X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe 2 kreczy początek nowego zycia- nadzieja radość strach
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
2 kreczy początek nowego zycia- nadzieja radość strach
O mnie: Agata mam 26 lat. Moja historia zaczęła się od dnia kiedy wyszłam za mąż 1 września 2012 roku. Od tego czasu zaczęliśmy starania o nasze maleństwo. 6 grudnia 2012 zobaczyłam 2 krechy jednak nasze szczęście skończyło się 6 lutego- nasze maleństwo umarło i musiałam usunąć ciążę. W Kwietniu wypadek w maju operacja... wiele innych niemiłych spraw na wszystko się nasunęło... Nasze kolejne starania trwały pół roku- stres nerwy, podwyższona prolaktyna. Ale na czas zareagowałam i o to 24 grudnia 2013 roku wyszły 2 krechy ;)
Moja ciąża: Ogromne szczęście, radość że się wkoncu udało ale i ogromny strach czy bedzie tym razem wszystko dobrze...
Chciałabym być mamą: Troskliwą, wyrozumiałą na pelny etat. Moja córka na pierwsza impreze wyjdzie skonczywszy 18 lat nie predzej tyle paskudztwa teraz sie dzieje ze strach!! hehe pewnie tak bedzie- nadmierna troskliwosc ( cos czego nigdy u mojej mamy nie rozumialam ) :)
Moje emocje: Radość, która przeplata sie ze smutkiem... nie chce zeby mnie spotkało znowu rozczarowanie z lutego. Czuje ogromne zmeczenie sennosc, mdłości dokuczają, ale dam rade ;)
Przejdź do pamiętnika starania i przeczytaj moją historię starania się o dziecko

9 stycznia 2014, 11:51

Pamiętnik naprawiony więc mogę zacząć drukować;) a więc pierwsze usg juz za mną, zarodeczek sie pojawił serduszko jeszcze nie było słychać ale było widać jak mruga na czerwono maly punkcik więc lekarz mówil zę jest dobrze. Po za tym było to za wczesniej na bicie serca. Kolejna wizyta za 4 tygodnie ahh jestem pełna obaw strachu czy będzie dobrze. Lekarz dorzucił zastrzyki do brzucha ahh no nie jest to przyjemne ale jak ma to pomóc naszemu maleństwu to zniose wszystko. Mam nadzieje ze nasze dziecko będzie później wdzięczne za te katorgi jakie przechodzę dla niego :)
Od wczoraj jestem na zwolnieniu w nocy i z rana męczyły mnie tak mdłości naciągało na wymioty że stwierdziłam że nie będe się męczyć zadzwoniłam do szefowej i oznajmiłam co i jak i do poniedziałku siedze jeszcze w domu. Jeśli się nie poprawi to zwolnienie przedłużę życie i zdrowie maleństwa jest dla mnie ważniejsze niz pieniądze, niech teraz mąż zarabia na nas :)

11 stycznia 2014, 15:17

Wczoraj zaliczyłam pierwszy zwrot kolacji do toalety, myłam zęby i tak mnie naciągło i kibelek. Ale przyznam że cały dzień źle się czulam jakos pobolewał mnie zołądek a po tym było mi odrazu lepiej. A tym czasem od rana czuje się lepiej, az zaczelam sie zastanawiac czy jest wszystko ok ze mna? Ehh strasznie sie boje ze moze znowu sie nie udac i ciagle przygladam sie macam czy wszystko dziala boli :( moj mąż mówi bym nie zakładala zajgorszego bo będzie dobrze!! Ja poprostu sie boje, że znowu pelna nadzieji że moja fasolka sie dobrze rozwija rośnie jak ja tu sie zdrowo odzywiam dla niej, planuje marze sobie a za 3 tygodnie wszystko się skończy :( :(

24 stycznia 2014, 19:41

Ohh ale mam ostatnio mętlik w głowie :( hormony działają i coraz większa świadomość ciąży, narodzin naszego dziecka i wydatki... Chciałabym jak najdłużej pracować bo co ja tyle miesięcy będe robić w domu, a pieniążki sie przydadzą co najważniejsze zaczynamy budowę domu w tym roku chcemy juz go zamknąć. Ale z drugiej strony nie czuje sie za dobrze jestem ciągle przemęczona, okropnie bolą mnie plecy, miewam mdłości juz coraz mniejsze ale zdarzają się wymioty również. Dziś powiedziałam szefowej że od wtorku planuje wziasc 2 tygodnie chorobowego później po 10 lutego mam tydzien urlopu i wracam do pracy, bo teraz jest czas chorobowy zimno i najgorsze tygodnie na poronienie( szczególności że pierwszą ciąża zakończyła sie obumarciem ciąży w 11 tygodniu) a ona mi mówi żebym lepiej zapytała sie lekarza kiedy bym miała zrezygnować z pracy, bo ona mi placi chorobowe do 30 dni a tak to później zus. Ona ma mi robić łaskę że mi będzie płacić chorobowe? Wkurzyła mnie bo nie bylo moim obowiązkiem informować ja o mojej ciąży chciałabym byc fer myślałam ze zrozumie, a ona to przeniosła na pieniązdze. Gdzie jako szefowa i moja pracodawczyni musi sie liczyc z chorobowym pracownika?? Ludzie są bezczelni ..... :( chetnie bym jej pierdolnęła L4 aż do września ale ja to jajo zniosę przez te miesiące i co mam robic :(

