Spróbuję pisać co się dzieje w moim stanie:)
To tak jestem na dzisiejszy dzień w 9tyg 6 dniu.
Czuję się całkiem dobrze nie mam strasznych dolegliwości po za porannymi mdłościami jak tylko się przebudzę czuję się taka głodna i jak próbuje zasnąć to zaraz mnie mdli..ale tylko na mdłościach się kończy na szczęście:)
Jestem po dwóch usg:
15.10 - 9mm Serduszko Bije! Rośnij fasolko
29.10- 2,3 cm Widać główkę rączki i się ruszało
Mój biust oszalał i już jest rozmiarów że dzisiaj kupując biustonosz to nie wierzyłam że takie bufory mi urosły bo tak po sobie nie czuję że jest tak duży:)
Zawsze miałam 36/85 większe B, a dzisiaj już kupiłam 40/90 C A Pani co sprzedawała do mnie u Pani to na oko C/D a ja oczy jakie D?? HEHE
Kupiłam też w Rossmanie Mydło siarkowe bo mam takie syfy na twarzy jak nigdy, nawet w okresie dojrzewania nie nie miałam problemu z cerą a teraz MASAKRA!!no włosy też nie są za fajne:(dziewczyny mi podpowiedziały i dzisiaj przetestuje ciekawe jaki efekt będzie po kilku dniach:)
Kiedyś był zabobon że jak kobieta brzydnie w ciąży to wróży dziewczynkę..OBY!! chciałabym córeczkę ale jakoś czuję że nie w tej ciąży będzie dziewczynka..
A co tam może być i Synek:) oby zdrowe się urodziło i mądre:)
od samego rana nie miałam jakoś nastroju czułam się jakoś do kitu.. byłam rozdrażniona i wszystko mnie wkurzało dookoła.. jeszcze w śnie sie zdenerwowałam bo śniło mi sie że M dostał mandat i trzeba będzie go zapłacić a ja juz miałam inne plany na tą gotówkę hehe i tak wkurzona wstałam jeszcze księżyc mi w nocy świecił w Twarz budzę mojego żeby zasłonił mi okno bo on spi bliżej okna to odwrócił sie i usnął...to ja wkurzona zasłoniłam to okno i zaczęłam do niego litanię... a on śpi rano jak mu to mówiłam to nic nie pamiętał ze ja do niego mówiłam heheh wrrrr... dzisiaj bez kija nie podchodź.
Sądzę że już zaczyna się huśtawka nastrojów..ale no mój mąż znosi dzielne moje humory, wie że to przez hormony z reszta mówi do mnie te jestem nerwuskiem,ale no jak tu sie nie zdenerwować jak nikt z domowników nie sprząta, że aż coś się robi na sam widok...a ja teraz tez nie będę po wszystkich sprzątała bo nie mogę się przemęczać.. i nie wytrzymałam i pomyłam podłogi zrobiłam obiad mąż mi pomagał i taka zmęczona byłam ze chyba usnęłam i spałam od 14.30 jakoś godzinę
teraz już dobrze sie czuję mam nadzieję że jutro będzie lepiej:)
Przed południem w sumie to nic nie robiłam... nawet nic mi się nie chało.
Po obiedzie A jechał do pracy a ja sie wybrałam do moich rodziców, juz miałam dosyć siedzenia samej całe popołudnie w domu, a tak poplotkowałyśmy i ja wyżaliłam sie co mi na sercu leżało i od razu mi lepiej:)
Teraz A będzie miał 4 dni wolnego to razem je spędzimy bo tak jak go popołudniami nie ma, to taka samotna się czuję lubię się do niego cały czas teraz przytulać jak nigdy taka przylepka się ze mnie zrobiła:)
Jutro może wyciągnę go na jakieś zakupy dla relaksu:)
W Sobotę 8.11 byłam bardzo zapracowana z mężem wszystko nadrabialiśmy rzeczy które powinny być szybko zrobione:)
W Niedzielę 9.11 pojechaliśmy na zakupy po kurtką dla mnie zimowa i rozmiaru większego żeby mi z dzidziusiem było w zimie cieplutko do tego jeszcze znalazłam świetna bluzę z podwójnym zamkiem akurat przydatnym w ciąży, po powrocie zrobiliśmy wspólnie obiadek i odpoczywaliśmy czułam sie super chodź od samego rana mnie głowa bolała i musiałam wziąć coś od bólu bo nie chciałam zrezygnować z zakupów z powodu bólu:)
Ok godziny 18 poszłam do łazienki bo pęcherz mi już doskwierał i jak zobaczyłam na bieliźnie brązowy śluz! Zamarłam! jeszcze nie dowierzając zbadałam szyjkę pochwy ale tam tez był śluz brązowy z jakimiś resztkami brązowymi wróciłam do pokoju całkiem blada i w drzwiach mówię Adamowi ze miałam jakieś plamienie:( widziałam jego przerażenie i nie pewność co sie stało..
korzystał z laptopa wiec poprosiłam go że chce sprawdzić w necie czy to cos poważnego, doszukałam sie takich rozbieżnych opinii ze nie wiedziałam co mam robić.
