naszczęście jesteśmy w domku , leczę go antybiotykami . W szpitalach są przepełnienia i szczerze mówiąc bardzo broniłam sie od tego miejsca , pełno innych chorób , które z pewnością byśmy zalapali. Mam nadzieje że jak najszybcie pozbędziemy sie tych strasznych chorób. Marcelek mimo choroby jest naprawde wesoły , złote dziecko . Wiadomo pomarudzić trboszkę musi ale to jak kazde dziecko chore , coś go boli , katarek, kaszelek męczy to nie nalezy do przyjemnosci . Pewnie meczy was pytanie dlaczego nie wspominam o tatusiu , a tylko dlatego ze nie ma co wspominac... ucieka od obowiazkow od urodze,ia mial z nami zamieszkac ale wciaz doszukuje sie wymowek , jak najwiecej czasu chce spedzac sam . Moim zdaniem nie dociera do niego ze jest ojcem . Nadal chce zyc tak jak do tej pory . Najwazniejsze sa gry koledzy i inne rozrywki a my gramy role drugo planowa . Ja juz tego nie moge zniesc ale tylko kiedy chce zakonczyc to wszystko on robi dobra mine obiecije poprawe ja sie łudze że będzie lepiej . Nie mam juz sil na to wszystko.
Wiadomość wyedytowana przez autora 6 marca 2015, 11:05
zdrówka dla Marcelka <3