Nie staramy się w tym miesiącu. Ale liczę, że w trakcie przekonam męża.
On twierdzi, że mamy czas. Żeby odczekać po tej ciąży biochemicznej. Odbudować endometrium. I znów się strać. No może ma rację... Zobaczymy co los napisze.
Dziś mamy 7dc. Test owulacyjny negatywny. Temperatura niestabilna - idzie w górę. Za wcześnie!
Lekarz nadal twierdzi, że jestm zdrowa bez badań. Dżizas ja tych doktorów to nigdy nie zrozumiem. Mam się starać na luteinie 100 mgx2 i acardzie. Może się uda;)
Przeciwciała antyfosfolipidowe- w normie. Cytomegalia, toxoplazmoza i chlamydia- ok.
Co mój gin mi powiedział na badania:
Badanie kariotypu- bez sensu bo wywiad genetyczny u nas ok. A jak się dowiemy to i tak na in vitro nie pójdziemy więc po co. Co więcej tylko można się dowiedzić, że mamy szanse urodzić chore dziecko.
A chyba wolimy tego nie wiedzieć jakie są szanse na zdrowe a jakie na chore. - Niby racja
Badania immunologiczne- bez sensu. I tak mi da acard albo haparyne. Ma pacjentki, które po leczeniu wlewami i szczepieniami( bagatale bardzo drogimi) nic im to nie dało i nagle zaszły. Miał też takie co roniły i nagle 5 ciąża idealna. I nikt nie wie czemu i po co.
Badania hormonalne- jak zachodzę to znaczy, że wszystko hula i buczy z tym, że coś nawala. Obstawia ciałko żółte i dał mi duuuuużo luteiny.
Budowa macicy- spoko jest.
Endometrioza i PCO wykluczone.
Nadżerki brak.Jajnik czysty.
Masakra. Mówi sensownie. Ale czy racje ma.
Twierdzi, że inaczej jak jest ta ciąża i zarodek i się roni. A inaczej takie bardzo wczesne.
To progesteron, albo niewiadomoco. Najbardziej" niewiadomoco" mnie przeraża...
Wiadomość wyedytowana przez autora 10 kwietnia 2015, 18:08
Moja płodność przechodzi wszystkie granice...
Oby ta ciąża się udała. 13 dpo beta 182.))))
Szczęście. Oby trwało 9 miesięcy a potem jeszcze dłużej!
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 maja 2015, 18:49