X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe szczęśliwa 13
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
szczęśliwa 13
O mnie: Jestem w przełomowym roku swojego życia. Wzięłam ślub, kupiliśmy mieszkanie, za miesiąc kończę 30 lat i teraz staramy się o dziecko. Dużo się dzieje :-) 13 jest dla nas szczęśliwą liczbą bo oboje urodziliśmy się 13 i 13 września rozpoczął się cykl tak dla nas ważny :-)
Moja ciąża:
Chciałabym być mamą:
Moje emocje:

14 października 2015, 14:36

Staramy się o dziecko od ślubu (05.06.2015) a dokładnie po ślubie dokończyłam opakowanie tabletek anty i przestaliśmy się zabezpieczać. Czerwiec, lipiec i sierpien minęły błyskawicznie. Kochaliśmy sie często ale bez stresu, nawet nie wiedziałam kiedy mam owulację. Dopiero cykl na przełomie sierpnia/września był takim prawdziwym okresem starań. Wyliczyłam owulację za pomocą jakiegos kalkulatora znalezionego w internecie i byłam pewna że nam sie uda. Kiedy okres spozniał mi się 2 dzien, zrobiłam test ktory nic nie wykazał. Jak to ja nie dalam za wygraną i poszłam na bete. Tego samego dnia odebrałam wynik : 4,05 co wg norm mojego laboratorium świadczył o ciąży (>4). Ale mało powyzej... a podobna nie można jednoczesnie byc i nie byc w ciąży. Trochę się cieszyłam po cichu, ale krótko bo 2 dni pozniej, 13 września przyszła @. Postanowiłam w tym cyklu wspomóc się testami owulacyjnymi, wykresem temperatury i badanie ovu. Tak traiłam na ovufriend :-) Okazało się że owulację mam nieco pozniej niz wyliczył kalkulator. Może dzięki temu teraz się udało? obecnie jestem po 2 badaniach beta (47.93 a po 72h 174,4) i wizycie u ginekologa ktory ciąży nie stwierdził ale powiedział że macica wygląda jakby mogla to być ciąża. Kazał uważać na siebie, przede wszystkim unikać infekcji, brać suplement diety (przepisał jakiś) i co mnie najabardziej zdziwilo kazał ograniczyć cwiczenia i wykluczyć te w ktorych są podskoki i wibracje.
Jestem senna i przygladam się sobie bardziej. Szukam żyłek na piersiach, innego koloru sutków, które wcale nie zrobiły się wrażliwe. Czuję tylko dziwny ból podbrzusza jak zakwasy po cwiczeniach. Ciągnący, rwący ... Odłożyłam w kąt termometr i postanowiłam nie robić żadnych testów na własną rękę. 22 października mam wizytę u ginekologa. Już nie moge się doczekać.
Ciesze sie że tu trafiłam. Nie chcę jeszcze nic mówić rodzinie ani przyjaciółce a dzięki pamietnikowi mogę się wygadac :-)

16 października 2015, 13:29

Dni strasznie się dłużą. Oczekiwanie na 22 października przypomina mi odliczanie ostatnich dni szkoły przed wakacjami. Codziennie rano sprawdzam bieliznę, czy może @ nie przyszła, czy piersi takie same, czy może pojawiły sie jakieś żyłki, jem uważnie i zastanawiam się czy wszystko smakuje jak zwykle. Normalnie doszukuję się objawów ciąży. Mąż mówi że mam strasznie szkliste oczy :-) Kiedyś babcia tak powiedziała mojej kuzynce która sama nie wiedziala wtedy ze jest w ciąży.
Zostało 6 dni do badania, kiedy może w końcu zobaczę coś na ekranie i uwierzę że jestem w ciąży :-) Narazie wcale to do mnie nie dociera...

