Dzisiaj zrobiłam betę i widzę w internecie wynik :81,920. Po południu poproszę Fuma,żeby mi odebrał wynik na papierku to może bardziej do mnie dotrze. Oczywiście już poczytałam o torbielach i ciążach pozamacicznych i teraz wymyślam. W czwartek powtarzam betę to już będzie jakaś podstawa. Żeby nie było za różowo to do wczoraj plamiłam na brązowo i przez to się boję. Znalazłam luteinę, jeszcze jest dobra to wzięłam i plamienie niby ustało ale czuję się jeszcze niepewnie. Na wszelki wypadek leżę i zobaczymy co dalej.
No i krótka była moja kariera na fioletowej stronie, znowu plamię i tym razem krwią. Chyba to już koniec, fajnie było chociaż przez chwilę poczuć się mamą. W czwartek powtórzę betę o ile do tego czasu nie dostanę mocnego krwawienia.
Wiadomość wyedytowana przez autora 8 listopada 2016, 19:24
Plamienie chwilowo ustało ale za to jak rano mierzyłam temperaturę to zauważyłam,że spada. Jutro badanie krwi wszystko rozstrzygnie. Szczęście,że wyniki są w necie już po 2 godzinach bo bym chyba szału dostała z nerwów. Zbadam sobie też progesteron, będę wiedziała na czym stoję. Już mi cały czas niedobrze ale nie wiem czy to od ciąży czy po luteinie bo też mi się tak zdarzało.
Z jednej strony nie mogę się doczekać jutra a z drugiej się boję co się okaże.
No i tak jak myślałam - znikam z fioletowej strony : beta 75,030.
Jeszcze nie tym razem.
doczekaliśmy się kolejnego aniołka.
Ciąża zakończona 13 listopada 2016
Wiadomość wyedytowana przez autora 15 listopada 2016, 14:15
Gratuluję, wiedziałam że twoja cierpliwość zostanie w końcu wynagrodzona:)
dzięki ale chyba szczęśliwego finału nie będzie bo znowu plamię tym razem już na czerwono.