Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Michaś-szczęście największe, sens życia.
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Michaś-szczęście największe, sens życia.
O mnie: 23-letnią szczęśliwą żoną i mam nadzieję, że niedługo też mamą.
Moja ciąża: Jest ogromną niespodzianka, mimo, ze tak długo wyczekiwana i wymodlona przez rodzinę i przyjaciół.
Chciałabym być mamą: Jaką mam ja i moj mąż.
Moje emocje: Strach, przerażenie i wielkie szczęście.
Przejdź do pamiętnika starania i przeczytaj moją historię starania się o dziecko

25 stycznia 2016, 18:49

No i pierwszy wpis po tej stronie. Oby tylko jeden z wielu.
No to jestem po pierwszej wizycie. Niestety ze względu na pozna owulacje nie bylo jeszcze słychać serduszka ;( ale mimo to lekarka powiedziala ze wszystko jest jak być powinno :) brzuch ma prawo troche pobolewac, bo rośnie. Kolejba wizyta 8 lutego ;) i juz w czwartek jade na częśc badań.

Ogolnie czuje sie dobrze, choć kilka dbi temu meczyl mnie strasznie katar i ból głowy. Z objawów ciążowych to tylko ból piersi i lekkie chwilowe mdlosci. No i senność :D
Jest dobrze, ale nadal sie boje. Uważam na siebie i staram sie duzo wypoczywac.
;*;*

2 lutego 2016, 11:07

Witajcie kochane.
Jest dobrze, :) Mąż szczęśliwy, a ja jeszcze pełna obaw. W poniedziałek kolejna wizyta, badania porobione, umowa o pracę przedłużona i jeszcze tylko czeka mnie rozmowa z szefową.
A tak poza tym to chciałam się pożenać, przynajmniej na jakiś czas. Za duzo się tu dzieję, za bardzo się o Was martwię... muszę się trochę odizolować, ale sporadycznie będę tu zaglądać i moze coś na skrobię.
Dalej trzymam za Was kciuki i mam nadzieję, że nie bawem znajdę Was tutaj, po fioletowej stronie. Trochę wystraszone ale szczęśliwe, jak ja :)

Ściskam mocno :*

10 marca 2016, 18:47

Mamy 13 tc (12t i 4d)

W poniedziałek zaczynamy II trymestr. Nie mogę w to uwierzyć, ogólnie jakoś do tej pory nie wierze, że jestem w ciąży mimo, że brzusio już troszkę rośnie, piersi również, meczą mnie mdłości i póki co wymiotowałam dwa razy ;)
Sytuacja w pracy nie wyszła za ciekawie, ale nie chce mi się o tym pisać, trudno... Teraz dla mnie liczy się to, by z maleństwem było wszystko dobrze.
I poki co jest. 8 lutego pierwszy raz słyszałam serduszko naszego maleństwa, aż mi się tak cieplutko zrobiło, coś pięknego :)
Ostatnią wizytę miałam 5 marca i niestety nie u swojego lekarza, w związku z tym, nic nie widziałam, nic nie słyszałam i nawet zdjęcia nie dostałam, Nie dowiedziałam się nic, poza tym, że jest wszystko dobrze. Także to najważniejsze. Jeszcze przed wizytą położna powiedziała, ze mam ładne wyniki badań więc byłam zadowolona ;)
Maż obchodzi się ze mną jak ze złotym jajkiem, czasem mnie tym denerwuję, bo nie mogę przy nim jako tako normalnie funkcjonować, ale ma to też swoje plusy, np. umył za mnie okna ;D

Nie dawno dowiedziałam się, że moja kuzyna mieszkająca w Londynie jest w tym samym tyg ciązy co ja, wiec jesteśmy w kontakcie i wymieniamy się 'doświadczeniami' :D

Nadal czekam na Was tu, na fiolecie, wciąż trzymam za Was kciuki.