28 stycznia 2014, 09:15

Dzis wizyta u ginekologa oh boshe boje sie strasznie :( mam pozytywne mysli ze chyba jest dobrze ale i tez mysli ze jutro moze sie wszystko skonczyc ;( tak bardzo chce by nasza dzidzia sie urodzila mamy juz dla niej pokoik, w lato chcemy go wyremontowac zecy bylo cieplo i przyjemnie. Nasz domek sie buduje, ze wszystkim sobie poradzimy :( ah o 18.30 sie okaze wszystko.

28 stycznia 2014, 20:21

Jestem prze szczęśliwa!!! Wszystko w jak najlepszym porządku, dzieciątko ruszało mi rączką i nóżką!! To był niesamowity widok, serduszko pięknie pikało... Za 2 tygodnie zrobimy jeszcze raz usg na przezierność karkową, choć mój lekarz mówił że juz fajnie było ją widać ale dla pewności powtórzymy usg trzeba jeszcze nosek zobaczyć ;) ciesze się ogromnie ;)

2 marca 2014, 18:17

Jestem kompletnie załamana :( nie wiem już co mam mysleć i czy coś mam robić :( W piatek byłam na badaniu prenatalnym i teście pappa, pierwsza ciążą obumarła więc to badanie miałam refundowane. Myślę sobie warto skorzystać, choć wyniki z tego testu są w 80% prawdziwe nie jest to 100 % pewne i człowiek może się tylko niepotrzebnie denerwować!! Więc poszłam byłam pewna że bedzie wszystko ok, tydzień wcześniej moj lekarz prowadzący robil usg i przeziernosc karkowa wyglada dobrze nosek jest wiec wszystko w porzadku. Podczas badania w piatek wyszlo ze ta przeziernosc karkowa jest nieco podwyzszona- wynosila 2,6 a wniektorych miejscach nawet 2,8. Norma jest do 3 wiec jest to dopuszcalne ale moje ryzyko sie zwiekszylo i wynosi 1:500 :( nie wiem co o tym mysle, do 2 tygodni otrzymam wyniki z krwi i wtedy ryzyko moze zmalec lub jeszcze mocniej wzrosnąć :( strasznie sie boje. Co do tego wszystko narzady sa wporzadku przeplyw krwi rowniez wporzadku ale zastanawia fakt, dlaczego przy sercu napisali obraz podejrzany?????? Co miał na mysli ten lekarz!! Ktory wogole nie omowil ze mna tych wynikow, tylko mowi zebym sie nie stresowala jeszcze wyniki z krwi rozwiąże co dalej w razie czego zrobimy amnipunkcje!!. Że co, mam ryzykować poronieniem a dziecko moze urodzic sie zdrowe. Ale z drugiej strony tyle niepewnosci az do porodu. Mysle ze i tak bym tej ciazy nie usuneła tak bardzo czekamy na nasze maleństwo :((( nie wiem co mam myslec o tym wszystkim ;(

3 marca 2014, 14:34

Dziś czuje się juz lepiej psychicznie, nie ma opcji będzie dobrze żaden doktorek nie bedzie mi tu pierdół pociskał bo nasze maleństwo się urodzi zdrowe!! Nie będe robić jakiejś amniopunkcji to nic jak naciąganie na kase!! Będzie dobrze !!!!! Musi być tamten rok był dla nas nieszczęśliwy ten zaczoł sie bardzo szczęśliwie i zakończy równiez!!! ;)

7 marca 2014, 10:47

Wczoraj przeżyłam koszmar. Wieczorem z mężem wybraliśmy się na zakupy, była to godzina 19 więc myśle sobie nie biore torebki i telefonu- kto też może do mnie dzwonić. Zadowoleni po zakupach wróciliśmy do domu spoglądam na telefon i nieodebrane połączenie- dzwonili z kliniki gdzie robiłam badania prenatalne!!!! Telefon do mnie miał oznaczać złe wyniki z testu Pappa, meil dobre wyniki. Była godzina 20 oddzwaniałam i nikt nie odbierał!! Załamka płacz że coś napewno jest nie tak że tak późno do mnie dzwonili. Na skrzynce pocztowej brak meila więc napewno to było to. Całą noc nie mogłam spać, nic zjeść koszmar :( rano pojechałyśmy z mama na miasto po godzinie 9 zadzwoniłam zapytać się o co chodzi. I co się okazało, ja dzień wcześniej omało co zawału nie dostałam!!!! Nie miały mojego meila żeby przesłać wyniki badań!!!!!! Miałam ochote je zabić!!! Ryzyko spadło, tak jak wczesniej wynosiło 1:506 teraz wynosi 1:3601!!! Kamień z serca!! Zaproponowano mi jeszcze kolejne badanie tego typu w 18 tygodniu żeby skontrolować serduszko małego bo jednak ta przeziernośc była podwyższona!! Mój boshe tyle strachu sie najadlam, a one tylko mojego meila nie miały ;( ohh boshe mój oby już wszystko było dobrze z naszą kochaną dzidzią, mały będzie kłębkiem nerwów przez te ich wszystkie głupie badania i wyniki ahhhh!!!

