tak jak napisalam we wstepie jestem 25 letnia kopbieta od 19 lipca 2014 roku czyli dwa miesiace jestem szcezsliwa mezatka ale i kobieta ktora za pol roku bedzie matka...
oczywiscie mam wielka nadzieje ze dziecko bedzie zdrowe ze wszystko sie jakos ulozy... obecnie mieszkamy w norwegi moj maz chce bym wrocila do polski na stale bo tu sluzba zdrowia jest tragiczna ale ja nie chce byc bez niego zadne to zycie... w koncu doszlo by do klotni bo ja bym chcioala zeby wrocil on by nie chcial bo po co do polski za co zyc i tak by sie kolo zamknelo a psrawa jest taka by kupic tu dom i go splacac i oplacac rachunki kosztuje bardzo duzo i czasami sobie myslimy ze to sie nie oplaca.... no cuz zobaczymy pozyjemy wiem ze teraz sie zmieni bo oprocz mojego daniela bede miala jeszcze zyc dla naszego dzieciatka ale zawsze razem rodzina to co innego.....
a oprocz tego wszystkiego to jestem szcezsliwa i czekam czekam az te tygodnie cholerne mina... oczywiscie mailam w norwegi umowiona wizyte na 6.10 pierwsza sprawdzic wszystko to pojechali na urlop i nikt nawet mnie nie powiadomil ale w poniedzialek ide do nich i ich zjebe bo nie szanuja czasu czlowieka ale tego tez ze jesli mnie umowili na ten dzien to chyba wiedzieli lub tez nie ze ich nie bedzie....
w ponniedzialek w nocy lece do polski wiec we wtorek zrobie sobie wszystkie szczegolowe badania i usg czy dzidzius sie rozwija prawidlowo i mam nadzieje uslyszec tez plec dziecka a jka nie to jakos wytrzymam
ciaza dzieki Bogu rozwija sie dobrze jest juz 33 tydzien malutka rozwija sie prawidlowo rosnie i kocham ja z dnia na dzien...rzeczy juz na nia czekaja lozeczko, wozek, wanienka i pierdolki. Kolezanki i ludzie powoli daja prezenty nowe piekne ubranka...malutka odwrocona jest glowka w dol wiec dobrze i narazie po jej kopach stwierdzam ze tam pozostaje....
wszystko wydawalo by sie pieknie ale zauwazylam ze maz chodzi w humorach wzasadzie wole sie nic nie odzywac juz sama nie wiem czy to moje jakies hormony i wydaje mi sie ale ani mio sie nie chce z nim spedzac zcasu a jak ma jakies humory to mnie tak wkurwia ze nie odzywamy sie do siebie...
boli mnie to ale dzis jeszcze uswiadomilam sobie jak sie zaniedbalam niby zamawiam sobie kosmetyki by po porodzie wziasc sie za siebie ale chyba powinnam robic to juz teraz a nie...wygladam okropnie przytylam czuje sie malo atrakcyjna wielka foka i szcezrze juz mam dosyc ciazy juz bym chciala urodzic i miec z glowy.....czy wy tak tez mialyscie..
jejku nie wiem co z soba zrobic tera zjestem juz na chorobowym bo nie mialam sil pracowac wysokie cisnienie....i leze i jem i jem i leze i marudze i coraz jestem bardziej nerwowa rozdrazniona wszystko mnie denerwuje i wszystkiego sie czepiam....
wogole mam mysli ze sobie nie dam rady ze to wszystjko mnie przerosnie ze wszystkjo sie zacznie sypac bo i myslimy o tym co zrobic tez z norwegia narazie tu mieszkamy ale tez nie jestesmy przygotowani na dziecko pod kontem domu wtnajmowany dom z kolega mamy jeden maly pokoj nawet lozeczko by nie weszloc
podkreslam ze ja rodze w polsce i narazie zostane w polsce z dzieckiem bo tqam sa warunki ale po pol roku musze wrocic i albo wracam albo zostaje w polsce maz w norwegii...albo daniel powiedzial ze nbedziemy musieli kupic dom a jest tu tak drogo ze w glowie sie nie miesci za dziadowstwo tzreba dac kolo 2 i pol miliona koron to jest multum za male mieszkanko do remontu w glownianej dzielnicy i to tez jest problem....
tyle mam zmartwien ze mnie juz nie podnieca i nie cieszy ciaza nie to ze nie oczekuje malutkiej wrecz przeciwnie ale przerastac zaczynaja mnie mysli o macierzynstwie choc z drugiej strony nie moge sie doczekac kiedy naszego aniolka juz przytule....
martwie sie ze nic nie umiem niby mama z tata mi pomoga ale ja nie wiem jak sie zajmowac dzieckiem jak bedzie plakac to dlaczego i wogole pomozcie doradzcie ogolnie powiedzcie jak wy sobie radzicie co mam ze soba zrobic jak poczuc sie kobieta a nie wielorybem....
Nie myślałam, że w Norwegii jest tak kiepsko ze służbą zdrowia... trzymam kciuki Kochana za was ! :*