12 kwietnia 2016, 16:30

Witamy się w 18 tygodniu :)

http://www.photoblog.pl/xunacancionx/174373213/ (Tak sobie rośniemy)


W głowie miałam ułożony cały wpis po kolei, ale usiadłam do komputera i już nic nie wiem ;d

U nas wszystko dobrze. Od paru dni mamusia czuje ruchy naszego bąbelka :) Czasem mniej, czasem bardziej i z niecierpliwością wyczekuję kolejnych ;**

Na ostatniej wizycie dowiedzieliśmy się, że mamy baaardzo ruchliwego bobaska, z resztą widać było na usg jak uciekał :D i prawdopodobnie ma być synek :) wszystkie badania nadal wychodzą dobrze, kropek zdrowy a to najważniejsze :)
Tata ocieka dumą ;D mimo iż mówił, że mu wszystko jedno. Jednak jak wróciliśmy od lekarza z dumą pod nosem powtarzał 'SYN' hehe.

Ja się ostatnio trochę rozchorowałam, miałam straszny kaszel i katar więc w ubiegłym tyg sporo leżałam.
Teraz mamy piękną pogodę więc staramy się przebywać na powietrzu.

Jesteśmy szczęśliwi :**

26 kwietnia 2016, 21:23

Sroczki dziś świętują drugą rocznicę ślubu :D a bobasek fika w dzień i w nocy, póki co nie dokucza mamie tylko sprawia radochę ;)

Kocham najmocniej moje skarby ;***

30 maja 2016, 16:13

Witamy się w 25 tc <3

http://www.photoblog.pl/xunacancionx/174538081


Rośniemy w siłę, czasem mam wrażenie, że z dnia na dzień :)
Chyba nadrobiłam w końcu trochę wagę, bo Pani doktor narzekała, ze za mało przybieramy. Kolejna wizyta a tydzień więc zobaczymy co teraz powie ; )
Ostatnio zdarzyło mi się jeszcze zwymiotować dwa razy, tak dla przypomnienia jak to jest :D
Poza tym jest bardzo dobrze, cały maj dość aktywnie, weekendowe wycieczki i co chwile mieliśmy jakies dzieciaki na 'wakacjach' :P
Synuś w brzuszku szaleje, a tatuś ma radochę. Ostatnio mój najmłodszy braciszek (10 lat) śmiał się z tego jak mi brzusio podskakuję :P

Powolutku zaczynamy organizować wyprawkę, sporo rzeczy podostawaliśmy i co chwilę coś przybywa :) co chwilę przeglądam te słodkości i co raz bardziej z mężem nie możemy się doczekać naszego bąbelka.

Jeszcze nie dogadaliśmy się co do imienia. Na początku było kilka opcji, ale im dłużej się nad jakimś konkretnym imieniem zastanawialiśmy tym bardziej nam się hmm... znudziło lub nie mogliśmy się do niego przekonać. Pozostało na tym, że kilka opcji wypisaliśmy w notesie i przestaliśmy się nad tym zastanawiać i o tym rozmawiać, ewentualnie jakies sporadyczne sugestie.

Jak fajnie, gdy ma się kogoś z kim można razem przechodzić ciąże, jesteśmy w stałym kontakcie z kuzynką mieszkającą w Londynie i wymieniamy się doświadczeniami :P
Ostatnio było na miesiąc w PL więc sporo czasu spędziłyśmy razem i oczywiście zaliczyłyśmy wspólne zakupy :)

O dziwo póki co dobrze znoszę upały, które u nas się pojawiają.
Nie znosiłam gorąca przed ciąża. Do dziś dziwię się jak zniosłam ten tydzień w Egipcie.
Mam sporo chęci do pracy i energii (przynajmniej tak mi się wydaje ;D), ale co raz szybciej się męczę :P
Aaa no i zaczęły mi dokuczać skurcze nóg. I w pośladkach :D
Ale większej tragedii nie ma więc damy radę.

