Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Wysokie NT i dalsze badania prenatalne
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Wysokie NT i dalsze badania prenatalne
O mnie: mama 3 latka, sama mam 34 lata i drugie dzieciatko, poki co, pod jelitami, bo to raptem 12 tc
Moja ciąża: ostatnia miesiaczka w dzien Mamy, test pozytywny w dzien Taty - dobry omen?
Chciałabym być mamą: w sumie juz nia jestem, mam zdrowego synka i czekamy na kolejny maly wulkan dzieciecej energii
Moje emocje: przechodza od 14 sierpnia ze skrajnosci w skrajnosc. czuje jakby to o czym mysle dzialo sie obok i nie mialo ze mna zadnego zwiazku. Rozpacz wymieszana z nadzieja choc chochle dziegdziu stanowi strach

15 sierpnia 2014, 21:27

14 sierpnia godzina 9:00 weszlam do gabinetu lekarza o zgrozo 3 lata mlodszego ode mnie (zaczelo sie - starsza od lekarza - masakra!) ale za to pelnego entuzjazmu i naprawde rewelacyjnego fachowca. Pierwszy makijaz od 3 miesiecy, w koncu po dzisiajszym badaniu chcialam zasmiac sie szefowi w twarz ze slowami "masz rece i ch..j to teraz sobie kombinuj". Nie udalo mi sie... nie poszlam juz tego dnia do pracy. Bylam pierwsza w kolejce, USG 11-14 tc - wazne, ale przeciez juz raz je przechodzilam, 3,5 roku temu - pestka! Tu rowniez sie pomylilam. spedzilam u lekarza srednio 1h20m / 1 h / 30m. Pierwsza czesc - badanie, czulam sie szczesliwa i odchaczalam check-liste: dwie rece? SA, dwie nogi? SA, kosc nosowa (wazne)? JEST, pecherz moczowy? JEST, mozg? PRAWIDLOWY, przeziernosc karkowa (NT)? JEST... ale powyzej normy ;( powinno byc max 2,5 z synkiem mialam 1,7 a teraz 3,5!!! Lzy same mi plynely po policzkach, bez histerii, nawet glos mi sie nie trzasl gdy pytalam(znajac odpowiedz) co to moze oznaczac? Down? Z.Edwardsa? Trisomia? Pierwsza mysl - jak to?! ale nie chcialo byc inaczej, ciagle 3,5 mm! WSKAZANIE DO DALSZYCH BADAN, takie bezpieczne niczego nie obiecujace ale tez nie odbierajace stwierdzenie. Lekarz super, zaraz chwycil za telefon do kolegi po fachu umowic mnie na wizyte jeszcze dzis... nie da rady - cholerny dlugi weekend na ktory tyle czekalam to sezon urlopow. lekarz poprosil zebym poczekala jeszcze obdzwoni kilka osob. Krok za drzwi i tama w oczach pekla! makijaz diabli wzieli, wzrok innych pacjentek patrzacych na zegarek mowil wszystko - trwalo to zdecydowanie za dlugo. Ze srodka korytarza wyjaca zabrala mnie polozna, oparlam sie o sciane w jej kantorku i trzesac sie zjechalam po scianie... straszliwy ciezar i pierwsza mysl: nie chce chorego dziecka... ale to male stworzonko z USG tak pieknie sie ruszalo, tarlo buzke, odpychalo dzielnie glowice usg ktora ugniatala je z kazdej strony... co teraz? musze wiedziec i to juz bo zwariuje! Ciepla herbata i drugi kubek łez zalatwily chwilowo temat. Minela godzina! Lekarz zbadal juz reszte pacjentek i zaprosil mnie znowu. Jeszcze raz sprawdzil serduszko - w normie, zastawka trojdzielna pracuje! Ale ja widzialam tylko przerosniety kark i nic wiecej! Dostalam skierowanie do poradni badan prenatalnych - pojechalam lamiac wiekszosc przepisow na ul.sojowa w gdyni. Spotkalam swojego pierwszego lekarza - zmoczylam mu koszule w 3 minuty. Zapisal mnie na badania na poniedzialek na 8:30! Poniedzialek! kazdy powie - super! trzy dni dla NFZ to predkosc swiatla! NIEEEE! TO AZ TRZY DNI! Moj Malzonek w morzu - zawsze tak bylo! Byl na statku jak stwierdzono mi ciaze martwa i wykonano zabieg w 9tc, byl na statku jak rodzil sie nasz synek, byl tez teraz! Do pracy nie poszlam, kilka kolezanek wiedzialo ze mam USG i pytalyby jak tam? Po co?! Zadzwonilam do przyjaciolki - urlop i daleko - przerazila sie ale powiedziala ze jak cos przyjedzie - nie ma po co. Zadzwonilam do siostry - dobrze mi to zrobilo, ale Bahamy tez daleko! WW koncu zadzwonilam do meza na statek - wieczorem dopiero, jak polozylam mojego synka spac i nie moglam sie ruszyc z kanapy, bo balam sie ze pojde przed siebie i ckne sie z transu gdzies pod granica czeska. Przyjal spokojnie - mam myslec pozytywnie, to nie wyrok! To tylko statystyka! Bedzie dobrze! Latwo powiedziec, kazda z nas idzie na badanie usmiechnieta i pelna nadziei - mysli ze zobaczy idealnego maluszka i bedzie stepoowac w rytm wybijany przez malenkie serduszko... Teraz dziwnie sie czuje. Juz nie placze... mam wrazenie ze ogladam wszystko z boku, ze mowa o kims innym, udaje czasem ze wcale nie jestem w ciazy...

