Dzisiaj powiedziałam w pracy o ciąży. Praca biurowa, ale z trudnym klientem...
Nie wiem kiedy pójdę na L4, z jednej strony poszłabym już jutro, bo jestem na prawdę notorycznie zmęczona.. Totalny brak energii, bolące cycki, mdłości na pusty żołądek, awersja to niektórych pokarmów...
Do tego brzuszek robi się widoczny, na szczęście waga stoi w miejscu.
W ciąży ze starszą córką wszystko było takie lajtowe, nie czuje się staro, ale może byłam młodsza i lepiej znosiłam?
Teraz już po 30 to może inaczej
Widziałam wczoraj kropka. Ma już rączki, nóżki i kręgosłup... Mierzy prawie 1,5 cm
Wspaniałe uczucie.
Wszystko śmierdzi.. Nie mogę przejść koło lodówki, w której notorycznie mam wrażenie, że coś zdechło. Ludzie śmierdzą. Jedzenie śmierdzi. Z kibla wali. Ludzie w autobusie śmierdzą, a jak jest deszcz tak jak dzisiaj to już śmierdzi wszystko i wszyscy mokrym psem. Wszystko śmierdzi.
Czuje się jak pies śledczy Też tak macie?
Kolejny tydzień za nami. Senność po mału mija, wstręt do kawy i innych produktów niestety nie.
Mdłości jakby mniejsze.
Nie mogę się wyspać, wstaje bardzo wcześnie, żeby córkę do Przedszkola przyszykować.
A do tego ten mój mały szkrab przychodzi do naszego łóżka w nocy i się rozpycha
Z dobrych informacji wczoraj mój W miał urodziny i otrzymaliśmy też końcową decyzję o kredycie.
Także w przeciągu kilku miesięcy czekają nas spore zmiany, ale miejmy nadzieje, że wszystko będzie dobrze.
2 pokoje niestety już nam nie wystarczają, a gdzie jeszcze maluszek.
Prenatalne mam dopiero 03 sierpnia, nie wiem jak ja wytrzymam...
Jutro mamy USG prenatalne. Generalnie czuje spokój, ale podskórnie bardzo się boje. Jest to jedno z ważniejszych USG. Ostatnio kropka widziałam 09.07 czyli prawie miesiąc temu. Mam nadzieje, że wszystko ok, że bije serduszko...
Dolegliwości ciążowe nie ustępują, a wręcz nasilają się.
Oprócz warzyw owoców i suchych bułek nic nie przechodzi przez gardło i wszystko śmierdzi..
Mdłości częściej niż wcześniej ( a miało minąć wszystko w 3 trymestrze - więc daje Ci kropku jeszcze kilka dni męczenia mamy )
Upały bardzo doskwierają... Brak ochoty na cokolwiek, bóle głowy..
Z córką jakoś tak pamiętam gładko było, a kropek mamę trenuje...
A wiadomo jak to z 3,5 latką. Mamo pobaw się ze mną, mamo to, mamo tamto...
W piątek mieliśmy USG prenatalne. Kropek ma 5,6 cm, pięknie bijące serduszko. Słodko fikał na USG, wystawiał stopki do USG
Ciężko było zmierzyć przezierność karkową, ale lekarz uspokoił nas, że widzi, że jest mała ale nie jest w stanie jej zmierzyć, ale na końcu jest wpisane chyba 1,1 (nie jestem pewna bo wyniki mam w domu ale zrobię edycję). Pocieszył nas, że to dobrze, że jest mała, to znaczy, że nie ma nieprawidłowości... Nosek jest, serduszko zamknięte inne narządy też.
Tatuś miał lepsze widoki niż ja bo ja tak bardziej z boku zerkałam, a tata miał wszystko na talerzu podane Lekarz wszystko tłumaczył, pokazywał...
Ciąża na prawdę daje mi się we znaki, codziennie wymiotuje. Do tego dzisiaj w drodze do pracy prawie zasłabłam. Zrobiło mi się ciemno przed oczami, gorąco... Ostatkiem sił wyszłam z tramwaju na pierwszym lepszym przystanku i usiadłam na chodniku...
Oby do piątku bo zaczynam urlop i coraz bardziej zastanawiam się czy wracać po urlopie do pracy... A jeśli tak to na ile...
Z córa pracowałam do początku 9 miesiąca. Ale teraz nie ma szans, muszę troszkę odpocząć... Do tego zwariowana 3,5 latka w domu, której wszędzie pełno...
Dawno mnie tutaj nie było.
W sierpniu byłam na urlopie, po urlopie okazało się, że w końcu otrzymaliśmy kredyt na nasze wymarzone mieszkanko.
Nasze też udało się sprzedać, więc na prawdę kamień z serca. W między czasie córa dostała zapalenie ucha więc tydzień byłam z nią w domu.
Brzuszek rośnie, a że młoda wędruje do nas w nocy (ma blisko bo śpimy w jednym pokoju ) to W. został wydelegowany do salonu...
Ostatnie tygodnie spędziliśmy w Castoramie, Leroyu i Obi. Do końca miesiąca musimy się wyprowadzić z tego co mieszkamy.
Córka mega fartem dostała się do Przedszkola Państwowego, który mieści się w naszym nowym bloku Jestem taka szczęśliwa, bo od 2ch miesięcy musi wstawać do przedszkola ok 5.40 i na prawdę serce boli...
Maluszek dalej ma nieznaną płeć, 18,09 mam wizytę u mojego ginka, mam nadzieje, że podejrzy malucha
Czuje się różnie, dalej dokuczają mi wymioty po "zakazanych" produktach.
Przez pewien czas dokuczała mi rwa kulszowa, ale na szczęście po mału mija...
Brzuszek rośnie, a ja ciesze się, że remont i przeprowadzka są teraz gdzie jako tako mam siłę na to, a nie za parę miesięcy...
Córcia cieszy się z brzuszka, całuje go i mówi do niego "mój Jasiek" Obstawiam, że gorzej z miłością będzie po porodzie, bo jest strasznie mamusiowa i zazdrośnica. Czasem jest nawet zazdrosna o mnie jak się przytulamy z W.
Teraz myśle, że traktuje brzuszek jako "jedność" z mamą, dlatego tak go kocha
Wiadomość wyedytowana przez autora 12 września 2018, 11:59
Nowe mieszkanko się remontuje, dużo wysiłku kosztowało nas załatwianie, wybieranie, kupowanie, jeżdżenie... Każdy weekendy w sklepach i po pracy to samo...
No ale już bliżej niż dalej. Jutro kończymy się pakować i w piątek zamieszkamy w naszym nowym wymarzonym mieszkanku. Od weekendu po mału pakujemy rzeczy, przeglądamy, wyrzucamy...
Bąbel w brzuchu fika koziołki, zwłaszcza jak coś zjem. Brzuch rośnie, mam wrażenie, że z dnia na dzień jestem coraz większa
Ciężko mi przyjąć ten fakt, bo z córcią późno brzuszek wyskoczył i wydaje mi się, że byłam bardziej aktywna
Za tydzień USG połówkowe na które planujemy iść w 3
Córcia głaszcze i całuje brzuszek. Daje mi jakieś smakołyki dla dzidziusia, także jak tu nie rosnąć...