaskoczyl... Prawie 50.000 gdzie 5 lipca był 15.000...potem usg zarodek słabo się rozwija... 5 tyg i 5 dni... A powinno być 7 tyg i 1 dzień... Lekarka po konsultacji powiedziała że tej ciąży trzeba dać szanse... Jestem psychicznym wrakiem... Czemu beta wzrasta skoro w usg nie ma żadnego rozwoju... Mam mdłości piersi bolą okrutnie... Nie krawawie nic się nie dzieje czuję się jak w normalnej ciąży... To czekanie jest okrutne... Co o tym sądzicie... Proszę o Wasze opinie... Bardzo... Mam czekać do poniedziałku w szpitalu...Pszczółka2018
-
Poczekaj, cokolwiek sie stanie to bedziesz wiedziała ze zrobiłaś wszystko zeby to maleństwo zostało na świecie. W takim czasie zarodek ma niecały centymetr, badanie USG to nie jest linijka przyłożona do kartki, czasem ciezko go zmierzyć dokładnie... w takiej sytuacji musisz zdac sie na wiedzę i doświadczenie lekarzy, sama nic nie zdziałasz. Tak jak juz pisałam wczesniej, nie trać nadziei.
-
Pszczółka2018 wrote:Niestety dziś straciłam maleństwo... Bthcg zaczelo spadać... Podano mi tabletki... Zarodka już prawie nie było widać... Jest mi okrutnie z tym wszystkim...
-