Może jest szansa,że już coś będzie widać!
 Dzisiaj jest tydzień 5+2.Dwa testy pozytywne plus jeden z krwi. Trochę się denerwuje,czy wszysko jest w porządku. W poprzednich ciążach nic złego się nie działo,ale stres zawsze jest.Powiedzieliśmy z mężem naszym synkom,że prawdopodobnie będą mieć rodzeństwo. Bardzo fajnie to przyjęli i już się nie mogą doczekać kiedy zobaczą dzidziusia.A tu jeszcze tyle czasu zostało;)
            
 ! Okazało się,że mam tyłozgięcie macicy i dlatego mam bóle krzyżowe. Na szczęście nie zagraża to dzieciątku.Za 3 tygodnie kolejna wizyta!Jak ja wytrzymam do tego czasu? 
 ;)Pani doktor powiedziała,że wszystko jest tak jak być powinno i nie mam się czym niepokoić. Jestem taka szczęśliwa! 
 
            
 Dodatkowo doszły mega mdłości. Ale przynajmniej wiem,że dzidzia jest i daje o sobie znać 
 Dla moich dzieci przetrwam wszystko!
            
 A może ten depresyjny nastrój to oznaka ciaży (wahania nastrojów)?
 I co mam ze sobą począć? 
            
 A ja leżę,leżę i ... leżę. 
 Mam ogromnego lenia. Ciąża przebiega praktycznie bezobjawowo. Czasami mam delikatne mdłości.Mówię do męża, że to chyba będzie dziewczynka bo mnie wyjątkowo oszczędza (przy moich chłopakach wymiotowałam całymi dniami). 
 Mam ogromny apetyt. Co chwilę bym jadła. Mam nadzieje,że w tej ciąży dużo nie przytyje.Ale jak tak dalej pójdzie to będzie nieciekawie :p . Przeglądam strony internetowe z rzeczami dla dzieci. Jest tego mnóstwo!Mam jeszcze czas na zakupy,ale przeglądanie tych wspaniałych rzeczy sprawia mi ogromną radość. 
            
 Od razu zadzwoniłam do mojej Pani doktor. Podała mi co mam zażywać do poniedziałku (wizyty) i wtedy zleci dokładniejsze badania. Oczywiście musiałam czytać ten głupi internet, i wyczytałam same okropne rzeczy. ;( Ale stara się nie denerwować bo lekarz wie lepiej a nie dr.Google. 
 Wierzę,że da się wszystko unormować. Jeszcze dwa dni do wizyty-OSZALEJĘ!
            
 ). Wczoraj byliśmy z mężem na badaniu prenatalnym. Według usg mamy 13t3d. 
 Niestety dziciątko nie chciało współpracować i ciągle się wypinało do nas pupcią. 
 Pani doktor musiała się nieźle nagimnastykować żeby zobaczyć te najważniejsze rzeczy. 
 Niestety płci jeszcze nie poznaliśmy. Ale Pani doktor zapytała co mamy w domu i na odpowiedź,że dwóch chopaków zrobiła dziwną minę i nic nie odpowiedziała. Przypuszczam,że podejrzewa chłopczyka tylko nie była pewna i nie chciała mówić 
 . Czyżby trzeci facet? A tak liczyłam na dziewczynke dla odmiany 
 . 03.07 mam  wizyte u mojej lekarki prowadzącej. Może ona coś więcej powie. 
 
            
 
 Pani doktor stwierdziła,że na dzień dzisiejszy to będzie DZIEWCZYNKA!!!! 
 Ale za miesiąc potwierdzi (lub nie 
 ) na 100%. Bardzo się cieszę chociaż nie nastawiam się na 100%. Różowe ubranka będę kupować po następnej wizycie (oby 
 ). 
            
 Mdłości na szczęście minęły (oby na dobre) ale niestety męczą mnie czeste bóle głowy. 
 Ale dla mojej księżniczki przeżyję wszystko! 
            Wiadomość wyedytowana przez autora 25 lipca 2017, 15:51
				
								
				
				
			
Gratulacje i powodzenia! :)
Gratulacje, na kiedy wypada termin porodu? :)
na 25 grudnia:) przypuszczam,że będzie 2 tygodnie wcześniej ze względu na cesarskie cięcie (dwa moje poprzednie porody tak się zakończyły,więc teraz musi być cesarka).