Od miesiąca jestem na zwolnieniu lekarskim, czyli miesiąc siedzę w domu i w sumie nie jest mi źle. Wcześniej wstawałam o 5 rano i jechałam do pracy, byłam zmęczona ale uważałam, że będę jeździć do pracy co najmniej do końca II trymestru i że bez pracy zanudzę się w domu.
Z mężem o maleństwo staraliśmy się 3 cykle, to były 3 cykle pełne nadziei że teraz się uda i pogodzenie się z porażką bo znów przyszedł okres i były łzy rozczarowania.
Aż w końcu przyszedł ten dzień że na teście pojawiły się 2 grube krechy:) Pierwszy raz były łzy radości, piersi nabrzmiały - bolały :/i po tygodniu powtórzyłam test i znów 2 grube krechy a potem była pierwsza wizyta u lekarza i potwierdził że Jestem W Ciąży )))
Z mężem przeżywaliśmy moje wahania nastroju, zmiany hormonów, aż mi wstyd się przyznać ale pary razy na niego nakrzyczałam bez powodu. Poza zmianami humorków czuje się dobrze - nie wymiotowałam ani nie mdlałam. Wyniki krwi i moczu prawidłowe. Dzieciaczek ładnie rośnie: pierwszy raz jak miałam robione USG miał 0,83 cm ( 6tydzien), następnie w 8 tygodniu miał 1,82 cm, a w 11 tygodniu 4,48 cm, a na ostatnim USG w 14 tygodniu miał 7,6 cm. Na ostatniej wizycie byliśmy razem z mężem więc razem słyszeliśmy bicie serduszka, widzieliśmy jak się rusza i rozpycha na mój pęcherz moczowy.
Wiadomość wyedytowana przez autora 9 stycznia 2015, 11:30
Za 2 tygodnie kolejna wizyta u lekarza - dla mnie te 4 tygodnie między wizytami to cała wieczność, chciałabym codziennie podglądać maleństwo na USG albo chociaż posłuchać bicia serduszka.
W dodatku śniło mi się jak miałam na ręku małego chłopczyka o ciemno blond włosach z ogromnym apetytem i karmiłam piersią raz z prawej pił a jak się skończyło mleko to z lewej. Mleko tryskało z piersi a on wiecznie był głodny i płakał, uspokoił się przy moim cycu.
Jeszcze nie wiem czy maleństwo które noszę to synek czy córeczka. Po dzisiejszym śnie mam dziwne przeczucie że będzie to synek. Mam nadzieje ze lekarz nam to potwierdzi na najbliższej wizycie która jest za 11 dni:)
Wczoraj mój mąż poczuł ruchy dziecka - przyłożył rękę do brzuszka i trochę przycisnął i poczuł łaskotanie... było widać jego radość, aż oczy mu się błyszczały
Wizyta u lekarza za 6 dni....strasznie mi się dłuży. Chciałabym już wiedzieć czy nosze w brzuszku synka czy córeczkę i już nie mam żadnych przeczuć, na początku nastawiałam się na syna a teraz to już mam mętlik. Wczoraj mąż przyniósł mi pączki, zjadłam jednego - był obrzydliwie słodki i w dodatku jeszcze mi się odbijał przez następne 6 godzin:/ Kiedyś uwielbiałam słodkie i mogłam zjeść - teraz nie mam ochoty, ani mnie nie ciągnie:/
wizyta u lekarza - na 70% syn, który waży ok 260 gram
Jeszcze nie urodziłam.
Wiadomość wyedytowana przez autora 19 maja 2015, 14:39