Moje obawy mówią za siebie! Czasem dotykam swoich piersi by upewnić się, że na pewno czuję to co czuję.. są ogromne i bardzo wrażliwe teraz, nie raz bolące. Czasem miewam już mdłości, nie ciągnie mnie jeszcze na wymioty, ale jest mi zwyczajnie nie dobrze. Słabe bule głowy, zmęczenie, senność to też dobre objawy.
Mam nadzieję, że wszystko jest ok.
Plamienia się skończył już dawno temu.
Musi być ok!
Wytrwałam 2 tyg niepewności i chorych myśli.. teraz tylko przetrwać dwa dni.
Serduszko bije -widziałam i mam zdjęcie usg.
Ciąża rozwija się prawidłowo.
Badania też w porządku.
Nie muszę leżeć, duphaston mam jednak dalej i zwolnienie L4.
Wszystko będzie dobrze, nie tak jak z Konradkiem było. (większą połowę ciąży leżałam bo było zagrożenie).
Ale damy radę
Wszystko się dowiedziałam. Już puszczają mi nerwy i stres... od paru dni chodzę taka nabuzowana. A dziś szczególnie, jeszcze podczas badania usg mi się ciśnienie podniosło, bo leżałam leżałam a lekarz szukał mojego maleństwa.. początkowo stwierdził, że płód jest zbyt mały na 8 tc ale potem zmierzył i powiedział, że wszystko jest prawidłowo. Włączył mi także tętno dziecka więc się uspokoiłam.. ale maleństwo spłatało figla, że się tak ukryło i ciężko było zobaczyć... nawet na zdjęciu jest ciężko zobaczyć, bo rozmazane i taka plamka jest tylko... ale pierwsze co zrobiła w domu to wpisałam w google zdjęcia usg z 8 tc ciąży i wyskoczyły mi w miarę podobne zjęcia i się w sumie uspokoiłam.
martwię się tylko bo kolejną wizytę mam dopiero za ponad miesiąc. ponieważ lekarz ma urlop a potem ja mam zaplanowany wyjazd nad morze.. jakoś przeżyję.. chyba, że wcześniej odwiedzę lekarza znowu innego w celu tylko zrobienia usg.
zalecanie mam a w zasadzie nie mam.. bo wszystko jest dobrze.. ale mam skończyć opakowanie duphastonu i potem mam już nie brać. dostałam też receptę na espumisan i rapaholin ze względu na moje problemy trawienne, ciężkość i wzdęcia. i muszę zrobić badanie moczu, bo coś chyba też jest nie tak.