Każde zdanie tych odpowiedzi w sieci kończyło sie słowami " Jak najszybciej udac sie do lekarza" jak tak przejrzałam siadłam sobie sobie na łóżku i sie rozpłakałam tak strasznie sie przestraszyłam że moze to byc najgorsze.. Tylko mąż zachował zimną krew i mnie uspokajał kazał od razu dzwonić do gina i sie skonsultować a jak nie to chciał mnie zabrać do szpitala ale troszkę sie wypłakałam i uspokoiłam i zadzwoniłam do Gina kazł mi wziąć nospę a że miałam zwykłą to dwie na raz i przed snem też dwie na rozluźnienie mięśni i rano przyjechać do niego na usg. Tamtej nocy źle spałam kręciłam sie jajnik mnie jeszcze bolał i takie sny miałam że juz nawet nie chce o nich myśleć
W Poniedziałek 10.11 pojechaliśmy z mężem na 10.00 do gina, zbadał mnie na fotelu nie stwierdził żeby z macica było coś niepokojącego ufff...
zostało badanie usg okazało sie ze wszystko w porządku, dzidziuś był ruchliwy serduszko biło całkiem widoczne rączki i nóżki:) normalnie kamień mi z sera spadł ale się denerwowałam.
Nadal zostało pytanie wiec skąd ten brązowy śluz???
Gin przeprowadził wywiad i w sumie wyszło na to ze dwa dni wcześniej kochaliśmy sie i stąd to plamienie a ze minęło kilka dmi to juz krew ze śluzem zmieniła kolor na brązowy i teraz mamy zakaz sexu ale jak to tylko z tego powodu to nie ma problemu;)
przypisał mni Luteine w razie czego mam brac żeby juz było ok no-spę jak bym miała silne skurcze i magnez mam pic ale i tak piłam wiec nadal to robię
Podsumowując miałam weekend pełen rożnych emocji oby teraz juz nic złego sie nie działo za bardzo sie przywiązałam do myśli ze będę mamą i dzidziusia juz kocham nie mogę go stracić
Dzisiaj to od samego rana miałam nerwa...
Byłam na zakupach zajechałam do sklepu w którym kiedyś pracowałam i tez odwiedziłam koleżanki pogadałyśmy dowiedziały się że będę mamą już od dawna się wypytywały kiedy dzidziuś, bo już 2 lata po ślubie zrobiłam zakupy wróciłam do domu i jak zwykle teść mni ciśnienie podniósł swoimi docinkami i innymi rzeczami co od razu działają na mnie jak płachta na byka!! wrrr..
Musiałam go słuchać bo gotowałam obiad...ech jak wszyscy mówią o złych teściowych to ja mam odwrotnie..
Jak skończyłam gotować od razu uciekłam do pokoju ochłonąć z tych nerwów! zaczęłam sprzątać pokój odkurzyłam umyłam podłogę ale teraz mi śmierdzi tym płynem do podłóg..kiedyś nie czułam tego ale teraz śmierdzi okropnie czymś cytrynowym bee ale nie pójdę do kuchni to teścia wole w smrodzie siedzieć okno sobie otworzyłam, niedługo mąż wróci do domu o tyle dobrze to już się teść uspokoi przy synku bo wie że ja wszystko powiem Adamowi jak on sie zachowuje w stosunku do mnie:( z reszta Adam wie bo już od samego ślubu ma jakiś dziwny stosunek do mnie bo myślał że ja będę posłuszną synowa a ja mam taki charakter że jak coś mi nie pasuje to potrafię odpowiedzieć atakiem na atak! a co nikt mi nie będzie wmawiał że czarne jest białym.. Tylko szkoda mi dzidziusia bo nie powinnam się denerwować ale jak tu być spokojnym.
Mam nadzieję że ten dzień już dobrze się skończy..oby..
Co sie wydarzyło w tym nieobecnym czasie?
Dowiedziałam sie na ostatnim usg że będziemy mieli córeczkę!! Nie powiem było to ogromne zaskoczenie bo bardzo chciałam córeczkę ale tak cały czas miałam inne wrażenie że jadnak będzie syn. W tamtym dniu jak gin badał maleństwo mierzył itd spytał nas czy chcemy wiedzieć płeć no ja z radością powiedziałam że tak o ile jest widać Gin na to że jak nie jest pewny to raczej nie mówi żeby nie było rozczarowań i pyta co chcieliśmy ja powiedziałam że intuicja mi mówiła że syn ale chciałabym córkę i Potwierdził że jest to córeczka.
Ale byłam szczęśliwa a jednocześnie zaskoczona tym że jednak intuicja sie myliła.
Spytałam go czy na pewno i czy w miedzy czasie nie wyrośnie tam cos innego ale powiedział że nie i pokazywał mi ale ja jakoś nie specjalnie widziałam na ekranie "cipeczkę" w przeciwieństwie do męża co on ja widział hehe mała miała 15.3cm i ważyła 153g
Gdy po zakończonym badaniu wyszliśmy na wspólny obiad to łzy ze szczęścia mi leciały a buzia mi sie nie zamykała mogłabym krzyknąć wtedy na ulicy że będziemy mieli córeczkę
Kupiliśmy łóżeczko i bujaczek i kilka różowych bodziaków mąż teraz jest taki dumny że jeszcze bardziej dba o nas o swoją córeczkę
Święta minęły względnie byłam traktowana jak królowa krzesło z oparciem specjalnie dla mnie itd:)
Kolejna wizytę mam 14 Stycznia oby mi gin potwierdził płeć bo jakieś obawy mam może nie potrzebnie ale słyszałam że z dziewczynek chłopcy się robią a ja już kompletuje wyprawkę na różowo:)
A to my:
Gratulacje :) Rosnijcie zdrowo :)
Rośnijcie duziii i zdrowo :) a ciąża niech mija nudo, ale pomyślnie :) pozdrawiam
Dziękuje dziewczynki:)