X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Jestem szczęśliwa _ będę szczęśliwa
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Jestem szczęśliwa _ będę szczęśliwa
O mnie: Optymistką i marzycielką cenię sobie spokój w gronie najbliższych czyli mojego męża i od 24 lipca naszej córki Milenki
Moja ciąża: Rozpoczęła się pół roku po ślubie i była jak najbardziej planowaną
Chciałabym być mamą: Dającą poczucie bezpieczeństwa, tworzącą szczęśliwy dom do którego chce się wracać
Moje emocje: Od łez do euforii

26 września 2017, 12:06

Na samym początku zacznę może od wyjaśnienia tytułu mojego dziennika otóż jestem szczęśliwa bo mam wspaniałego męża i cudowną córkę. Będę szczęśliwa jak zamieszkamy wreszcie w w swoim domu i wy prowadzimy się od teściowej. Zaraz po ślubie zamieszkaliśmy u teściów w tym czasie nasz dom był w stanie . Od jesieni zaczęliśmy go wykańczać czyli okna, tynki, posadzki i cała
reszta no ale jak to z remontami idzie to jeden fachowiec się spóźnił to drugi i wszystko wydłuża się w czasie ale na szczęście za niecały miesiąc będziemy u siebie. Do chwili urodzenia się naszej córki wszystko było w porządku całe to mieszkanie mi nie przeszkadzało niestety od powrotu ze szpitala otóż teściowa stała się specjalistką w dziedzinie pediatrii i wychowywania dzieci, najgorsze było dla mnie pytanie o mój pokarm czy aby nie za mało było mi przykro. Ostatnio malutka trochę popłakuje wieczorami więc stwierdziła że jest głodna pewnie nie mam tyle pokarmu i nie wiem co dalej powiedziała bo malutka płakała a mi od tego pytania stwierdzenia aż zabrzmiało w głowie przykro naprawdę jest mi przykro jak słyszę takie słowa zero wsparcia tylko insynuowanie. Wczoraj jak wieczorem karmiłam małą mój mąż też zapytał czy tam coś ogóle leci od niego pytanie nie było przykre było jak policzek jeszcze miał pretensje że coś się obudziłam n jego pytanie dlatego jak najszybciej muszę zabrać moją rodzinę z tego klimatu.Nakręcam się niepotrzebnie takimi akcjami bo przychodzą mi różne myśli do głowy, wczoraj pomyślałam żeby dorobić jej butlę i wtedy ścisnęłam jedną z moich piersi i poleciało mleko i myśl kobieto co ty robisz nie daj się zwariować tylko karm i rób swoje no i jakoś się ogarnęła psychicznie do następnego razu dopóki znów nie wypali ze swoją teorią w jakimś temacie.
I to by było na tyle narzekania w tym tygodniu idziemy się zaszczepić i nie wiem jakie szczepienia wybrać może coś doradzicie jak ktoś ogóle wejdzie na pamiętnik takiej matury jak ja. A tak ogólne to przed szczepieniem malutka zostanie zauważona i okaże się czy mamy dokarmiać czy nie.


27 września 2017, 17:15

Jutro szczepienie mam stres mąż wziął wolne i będzie nas ogarniał .
Zamówiłam bieguny do łóżeczka bo zauważyliśmy że nasza dzidzia lubi się bujać więc jest szansą że będzie zasypiała w łóżeczku.Przeprowadzka coraz bliżej mąż się bardzo stara żeby to nastąpiło jak najszybciej też chce żebyśmy w końcu byli sami we trójkę. Kochany jest od porodu wszystko ogarnia czuję się z nim bezpiecznie wiem że mogę na niego liczyć w każdej dziedzinie naszego życia.
Niunia jest cudowna za nami skok rozwojowy 9 tygodnia umie stworzyć obserwuje swoje ręce i wkłada je do buzi, przechodnie się do nas śmieje i rozmawia z nami a guu. Kończę bo właśnie się budzi moje serduszko.

28 września 2017, 18:44

My już po szczepieniu zaszczepiliśmy 5 w 1 rotawirusy i wzw nie było tak źle malutka się spłakała Ale po ubraniu jej i włożeniu do fotelika zaraz usnęła spała 4 godziny teraz się przebudziła zjadła i gaworzy, temperatury póki co nie ma oby tak dalej.