15 sierpnia 2014, 21:33

15 sierpnia - piatek, WOLNE! cholerny dodatkowy dzien czekania, kupa ludzi dookola i wszedzie gdzie sie nie rusze. A ruszyc sie musze - mam przeciez dziecko, ktore chce poznawac swiat. Skwer kosciuszki - opercja zagiel - tlumy! Naliczylam 28 ciezarnych kobiet w roznym aawansowaniu. Nie moge jesc bo wszystko stracilo smak. Poszlam do ukochanej kosmetyczki, rozluznilam sie i wyszlam znow do ludzi... ciagle patrze na wszystko z dystansu. Duzo czytam i nawet nabralam wiecej nadziei - to naprawde nie wyrok. Uswiadomilam tez sobie ze moje nerwy potrwaja srednio od 2 tyg do 1,5 miesiaca zaleznie od badan. Maz mnie pociesza ze od sciskania posladkow przez tak dlugi okres czasu bede miala tylek lepszy niz J.Lo! kocham go za to ;)

15 sierpnia 2014, 21:34

Ciąża zakończona 15 sierpnia 2014 co ten system wyczynia! nadal jestem w ciazy i nic nie konczylam!

Wiadomość wyedytowana przez autora 15 sierpnia 2014, 21:49

16 sierpnia 2014, 21:48

16 sierpnia - poki co pelen spokoj i glowa do gory, dzieki wielkiej zyczliwosci, dziekuje wam drogie dziewczyny. Mialam ogromna nadzieje ze ktos przeczyta moje leki i doda otuchy. Nie chce zwierzac sie rodzinie i znajomym. Moja 70 letnia Matenka zaplakalaby sie bo to straszna Panikara choc zyczliwa jak malo kto. Starsza siostra chyba zrobilaby z tego maly armagedon. Wystarczy ze wie moja blizniaczka, Maz i przyjaciolka. No i dziewczyny ktore maja stezenie hormonow we krwii tak samo geste jak ja i sa mnie w stanie zrozumiec. Dzisiaj spedzilam cudny dzien z moim synkiem - Krzysiem. Bezcenne sa te chwile - jest fanem piratow i rozbawil mnie na spacerze do lez. Mloda dziewczyna ktora nas mijala miala koszulke z narysowana jakby przez male dziecko ważką na co moj synek stwierdzil mijajac ja ze Pani ma narysowana na bluzce "czachę z pindolem" ;) ;) poprawil mi humor na reszte dnia. Teraz musze tylko dotrwac jeszcze jeden dzien, dobrze ze wizyta wczesnie rano w poniedzialek i ze mam tego malego bąbla ktory wstaje bladym switem i budzi mnie raniutko calujac i sciskajac za szyje. Zaczelam tez troche czytac. Zwykle historyczne romansidlo ale przynajmniej wiem ze bedzie tam troche humoru, troche bajki, seksu i szczesliwe zakonczenie ;) Trzymajcie za mnie kciuki kochane kobietki, bo ja mam tylko dwa a przyd mi sie ich duzo wiecej...

