Od ostatniego wpisu minęło tyle czasu ... aż dwie wizyty u lekarza... kurde czas odmierzam wizytami.... chyba nie dobrze ze mną
. Ale wizyty pozytywne,, okazało się że mam tak skomplikowany organizm że dopiero w cyklu po stymulacji odpowiedział na stymulacje... hm ja i tak tego nie rozumiem.., ale w skrócie mam sporo pęcherzyków ale to jeszcze nie jest hiperka wiec lekarz jest bardzo zadowolony, miałam jakiś taki dziwny pęcherzyk , mówił że to może być torbiel, ale dziś okazało się że to nie jest torbiel i lecimy dalej.Powiedział że powinniśmy poczekać w sumie po tym nie udanym cyklu ale skoro tak sprawy się mają to idziemy do przodu. Teraz czekam na @ żeby zacząć stymulacje, może tym razem się uda.Nareszcie jakaś pogoda normalna , słońce piękne aż chce się żyć. Ale z drugiej strony się boje,, dziś było za dużo dobrych wiadomości....
Domyślam się co czujesz. Pierwsza ciąża dała nadzieję, więc teraz z cierpliwością bywa gorzej - mam podobnie ;) Wydaje mi się, że większość z nas trafia na początku swojej drogi na lekarzy z przypadku i każdego następnego mamy coraz mniejsze zaufanie. Ja od początku działałam dwutorowo i co mogłam robiłam na własną rękę. Wydaje mi się, że niektórzy lekarze traktują nas jak wariatki, ale prawda jest taka, że znamy swój organizm jak mało kto i damy im więcej podpowiedzi niż jakiekolwiek laboratorium. Gdyby moi poprzedni lekarze słuchali co do nich mówię, diagnoza padła by znacznie szybciej. Powodzenia! Też miałam za sobą falstart z podejściem do ivf - kolejnym razem się uda :) trzymam kciuki :)
Dzięki również życzę powodzenia!!!!,, ech najgorsze jest to że odciagaja nam spore składki na ubezpieczenia lekarzy itp a jak chcemy byc traktowani normlanie po ludzku to musimy za to płacić... jestem pod dobrą opieką teraz to wiem .. mam nadzieję że ty też.. jakież było moje zdziwienie gdy pierwszy raz na wizycie u nowego lekarza po zbadaniu mnie na fotelu gin,,, podał mi rękę abym mogła wygodnie wstać....... po nie udanej próbie czyli po owulacji w trakcie procedury napisałam do lekarza prowadzącego co i jak wygląda... nawet nie wiem czy czekałam 5 minut myslałam że odpisze jak zawsze ale zadzwonił.... powiedział ze tak sie dzieje zreszta nie ważne co mowił zadzwonił znalazł chwile dla pacjentki która ryczała i rozmawiała z nim przez telefon..... tak wydaje mi sie ze trafiłam w dobre rece.... tak jak mowisz nie którzy uważają nas za frustratki wariatki ale my sie nie poddamy;D ...
Zycze powodzenia w staraniach!
Zycze powodzenia w staraniach!!!
Powodzenia! :)
Dziękować dziewczyny;)