Wiadomość wyedytowana przez autora 23 kwietnia 2015, 16:05
Wiadomość wyedytowana przez autora 24 kwietnia 2015, 11:14
A po powrocie trzeba sie bedzie zajac poszukiwaniem wiekszego mieszkania.
Moi rodzice nadal sa podekscytowani, proponuja mi weekendowa wycieczke do Ikei w poszukiwaniu mebelkow do pokoju (ku jasnosci, do pokoju dziecinnego w ICH domu w Polsce, a nie do mojego domu w X). Przemeblowuja caly dom, maluja sciany, piora dywany, ciesza sie. Fajnie miec takich rodzicow, nieprawdaz?
Wiadomość wyedytowana przez autora 29 maja 2015, 11:13
Choc wiem, ze w glebi duszy sie cieszy... Codziennie wieczorem pyta, jak miewa sie moj "slunszcz", to takie jego ulubione "polskie" slowo opisujace wszystko,co nie miesci sie w jego zasobie polskich slow
Usmialam sie w duszy, kiedy dzis rano niby od niechcenia, miedzy kawa a kanapka z dzemem zwalidowal imiona dla chlopca i dziewczynki... "Czyli chlopiec to bedzie Y. a dziewczynka Z., to teraz mozesz sobie wybrac drugie imie, daje ci wolna reke..." A tak na marginesie, to pierwsze imiona tez wybralam ja i zasugerowalam mu je porzez skuteczna manipulacje, ha ha
Z nazwiskiem jak na razie mi sie nie udaje, X upiera sie przy swoim. To musi byc jakies mega meskie ego, a moze boi sie krytyki rodzicow? Bede walczyc,by dzieci mialo tez moje nazwisko, przeciez bedzie 50% Polakiem, badz Polka.
A na test usg sie (sama) w moim obecnym kraju w przyszly wtorek, po czym w piatek wsiadam w samolot i lece do Warszawy, by powtorzyc test i jeszcze go skompletowac testem Harmony. Wszystko musi byc double checked
Jak na razie samopoczucie w porzadku, waga w porzadku, praktycznie nic nie widac, wiec w pracy nic nie mowie. Tylko troche gorzej mi sie biega, wiec pomalu przerzucam sie inne sporty.
Ot i tak. Wszystko sie ladnie toczy.
Taka smieszna rzecz, zauwazylam, ze ono aktywuje sie w bardzo konkretnych porach dnia - tj. na sniadanie, lunch i kolacje, a potem w okolicach 23:30 i w nocy tak mniej wiecej 2 razy. Czyli wyobrazam sobie, co mnie czeka w grudniu, ha ha
Wczoraj bylismy w kinie na dwoch filmach i niezle namieszalismy w planie dnia dzieciaczka - widac bylo, ze intrygowal je dzwiek dochodzacy z zewnatrz i biedne nie moglo spac! Przez cale dwa seanse, od 16 do 19 krecilo sie i kopalo, jak nigdy. Smieszne!