19 sierpnia 2014, 21:00

18 sierpnia - czyli wczoraj. o 8.30 weszlam do gabinetu badan prenatalnych. Za konsola siedziala znana mi Pani doktor Malgorzata Tomczyk-Małyjasiak (robila USG 3D mojego Krzysia 3,5 roku temu). Uprzedzilam od razu ze jestem potwornie zdenerwowana. Odpowiedziala zeby sie nie denerwowac, ze jest tu po to zeby skonfrontowac wyniki mojego lekarza ze swoim doswiadczeniem. Maluszek mial w poniedzialek 55 mm, NT wyszlo... 2.2 do 2.5 Cale emocje puscily we mnie jak wielka tama. Radosc ze wyszlo mniej a nie wiecej! Jednak nadal powyzej normy (dla wielosci 55 mm gorna granica NT to 2.0) dodajac do tego moj wiek 34 lata ryzyko zespolu Downa wynosi 1:259, Bogu dzieki Edwards i Patau to 1: 2900!!! Tego samego dnia pobrano mi krew - test potrojny. Wyniki za tydzien, ale umowiono mnie od razu do genetyka na 28/08, zeby on odkryl przede mna wyniki, zebym nie probowala ich interpretowac samodzielnie. Dodatkowo podyskutujemy o ewentualnej Amniopunkcji miedzy 16 a 17 tygodniem ciazy. W tym samym czasie niezaleznie od wynikow testu potrojnego mam zrobic AFP z krwii, lub z plynu owodniowego jesli bedzie zrobiona Amnio. Kolejny dodatek to koniecznosc wykonania dodatkowego USG genetycznego w 21 tc pod katem eentualnych wad serca, bo mimo ze w tej chwili rytm jest rowny, to wady moga ujawnic sie wlasnie w USG polowkowym. Lekarka powiedziala ze na dzien dzisiejszy nie jest tragicznie ale mimo to prawdopodobienstwo 1:260 miesci sie w przedziale zagrozenia ZNACZNEGO (1:300 do 1:100). Pozostaje mi czekac. Mimo wielkiej czesciowej ulgi nadal siedze ze spietym tylkiem. Obecnie siedze na wakacjach u Tesciow, powiedzialam im wczoraj o ciazy ale nie obarczylam ich informacja o ewentualnych powiklaniach wrodzonych. Strasznie mnie cieszy komentarz MagdaWawa, ze cudenka sie zdarzaja. Bardzo dziekuje wszystkim Wam dziewczęta za kciuki - jak widac to dziala. Z dodatkowych informacji mam lozysko umiejscowione na przedniej scianie macicy i dodajac moj wiek mam zwiekszone ryzyko przedwczsnego (przed 34 tc) porodu. Wiec teraz musze sie uspokoic. Chyba zaczne wymyslac jakas wlasna mantre ku uspokojeniu ogolnemu. Poki co czas na relaks bo nic lepszego nie wymysle...

