Trochę się zmieniło. Antoni, bo tak ma na imię mój syn ma już Rok, 2 miesiące, 1 tydzień i 3 dni. Wyrósł na mądrego i chłonącego świat jak gąbka chłopca.
Uwielbia noszenie na rękach, w nosidle. Uwielbia tańczyć, przytulać się. Jest szczęśliwy bo może być dzieckiem.
W grudniu zeszłego roku zaczęła się przygoda z kolejną ciążą. Szybko, ale tak właśnie chcieliśmy. Zaskoczeniem była dla nas tylko liczba pszczółek. Miała być jedna, a okazało się, że będą dwie.
Skrajne emocje. Szczęście, strach.
Aktualnie jestem w 18 tygodniu i 4 dniu ciąży, czyli teoretycznie w 19 tygodniu i tego się będziemy trzymać.
Jak się czuję? Nawet nieźle, gdyby nie twardnienia brzucha w ostatnim czasie. Dzisiejsza wizyta u ginekologa była szybka, by sprawdzić, czy przez te skurcze nic maluchom nie grozi.
Dzieci zdrowe, a ja?
Zakaz noszenia ciężki rzeczy w tym także Antka, więcej odpoczynku i leżenia, ograniczenie spacerów. Co się stanie gdy nie będę się stosować do zaleceń, a macica dalej będzie się stawiać?
Lekarz wyśle mnie do szpitala. Już dziś dał mi taką odpowiedź.
Co mi pozostało? Stosować się do zaleceń, nie dźwigać Młodości. No ale jak odmówić takiemu maluchowi, który chce się przytulić, pobyć blisko mamy... Cięzko będzie, serce mi się kraje, ale muszę jednemu coś ograniczyć, by reszta mogła się dobrze i w spokoju rozwijać.
Mam nadzieję, że będzie lepiej.
Miłego dnia.
Jestem w 20 tygodniu ciąży (19+5)
Majówka spędzona na świeżym powietrzu. Trochę naginam zasady i zakazy od ginekologa bo nie potrafię usiedzieć za długo na jednym miejscu. Dwa dni spędzone na Holandii, a wczoraj zoo. Było dość przyjemnie. Młodość pooglądała znów zwierzęta. Uwielbia to robić. Wyciąga do nich ręce, macha, uśmiecha się i rozmawia z nimi po swojemu. Zawsze wiedziałam, że moje dzieci będą mieć duży kontakt z naturą.
Dzieciaczki w brzuszku szaleją. Kopią mnie i siebie za pewne też. Jeszcze trochę i wydaje mi się, że i tatuś poczuje ruchy, póki co maluchy go unikają
Wizyta 8 maja. Akurat wypada jako wizyta połówkowa. Może teraz uda się lekarzowi podejrzeć co tam w brzuszku siedzi.
Brzuch boli, czasem się spina tak, że aż boli, a nie raz nawet nie bardzo to zauważam, dopiero gdy położę rękę. Muszę porozmawiać z lekarzem o tym, że magnez i leki rozkurczowe nie działają, ale boje się, że mnie wyśle do szpitala, a tego chce bardzo uniknąć.
Młodość właśnie wstaje z drzemki. Uciekam do niego. Będziemy jeść małą przekąskę. Maluch owocki, a mama ciacho i kawa. Mniam..
Miłego dnia życzę Wam wszystkim i samej sobie też