Wiadomość wyedytowana przez autora 30 września 2017, 06:23

30 września 2017, 06:22

I znów muszę ponarzekać coraz bardziej nie chcę tu być siedzę jak na szpilkach żeby się wreszcie wyprowadzić. Nie wiem dlaczego ale odkąd przyszła na świat moja córka to wszystko mi się pozmieniało dla mojej rodziny czyli męża i córki jes!tem zrobić wszystko i bardzo mi to ciąży że teraz żyjemy tak a nie inaczej. Nie mówię że warunki są złe są znośne ale to nie to czego bym dla nas chciała. Więc odliczam dni kiedy to wreszcie nastąpi łapiąc od czasu do czasu doły taki jak mam w tej chwili leżę i popłakuję malutka śpi.

3 października 2017, 08:50

Jestem najlepszym przykładem na to jak się wjebać w bagno (z góry przepraszam za słownictwo). Wczoraj rozmowa taka t: nie chcesz jej dokarmiać mlekiem byś mogła sobie gdzieś pójść mama by ci siedziała w sensie moja mama bo nasz dom jest nadbudowany nad moim rodzinnym domem (moją myśl najlepiej w pizdu) a nie tak cię męczy ja:nie chcę jej dawać mm jak będę miała gdzieś to ściągnę swoje t: tak myślisz że tak będziesz miała co ściągać (wspiera matkę karmiącą nie ma co) t:ja karmiła 2 miesiące tak jak mała ma teraz a później butelka i mało piersi no i co miałam odpowiedzieć nie powiedziałam nic chciałam żeby jak najszybciej poszła t: tak płasko leży ją połączyłam poduszeczkę ja: lekarz powiedział żeby nie podkładać t:przywieś jej tą zabawkę i jedz bo ci wystygnie i poszła bo oczywiście weszła i przyniosła mi zupę w jednej chwili odechciało mi się jeść ciemno przed oczami i rozpacz co ja tutaj robię. Nie powiem o tym mojemu mężowi nigdy nie chcę go zamęczać on bardzo się stara po pracy robi zakupy i jedzie na budowę żebyśmy jak najszybciej stąd poszli dba o nas i opiekuje się nami, dlatego obiecałam sobie że nic się nie będę odzywać w tym temacie Ale muszę się gdzieś wygadać bo oszaleję albo popadnę w depresję chociaż nie wykluczone że coś już się nie dzieje. Wypiłam rano melasę i wyjdę w poduszkę malutka śpi.

4 października 2017, 07:35

Wczoraj jak melisa zadziałała to przemyślałam wiele spraw i doszłam do takich wniosków: po pierwsze od wczoraj nie przejmuję się tym co gada niech gada co chce i ile chce od wczoraj mam to w dupie robię swoje i już, po drugie ogarniam się w sensie takim że podnoszę głowę do góry i staję się pewną siebie kobietą bo taką powinnam być jako żona i matka. I dbam o siebie bo jak to napisała Zelmka żeby dbać o innych trzeba zadbać o siebie czy jakoś tak. Więc od wczoraj jest nowa lepsza ja a póki co to malutka śpi i ja też idę spać bo wczoraj zasnęła dopiero o 1 więc teraz odsypiamy.

5 października 2017, 09:30

Jutro czeka mnie ciężki dzień cały dzień nie będzie mojego męża mają wyjazd służbowy wyjeżdża rano wróci dopiero w nocy. Teściowa ma mi pomóc jakby co i tego się najbardziej obawiam. Już dzisiaj zapowiedziała mężowi że ma mi nawet nie wspominać o dokarmianiu butelką bo sytuacja może stać się napięta.Wolałabym jutro być sama z malutką naprawdę.

11 października 2017, 17:39

Męża dopadło jakieś przeziębienie i od poniedziałku śpi w innym pokoju i my z Milunią poszłyśmy same. Nie ma mi kto pomóc po kanapki i na siku wyskakuję w biegu. Ciężko bez męża jestem pełną podziwu dla samotnych matek. Ja też dzisiaj coś nie bardzo się czuję mam nadzieję że nic nie łapię bo to by była katastrofa macie jakieś sposoby na przeziębienie u matki karmiącej.

