O matko jak ja bym już chciała wiedzieć czy jestem podwójna...! Dlaczego ten czas tak wolno płynie?!
A myśli wzajemnie się wykluczają - ile jest historii dziewczyn, które po wszelakim leczeniu nie zachodzi w ciążę, a ile jest historii, które mówią o ciąży po pierwszym cyklu z clostil...eh! niech to już będzie wiadome!
Swoją drogą - byłby idealny prezent pod choinkę!!! Ten jedyny, wymarzony i wyśniony!
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 grudnia 2014, 21:55
Ja prolaktynę niby miałam podwyższoną prolaktynę, ale żadna z Pań Gin. nie przejęła się tym. Także póki co, staram się nie popadać w paranoje i nastawiam się pozytywnie (choć nie jest to nie raz łatwe-czarne myśli są wyjątkowo natarczywe...).
Co do dzisiejszego dnia: przyjechali moi rodzice. Mama stwierdziła, że:
a) zmienił mi się głos i twarz, co jest związane z ciążą,
b) bolący brzuch jest nią również,
c) to, iż niszczę wszystko co wpada mi w ręce, również jest objawem zaciążenia!
Nie chcę się kolejny raz nastawiać, że są duże szanse, a tu mama daje mi tą iskierkę nadziei (dość kiepską z naukowego punktu widzenia, ale jednak). Z tego wszystkiego, aż boję się zmierzyć tempkę, żeby czasami nie było udokumentowanej porażki. Wiem, że przynajmniej połowa z moich myśli jest nielogiczna, ale są one niezwykle silne.
Z mojego punktu widzenia: moje piersi stały się bardziej wrażliwe - szczególnie sutki. Zauważyłam pojedynczą żyłę na lewej z nich. Brzuch boli mnie okresowo. Głowa szczególnie rankami daje czadu. Najchętniej nie wstawałabym z łóżka. Ale każdy z tych objawów może być zupełnie niezwiązany z moim marzeniem...
Niech już będzie po dupku!
Pozdrawiam Was ciepło, szczególnie te staraczki, które mają podobne rozterki jak ja!
Pierwszy miesiąc z CLO i proszę! Robiłam jeszcze dzisiaj betę-74,8 Nie poddawajcie się!!!
Trzymam za Was kciuki przyszłe Mamuśki! :*
Wiadomość wyedytowana przez autora 12 grudnia 2014, 19:14
No moja historia podobna, tylko ja mam podwyższona prolaktyne. Biorę bromergon. Tez czekam na fasolkę. Powodzenia!