PS. Zaproponowałam lekarzowi żeby spróbował zobaczyć malucha przez brzuch, mimo, że wg miesiączki to dopiero 10t0d i sam się zdziwił ale wszystko było super widać więc USG dopochwowe chyba już za mną. uff
Wiadomość wyedytowana przez autora 27 września 2016, 09:18
No i kiedy wreszcie, po telefonie do lekarza i panice zrozumiałam, że wszystko ok, kolejne dni migrena. Migrena minęła no to lecimy na podstawowe badania krwi i moczu... i tu płacz, lament, mocz jest różowy! Krwiomocz! Zakażenie, polipy, nerki, nie wiem, co z dzieckiem?! No to lecę do zabiegowego i ryczę... lecę do pierwszego lepszego ginekologa i ryczę... ten każe przyjść jutro z wynikami. No to idę do domu, no i jak się domyślacie, RYCZĘ. A tu tata do mnie... ale to tylko kolor taki? To przecież po burakach!!! no żesz... rozumiecie to? b.u.r.a.k.i.... napędziły mi tyle starchu, że już widziałam się na oddziale psychiatrycznym.
Czekam jeszcze na wyniki moczu z tymi burakami ale mam nadzieję, że to faktycznie to
Matko... powinni mi podawać dożylnie melisę.
Byłam dziś na prenatalnych. Prawie płakałam z nerwów jak się już położyłam. Pani doktor włączyła serduszko i potem było już z górki. Badanie nie trwało u mnie długo ale wszystko opisała, nóżki, rączki, mózg, przepływy, pęcherz itp. itd. Ze względu na wcześniejsze poronienia poleciła mi pappę, tak też zrobiłam ale badając mówiła, że raczej wszystko będzie ok Aaa... mój maluch dobrze się ułożył do badania ale skakał jak szalony, jakby tańczył nawet zdjęcia z wszystkimi kończynami na raz nie mam ale to nie ważne. Płeć nieznana ale z tego właściwie teraz się cieszę... bo jakbym się nastawiła a potem zmieniliby zdanie.. Byłabym zła.
Aktualnie ma:
12t3d wg OM
61,6 cm co odpowiada 12t4d
a według BPD 13t1d.
NT 1,37 mm
kość nosowa obecna
FHR 160 /min.
Pani doktor mówiła, że wszystko ok i taką mam wielką nadzieję. Szkoda tylko, że pokazała mi malucha po tym jak zbadała ale w trakcie wszystko widziała moja mama. Była zachwycona
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 października 2016, 18:32
Trzymam kciuki :) A jaki powod plamien stwierdzil lekarz, jesli mozna wiedziec? Glowa do gory, bedzie dobrze :)
Lekarz powiedział, że nie każde plamienie w ciąży jest groźne. Powodem mogło być podrażnienie aplikatorem do luteiny (biorę dopochwowo, polecił używanie palca zamiast aplikatora i nie "pchanie" na siłe) lub po prostu powstawanie łożyska/rozwój płodu, które "wżynają" się w ścianki macicy i mogą powodować drobne plamienia :)
ściskam kciuki i wierze ze tym razem wszystko będzie w porządku. pozdrawiam