20 sierpnia 2014, 21:22

20 sierpnia - za 3 dni stuknie mi 6 rocznica slubu, moj Malzonek juz 4 raz bedzie nieobecny - ma chlop farta albo dobrze planuje kolejne rejsy ;) zauwazylam ze stalam sie widzem wlasnego zycia, czas zwolnil do maximum. siedze z synkiem i tesciami caly dzien na dworze i jakos leci, co wiecej przestalam kompletnie mowic o ciazy czy zwracac na nia uwage. Udaje sama przed soba ze nic sie nie dzieje, troche mi zostalo to z ciazy z Krzysiem. nie potrafilam sie nia cieszyc przez pierwsze poronienie. Stawialam sobie coraz to nowe cele zeby nie myslec o tym ze cos moze byc nie tak. Narazie spedzam wieczory na czytaniu synkowi. Nie pamietam kiedy dzieci zaczynaja slyszec ale moje drugie dziecko pozna dzieki bajkowaniu krzysiowi moj glos zarowno jako baby jagi jak i zielonej zaby czy skrzata ;) Narazie jest fajnie - luzuje sie jak rastafarianka - chill out ladies! Tylko wieczorami mam okrpna ochote na porzadnego drinka! Dziekuje za pozytywna energie Dziewczeta, wygrywa mi wlasciwy rytm do mojego sercowego blusa

2 września 2014, 08:27

02 wrzesnia - pełen spokoj. Musialam przetrawic wyniki I duzo przemyslec. Krew wyszla super! wolne beta HCG 51,7 IU/l odpowiada 1,553 MoM
PAPP-A 1,900 IU/l odpowiada 1,145 MoM

ryzyko spada! Zespoł Edwardsa I Patau stosunkowo 1:10832 oraz < 1:20000 - SUPER
Zespol Downa troche bardziej niesmialo ale z 1:259 spadlo do 1:841 !!!

Mimo to jestem zapisana na 10/09 raniutko na Amniopunkcje. Pozniej jeszcze "tylko" 3 tygodnie czekania I licze na potwierdzenie ze moje dziecko urodzi sie zdrowe.

Przez kilka dni zastanawialam sie czy isc na amniopunkcje skoro ryzyko poronienia to 1:202 a ryzyko chorego dziecka to 1:841 ale finalnie ide chyba po to by uspokoic glownie mojego meza.

Zabiegu sie wcale nie boje. Kiedys wpadalam w panike na widok igly a spojrzenie na krew szczegolnie wlasna powodowalo omdlenie I mdlosci do konca dnia. Przeszlo mi jak walczylam o swoja pierwsza ciaze. Badalam wtedy bete po 2 do 3 razy w tygodniu. Nic z niej nie wyszlo ale wyleczylam sie z głupiego strachu. Badania w drugej ciazy czyli z Krzysiem przyjmowalam bez zadnych problemow. Po porodzie sama robilam sobie zastrzyki w brzuch (przeciwzakrzepowe po cesarce) I wtedy juz zubelnie mi przeszlo.

Mam odwage sie juz usmiechnac. W pracy powiedzialam szefowi ze jestem w ciazy - z wielkim usmiechem, szkoda ze ktos go wczesniej uprzedzil - chcesz cos zachowac w tajemnicy - nie mow zupelnie nikomu - NIESTETY.

W urzedach nagminnie wykorzystuje pierwszenstwo czego nie robilam w pierwszej ciazy. Mimo ze brzuszek jest malenki - musze mu nieco dodawac wiarygodnosci w takich momentach - to I tak podaje prosty argument - Jestem w ciazy - zaczelam 4 miesiac - prosze mnie przyjac bez kolejki bo mi ludzie smierdza I mam mdlosci ;) wystraczajacy argument dla wiekszosci, reszta sie nie przejmuje.

Czuje sie rewelacyjnie I dziekuje za wsparcie I dobre slowo, nie jestem z tych co to sie modal, raczej rozmawiam z Bogiem po swojemu ale dziekuje mu za swoja Rodzine I za Was drogie Przyjaciolki - Wy rozumiecie moje obawy jak swoje... NIECH WAM BOZIA W DZIECIACH WYNAGRODZI!!!

