X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Starania o 2 brzuszek - udało się po ponad 2 latach!
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Starania o 2 brzuszek - udało się po ponad 2 latach!
O mnie: Jestem mamą 3latki i jednego aniołka oraz żoną fajnego faceta :) staram się myśleć pozytywnie, choć nie zawsze się udaje.
Moja ciąża: Wymarzona i wyczekana :)
Chciałabym być mamą: Chyba taką jaką jestem :) czyli kochającą ponad wszystko.
Moje emocje: Ekscytacja i strach. Bardzo się cieszę, ale i boję - chyba jak każda mama po przejściach.
Przejdź do pamiętnika starania i przeczytaj moją historię starania się o dziecko

6 września 2017, 08:59

Chyba ciągle nie wierzę, że zobaczyłam te dwie kreseczki :) po ponad 2 latach, myślałam, że już nigdy nie będzie mi dane.
Boję się po poprzednim poronieniu, że jak pójdę do łazienki to zobaczę krew na bieliźnie. Ale chyba tak już musi być, jak się przeżyło wcześniej coś takiego. Staram się być mocna wiarą, że tym razem będzie dobrze, że już starczy naszego smutku, w końcu i dla nas zaświeciło słońce :)
Moja córka od poniedziałku jest dzielnym przedszkolakiem. Jestem z niej taka dumna :) bardzo lubi chodzić do przedszkola, lubi dzieci i panie. Rano wstaje chętnie i się szykuje do przedszkola.
A ja? Chyba muszę umówić się do lekarza.

11 września 2017, 09:20

cycki to mi chyba odlecą, o sutkach nie wspominając. palą jakby ogniem ktoś mi dotykał. zastanawiam się czy w ciąży z córką tak miałam, ale wydaje mi się, że nie... albo nie pamiętam :)
w środę pierwsza wizyta u lekarza, mam nadzieję że mnie uspokoi.

14 września 2017, 11:26

byłam wczoraj na pierwszej wizycie. jest kropek o długości 1 cm z ciałkiem żółtym. niestety nie było jeszcze serduszka :( trochę się zmartwiłam, lecz Pani doktor mnie uspokoiła, że wszytsko w porządku. z okresu wychodzi 6+2, lecz za pewne jest kropek młodszy przez moje długie cykle. następna wizyta za dwa tygodnie, mam nadzieję, że będzie dobrze. cycki dalej bolą, więc jestem dobrej myśli. biorę luteinę, bo troszkę plamiłam, ale nie były to wielkie ilośći.
córka zadowolona z przedszkola, lubi dzieci i panie. codziennie rano nie może się doczekać żeby iść :)

28 września 2017, 12:19

wczoraj miałam wizytę :) wg OM 8+1 wg USG 7+4
dzidź jest młodszy, ale nie ma co się dziwić przy moich 34-dniowych nawet cyklach.
wszystko jest ok, biło serduszko i ma ok 1,5 cm :) bardzo się cieszę, uspokoiłam się trochę :)
prenatalne mam refundowane, ze względu na wadę Zośki. umówiłam się już na 3 listopada.
Młoda miała 3 dni przerwy od przedszkola, chyba był lekki kryzys. Mamo nie mogę iść bo boli mnie oko. Mamo boli mnie palec. Mamo boli mnie szyja i tak dalej :P ale dziś już powiedziałam dość. Poszła z uśmiechem, aczkolwiek bez wcześniejszej ekscytacji.
ja gotuję grochówkę i ogarniam firmę i dom. chyba jestem obecnie szczęśliwa i spełniona :)

9 października 2017, 10:23

niby nic się nie dzieje.
niby wszystko w porządku.
czasem poboli brzuch.
żadnych plamień.
chyba cycki już mnie nie bolą.
mdlić mnie też chyba prawie przestało.
jutro będzie 11 tydzień.
mam ciągle czarne myśli, że tej ciąży już nie ma i tylko czekam kiedy mnie krew zaleje.
wiem, że to idiotyczne i głupie, ale nie mogę odpędzić tych myśli.
kupiłam dziś detektor tętna płodu. mam nadzieję, że przyjdzie szybko i się uspokoję, bo inaczej wariatkowo witaj.
nie wiem czemu tak się dzieje, zawsze byłam opanowana.
teraz nie ma dnia bez płaczu. czasem myślę po co mi to wszystko.

