dr nauk med. Kluszczyk Wojciech

Przeszłam przez 6 lat leczenia niepłodności, mój ginekolog po trzech cyklach bez efektu stymulacji odesłał mnie do kliniki niepłodności-gyncentrum, straciłam tam 2 lata, brak badań, leczenie schematem(hormony były źle dobrane do wyników hormonów, więc nie mogło się udać); kolejny lekarz-laparoskopia, okazało się że mam niedrożny jajowód; dopiero dr Kluszczyk zrobił komplet badań i znalazł przyczynę. Teraz po leczeniu podchodzę do pierwszej procedury in vitro.

Polecam dr. Kluczyka, nie zraża się ciężkimi przypadkami a stara się zmienić coś w leczeniu po niepowodzeniach i podchodzi indywidualnie. Zna się na immunologi, a badania można zrobić na miejscu. Kontakt telefoniczny jest bardzo dobry, Pan doktor jest zaangażowany, na wizycie odpowiada na każde moje pytanie a zazwyczaj mam ich bardzo dużo ;) nam jeszcze się nie udało ale podchodzę do drugiej procedury pod opieką P.dr :)

Pełna optymizmu. Mam porównanie z innymi lekarzami. Wierzcie mi, naprawdę przeszłam już wiele. Doktor Kluszczyk nie dość, że ginekolog, położnik to jeszcze immunolog, a dodatkowo specjalista w zakresie leczenia niepłodności, poronień i genetyki... Czego chcieć więcej? Polecam

Oczywiście doktor przyjmuje prywatnie. Nie wiem dlaczego kogoś zatem dziwi że musi zapłacić za zabieg usunięcia polipa...

Apropo polipa. Też miałam usuwanego. Żaden lekarz wcześniej go nie widział. Dopiero doktor Kluszczyk go zobaczył... I na pewno był to polip bo otrzymałam później wynik badań (gdyż każdy wycinek jest wysyłany do badań). Wcześniej nie miałam owulacji. Po usunięciu polipa ukazał się pęcherzyk... Przypadek? Raczej nie.

Poza tym już wcześniej staraliśmy się z mężem o dziecko, ale nic nie przynosiło skutki. Po wizycie u doktora zawsze jestem pełna nadziei, bo widzę postępy... Rozmawiam też z innymi kobietami, które się u niego leczą. Mają podobne zdanie. Już jestem w pełni zdiagnozowana. Teraz tylko stymulacja owulacji. No chyba że się udało bo czekam na okres teraz :)

Lekarz chciał mi zrobić odpłatny zabieg usunięcia polipa u siebie w gabinecie. Nawet nie zaproponował że można to zrobić w szpitalu na NFZ. Gdy poszłam do innego lekarza po skierowanie ten powiedział że nie ma żadnego polipa. A byłam u trzech: dr. Ciszek Wodzisław, dr. Wieczorek Łubinowa Katowice, i jeszcze Plewka z wodzisławia. Nikt nie chciał mi dać skierowania i każdy twierdził że wszytko w porządku. Rozmawiałam z sąsiadką - pokazała mi kartkę na której jest napisane jak to dr. Kluszczyck stwierdził u niej raka 5 lat temu i kazał wyciąć macice. Okazałao się że nie ma żadnego raka. Swoją drogą stwierdził u mnie również problemy immunologiczne - ale jak powiedziałam mu że idę na konsultację do immunologa to powiedział że to nie ma sensu bo on zajmuje się immunologią i że następnym razem odpowie na każde moje pytanie. Następnym razem na wszystkie moje pytania odpowiedział jednym zdaniem które nic nie wyjaśniało. Tym samym opóźnił moją wizytę u immunologa na której wyszło że problemów immunologicznych nie mam :)

Co do warunków higienicznych - kiepsko... Te podkładki które się kładzie pod pupę na krześle czy przy usg lekarz nie wymienia po każdej pacjentce... Często każe się kłaść na takiej wygniecionej (no przecież ktoś już na niej siedział)... W kabinie nie ma ręczników papierowych i często brakuje papieru toaletowego. Mogę się podmyć ale jużza bardzo nie ma się czym wytrzeć. Mam też wątpliwość czy prezerwatywy są zakładane nowe dla każdej pacjentki. Ja nie widziałam żeby on ją zakładał na usg przy mnie

jakby to powiedzieć - trochę zboczony... Podczas badania zawsze przejedzie palcem po mojej łechtaczce! Zdarzyło się mu podszczypnąć mnie w pośladek. A na usg piersi za nim położył głowice aparatu na mojej piersi przejechał sobie ręką po całym brzuchu w górę w dość specyficzny sposób. Po czym po badaniu powiedział że ciąża była dla mnie łaskawa i że po tym co zobaczył to zazdrości mojemu mężowi. Chodziłam do niego tylko dlatego że był jedynym specjalistą w okolicy który był w stanie poprowadzić mój przypadek. Ale to koniec!!!