Wiadomość wyedytowana przez autora 18 października 2015, 10:47

17 października 2015, 08:52

Zostało 5 dni do USG...
Nie wiem czy tylko ja tak mam że zaczynam panikować. Wczoraj wieczorem wkreciłam sobie toksoplazmoze... Boooże... ile sie naczytałam i nastraszyłam... Mam 2 koty ktore nie wychodzą na dwór a kuwete ze wzgledów bezpieczenstwa zawsze sprzata mój mąż (no sprytnie to rozegrałam :-) ). W marcu robilam badania i w IgG i IgM wynik ujemny ... Badania oczywiscie też robiłam wczesnie, przed staraniami jeszcze bo taka jestem zapobiegliwa, dmuchająca na zimne, a może bardziej panikara... Nawet chodziłam do rodzinnej i później do poradni chorób zakaźnych żeby nie płacić za wszystko. A jak mój ginekolog poparł wcześniejsze badania to nawet mąż przestał patrzeć na mnie jak na wariatke :-) i wiecie że dobrze wyszło? okazało się że wyszły mi niejednoznaczne wyniki na cytomegalowirusa i musiałam kilka razy powtarzać aby w końcu dowiedziec sie ze niedawno przebyłam chorobę. A jakby to sie zdarzyło dzisiaj? Nie spałabym, nie jadła, wlosy z głowy rwała! :-) Wystarczy mi dreszczyk emocji jak z rana sprawdzam czy okres nie przyszedł. Rzucam szybo kątem jednego oka (bo dwoma sie boje! ) na bieliznę, stwierdzam "czysto" i zaczynam oddychać :-) Ufffff

Wiadomość wyedytowana przez autora 18 października 2015, 10:47

18 października 2015, 10:49

4 dni i 3h do USG ...
Coraz bardziej martwię się że bedzie cos nie tak. Ciąża pozamaciczna, puste jajo..

21 października 2015, 11:10

Już jutro USG!
Od wczaraj sprawdzam sie w roli opiekunki do dziecka. Jestem u siostry i opiekuję się jej małą Michalinką, która niedawno skonczyła 3 miesiące :-) Poradziłam sobie z karmieniem i przewijaniem !
Dzieki zajeciu się małą czas szybko mi zleciał i już jutro może zobacze swoje malenstwo na monitorze usg :-)
Kolejny dzień bez okresu ale za to z bolącymi sutkami ;-)

22 października 2015, 08:42

Dzis usg :-) nie mogę sie doczekac :-) W końcu ciaza zostanie potwierdzona! Bardzo chce zobaczyc maleństwo, upewnić sie ze wybralo sobie bezpieczne miejsce do rozwoju i ze nic mu nie grozi ... D. idzie ze mna. Ginekolog jest znajomym rodziny i bardzo go lubie wiec jezeli chodzi o samego lekarza to nie nam obaw... mam nadzieje ze wypisze mi zwolnienie bo i tak od tygodnia nie pracuje bo boje sie. W ogrodach jest ciezka praca fuzyczna w trudnych warunkach i ze srodkami chemicznymi. Wszystkie czynniki które lekarze zalecaja omijac w ciazy.

24 października 2015, 09:58

22.10.2015 Raaaaaadość! Na USG byliśmy razem. Jak tylko doktor rozpoczął badanie to podniósł kciuk w gorę i powiedział " wszystko ok" :-)))) teraz już mogłam go spokojnie słuchać. Dokonał pomiarów pęcherzyka, ciałka żółtego i ślicznego malutkiego zarodka, wszystko wskazywało na prawidłowy wiek ciąży :-) D. w końcu uwierzył że ta ciąża nie jest urojona :-) Co za radość! Teraz już będzie z górki! Od razu po badaniu pojechaliśmy spotkać się z moją mamą, która niedawno miala imieniny i nie spodziewala sie takiej wiadomosci :-) Była przeszczęśliwa! Sciskała nas i zdjęcie usg :-)

Dzisiaj odpoczywam, bo wczoraj zasłabłam w łazience i napędziłam stracha sobie i D. Bałam się że coś sie stało maleństwu ale na szczęście ginekolog ktory mnie badał w szpitalu powiedział że wszystko ok i że moge bezpiecznie wracac do domu. Leżąc na pogotowiu przyglądałam sie zdjeciu USG i wierzyłam ze wszystko bedzie dobrze. Już kocham tą kropeczkę :-) Dziś bez wyrzutow sumienia nic nie robie. Jem, pije, spie, przegladam net. W koncu leniwa sobota :-)

6 lutego 2017, 08:43

Ciąża zakończona 6 lutego 2017