9 listopada 2017, 10:22

spojrzałam i ujrzałam - minął miesiąc od ostatniego wpisu.
jestem w 15 tygodniu. prenatalne miałam 3 listopada, póki co wszystko ok.
nie będę pisać co się ostatnio wydarzyło w moim życiu prywatnym, takich przeżyć nie życzę nikomu. życie jest okrutne - tyle mogę stwierdzić.
córka wróciła do przedszkola, bo miałyśmy przerwę ze względu na zapalenie płuc. początki powrotu były ciężkie, bo nie chciała wrócić. na szczęście po 3 dniach znów chodzi z wielkim entuzjazmem.
moje samopoczucie ogólnie jest dobre. miewam wieczorne mdłości już od chyba prawie 2 miesięcy. odruch wymiotny mam co wieczór od godziny 16. mam już dość. cycki ważą chyba z tonę. na pewno ta ciąża jest kompletnie inna niż pierwsza. wtedy, żeby nie rosnący brzuszek nie wiedziałabym, że coś się zmienia. wiem, że niektóre kobitki mają gorzej, ale mnie moje samopoczucie też zaczyna męczyć...
dobrze, że czas leci jak szalony, niech minie ta paskudna jesień i zima.

6 grudnia 2017, 09:18

Chyba moją tradycją staną się wpisy raz w miesiącu :)
19 tydzień ciąży, nie mogę uwierzyć jak ten czas leci. Żeby nie aplikacja w telefonie to bym nigdy nie powiedziała, że to już.
15 grudnia mam echo serca płodu. Mam nadzieję, że będzie wszystko widać i usłyszę, że tym razem wszystko w porządku.
Zośka ma ponad 3 lata, a ani myśli spać u siebie w pokoju. Jeśli nawet już zaśnie, to i tak 2 godziny to max i jest u nas. Chyba nie muszę mówić jak się wysypiam, a brzucha jeszcze wcale nie widać. Mogę spać tylko na bokach - co oczywiste, a ja niestety zazwyczaj spałam na brzuchu :( Więc noce są dla mnie koszmarem. dziś wstałam przed 5. Zaprowadzam Zośkę do przedszkola i marzę o łóżku. Czasem spełniam swe marzenia :D
Dziś muszę ją odebrać wcześniej, bo chyba ma zapchane zatoki. Wstaje po nocy z całym okiem zaropiałym. niby nic jej nie jest, ani gorączki, ani kaszlu. Czasem jej coś zafurczy w nosie, ale nie jest to katar - a mówi przez nos. Niczym nie mogę ruszyć tej wydzieliny co zapycha zatoki, chyba potrzebujemy coś mocniejszego nić inhalacje i domowe sposoby. Przedszkole nas wykończy.

6 lutego 2018, 20:05

dwa miesiące, kiedy to zleciało?
u nas na liczniku 28 tydzień. mała waży 1,1 kg. niedawno przeszedł mi ten wstrętny katar zatokowy, który towarzyszył i Zośce. przy okazji mieliśmy trochę problemów z trzecim migdałem, ale sytuacja wydaje się być opanowana póki co.
kończę studia podyplomowe, więc mam trochę gorący okres. o wyprawce wcale nie myślę, może czasem coś sobie pooglądam w necie.
mam czasem za wysokie ciśnienie, mam mierzyć w domu. ogólnie jest ok :) trochę za dużo mi się tyje, ale jak popatrzę na moje menu, to nie ma co się dziwić.
jeszcze 3 miesiące muszę się przemordować.
pozdrawiamy