X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Ciagla walka
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Ciagla walka
O mnie: 29 lat
Czas starania się o dziecko: 7 miesiecy
Moja historia: jako 16 latka dostalam od ginekologa tabletki anty z powodu przerazliwie mocnego i bolesnego okresu, fakt pomoglo, bralam je po dwa lata, robilam 3miesieczne przerwy i bralam znowu 2 lata. W wieku 25 lat robiacv "przerwe" nie dostalam krwawienia, wiec dalam sobie spokoj z antykoncepcja na ten czas. Krwawienie nie pojawilo sie ponad rok czasu, ginekolog na jego "wywolanie" przepisal mi znowu tabsy... rzecz oczywista krwawienie wrocilo ale zdrowie nie. w wieku 29 lat postanowilam na wlasna reke zakonczyc z tabletkami, okres nie wracal, ginekolog przepisal duphaston, nie pomoglo. Dopiero cyclo progynowa pomogla. Biore ja aktualnie 4 cykl, krwawienia sa ale owulacji nie odnotowalam ani razu, postanowilam zalozyc ovufriend. Bardzo chcialabym zostac juz mama ale panicznie sie boje czy w ogole moge, przeraza mnie brak sluzu plodnego
Moje emocje: przerazenie, frustracja

4 października 2019, 10:41

4 cykl z cyclo progynowa, kolejny cykl bez owulacji. Nie wiem co myslec, przerazaja mnie lekarze, myslalam ze troche powazniej zareaguja na takie problemy, ale oni z usmiechem na twarzy uspokajaja i kaza dalej brac estrogen, jakby nigdy nic. To juz moja 11 zmiana ginekologa

14 października 2019, 08:54

Dziekuje wam dziewczyny za wsparcie to niesamowicie pomaga! <3
Nie mialam monitorowanych cyklow, to czyste spostrzezenia lekarzy przy zwyklym badaniu. Czytalam o tym ze wiele kobiet nie ma sluzu plodnego i staram sie myslec pozytywnie :) ! walczymy.
Dzis zmartwil mnie kolejny fakt a miwnowicie polozenie szyjki macicy, ktora ywkle przed miesiaczka schodzi w dol, moja od owulacji pozostala bardzo wysoko i ani drgnie, mam nadzieje ze nie jest to niebezpieczny objaw

Wiadomość wyedytowana przez autora 14 października 2019, 09:01

15 października 2019, 09:10

Kolejny dzien i kolejna walka, ostatnio wariuja mi hormony i popadam w bezpodstawne depresje, robie sie wrazliwa i placzliwa bez konkretnych powodow. Staram sie obserwowac swoje cialo ale juz nie rozumiem jego sygnalow, niby wszystko jest pieknie, temperatura, owulacja ale jakos dwoch kresek wypatrzyc nie moge, zaczynam tracic nadzieje i przeraza mnie to potwornie. Najgorsze jest to ze dla mojego faceta to takie " jak sie uda to ok jak nie to trudno", on zyje praca, nadgodzinami i w swoich planach przyszlosciowych nie mysli o dziecku tak jak ja, ciagle powtarza - kiedys tam, chociaz ma juz 38 lat. Serduszkujemy normalnie i czuje sie winna, chora, cos jest ze mna nie tak..

17 października 2019, 10:12

Kolejny dzien, temparetura spada, czyli jutro bedzie miesiaczka, kolejny cykl zamkniety... czasem jesli za bardzo czegos chcemy, nie mozemy tego miec. Szkoda ze moj facet jest tak zagoniony za kariera ze nic poza nia nie widzi, rodzina nie jest jego priorytetem, w sensie dzieci, nigdy specjalnie o nich nie myslal

5 listopada 2019, 08:12

No i nowy cykl trwa. Jak co miesiac nowe nadzieje. Badania porobione, prolaktyna idealna, hormony prima a jednak cos jest nie tak, tylko co...wrogi sluz. W tym cyklu byl wyjatkowo dobry, az niedowierzalam. Jeszcze za wczesnie na testowanie ale nadzieja jest

6 listopada 2019, 08:20

Czas leci nieublaganie a niezaleznie od opinii lekarzy stres nie chce odejsc. To marzeniue ujrzenia dwoch kresek towarzyszy 24/7 i ciezko skupic sie na czymkolwiek innym. Dokladne mierzenie, zapisywanie, sprawdzanie... stala sie integralna czescia zycia.

