W pierwszą ciążę zaszłam w wieku niespełna 21 lat. Byłam wtedy na III roku studiów pielęgniarskich. 16 kwietnia 2011 roku o godz. 1:50 w nocy przyszła na świat moja pierwsza córeczka Anastazja. Ważyła 3270g i mierzyła 56cm, dosała 10pkt Apgar Rodziłam siłami natury przez 11 godzin. Mimo porodu udało mi się ukończyć studia bez brania urlopu dziekańskiego 22.03.2012 roku obroniłam prace licencjacką i od tamtej pory jestem dyplomowaną pielęgniarką
Niedługo po obronie zdecydowaliśmy z ówczesnym moim narzeczonym (obecnym mężem), że zaczniemy się starać o dziecko pod koniec 2012 roku. Los chciał, że w ciążę zaszłam duuuuuużo szybciej Na początku lipca 2012r dowiedziałam się, że jestem w ciąży, a dokładniej był to 7tc Zaczęło się planowanie ślubu. Dnia 8.12.2012r w Urzędzie Stanu Cywilnego powiedzieliśmy sobie "tak" Termin porodu miałam na 01.03.2013r, lecz córeczce spieszno było na świat. I oto 09.02.2013r w 37tc urodziła się Emilka z wagą 3150g i 53cm długości, dostała 10pkt Apgar. Poród odbył się przez cesarskie cięcie, gdyż 08.02.2013 odeszły mi wody i brak było postępu porodu.
Tuż po II porodzie zamiasat zrzucić nadprogramowe kg zaczęłam przybierać na wadze. Okazało się, że mam cukrzycę tII...
Rok po narodzinach drugiej córeczki zdecydowaliśmy się z mężem, że zaczniemy starania o kolejne dziecko. Starania trwały długo. W pierwsze dwie ciąże bardzo szybko zachodziłam. A o obecną staraliśmy się 8cykli, w tym 5 z OvuFriend 18.11.2014r zobaczyłam na teście dwie piękne kreseczki Ze szczęścia cały dzień płakałam Szybko umówiłam się na wizytę u lekarza. Pierwszą wizytę miałam 03.12.2014r. Byłam wtedy w 6tc + 3d Na USG było widać bijące serduszko
Pierwszy trymest był okropny... Masa objawów: mdłości, senność bóle piersi i kręgosłupa, częstomocz. Nie mogłam jeść mięsa i większości innych potraw. Żywiłam się wtedy tylko białym twarożkiem, rzodkiewką, sałatą, szczypiorkiem... Nic słodkiego też nie mogłam zjeść...
W drugim trymestrze większość objawów znikła. Została tylko senność i częściowa nietolerancja jedzenia (głównie banany). Ale za to doszła zgaga, bóle kręgosłupa i pachwin. Bardzo szybko poczułam pierwsze ruchy Dokładnie 05.02. w 15t2d
01.03 maleństwu zaczęło się spieszyć na świat. Był to 19t1d. Od rana miałam skurcze. Wieczorem udałam się na IP. Po badaniu wróciłam do domu z obietnicą, że jeśli po lekach na drugi dzień skurcze nie ustaną to wróce i położą mnie na oddział. No i tak się stało.. 02.03 o godz. 17 wróciłam na IP i już tam zostałam. Tego samego dnia miałam USG i okazło się, że będę miała kolejną córcię W szpitalu byłam do 04.03. Na szczęście skurcze ustąpiły
10.03 (20t2d) miałam kolejną wizytę u ginekologa + USG połówkowe Liliana strasznie się wierciłą Lekarka potwierdziła, że będzie dziewczynka. Lilcia ważyła wtedy 379g
Brzusio rośnie bardzo szybko Już wyglądam jak w 8mcu ciąży a to dopiero 22t3d
Zdjęcie brzusia zrobione 2tyg temu
Wiadomość wyedytowana przez autora 24 marca 2015, 16:53
Mężulek wzbraniał się przed dotykaniem brzuszka
Twierdził, że i tak nie poczuje kopniaczków Lilianki, gdyż dobrze wiem, że on ma grubą skórę
Dziś wzięłam na siłę jego rękę i położyłam na brzuszku. I co?? I poczuł kopniaczka Lilci
Jego mina była bezcenna Takiego banana na jego twarzy to już dawno nie widziałam
Wiadomość wyedytowana przez autora 26 marca 2015, 19:45
Od wczoraj biorę MagneB6 i Calcium. Od czwartku strasznie dokuczały mi skurcze B-H, drętwienie lewej nogi i drganie powieki.. Masakra jakaś. Tak wyraźnych skurczów B-H nie miałam jeszcze nigdy. Magnez z wit B6 powinien mi zrelaksować macice i pomóc na drętwienie nogi. Zobaczymy.