13 października 2017, 20:34

Niestety przeziębienie dopadło i mnie siedzę sobie z malutką w maseczce i martwię się żeby nie zarazić niuni. Od poniedziałku mój mąż z nami nie przebywa ze względu na przeziębienie. Mam dość siedzę tutaj sama jak palec całymi dniami nie mam się do kogo odezwać poza niunią i coś czuję że już długo tak nie pociągnę. Mam dość zwyczajnie mam dość chcę wziąć prysznic marzę o prysznicu czuję się okropnie dzisiaj coś we mnie pękło i mam strasznego doła. Nie chcę już tutaj mieszkać nie chcę już tutaj być chcę być u siebie w domu z córką i mężem. Nawet na spacer normalny nie mogę wyjść. Czuję się chujowo nic mnie nie cieszy.Każdy dzień wygląda tak samo rano po 7 mąż jedzie do pracy wraca o czwartej i jedzie na budowę wraca a 8 kiedy ja tańczę z Rumunią żeby usunęła i tak jest dzień w dzień od 3 miesięcy już chyba mam dość.

15 października 2017, 13:05

Staram się ale jest mi bardzo ciężko

16 października 2017, 07:44

Czy będę szczęśliwa czy odzyskam samą siebie ciężko powiedzieć na dzień dzisiejszy odpowiedź brzmi nie :( Dzisiaj są moje urodziny mąż zapomniał tylko fukał rano bo nie mógł się wyrobić do pracy. Niestety rzeczywistość. Moja romantyczna dusza marzycielki zbyt dużo oczekuje i gdy spadam z hukiem na ziemię to bardzo wtedy jestem potłuczona i długo odczuwam skutki upadku. Tylko niunia mi wszystko pwynagradza swoim uśmiechem po przebudzeniu i to mnie trzyma jeszcze w kupie bo inaczej dawno bym się rozsypała. Sytuacja nas dobija ewidentnie już naprawdę nie dużo zostało a drugiej strony czas dłuży się niemiłosiernie. Jedyne marzenie jakie mam to przytulić się do mojego męża i nie mówić nic przez pare minut. No ale cóż jak w tej piosence marzeniami żyłem jak król. ...
No dobra koniec biadolenia dzisiaj zapowiadają ładną pogodę więc wybieram się z niunią na spacerddobrze mi to zrobi przewietrzę głowę.
Od dziś też mam mocne postanowienie poprawy w sensie:
1. Dystansuję się w stosunku do wszystkich głupot, gadania i chorych sytuacji odwracam się od tego i idę w swoją stronę i robię swoje.
2. Dbam o siebie i swoich najbliższych czyli córeczkę i męża.
3. Nie marudzę nie narzekam i zamierzam każdy dzień witać z uśmiechem na twarzy.
4. Po przeprowadzeniu zamierzam stworzyć ciepły i szczęśliwy dom dla naszej trójki.
I tego zamierzam się trzymać a teraz się trochę zdrzemnę bo malutka śpi więc i ja mam okazję:)

Wiadomość wyedytowana przez autora 16 października 2017, 07:47

18 października 2017, 19:34

Powoli powraca spokój codziennie tzn. od poniedziałku spacerujemy jest piękna pogoda więc korzystamy dzisiaj trzy godziny nas nie było. Powiem szczerze że nie chce się wracać z tych spacerów no ale cóż jeszcze chwile musimy tu wytrwać. Mąż też już ma dość bo to nie tylko mi marudzi jemu też. Wspieramy się nawzajem żeby to przetrwać i to jest najważniejsze mamy siebie mamy malutką córeczkę o którą musimy dbać.

24 października 2017, 17:38

Dziś o 15:25 moja córeczka skończyła 3 miesiące. Trzy miesiące temu całkowicie zmieniło się moje życie zostałam matką.

25 października 2017, 07:58

Ciąża zakończona 24 lipca 2017 godz.15:25 cc

Wiadomość wyedytowana przez autora 25 października 2017, 07:59