WIELKA AKCJA PŁODNOŚCI   

Czasami życie pisze różne scenariusze.
Sprawdź jak zabezpieczyć płodność - swoją i partnera!
Sprawdź
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe pokonałam PCOS, będę cudowną mamą
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
pokonałam PCOS, będę cudowną mamą
O mnie: już prawie 28latką, z kochanym facetem u boku, mam PCOS, wykryli mi go jak miałam 16 lat, już wtedy płakałam, jak lekarz powiedział, że mogę nie mieć dzieci.... później był torbiel na jajniku, później tabletki antykoncepcyjne... a później przez długi czas brak odpowiedniego faceta na założenie z nim rodziny
Moja ciąża: w lutym 2015 będę mamą
Chciałabym być mamą: poprostu nią być
Moje emocje: jak mi przejdą mdłości pewnie będę w siódmym niebie, na razie huśtawki nastrojów

16 lipca 2014, 18:39

z wyliczeń to 9 tydz ciązy.... a byłam na usg jak 'fasolka' miała 2 tygodnie, za tydzień drugie usg bardzo wyczekiwane, usłyszymy serduszko :)

17 lipca 2014, 10:53

od 2 dni siedzę w domu, szlag mnie trafia, nie umiem się zorganizować, prasowanie czeka od 3 dni, już wolałam chodzić do pracy byłam bardziej ogarnięta, za drugiej strony mdłości bardziej mi dokuczały, może faktycznie mój D. ma racje że to psychologiczne podejście, jestem w pracy źle się czuje, jest weekend lub wolny dzień a ja kwitnę....???!!! z drugiej strony jest drugie dno, wciąż jeszcze nie podpisałam umowy... idę do szefowej w poniedziałek, trzeba pogadać z nią szczerze i niech się dzieje wola nieba...

22 lipca 2014, 17:56

wczoraj powiedziałam szefowej, że jestem w ciąży...a tak sie składa, ze od 1 lipca zaczęłam prace i w ubiegłym tygodniu juz 3 dni przesiedziałam w domu, bo źle sie czułam.... co na to szefowa.... powiedziała, że nie podpisze ze mną umowy, bo od razu ZUS jest wejdzie na głowe... i to jest właśnie cholera sprawiedliwość... umowe to sie podpisuje jak sie zaczyna pracę, a nie 3 tygodnie od momentu rozpoczęcia...
cóż powiedziała, ze teraz na zlecenie tez są profity i zasiłek macierzyński... no nie na takich samych prawach, ale też coś jest, obdzwoniłam ZUS, PIP... owszem mam prawa, ale chyba bedzie z tym bujania... jakoś to będzie

W PIĄTEK USG.... czekam z utęsknieniem zamykając za sobą wspomnienie rozmowy z szefową...

23 lipca 2014, 11:53

wczoraj mój D. zabrał mnie na spacer, typ faceta, który cały dzien siedzi za biurkiem, więc popołudniu/wieczorem musi się wyżyć... siłka itp
wiec wczoraj po jego siłce był jeszcze spacer, nie ukrywam, że chyba częściej będziemy na takie spacerki wychodzić, dotleniłam się (bo łaziliśmy właściwie to lesie, a dokładniej mówiąc Lasku), pogadaliśmy.. szczerze, wytknęłam (choć to może złe określenie) co myślę o niektórych rzeczach w naszym związku, to taki związek dwojga indywidualistów, razem ale jednak osobno, który mi bardzo pasował na początku znajomości, on nie potrzebował wyjaśnień, po co, dlaczego... a ja tyle co miałam wiedzieć wiedziałam...
dawno nie słyszałam Kocham Cię, cóż wiem, że kocha, choć musze się przyznać, że ja też dawno mu tego nie powiedziałam
Kocham tego Gamonia, choć chyba moje hormony sprawiają, że od początku ciąży mnie wpienia w niektórych kwestiach
tak czy siak po spacerze zeszło ze mnie napięcie związane z pracą, troche sobie wyjasniliśmy.... tak tak, trzeba cześciej chodzić na spacerki, one służą dobrze całej trójce :D

w piątek mam USG i wesele kolegi ze szkoły średniej, nie wiem kto odlicza godziny do piątku, ja czy kolega.... :)

24 lipca 2014, 17:58

D. robił sobie na śniadanie podsmażaną kaszankę, śmierdziało (przynajmniej mi) niemiłosiernie, wstałam z kiepskim nastrojem i dziwnymi odczuciami w żołądku, mieszkanie wywietrzone, ale chodzę śnięta cały dzień, nie zrobiłam obiadu, pieprze.... idę się zdrzemnąć

