o tym że mam translokację dowiedziałam się w pierwszej ciąży. jest to translokacja zrównoważona więc jestem zdrowa, problem pojawia się w momencie zajścia w ciąże.Jest parę wariantów- poronienie, zdrowe dziecko bez translokacji, dziecko z translokacją zrownoważoną lub dziecko z translokacją niezrownoważoną obarczone wielona wadami i chorobami.
Moja pierwsza ciaża od początku rozwijała się poprawnie ale ze względu na zagrożenie skierowano mnie na amniopunkcję,która robiłam w 18 tygodniu.
Nerwy i stres był wykańczający psychicznie, byłam nie do życia do momentu odbioru wyników na które czeka się około 3-4 tyg.
Moje szczęście było nie do opisania bo wyniki wskazały na zdrową dziewczynkę bez translokacji. Ona jest moim najwiekszym szczęściem.
Po paru latach zapragnęłam jeszcze raz zostać mamą. W 2011 poroniłam ciąże 6 tyg, pod koniec 2014 ciąża również obumarła. W obu przypadkach raczej powodem były rozległe wady zarodka.Teraz jestem w ciązy, 9 tydzień,na usg widać płód i bicie serca, ale stres i nerwy mnie wykańczają. siedzę w domu i myślę, przekopuje internet. Stres nie do opisania. USG genetyczne dopiero za 4 tygodnie, ale już lekarz powiedział ze i tym razem czeka mnie amniopunkcja.
Czy macie takie doświdczenia, znacie kogoś z translokacją?
Pierwszy raz o tym słyszę mocno trzymam kciuki musi być dobrze....
Ja też pierwszy raz słysze ale trzymam kciuki zeby było dobrze- w pierwszej ciazy sie udało- teraz tez bedzie dobrze! Moze załóż watek na forum? A nuż się ktoś znajdzie.