Mężulek pojechał w delegacje i teraz same siedzimy w domku Ale pocieszające jest to, że wróci w czwartek rano
Brzuchol mój rośnie jak na drożdżach.. Boję się co to będzie pod koniec ciąży
Wiadomość wyedytowana przez autora 28 marca 2015, 12:47
Drugim świętem jest 100dniówka Tyle dzieli mnie od daty porodu
Czeka mnie dzisiaj dużo zadań. Jutro przyjadą goście do mojej Doktor Maskotek i muszę jej upiec tort. Zażyczyła sobie różowy, więc taki zrobię. Biszkopt będzie różowy, truskawkowa bita śmietana, cukrowe biedroneczki i kwiatuszki. No i oczywiście po bokach płatki czekolady. Muszę jeszcze zrobić jakieś ciasto, tylko nie mam pomysłu jakie...
Idę się zabrać za porządki i obiad, a potem za torta.
Wiadomość wyedytowana przez autora 16 kwietnia 2015, 12:50
W poniedziałek moja starsza córcia Anastazja bardzo mnie nastraszyła. Dostała nagłego bólu podbrzusza. Nie mogła się wyprostować, chodzić. Płakała bardzo. Jako ppielęgniarkia od razu po tych objawach pomyślałam o ostrym zapaleniu wyrostka robaczkowego. Był szybki telefon do siostry. Sama bym sobie z nią i Emilką nie poradziła. Siostra szybko przyjechała z Kędzierzyna do nas do Krapkowic. Szybkie pakowanie rzeczy od Nastusi i z obiema moimi córciami isiostrą jechałyśmy do Opola do WCMu bo tylko tam jest Chirurgia Dziecięca. Tuż przed szpitalem Nastka zwymiotowała. Pomyślałam "no tak, kolejny objaw zapalenia wyrostka". Oczywiście na SORze długo czekałyśmy na Chirurga. Przecież chirurg ma zawsze dużo czasu a moje dziecko cierpi... W końcu się zjawił. Zbadał Nastke. Mimo, że normalnie się wyróżnia to zrobił jej wlewke doodbytniczą. W toalecie zrobiła kupke taką jak zawsze. Brzuszek przestał boleć. Lekarz stwierdził, że miała zaparcie... zdziwiło mnie to, bo wiem, że nie miała problemów. Wszystko minęło.
Wczoraj z obiema byłam na bilansie. Nasza lekarka po wysłuchaniu mnie stwierdziła, że to była kolka gazowa. Ehhhh.
Dziś byłam na kontroli u mojej ginki. Opowiedziałam jej o ostrych bólach pachwin i krzyża. Po badaniu wszystko gra. Szyjka wysoko i jest zamknieta. Tętno Lilki dobre. Bóle mam przez mój ogromny brzuch. Stwierdziła, że jak na 26tc brzuch jest bardzo duży. Mam brać magnez tak jak brałam, przepisała mi Duphaston. W razie czego mam brać no-spe. Kolejna wizyta 20.05. wraz z usg
Dzisiaj rozpoczął się III trymestr
Zostało równo 3 miesiące do naszego spotkania Liluniu
Za tydzień moją córcię Anastazje czeka wielki dzień Pierwszy publiczny występ w drużynie Mażoretkatek ♡ Jestem bardzo dumna z mojej małej Księżniczki ♥♡♥♡♥
Po południu jedziemy do Koźla. Dziewczynki stęskniły się za swoją ulubioną babcią
Dzisiaj moją najstarszą córcię Anastazję (4 latka) czeka Wielki Dzień
A mianowicie dzisiaj poraz pierwszy w życiu wystąpi przed publicznością
Od lutego uczęszcza na treningi Mażoretek, od marca jest w ich drużynie
A dzisiaj mają pierwszy występ w tym sezonie Już jestem z niej MEGA dumna
Jak będę miała sposobność i czas to wrzuce jej zdjęcie z występu
Od 8 tygodni sączy mi się pokarm. Do wczoraj było po dwie-trzy krople siary na dzień.
