Luby zapowiada, że będę miała wszelkie możliwe symptomy. Ha!
Damy radę!
Teraz modlić się, żeby wszystko było cacy:)
W prawym roku macicy mam krwiaka 1,6 na 0,4 cm, odkleja mi się kosmówka. Stąd takie krwawienie.
Maleństwo ma prawie 6mm. Pęcherzyk 2,2 cm. Ciążę doktor ocenił na 6 tygodni + 3 dni.
Dziś plamię na brązowo. Staram się zachować spokój. Głównie leżę.
Lekarz kazał się oszczędzać. To można bardziej? Właściwie nic nie robię. Z domu wychodzę raz na 3 dni. Dużo leżę i siedzę.
Kochamy nasze Maleństwo.
A dzisiaj? Dziś rzyganie! Pełnowymiarowe ostre rigoletto. Żeby nie było - zdziwiłam się.
Rano badania z krwi i moczu.
Jutro doktorek.
Brzuch pobolewa, bywam senna i zmęczona. I nic mi się nie chce.
Zazdroszczę kobietom latającym po domu i piekącym ciasta.
Dziwne historie mamy za sobą. Cyc pobolewa, kupiłam sobie nowe staniki. Jeden nawet już taki do karmienia.
W przyszłym tygodniu mamy badania prenatalne i będziemy ustalać termin amniopunkcji.
Trzymajcie za nas kciuki
Mam za nisko kosmówkę. Podobno grozi przodującym łożyskiem. Plan i tak jest na cięcie więc luz na sterach.
Ciągle jeszcze zastanawiamy się nad amniopunkcją. Mam wewnętrzne przekonanie, że wszystko jest super no ale....
No i siedzę w domu. Mało się ruszam. Mam się oszczędzać. Puki co nie przytyłam.
Pobolewa brzucho w ciągu dnia. Mdłości jakoby jeszcze dają się we znaki. Nie wymiotowałam od paru dni! Jest sukces!
Wczoraj dostałam od koleżanki leginsy i spodnie ciążowe. Bosko! Spodnie właściwie są idealne do noszenia teraz. Później jak dupsko urośnie, to wątpię, że się zmieszczę.
Jestem w trybie porządkowania chaty. Mam ciut więcej energii więc trzeba to wykorzystać.
AAA! Badania prenatalne wyszły bardzo dobrze i to nas uspokoiło. W 21 tygodniu powtarzamy takie dokładne badanko.
Kosmówka poszła do góry więc raczej nie będzie łożyska przodującego.
Lekarz nadal zakazuje seksiu. Jak ten mój Luby to wytrzymuje (?) to ja już sama nie wiem. Kocha:)
Chce mi się na wakacje, na tydzień gdzieś odrobinę pogrzać tyłek. Jednak ciągle zadajemy sobie pytanie czy nam wolno? Czy to ryzyko?
Mam w głowie pierdylion myśli jak przygotować domek na przyjście dziecka? Co? Gdzie? Jak? Kiedy? Nie do ogarnięcia i nie do zatrzymania.
Miewam bóle głowy, takie które wyciągają mi dni i godziny z życia. No ale huk! Niech i tak będzie jak musi.
Kochamy już naszego Maluszka, boimy się o niego i tak nam na całe życie zostanie.
W ubiegły czwartek nasz Gluś miał ok 360g wagi wg USG. Rośnie zatem i daje mamusi znaki swojej obecności zawsze wtedy kiedy za długo siedzi, odpoczywa albo ma zamiar zasnąć.
Kiedy mówię rzadko daje o sobie znać, może już coś słyszy i z ciekawości nieruchomieje ?
Bóle głowy zdarzają mi się rzadziej. Za to moje chore od urodzenia stawy biodrowe dają mocno o sobie znać. W końcu mam więcej kilogramów do noszenia a stawy tego nie lubią. W niedzielę po zakupach aż płakałam. Muszę się zatem mocno oszczędzać.
Znalazłam sposób na wygodniejsze spanie. Pod głowę pakuję dwie poduszki, pod klatkę piersiową jedną a między nogi też taką większą. W ten sposób udaje mi się przesypiać na lewym boku.
Zbieram ciuszki dla naszego Glusia, który wg moich przeczuć i lekarzy, jest chłopcem:)
A jak cieszy się Luby:) Że widać trzecią nogę, że taaaaki dłuuugi po kolanaaaa! AAAAA!
Ale wczoraj mnie zasmucił. Jakoś uderza ze mną w dyskusje, które w tym stanie nie są mi do niczego potrzebne. Niby nastroje mam całkiem całkiem fajny a o łzy u mnie nie trudno.
O! A jak porody w TV obejrzę to płaczę
Brzuch rośnie, cycki pękają a reszta na razie w normie.
Brzuszek rośnie a w nim szaleje nasz mały Gluś. Jest silny, wiem to kiedy się rozciąga i kopie. Najbardziej daje czadu nocą, nad ranem i znowu późnym wieczorem. Budzi mnie w nocy, naciska na pęcherz wielokrotnie w ciągu doby.
Mam już trochę ubranek, chustę, parę pieluch tetrowych a fotelik samochodowy przyjdzie na dniach. Są już ze dwa smoczki, prześcieradełko a lista zakupów jeszcze bardzo długa.
Czeka nas jeszcze remont pokoju pod naszego Glusia albo zmiana mieszkania. Się zobaczy
Byliśmy na Kanarach tydzień czasu. Trochę odpoczęliśmy, poczytaliśmy parę książek. Potrzebowaliśmy takiego oderwania jeszcze we dwójkę choć z Maluszkiem w brzuszku.
Właśnie zmarł mi drugi wujek, na pogrzeby jednak nie chodzę bo zasady podobno zabraniają ciężarnej chodzenia na pogrzeby.
Dajemy radę. Czuję się nieźle choć bywam senna w ciągu dnia. Za to nocą budzę się co chwila. Nie złoszczę się jednak. To przecież malutki człowiek i nie wie, że tak dokucza już mamie
Mój Luby a Tato Glusia dotykaa brzuszka i całuje. Rozmawia z Glusiem. Puszczamy Mu muzykę i reaguje głównie na mocniejsze dźwięki
Jest zatem dobrze.
Wstaję. Położna pyta na kiedy termin (?) Mówię, że po 20stym. Na co inne dziewczyny - po 20stym lutym? Ja, że nie. Po 20-stym marca? Tym bardziej mówię, że nie, że po 20stym kwietnia.
AAAAAAAAAAA Mam duży brzuch.
Na to luby. Chciałaś szkoły rodzenia to teraz masz
I tym samym utwierdzam się, że brzuch mam ogromny. Na szczęście tyłek ten sam Niezbyt urósł.
A, że Gluś jest długi, to miejsca potrzebuje.
Mamy 7 miesiąc. Rosnę.
Powodzenia :) nuuuudnej ciazy:)
kochana gratulujemy :) :) :) Super!!!!
Misiu, jak ja sie ciesze, nie masz pojecia :-) Jestes zywym przykladem upartosci i nie poddawania sie. Normalnie mi sie lezka kreci taka mam radoche :-) Cudnie :-)
gratulacje
Witam kochana na belly :-) oj w koncu sie udalo, walka byla trudna i dluga ale teraz powinno byc juz z gorki. Pozdrawiam i czekam na kolejne wpisy i foteczki :-)
Na pewno wszystko będzie dobrze ;) Gratuluję i życzę Tobie i maleństwu dużo zdrówka ;)
Bedzie dobrze, chic to kolejne miesiace roznych zmartwien. Szykuj sie na wszystko. Jestesmy z toba!!!
Gratuluję !