26 lipca 2014, 17:00

byłam na USG, okazuje sie, ze moja perełka jest starsza niż wcześniej lekarz powiedział i leci już 12 tydzień, czyli jest o tydzień większa niż przypuszczaliśmy :) 2 nóżki, 2 rączki, nosek, bijace serducho 163.... cisze się mega, choć ok 12 tygodnia myślałam, ze moje nudności zaczną odchodzić, a wczorajszy dzień należał do wyjątkowo ciężkich, ale na USG byłam, na wesele kolegi dotarliśmy z lekki opóźnieniem.... wszystko poszło zgodnie z planami :)
HURA HURA HURA

Wiadomość wyedytowana przez autora 26 lipca 2014, 17:01

29 lipca 2014, 14:26

jestem skołowana, rozmawiałam dziś z jedną księgową- znajomą z placówki gdzie poprzednio pracowałam, cóż sama nie wiem co chciałam usłyszeć, usłyszałam tylko no szkoda, ze nie masz tej umowy o prace, bo na zleceniu zostajesz z niczym
jestem zła.... miałam kiepski poranek i mdłości w autobusie, bo skwar, bo gość przede mną pachniał ładnie, ale zbyt intensywnie
z poprzedniej pracy w lutym mnie wyrzucono... bo poszłam po podwyżkę... rozumiecie... stwierdzono, z skoro nie mogą mi jej dać to będę pracownikiem niezadowolonym a co za tym idzie nieefektywnym (taka polityka firmy), jak znalazłam pracę w której spodobała mi się i praca i stawka to jestem w ciąży to umowy nie podpiszą, co za banał
nie denerwuje się, jest mi przykro, że zamiast się cieszyć, że będą mamą, to ja albo rzygam albo mam problemy z pracą

31 lipca 2014, 09:13

od ostatniego wpisu wciąż nie zamknęłam tematu pracy, wciąż się boje że przy zleceniu zostanę z niczym, nie ukrywam, ze mój D. pociągnie nas jakoś finansowo, ale ja nigdy nie byłam aż tak od nikogo zależna, nigdy... i to mnie chyba martwi i burzy... zresztą kredyt mieszkaniowy jest na mnie, bo zanim poznałam D. usamodzielniłam się, póki z praca nie zaczęło się psuć
koleżanka mnie namawia, aby mnie ktoś zatrudnił, żeby mieć świadczenia... i taka opcja istnieje, ale ja się boje, nie raz się słyszy jak to Zus się przyczepia do ciężarnych dziewczyny a czy u Was lub u Waszych koleżanek był taki problem, jak Wy/one sobie z tym poradziłyście??

1 sierpnia 2014, 17:11

jeszcze 2 dni i upragniony odpoczynek.... WAKACJE, MORZE, MIELNO, SŁOŃCE, PLAŻA, MY :)

14 sierpnia 2014, 13:34

jestem już po odpoczynku, po kolejnym USG, z dnia na dzień czuje się coraz lepiej, brzuch powoli zaczyna wychodzić, ogółem coraz pozytywniej na wszystko jestem nastawiona.
ślubu nie odwoływaliśmy, po wielu ustaleniach stwierdziliśmy, ze damy radę (poród początek lutego, ślub i weselicho połowa kwietnia), obrączki zamówione, resztę ogarnę jak będę miała więcej wolnego, czyli od września :)

27 sierpnia 2014, 18:13

chyba w wakacje miałam wiecej czasu, zeby tu siedzieć i dzielić sie swoimi przemyśleniami i nowinami.... wróciłam do pracy... i normalnie w świecie mi sie nie chce pisać....
zaczyna sie robić jesiennie, praca mnie meczy, tz ciesze sie, ze wróciłam do pracy, bedzie pieniądz, a i jak jestem ogarnieta, wychodze umalowana (ciut ciut) do pracy, jestem miedzy ludźmi, dobrze mi to robi, ale wracam zmeczona, niezaleznie czy pracuje 5 czy 7 godz... bo jest różnie... gotowanie, sprzatanie, chce być mamą, ale nie kurą domową, D. ogarnia nas finansowo- dobrze, ale mam wrażenie, że nim chajtnie się ze mną to chyba troche rozżenie go jednak z komputerem

20 listopada 2014, 17:39

Ciąża zakończona 20 listopada 2014