Jeszcze zanim byłam w ciąży, miałam pewne plany (ho ho, ale jestem hop do przodu! No taki już mam charakter...)
1) Będę ćwiczyć dopóki będę mogła i będę jeść tak jak do tej pory (czyli zdrowo) - zachcianki sio, a kysz!
2) Nie urodzę naturalnie - ze względu na moje problemy z kręgosłupem, ciągłe bóle, skoliozę, ale też dlatego, że poród naturalny mnie przeraża i bardzo bym chciała, żeby tam na dole między nogami nie było żadnych blizn, zrostów itp.
3) Nasze dziecko będzie miało swoje łóżeczko, zaraz obok naszego - bo mój mąż będzie w domu tylko na tydzień w miesiącu i ja się za nim zatęsknię a on za mną.
4) Będę karmić butelką
5) Tak bardzo chciałabym zostać w domu do dwóch latek...
Z tymi postanowieniami to bedzie kupa śmiechu, no ale o to chodzi właśnie
Brak męża przy boku i możliwości porozmawiania z mamą doskwiera mi jak nigdy...
*************************
No i po wizycie. Jak to powiedział lekarz: wstępnie stwierdzam ciążę, pęcherzyk jest ładny i kształtny, w dobrym miejscu. Za tydzień kontrola.
Następne USG robię 6 maja, wtedy też założymy kartę ciąży
Wiadomość wyedytowana przez autora 22 kwietnia 2015, 18:55
Ciąża nadal bezobjawowa. Skończyły się bóle brzucha, bóle piersi, ciągła senność. W środę prywatna wizyta. Stwierdziłam, ze będę konsultować ciążę z moim prywatnym ginekologiem. On jest bardziej rozmowny niż ci z NFZ.
Dziś śniło mi się usg. Mąż był przy mnie i okazało się, że będziemy mieli chłopczyka. Ale to pewnie dlatego, że wczoraj oglądałam zdjęcia usg w galerii
Wiadomość wyedytowana przez autora 24 kwietnia 2015, 21:30
Jeszcze zanim byłam w ciąży, miałam pewne plany (ho ho, ale jestem hop do przodu! No taki już mam charakter...)
1) Będę ćwiczyć dopóki będę mogła i będę jeść tak jak do tej pory (czyli zdrowo) - zachcianki sio, a kysz! - z ćwiczeniami się udało z dietą - no cóż - okazało się że mam cukrzycę, wiec miałam dietę w wersji hard. Cała moja ciąża skończyła się 8kg na plusie
2) Nie urodzę naturalnie - ze względu na moje problemy z kręgosłupem, ciągłe bóle, skoliozę, ale też dlatego, że poród naturalny mnie przeraża i bardzo bym chciała, żeby tam na dole między nogami nie było żadnych blizn, zrostów itp. - urodziłam naturalnie bo chciałam jak najszybciej być w domu i zająć się dzieckiem, poród trwał 2 godziny 50 minut. Kręgosłup nie zabolał mnie w czasie ciąży więcej niż pięć razy. Wiele się pozmieniało, czasem żałuję bo tam na dole nie jest tak jak ja bym tego chciała i mnie to dobija. Ale jak wam ktoś będzie obiecywał rodzenie w dogodnej pozycji i ochronę krocza to włóżcie to między bajki
3) Nasze dziecko będzie miało swoje łóżeczko, zaraz obok naszego - bo mój mąż będzie w domu tylko na tydzień w miesiącu i ja się za nim zatęsknię a on za mną.- tak, od pierwszej doby Igor śpi w swoim łóżeczku. Jesli będzie w stanie dostać sie do naszego łózka sam - zapraszam Sama go tam nie położę
4) Będę karmić butelką - karmiłam piersią 12 dni i to właściwie mieszanie, bo na początku pokarmu było za mało (w szpitalu odmówili mi butelki i karmiłam dziecko cudzym mlekiem, tak właśnie, i dziękuję tej kobiecie że mi pomogła bo nie wiem co bym zrobiła), a jak pokarmu było już całkiem sporo to Igor wolał jednak z butlą, więc mąż karmił mieszanka a ja laktator i heja ściągamy.
5) Tak bardzo chciałabym zostać w domu do dwóch latek...Wyjazd męża do pracy i fakt że zostałam sama sprawiły że ostatecznie zdecydowałam się na butlę. Niestety nie mogłam być karmiącą i nic więcej nierobiącą matroną. Z reszta temat karmienia mnie grzeje, ale o tym będzie oddzielnie
Z tymi postanowieniami to bedzie kupa śmiechu, no ale o to chodzi właśnie
No i rzeczywiście trochę śmiechu było. Fakt jest taki, że przysiada się na dupie, gdy jakas sytuacja nas dotyka
Po cesarce często są problemy z kręgosłupem. Warto o tym pomyśleć.
Nie słyszałam o tym, ale zapytam lekarza. Chociaż poród naturalny grozi mi nawet wózkiem, więc już wolę te problemy po cesarce... Zobaczymy jak się to wszystko potoczy. Ja odkąd przestałam rosnąć męczę się ze stałymi bólami przeciążeniowymi w dole kręgosłupa, ta część jest bardzo osłabiona. Plecy bolą mnie codziennie :(
Cc jest ok ja też sobie nigdy nie wyobrażałam porodu SN i miałam cc 2 razy i nie żałuję... Tez karmiłam butelka bo po cc jest problem z pokarmem a że nie lubię się katować stwierdziłam że jak nie ma to nie ma u juz nie będę siedziała jak krowa podpięta do maszyny bo a może coś ruszy ;-)
myślę że większość z nas ma większe lub mniejsze postanowienia co do ciąży a z ich realizacją jest różnie heh :D więc wszystko jest w porządku ;) a ja marzę o porodzie naturalnym, nie wiem jak o wytłumaczyć ale chcę to poczuć :)
Karola84 no to wirtualna piąteczka! Julita podziwiam, ale dla mnie to hardcore