Pozdrawiam :*

7 czerwca 2016, 12:01

Po wczorajszej wizycie wszystko jak najbardziej w porządku. W czwartek lub piatek idziemy na krzywa cukrowa. Trochę sie boje, nie lubię tego badania. Miałam juz kiedyś je robione :/

Jestesmy szczęśliwi, że z maluszkiem wszystko gra, nic tylko teraz kochać jak to powiedziała P. Doktor :)

16 czerwca 2016, 23:09

7 miesiąc... już?
Tak, to już 7 miesiąc, nie mogę w to uwierzyć...
Czwartkową glukozę przeżyłam, chociaż pierwsza godzina wyczekiwania nie była za ciekawa, jakby ktoś chciał kiedyś robić to badanie na ochotnika to raczej nie polecam ;p Teraz tylko czekać na wyniki, z którymi zapoznam się dopiero na kolejnej wizycie. Pani położna powiedziała, że gdyby było coś nie tak to będą dzwonić, póki co telefonu nie bylo więc w sumie mam nadzieje, ze jest ok ;)
Nie możemy się doczekać naszego bobaska, chociaż trochę smutno jak sobie uświadomię, że moja ciążowa przygoda jest już bliżej końca niż dalej :D
Codziennie dziękuję Bogu za moje skarby, za męża i za synusia i codziennie modlę się o jego zdrowie.
Trochę obawiam się zbliżającego porodu i tych pierwszych dni po nim.
Póki co bobasek fika w brzuszku, oglądający go z zewnątrz mają ubaw jak podskakuje :D
A czasem myslę sobie "co ma być to będzie" :)
Wyprawkę już mamy skompletowaną prawie, został na do ogarnięcia głównie wózek i parę drobiazgów :)
Zostaną mi tylko ciuszki do poprania i prasowania.

Weekend mamy pracowity, bo z trójką dzieciaków męża siostry, a ja ogólnie co raz bardziej i szybciej zmęczona. Damy radę ;D uwielbiam te dzieciaczki ;*

Póki co zajadamy się czereśniami, mój braciszek zrywa i przynosi mi od swojej dziewczyny :D a ja jestem w stanie zjeść w ciągu dnia jedno małe wiaderko ;p w sumie jem wszystkie owoce, póki mogę i póki mam okazję, co mnie cieszy.

Na chwilę obecną czekam na męża, ktory gdzieś chyba zbłądził z moim tatą w drodze z meczu, który oglądali u sąsiada.. idę zrobić mu kanapki, bo coś czuje, ze sam może mieć z tym problem ;)

Dobrej nocki :***

11 lipca 2016, 18:28

31 tc i chyba zaczęłam etap ciąży, który ponoć tak strasznie się dłuży. Mam wrażenie, że jestem już pół roku w tym 7 miesiącu ciąży :D
Wyprawka praktycznie skompletowana, zostało czekać na bąbelka, moze dlatego się zaczyna tak wlec ten czas.
Na szczęście nie mamy upalnego lata póki co, więc mamy się dobrze :)
Szkrabek rośnie, wyniki badań dobre więc czego chcieć więcej? hmm... może możliwości wyspania się na brzuchy, wgl możliwości wyspania się ;p Nie ma już dla mnie wygodnej pozycji, w związku z tym tak sobie robie w nocy godzinne drzemki, budzę się, pochodzę, coś porobię i kładę się z powrotem.
Poza tym jest pięknie, miło jak tak wszyscy dookoła czekają na naszego bobaska. Trochę się boję, martwię o zdrowie naszego maluszka itd, ale chyba każda mama przyszła tak ma, co? ;)

Dwa dni temu minął rok od straty pierwszego groszka, przez parę dni myślałam o tym cały czas, jest wciąż przykro i chyba tak już będzie, ale dobrze, że mam pod serduchem naszego drugiego bąbla.