5 kwietnia 2014, 10:24

Wczorajsze badania wyszły pomyślenie, ah niezmiernie się ciesze że nasz bąbelek jest zdrowy. Bo nasz bąbelek to chłopak, mój małżonek dumny jak paw że spłodził syna :) tak bardzo czekamy na to dziecko a tu będzie chłopak i raj będą samochodziki gra w piłkę i oczywiście zachowanie nazwiska po ojcu :) wydaje mi się że każdy mężczyzna o tym marzy. Ja tak troszkę jestem zaskoczona bo liczyłam na różowe ubranka, sukieneczki, spineczki ale cóż... ciesze się że mój syn jest zdrowy, jeszcze 20 tygodni i się spotkamy ;) za 3 lata będzie dziewczynka ;)

17 kwietnia 2014, 21:31

Dziś byłam na wizycie u nowego lekarza- polecony lekarz przez mojego chirurga. Pracuje w klinice w Katowicach na Ligocie. Bardzo fajny szpital, porodówka rewelacyjna bardzo polecają poród w wodzie. Jedynym warunkiem porodu w tym szpitalu to lekarz prowadzący musi tam dyżurować, stąd tez moja wizyta u tego gościa. Narobił mi troszke mętliku w głowie, biore polocard i clexane własciwie wskazań do tego nie ma moj lekarz przepisuje mi profilaktycznie- ten lekarz kazal mi odstawić juz polocard a clexane w 28 tygodniu. Zastanawiam się co mam zrobić czy słuchać tego czy tego drugiego :( boje sie tego odstawić a jak cos sie wydarzy jak to odstawie? Mój lekarz kazał stosować to do końca ciąży :( nie wiem co robic :(

15 maja 2014, 10:09

60 % ciąży, 25 tydzień nie wierze jak ten czas szybko leci. Juz za 3 miesiące nasz synek bedzie z nami nie mogę się doczekac. Coraz bardziej czuje jego ruchy fikołki jest to cudowne uczucie :) czasami martwię sie zeby sobie tam krzywdy nie zrobił :D juz pierwsze ciuszki kupione, buciczki spodnie wczoraj kopiłam ręczniczek, pieluszki tetrowe. Sama radośc kupować tak malusie rzeczy :)

15 maja 2014, 10:14

f9pkll.jpg


A to mój brzusio w 23 tygodniu ciąży ;)

Wiadomość wyedytowana przez autora 15 maja 2014, 10:14

29 czerwca 2014, 14:26

I mamy 8 miesiąc :) tak się ciesze że jeszcze 2 miesiące i nasz maluszek będzie z nami. Teraz ten czas będzie poświęcony przygotowaniom na przyjście na świat naszego synka: pranie ubranek porządkowanie, jeszcze mój małżonek musi pokoik dokończyć. Mysle że to szybko zleci. Pogoda za oknem piękna, każdy się cieszy słonkiem i upałami. Ja nie do końca, ręce i stopy spuchnięte. Ciągle jest mi gorąco i słabo ohhh, to jedyny minus ciąży w tym okresie. Ale kochany wiatraczek stoi w pokoiku i chłodzi moje rozgrzane ciało :) już z góreczki :) Malusi bardzo wyraźnie juz kopie rozciąga się, zaczynam wyczuwać gdzie i co jest. Tylko nie wiem czy to łokieć czy kolanko :) Aaaa i bardzo dba o samopoczucie mamusi kopiąc w lewy jajnik :) kochany

6 sierpnia 2014, 22:05

90 % i 9 miesiąc nie wierze jak to przeleciało :) dopiero teraz zaczynamy odliczanie już tylko dni nie miesięcy!! A nawet i może godzin bo to sie może wydarzyć w każdej chwili ;) Jestem podekscytowana a zarazem przerażona czy wszystko będzie dobrze czy malusi będzie zdrowy tego pragnę najbardziej na świecie żeby poród przebieg bez komplikacji. Nasz mały długi czas był ułożony pośladkowo i zrobił psikusa mamie i obrócił sie główkowo- pomyślał żeby nie było mi za łatwo muszę sie troszke namęczyć żeby go zdobyć ;) a dobrze dla mojego ukochanego maleństwa zrobie wszystko, zniose każdy ból żeby tylko jemu było dobrze!! Wyprawka skompletowana, pokoik wyremontowany- czekamy ;)

6 sierpnia 2014, 22:12

2urou9f.jpg
Nasz 36 tydzień ciąży ;)

Wiadomość wyedytowana przez autora 6 sierpnia 2014, 22:12

20 września 2014, 20:52

Ciąża zakończona 20 września 2014
Przejdź do pamiętnika starania i czytaj kontynuację mojej historii