Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Cel: Zostać mamą i nie zwariować:)
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Cel: Zostać mamą i nie zwariować:)
O mnie: Dwa lata po ślubie. Szczęśliwa mężatka. 25 lat skończone. Po wycięciu jednego jajnika. Zdiagnozowany potworniak.
Czas starania się o dziecko: Co miesiąc to pierwszy miesiąc...
Moja historia: Zawsze miałam poukładane i zaplanowane życie. Z listy marzeń spełniam wszystko punkt po punkcie. Okres zawsze idealnie nawet co do godziny. Myślałam, że z płodnością akurat nie będe mieć problemów. Jestem jak chodzący estrogen. Piersi i biodra miałam naturalnie zawsze duże, talie wąską. Wszyscy mi mówili, że jestem stworzona do rodzenia:) Z tym przekonaniem żyłam, bo czemu nie? Mama i babcie po kilkanaście dzieci miały bez problemów. To czemu ja? Miałam 23 lata i byłam 5 miesięcy po ślubie jak się dowiedziałam, że mam guza. Miał 15 cm. Szok i łzy. Okazało się, że to potworniak- łagodny guz. Wycieli mi "tylko" jeden jajnik. Drugi przejął wszystkie funkcje. Po operacji kazano mi zajść w ciąże. Miałam wątpliwości, więc po 6 miesiącach stwierdziliśmy z mężem, że dalej się zabezpieczamy ale już mniej:) I w 8 dc praktycznie podczas okresu zaszłam w ciąże. Ależ było nasze zdziwienie i radość. Z jadnym jajnikiem prawie niemożliwe. Niestety w 6 tygodniu nie było zarodka i poroniłam. Nie do opisania mój ból i rozpacz. Jednak się podniosłam. Po 3 miesiącach znów to samo założenie. I znów tym razem w 18 dc zaszłam w ciąże. I znów to samo. Pusty pęcherzyk i poronienie samoistne. TO była jakaś masakra. Więc na rok odłożyłam starania. Wolałam się zając pracą. Ale w tym roku znów mnie tknęło. W lutym to był pierwszy miesiąc jak zaczeliśmy się starać na poważnie. I po 10 dniach zrobiłam test i pozytywny! Nie na długo jednak. Po tygodniu okazało się ciążą biochemiczną. Zbyt cienkie ednometrium... Ja już nie płacze. Nie smucę się. Tylko boję. Że nie będę miała już nigdy dzieci.
Moje emocje: Strach.

10 kwietnia 2015, 17:41

Zaczynam nowy cykl. Niestety próbny:)
Nie staramy się w tym miesiącu. Ale liczę, że w trakcie przekonam męża.
On twierdzi, że mamy czas. Żeby odczekać po tej ciąży biochemicznej. Odbudować endometrium. I znów się strać. No może ma rację... Zobaczymy co los napisze.

Dziś mamy 7dc. Test owulacyjny negatywny. Temperatura niestabilna - idzie w górę. Za wcześnie!

Lekarz nadal twierdzi, że jestm zdrowa bez badań. Dżizas ja tych doktorów to nigdy nie zrozumiem. Mam się starać na luteinie 100 mgx2 i acardzie. Może się uda;)

10 kwietnia 2015, 18:06

I jeszcze jedna. Zajebiście ważna kwestia. Badania:
Przeciwciała antyfosfolipidowe- w normie. Cytomegalia, toxoplazmoza i chlamydia- ok.

Co mój gin mi powiedział na badania:

Badanie kariotypu- bez sensu bo wywiad genetyczny u nas ok. A jak się dowiemy to i tak na in vitro nie pójdziemy więc po co. Co więcej tylko można się dowiedzić, że mamy szanse urodzić chore dziecko.
A chyba wolimy tego nie wiedzieć jakie są szanse na zdrowe a jakie na chore. - Niby racja

Badania immunologiczne- bez sensu. I tak mi da acard albo haparyne. Ma pacjentki, które po leczeniu wlewami i szczepieniami( bagatale bardzo drogimi) nic im to nie dało i nagle zaszły. Miał też takie co roniły i nagle 5 ciąża idealna. I nikt nie wie czemu i po co.

Badania hormonalne- jak zachodzę to znaczy, że wszystko hula i buczy z tym, że coś nawala. Obstawia ciałko żółte i dał mi duuuuużo luteiny.

Budowa macicy- spoko jest.

Endometrioza i PCO wykluczone.

Nadżerki brak.Jajnik czysty.

Masakra. Mówi sensownie. Ale czy racje ma.

Twierdzi, że inaczej jak jest ta ciąża i zarodek i się roni. A inaczej takie bardzo wczesne.
To progesteron, albo niewiadomoco. Najbardziej" niewiadomoco" mnie przeraża...

Wiadomość wyedytowana przez autora 10 kwietnia 2015, 18:08

27 kwietnia 2015, 19:39

Na drugim cyklu po ciąży biochemicznej zabezpieczając się oczywiście:) zaszłam w ciąże.

Moja płodność przechodzi wszystkie granice...:)

Oby ta ciąża się udała. 13 dpo beta 182.:)))))

Szczęście. Oby trwało 9 miesięcy a potem jeszcze dłużej!

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 maja 2015, 18:49

27 kwietnia 2015, 19:39

Ciąża rozpoczęta 3 kwietnia 2015
Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii