Nasz wyczekany maluszek:))
O mnie: Jesteśmy razem od od prawie 7 lat. Małżeństwem od pół roku.
Zaczęliśmy się starać o dziecko po powrocie z wakacji w październiku.
Odstawiłam plastry które brałam 3 miesiące dlatego wiedziałam, ze nie uda się od tak zajść w ciąże. 1,2 miesiąc nic. Przyszedł grudzień owulacja w święta dużo wolnego chęci ogromne na siebie ten miesiąc miał być bez spiny a po Nowym Roku miałam udać się do gina aby zaradził coś żeby nam się udało....
4 stycznia wiedziałam, żę coś się dzieje czułam,żę coś w brzuszku jakby rozpiera i wierci .. dlatego w Święto Trzech Króli rano zrobiłam test słaba bladziuchna kreseczka, którą widział też i mój mąż o dziwo :)
już wiedziałam :)
Pojechałam tego samego dnia na krew .
Wieczorek podjechałam z mężem pobiegłam po wynik ... jak wracałam do auta nie wiem ...jego mina no co ty ?? no tak 3 -4 tydz .. to super najpiękniejsze uczucie w moim życiu odpowiedział mój mąż :)
Moja ciąża:
Chciałabym być mamą:
Moje emocje: moje emocje ... raz śmiech raz płacz . wczoraj powiedzieliśmy rodzicom płakałam w każdym domu hehe