Korzystając z nadmiaru wolnego czasu przygotowuję album dla rodziców na ich 25-lecie ślubu, póki co jeżdzę po rodzinie i zbieram zdjęcia, skanuje i wywołuję i później z bratem będziemy bawić się w ich chronologiczne układanie, ale to dopiero jak zbiorę wszystkie. Jeszcze trochę mi zostało, ale na spokojnie... do kwietnia mamy czas. No, ale zdaję sobie sprawę, ze gdy pojawi się synek to już odejdzie ten album na daaalszy plan, dlatego zajmuję się tym już teraz.

coffee, malaczarna07, Kamilam8,- jak ja się cieszę, że mam Was już tutaj, na fiolecie ;**

Z utęsknieniem czekam na amani, mam nadzieję, że Cię tu niedługo zobaczę :**

A teraz lecę przyrządzić coś słodkiego dla męża, który niedługo będzie w domu z pracy :)

8 sierpnia 2016, 16:29

35 tc :)
Już tak niewiele nam zostało. Wszyscy czekają, a tatuś najbardziej :D

Mały na ostatniej wizycie ważył 2700 gram i P. doktor stwierdziła, że jakby chciał to może wychodzić, bo sobie poradzi :)
Jest dość duży jak na swój 'wiek' i mam wrażenie, że jak dotrwamy do września to będzie konkretny facet ;p
Boli mnie krocze, czasami podbrzusze i czasem lekko jak na zbliżający się okres. Teściowa, mama i Pani doktor stwierdziły, że brzusio mi się lekko obniżył... w sumie nie wiem, możliwe. Torby do szpitala mamy spakowane w razie, gdyby młody był za mną bardzo niecierpliwy i chciałby pchać się na świat przed czasem. Kołyska też już przygotowana.
Zostało mi do prasowania parę rzeczy, mąż jechał z teściową na zakupy i zobaczyć na działkę, więc może wezmę się jeszcze dziś za to... będę miała z głowy.

Mamy kilka zdjęć z sesji 'brzuszkowej' ;)


Ogólnie sporo się dzieję, ale sporo dobrego, także jesteśmy szczęśliwi :*
Życie na prawdę potrafi zaskakiwać, ale jest cudownie :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 8 sierpnia 2016, 16:32

27 sierpnia 2016, 19:12

Od jutra zaczynamy 38 tydzień.
Już tak niewiele Nam zostalo.
Czekamy na Ciebie nasz Skarbie :**

Ogólnie jest dobrze, mimo, że boli mnie chyba wszystko i czuje się jak spuchnięta kulka :D:D
Za 9 dni kolejna wizyta, zobaczymy czy coś się dzieje.
Jeju jak nie mogę się już doczekać naszego bąbla :*

8 września 2016, 13:25

39 tc
To czekanie jest straszne...
Za tydzień na ktg.
Na ostatniej wizycie Michaś ważył skromne 3800 gram ;P
Dostaliśmy już skierowanie i teraz czekamy na naszą kluseczkę.
A ja na zmianę mogłabym spać i jeść, poza tym czuję się hmm... raczej dobrze. Poza okropnie męczącą zgagą, ale chyba od tego się nie umiera i jakoś podołam :)

21 września 2016, 17:06

Ciąża zakończona 21 września 2016

25 września 2016, 10:52

A Więc tak kochane-Michałek jest już na świecie.
urodzony 19.09.2016 roku o godzinie 11.50
3750 gram szczęścia :**

Od środy jesteśmy w domku.
Tak strasznie w nim zakochani :*

http://www.photoblog.pl/xunacancionx/174969725/michas.html

Mój mąż świetnie spisuje się w roli taty, jestem sama w szoku.
Dużo pomaga, kompie małego, obcina mu paznokcie, przewija, ubiera ;D
Parzy mi herbatki i szykował okłady z kapusty, gdy cierpiałam na nawał pokarmu. Idealny :*

A nasz syn jest najpiękniejszy na świecie :*
Wiem, że każda matka tak mówi... ale tak jest :D
Kocham, kocham, kocham .
Tak bardzo szczęśliwi :*
Pozdrawiamy i wszystkim kobietom pragnącym mieć dzidziusia życzymy takiego szczęścia <3

24 października 2017, 01:20

Kontynuacja pamiętnika w KidzFriend - zapraszamy