W poniedziałek beta wynosiła 42,58
w środę ok. 48 godz później było 139,5
Dzisiaj też pójdę , ale już ostatni raz. Co ma być to będzie i tego nie pokonam.
Dzień po pozytywnej becie zadzwoniłam umówić się do mojego lekarza na najbliższą wizytę aby przepisał mi clexane, a tu okazało się, że jest na urlopie.
Udało się dodzwonić i dał zalecenia:
Clexane 0,2
Acard 1 x 1
Duphaston 3 x 1
Leki wzięłam z apteki a jutro idę do niego do szpitala, aby mi wypisał receptę.
Pierwszy zastrzyk z heparyny był okropny! Po pierwsze igłę trzymałam tyż przy brzuchy i nie mogłam jej wbić ze stachu, a jak już się zawzięłam to ta igła nie mogła przebić skóry brzucha! ale nie jest tak źle już teraz. Po kilki zastrzykach nabrałam wprawy, nawet siniaków nie mam jak narazie
We wtorek byłam na oddziale u gina, przepisał mi clexane i duphaston i kazał przyjść za tydz we wt na oddział znowu to podglądniemy kruszynkę. Z jednej strony bardzo się cieszę bo mi się czas teraz wlecze strasznie do usg, ale z drugiej strony to będzie dopiero 5t 6d więc i są małe szanse na serduszko ;( a później jak powie, że wizyta dopiero za jakieś 2 tygodnie to się chyba nie doczekam...
Ogólnie czuję się dobrze, aż za dobrze bo nie mam żadnych objawów, może prócz piersi ale to przez duphaston częściowo napewno.
Kierownicza mnie tak w pracy wczoraj wkurzała, że jakbym tak była wyżej w ciąży to bym od razu na zwolnienie szła!
Za chwilę jadę do gina do szpitala, żeby podejrzeć okruszka. Tak bym chciała, aby serduszko już biło, ale wiem, że to jeszcze wcześnie i może go jeszcze nie być.
Wczoraj pierwszy raz zaliczyłam mdłości, dzisiaj też męczą. Nie są jeszcze nie wiadomo jak wielkie ale powoli zaczynają dokuczać
Miałam prowadzić pamiętnik regularnie, po czym przez równe 3 miesiące ani jednego wpisu! ;(
Postaram się w skrócie opisać to, co mi się przypomni o tych wspaniałych 19 tygodniach aby nie poszło w zapomnienie.
A wiec tak:
1. Do tej pory nie wymiotowałam ani razu! Mdłości zaczęły się ok 6 tygodnia i trwały do 8 po czym przerwa i od 10 do 13 pojawiły się znacznie silniejsze, tak, że musiałam kilka razy wziąć kapsułki z imbirem, które skutkowały. Mdłości nasilały się od południa do nocy i najgorzej było, kiedy wracałam z pracy autobusem.
2. Wizyty do tej pory:
- 24.01 - w szpitalu po rp. na duphaston(3x1) i clexane
- 31.01 - w szpitalu podglądanie okruszka i jest serduszko! w 5t 6 d
- 15.02 - Galen, dzidzia ma 1,37 cm, serduszko bije 158 uderzeń na minutę
- 15.03 - Galen, dzidzia ma 6,2 cm, nie dało się zmierzyć tętna.. wiercipiętek jeden!
- 12.04 - Galen, będziemy mieli Synka! ma ponad 12 cm a tętno 133 uderzenia na minutę
- 10.05 - kolejna wizyta
- 12.05 - połówkowe u dr Góry
3. Od początku prawie ciąży wysypało mnie standardowo.. głównie na czole i do tej pory walczę z trądzikiem.
4. Ok. 14 tygodnia zauważyłam, że mam mocniejsze paznokcie... zapuściłam ich i się w miarę nie łamią (choć już widzę lekkie pogorszenie..). Nie tyczy się to włosów, które wypadają na potęgę!
5.Na samym początku ciąży odrzuciło mnie od galarety z rosołu która tak bardzo lubiłam. Jadłam ją w pracy i nagle zrobiło mi się niedobrze... od tamtej pory na samą myśl o niej mnie wzdryga. To samo tyczy się buraków ćwikłowych w każdej postaci, rzeczy na occie, zapach wody z ogórków też mi nie odpowiada, choć same ogórki zjem.
6.W pierwszym trymestrze przytyłam ok.1,5 kg i to nagle około 8 tygodnia waga poszła w górę a od tamtej pory do końca pierwszego trymestru stałam w miejscu.
Trzymałam się do 16 tyg z wagą po czym musiałam pójść na l4 ze względu na ból kręgosłupa i od tamtej pory tyję dużo za dużo. Fakt, jem troszkę więcej niż jak chodziłam do pracy i przede wszystkim mniej się ruszam ale się nie przejadam. W 2,5 tyg przytyłam prawie 2 kg.
7. Brzuszek zaczął pokazywać się od drugiego trymestru i aktualnie jest już duży... Widać teraz, że mam słabe mięśnie brzucha bo naprawdę brzuszek urósł sporo. Jest piłeczka i dużo włosków na brzuszku ;P
8. Sama nie wiem od kiedy czuję ruchy, bo na początku gdy coś poczułam to tłumaczyłam sobie, że pewnie mi się wydaje tylko i to jelita... ale moim zdaniem od świąt wielkanocnych (17 tydz) to już poznaję, że to to Ruchy są nieregularne, zazwyczaj po południu się uaktywnia no i po śniadaniu też. W nocy raczej nie czuję.
9.Gdy dowiedziałam się, że będzie chłopczyk pojechaliśmy w drodze powrotnej z przychodni do Lidla i kupiłam 2 pary słodkich, maleńkich skarpeteczek - to były pierwsze zakupy.
10. W tym tygodniu poszalałam na zakupach i kupiłam ubranka w pepco, TXM i C&A za ok. 200 zł + second hand + kilka ubranek w prezencie od ciotki więc już co nieco mam
11. Z zakupów dla mnie to nie licząc łupów w lumpku udało mi się kupić 2 pary legginsów w lidlu za 45 zł, rajstopy ciążowe w rossmanie i jak na razie tyle.
12. Od samego początku ciąży boli mnie w krzyżach po prawej stronie coraz mocniej, do tego stopnia, że nie dałam rady wstać z łózka w nocy ani pójść do toalety sama. W ciągu dnia ewidentnie było widać jak kuleję i dlatego dokładnie w 16t +0d poszłam na L4. W pracy o ciąży powiedziałam dzień po wizycie w 12 tyg.
13. Tuż po świętach poszłam do fizjoterapeuty (dr Bąk) i mam nadzieję, że ćwiczeniami i jego "uciskami" zwalczę ból na tyle, aby móc całkiem normalnie funkcjonować. Już jest troszkę lepiej, bo dam radę się przekręcić na łóżku ale nadal jest to okupione ogromnym bólem.
14. Już się nie mogę doczekać połówkowych 12 maja