A dzisiaj to mam istny potop. Leci jak z kranu. Muszę już zacząć nosić wkładki laktacyjne, bo nie wyrobię z przebieraniem się. 20.05 mam wizytę i pogadam z lekarką, bo to wg mnie jest dziwne.
W poprzednich ciążach też się sączyło od ok 24tc, ale nigdy nie było tak, że już bym mogła bobaska wykarmić. Może za 3 razem uda mi się chociaż pół roku karmić piersią, bo tak to miałam wielki problem z pokarmem. Po pierwszej ciąży laktacja zanikła po 2 tygodniach od porodu, w drugiej karmiłam 3 tygodnie... Zobaczymy. Wczoraj obliczyłam, że Lilcia musi posiedzieć w brzuszku minimum 63 dni Może się uda
__________________________________________________________________________________________________
A oto obiecane zdjęcie mojej ślicznej Księżniczki Anastazji
Zdjęcie zrobione tuż po występie
Wiadomość wyedytowana przez autora 2 maja 2015, 17:21
Cały dzień miałam nudności, nie mogłam nic zjeść. O godzinie 19:00 złapały mnie ostre wymioty. Wymiotowałam 15 minut! Pod koniec wymiotowania miałam wrażenie, że odeszły mi wody, całe spodnie i podłoga zachlapana bezbarwnym płynem. Zaczęły się bolesne skurcze co 5 minut. Mąż od razu wezwał karetkę. O godzinie 19:40 przyjechała karetka. Założyli mi wenflon i zawieźli do szpitala wprost na porodówkę. Z porodówki chcieli mnie wysłać do Opola, ale przyszła pani doktor. Zbadała mnie. Stwierdziła, że nie ma rozwarcia. Zabrała mnie szybko na USG. Szyjka na szczęście zamknięta. Jak to określiła "w mirę długa". Po USG zabrali mnie do zabiegówki. Szybko podłączyli mi kroplówkę z Sambutanolem. Pani doktor zadecydowała o protekcji płucek i od razu dostałam zastrzyk z Dexawenu. Dodatkowe badania krwi i moczu. Zaprowadzili mnie na salę i odrazu podłączyli do KTG. Czynność skurczowa była widoczna. Decyzja lekarki - poczekamy jak zareaguję na Sambutanol. O 22 dostałam izoptin na kołatania serca związane z kroplówką. Od razu mnie uprzedzili, że kroplówka będzie pomalutku spływać i może się skończyć za 24godziny lub dłużej.
15.05.2015r 29t6d
Pobudka o 6:00 na pomiar tętna Maleństwa, pomiar ciśnienia i na kolejną dawkę Izoptinu. Brzuch dalej się stawiał, ale nie tak jak dzień wcześniej. Po 8:00 kolejna dawka Dexawenu. O 10:00 dopiero była wizyta. Badania krwi i moczu wyszły dobre. Dalej ma lecieć kroplówka.
Po południu skurcze ustały. Po 19:00 kolejna wizyta. Lekarz stwierdził, że brzuch jest miękki. Zalecił kolejne KTG i odstawienie kroplówki jak się tylko skończy + Luteina dopochwowo. Na KTG nic nie wyszło (no tylko tyle, że Lilcia jest bardzo ruchliwa). O 20:00 III dawka Dexawenu. Po 22 skończyła się kroplówka, dostałam kolejną dawkę Izoptinu.
