Cały czas zwlekam z pójściem do lekarza, ponieważ we wrześniu miałam bardzo podobną sytuację. Tzn. okres spóźniał mi się dwa tygodnie, wykonałam masę testów ciążowych, po czym poszłam do lekarza, zrobiłam USG, przez tydzień brałam Luteinę, po czym miałam plamienie, bardzo podobne do miesiączkowego, ale z odstawienia Luteiny... po czym, po kolejnych dwóch tygodniach nadeszła ta prawidłowa miesiączka... Sądziłam, że teraz też nadejdzie... ale na razie cisza (ale nie biorę Luteiny).
Do tego mąż w tym tygodniu pracuje na popołudniową zmianę, a ja siedzę sama w domu i gdybam.. i myślę co może się dziać z moim organizmem... Coraz bardziej się boję, choć mąż cały czas mnie wspiera i pociesza... Jeśli nic się nie zmieni w przyszłym tygodniu pójdziemy do lekarza, mam nadzieje, że wszystko jest dobrze - czy z fasolką czy bez... choć bardzo chcielibyśmy cieszyć się maleństwem...
Ale nie ma co gdybać, zaczynamy walczyć z tym świństwem i kontynuujemy starania o fasolkę...
Szczęśliwa Mamo - to jest mój 8 tydzień ciąży (licząc od @), ale USG będę miała robione najprawdopodobniej dopiero za 4 tygodnie... Już nie możemy się doczekać...
Martwię się tylko troszkę o Męża... Lekarz, dla bezpieczeństwa Maleństwa, zaproponował abyśmy do 13 tygodnia wstrzymali się z przytulaniem... On niby rozumie, że to dla dobra Maleństwa, a nie mój wymysł, ale widzę, że nie jest mu łatwo sobie z tym poradzić... Zresztą mnie też zaczyna już brakować tej bliskości, a gdzie jeszcze 4-5 tygodni... Mam nadzieje, że poradzimy sobie z tym i ta wstrzemięźliwość nie popsuje relacji między nami...
kochana na twoim miejscu poszłabym jak najszybciej do lekarza, no i jak myslisz,ze to ciąża to zrób badanie z krwi to kosztuje ok.30 zł. bhcg pozdrawiam i trzymam kciuki powodzenia :)
O tak! Jak najszybciej do lekarza.Cykle nie mogą być takie długie.Zbadaj hormony!Powodzenia.