Do doktora trafiłam przypadkiem. Nie miałam problemów z płodnością. Pierwszą ciążę zaszłam od razu tylko że poroniłam w 9 tygodniu. Później zrobiła mi sie torbiel z powodu wysokiej prolaktyny co trzeb a było wyleczyć i ustabilizować. Pan doktor stwierdził u mnie jednak problemy z płodnością na tle immunologicznym. Powiedział że moja pierwsza ciąża była cudem że nie wie jak ja to zrobiłam że w nią zaszłam i że w ogóle udało mi się utrzymać ją tak długo. Powiedział że taka się urodziłam i że już zawsze tak u mnie będzie. Że moje komórki NK zawsze będą wysokie bo taki mam organizm. A wszytko to na podstawi tylko jednego badania immunologicznego. Zalecił terapię intralipidem - to są kroplówki na obniżenie komórek NK. Każda 200 zł. Miałam je przyjmować co tydzień miesiąc przed ciążą a w trakcie ciąży co 2 tygodnie do końca ciąży. W tej ciąży nie chciałam eksperymentować i igrać z życiem dziecka. Ale teraz zamierzam starać się o drugie i tym razem wybrałam się do immunologa. Poszłam po skierowanie do zwykłego lekarza z wynikami badań (panel immunologiczny/ fenotyp) - na tej podstawie poprosiłam o skierowanie do immunologa. Zapisałam sie do Będzina na NFZ (1,5 mc czekania). Pani immunolog była zaskoczona że ktoś podaje te kroplówki co 2 tygodnie a nie co miesiąc i że aż do 38 tygodnia ciąży a nie do końca pierwszego trymestru. Powiedziała że to jedno badanie immunologiczne (fenotyp) nie jest podstawą do stwierdzenia problemów płodności na tle immunologicznym. Dała mi skierowanie na dodatkowe badania (na NFZ a nie prywatnie)!! Między innymi ANA2 i zespół antyfosfolipidowy. Moja poprzednia ciąża zakończyła się sukcesem ale wątpie że była to zasługa intralipidu. W ciąże zaczłam w tym samym cyklu w którym usunęłam polipa z macicy. Dodatkowo w pierwszym trymestrze brałam jeszcze encorton, luteine dopochwowo 400 mg, kwas foliowy 15 mg, i do końca ciąży fraxiparinę do brzucha (mimo braku badań w kierunku zespolu antyfosfolipidowego)i witaminę b6 100 mg. Nawiasem mówiąc - luteinę w tej dawce i kwas foliowy miałam brać do końca ciąży. W trakcie ciąży miałam również podwyższone leukocyty - zapisał mi kroplówki z witaminy C. To były cykl 4 kroplówki - po jednej na tydzień przez miesiąc czasu. Każda 200 zł!! Pani immunolog do której chodzę aby zweryfikować diagnozę doktora poleciła mi wizytę w gyncentrum w katowicach. Prywatnie ale powiedziała że oni zajmują się intralipdem i żeby się tam skonsultowała.

W przeciągu pięciu lat odwiedziłam gabinety 4 innych ginekologów i byłam też w sz[italu, gdzie badało mnie również z 5 innych ginekologów, a dopiero doktor Kluszczyk potrafił mnie odpowiednio zdiagnozować dzięki badaniom, których inni w ogóle nie zlecali i bagatelizowali moje dolegliwości. Powoli dzięki panu Kluszczykowi zaczynam wierzyć, że uda mi się zajść w ciążę. Polecam doktora osobom, którym zależy przede wszystkim na dobrze dobranym metodom leczenia. Ten lekarz najpierw bada, a potem przepisuje leki. Pan doktor ma dużą wiedzę i mimo, że wizyty nie należą do najtańszych, to zyskuje się to, czego oczekujemy. Jest to lekarz, który potrafi odpowiednio zająć się trudnymi przypadkami.