Umowilam sie na Swieta na zabieg kriolipolizy i tatuaz, a co mi tam... cos dla wlasnej przyjemnosci! Aczkolwiek nie obraze sie jesli z "pewnych" powodow bede zmuszone te wizyty odwolac :)

7 listopada 2019, 10:21

Troche nie z tej beczki ale musze to z siebie wylac, to tez stres, chyba najwiekszy, a jak wiadomo stres jest naszym wrogiem w staraniach...
Juz ponad 3 lata jestem w niemczech. W polsce skonczylam magistra, tutaj rzecz jasna pracuje fizycznie uczac sie jezyka... planowalam zarobic posplacac dlugi i wrocic ale poznalam tu swoja milosc, mija poltorej roku, dorobilismy sie pieknego wielkiego domu, samochodu, decyzja podjeta - zostaje. Robie poziom C1 z niemieckiego, co oznacza ze za ok pol roku moge szukac w koncu lepszej pracy - po to tyle lat studiowalam, prawda? Codziennie placze dzwigajac ciezary, ze nie na takie zycie zawodowe tyle lat pracowalam. Ale... pol roku do egzaminu z niemieckiego, kolejne pol roku na szukanie pracy i conajmniej z dwa lata w nowej firmie musialaby minac zebym byla bezpieczna i moga zadbac o rodzine. Koncze zaraz 30 lat, gdzie tu miejsce na dziecko o ktorym tak bardzo marze? W ciazy nie znajde pracy lub szybka ja strace, nie zbuduje zaufania pracodawcy. chlopak naciska mnie zebym nie panikowala i na spokojnie szla do przodu a jak sie ustabilizuje za 5 - 7 - 10 lat to pomyslimy o dziecku. 5 - 7 - 10 lat??? bede miala 40! A o niczym innym myslec nie moge jak o rodzinie, tylko o tym, juz teraz marze. Czuje jakbym fizycznie kazdego dnia wstawala ale psychicznie powtarzala material z plyty bo tak naprawde nie funkcjonuje...

11 listopada 2019, 13:01

od 3 dni mam po raz pierwszy skurcze, nigdy nie przechodzilam pms, nie mialam zadnych objawow miesiaczki, od 3 dni mam jednak skurcze, napompowane piersi i bol w podbrzuszu. Nie testowalam jeszcze... chyba sie boje.. temperatura dzis spadla co juz jest zlym znakiem... nie chce sie calkowicie zalamac... nie chce po raz kolejny jednaj kreski zobaczyc. Juz jest ciezko, potwornie ciezko, nic nie daje radosci, wszystko drazni, denerwuje i smuci, nie potrafie odnalezc najmniejszyc powodow do radosci, bo marze o jednym i dominuje to 100% mojej codziennosci. Wiec.. boje sie testowac

12 listopada 2019, 12:49

Piersi bola, brzuch boli, temperatura wzrosla, czy jutro znowu spadnie? A moze ten bol piersi to jedynie zakwasy?
ciezko odroznic. trenuje od lat i juz od wiekow nie pamietam czym sa zakwasy, moj organizm przyzwyczail sie do regularnych treningow i nigdy nie reaguje zakwasami. Ale takie to wlasnie uczucie.. jakbym "zakwasy" miesni piersiowych miala

14 listopada 2019, 11:34

Cykl sie skonczyl... @ przyszla z zaskoczenia 2 dni wczesniej. Wczoraj jeszcze mialm nadzieje jak zobaczylam lekkie plamienie, ale dzis to juz definitywnie nie objaw implantacji, co potwierdzil test. W tym cyklu zrobilismy wszystko i wszystkie idealnie pasowalo. Temperatura, owulacja, sluz, szyjka, serduszkowanie. mimo wszystko nic z tego i dlaczego? O ile w ubieglych miesiacach wytlumaczeniem mogl bycv zly sluz, brak owulacji lub z powodow sluzbowych brak serduszkowania, o tyle w tym cyklu nie ma najmniejszej mozliwosci ze cos poszlo zle. Dlatego zmartwilomnie to, bylam juz pewna na 100%, jesli sie wszystko idealnie zlozylo a i tak sie nie udalo oznacza to tylko bezplodnosc a to mnie niesamowicie przeraza, bo w takiej sytuacji zycie traci juz calkowicie sens

26 listopada 2019, 13:40

nowy cykl trwa, owulacja zbliza sie, kolejny cykl staran, kolejny miesiac wiary i zaangazowania, czas na testowanie bedzie przed Swietami, Mikolaju poprosze prezent <3

3 grudnia 2019, 07:54

Mam pewne watpliwosci co do cyklu. Pol roku bralam cyclo progynowe i temperaturki byly piekne ze skokiem ale bez objawow owulacji, od tego cyklu lekarz zmienil mi na progesteron w drugiej fazie. piekne objawy owulacji, sluz szyjka, bole, otwarcie, poped, ale temperatura spada jak szalona od tego czasu, co to moze otnaczac? Domnieman ze do owulacji nie doszlo ale skad te objawy? I dlaczego ten gwaltowny spadek teraz z dnia na dzien?