16.05.2015 30t0d
Znów pobudka o 6:00. Pomiar ciśnienia i tętna Lilci. Kolejna dawka Izoptinu. Po 8:00 IV i ostatnia dawka Dexawenu. Skurczów już nie ma Po 9:00 była wizyta. Ginka stwierdziła, że jak KTG wyjdzie dobrze to wracam do domku O 9:15 zrobili mi KTG. Zapis był piękny Był tylko jeden skurcz na 40%. Lekarka wypisała mi recepte na Luteinę, którą muszę brać do wizyty u mojej ginki. No i przed 11 byłam już w domku
Moje dwie Księżniczki bardzo się stęskniły za mamusią Tak samo jak ja za nimi
Najważniejsze teraz jest to, aby Lilcia wytrzymała minimum te 7 tygodni i będzie dobrze
Wiadomość wyedytowana przez autora 16 maja 2015, 13:12
Dziś miałam wizyte u swojej ginki + USG III trymestru
Oczywiście wypisu ze szpitala mojej lekarce nie pokazałam a to tylko dlatego, że zachorowała sekretarka i nie miał mi kto wypisu przygotować... Pokrótce opowiedziałam jej co się wydarzyło, jakie leki dostałam itp. Podczas badania szyjka dalej drobna, ale na szczęście zamknięta. Zrobiła USG i w końcu mogłam zobaczyć moją najmniejszą Księżniczkę
Lilka ładnie rośnie, jest położona główkowo i to bardzo nisko. Główką ociera się o szyjkę. Mam nadzieję, że nie będzie za bardzo uciskać, żeby nie doszło do rozwarcia. Lilcia waży już 1755g Wg USG Lili jest tydzień starsza Rozmawiałam z ginką na temat porodu i powiedziała mi,że powinnam dotrzymać ciąże do ustalonej daty porodu. Luteinę mam pomału zmniejszać z 2tabletek rano i wieczorem do 1 tabletki 2 razy dziennie Powinno być dobrze
Po powrocie do domku pokazałam moim dwóm Księżniczkom i mężowi zdjęcie Lilci Mąż stwierdził, że "oczywiście on nic na tym zdjęciu nie widzi..." Heh... Anastazja przez pół godziny wpatrywała się w zdjęcie Lilci z wielkim bananem na twarzy Młodsza Emilka, nawet nie zerknęła. Do tej pory twierdzi, że mama nie ma dzidzi w brzuszku Zobaczymy co to będzie jak już Mała się urodzi
A oto moja najmłodsza Księżniczka:
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 maja 2015, 13:11
Dość długo mnie tu nie było. Przeprowadzka prawie skończona. Jeszcze tylko kilka worów i wózek dla Lili i będzie koniec
Od wczoraj odchodzi mi w partiach czop. Póki co nie jest zabarwiony krwią. W poniedziałek mam wizyte,więc dowiem się co i jak.
Dziś byłam u endokrynologa. Tsh mam dobre - 1,360 ulU/ml. FT4 niskie - 9,34 pmol/l. Lekarka zdiagnozowała fizjologiczną niedoczynność tarczycy. Późno ta niedoczynność wyszła. W poprzednich ciążach niedoczynność miałam od samego początku.
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 listopada 2015, 14:12
Gratuluję! Widzę, że chociaż młodsza jesteś ode mnie o 8 lat, jesteś duuużo bardziej doświadczoną mamą :-) Dobrej ciąży życzę!
Gratulacje! :) Trzeci maluszek dziewczynka czy chłopczyk? Dużo zdrówka dla Was :)
Dzięki :) maribel - trzecia dziewczynka :)
gratuluję trzeciej córeczki :) spokojnej ciąży :)
:* <3
Fajny Brzusio! Dzielna z Ciebie Dziewucha!! Trójka małych Robaków to już wyzwanie. Mało znam dziewczyn, które się na trójkę świadomie decyduje. Ja się zastanawiam jak dwójkę ogarnę... A Ty w dodatku jesteś bezczelnie młodziutka! :) Wszystkiego dobrego Ci życzę. PS. Brzusio fajowy...
Ralpina dzięki wielkie :)Mój mąż maży o chłopcu i ostatnio stwierdził, że będziemy się tak długo starać póki nie będzie chłopca... Mam nadzieję, że mu przejdzie, bo trójeczka mi wystarczy :)
Haha... Mój zażyczył sobie córkę (podobnie z resztą jak poprzednio). Ja z moim pragmatyzmem sobie myślę, że druga dziewczynka byłaby łatwiejsza w eksploatacji (ciuchy są, zabawki są, z obsługą dziewczynki jestem już zaznajomiona... :). Ale jak będzie chłopak, to smutno nie będzie.;
Miałaś podobnie tak jak ja teraz mam, też nie jem w ogóle mięsa, bo mi śmierdzi. I jem ser i warzywa. I będzie trzecia córcia :) a mąż pewnie polował na syna? :) Liliana - bardzo podoba mi się to imię :)
jakie fajne zdjęcia malutkiej <3 śliczny brzusio :)