cóż... Takie życie.Od kilku dni chodzę troszkę podekscytowana. Może tym razem się udało... Jestem świeżo po owulacji, serduszkowaliśmy dość często, a teraz czekamy na efekty
albo ich brak...Pozdrawiam Was bardzo gorąco!
R.
ciężkie są, wielkie i bolą
no i standardowo ból pleców, ale silny jak nigdy dotąd. Promieniuje aż na miednicę. Czuję się tak jakbym miała zaraz zejść z tego świata...Lekarka podejrzewała u mnie problemy z tarczycą, ale wyniki mam dobre. Z pierwszego pobrania krwi pod koniec grudnia wyszło mi 1,3. W ubiegłą sobotę kolejny raz badałam TSH i było 3,3.
Mimo, że w tym cyklu dość gorliwie staraliśmy się z moim partnerem o dzidzię, to czuję, że jest to cykl stracony... Nie wiem czemu. Tak po prostu czuję. Aczkolwiek mam jeszcze nadzieję, że @ nie zobaczę

Trzymajcie się cieplutko kobietki

Miłego weekendu!
najlepiej mierzyc temperature waginalnie ponoć :) powodzenia