12 września 2014, 07:55

12 wrzesnia - od 2 dni po amniopunkcji. WYchodzi na to ze kazdy przechodzi inaczej. Ja bylam spieta jak przyslowiowe "baranie jaja" do tego stopnia ze podczas badania wstrzymalam oddech na tak dlugo ze pozniej musialam troche dluzej polezec zeby odzyskac swiadomosc. U mnie badanie z perspektywy lekarza poszlo dobrze - plyn przejrzysty, wklucie za pierwszym razem i od razu plyn. Jednak lozysko umiejscowione wysoko na przedniej scianie macicy spowodowalo dyskomfort dla mnie podczas badania, bo igla muiala byc wijana od gory przez co miala do przebycia troche dluzsza droge. Tak przerazona lezalam ze czulam czy lekarz kreci w prawo czy w lewo i mimo ze calosc trwala kilka chwil dla mnie bylo to dlugo. Lekarz powiedzial ze przeziernosc nie musi wskazywac na wade genetyczna ale np. na wade seerca wiec 21 tydz ciazy i badanie w tym czasie powinno rozwiac wszelkie watpliwosci. Do konca dnia bolal mnie brzuch, tez czesciowo przez goscia ktory siedzial w poczekalni. Nastraszyl mnie skubaniec jak nie wiem co! "Pani po prenatalnych?" mowie ze tak, on na to "prosze nie wierzyc lekarzowi jesli powiedzial ze moze pani od razu normalnie funkcjonowac i po 15 minutach isc do domu a na nastepny dzien juz normalnie zyc" dlaczego zapytalam. on na to" z zona to przyplacilismy, ma pani 3 dni lezec plackiem rozumie pani!" Malo brakowalo zebym od razu nie przyjela pozycji WARUJ przy jego nogach. Znow wstrzymalam powietrze i znow musieli mnie z lekka cucic. Masakra.Jak wyszlismy z mezem na parking tama puscila. Zeszlo ze mnie cale cisnienie i ryczalam jak dziecko, moj maz nie wiedzial co ma robic. Do konca dnia lezalam w lozeczku niczym Pan KOtek. Od wczoraj juz czuje sie dobrze, poszlam po zwolnienie lekarskie do konca tygodnia - dostalam na dwa! Lekarka powiedziala mi ze przezylam silny stres i mam sie uspokoic wiec sie uspokajam. Mimo przejsc mysle ze dobrze zrobilam, za 2-3 tyg wynik. Poczekamy - zobaczymy. Poki co czuje sie conajmniej dziwnie...

5 października 2014, 08:59

2-pazdziernik - wynik amnio po rowno 3 tygodniach - zapomnijcie ze powiedza cos przez telefon, od poprzedniego dnia bylam cala w nerwach zeby uslyszec: 46xx(11) - czytaj brak wad gentycznych w kierunku Downa Edwardsa oraz Patau, prawidlowa liczba hromosomow - brak wad płci - Dziewczynka!!! Takie problemy to tylko z babami - teraz wreszcie moge sie cieszyc ciaza. Dominika - juz sie zdecydowalismy na imie!

5 października 2014, 08:59

2-pazdziernik - wynik amnio po rowno 3 tygodniach - zapomnijcie ze powiedza cos przez telefon, od poprzedniego dnia bylam cala w nerwach zeby uslyszec: 46xx(11) - czytaj brak wad gentycznych w kierunku Downa Edwardsa oraz Patau, prawidlowa liczba hromosomow - brak wad płci - Dziewczynka!!! Takie problemy to tylko z babami - teraz wreszcie moge sie cieszyc ciaza. Dominika - juz sie zdecydowalismy na imie!

28 lutego 2015, 12:23

Ciąża zakończona 28 lutego 2015