X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Codzienna walka z PCOS, insulinoopornością, kiepskimi plemnikami i nie wiadomo czym jeszcze ...
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Codzienna walka z PCOS, insulinoopornością, kiepskimi plemnikami i nie wiadomo czym jeszcze ...
O mnie: 30 lat i nadwaga - jestem na ścisłej diecie, której się trzymam odkąd się dowiedziałam że to może pomóc! - 8 kg za mną. Przede mną ... w sumie ok 5 kg do prawidłowego BMI ale ok 10 kg żebym była zadowolona z wyglądu.
Czas starania się o dziecko: ponad rok
Moja historia: Wydawało mi się że to będzie kwestia miesiąca no góra trzech, życie zweryfikowało plany. Nie udaje się od wielu miesięcy. Zdiagnozowano u mnie PCOS, insulinooporność, brak owulacji a u męża żylaki na moszny. Leczymy się ... Staramy się ...
Moje emocje:

10 stycznia 2019, 13:11

[2 dzień cyklu] Chciałam pobiegać po świętach żeby wesprzeć dietę. Po świętach jako chyba jedna z nielicznych osób w Polsce zrzuciłam 1 kg! Duma! I co?! Nabawiłam się zapalenia gardła, zaczęłam brać syrop PINI a potem Thicodin ... to chyba po nich mam takie straszne zaparcia! Nie miałam z tym nigdy problemu! Moja dieta jest idealna, dużo wody i błonnik, wszystko jak trzeba ... nie widzę innych powodów, wyczytałam że to przez kodeinę zawartą w obu lakach. Kaszel mi się zmniejszył, gardło nie boli, odstawiam dzisiaj leki. Na wieczór wypiję 2 łyżki siemienia lnianego ze szklanką wody, mam nadzieję że przejdzie!
A tak w ogóle jak zwykle łudzę że to może jednak ciąża? No bo przecież progesteron na początku wzrasta, zmniejsza perystaltykę jelit, a mi się takie rzeczy wcześniej nie zdarzały. No ale przecież mam okres już 2 dzień, no niby tak ale ten cykl był dłuższy niż inne 29 dni! A zawsze jak w zegarku 27, ewentualnie 28 ale nie 29! No i krwawienie takie bardzo skąpe i jasno czerwone, może mylę to z okresem?
Ale temperatura spadła ... a ja mam znowu paranoje ... ale za każdym razem tak przykro jak się nie udaję.

Wiadomość wyedytowana przez autora 12 stycznia 2019, 11:55

11 stycznia 2019, 10:45

[3 dzień cyklu] Pije siemię lniane! Naczytałam się że rewelacja to pije!
Jest wstrętne, już po połowie porcji mam odruch wymiotny, mam nadzieję że się przyzwyczaję...
Ale bynajmniej zaparcia ustępują ...

Wiadomość wyedytowana przez autora 12 stycznia 2019, 11:54

12 stycznia 2019, 11:54

[4 dzień cyklu] Wczoraj mąż zabrał mnie na randkę. W takich chwilach zazwyczaj odpuszczam dietę bynajmniej w pewnym sensie. Pozwalam sobie na lampkę wina lub dwie, na kawałek prawdziwej włoskiej pizzy na cienkim cieście z parmezanem i szynką parmeńską. Tak było też wczoraj.
A dzisiaj znowu zrobiło mi się niedobrze, słabo, ciemno przed oczami. Podejrzewam że to insulina szaleje, zawsze jak coś zaburzy moją dietę albo regularność to potem nie jest dobrze. Myślałam że Metformina pomoże na moje spadki cukru ... a może to poranne mdłości?
Bo mój okres w tym miesiącu to jakieś nieporozumienie, 2 dni lekkiego krwawienia ... to nawet ciężko nazwać miesiączką ... ale temperatura jest niska i nie ma innych objawów.
Dla pewności zrobię test bo zawsze w takich sytuacjach się łudzę ...

14 stycznia 2019, 13:10

[6 dzień cyklu] Mam w sobie tak ogromną frustrację że nie wychodzi, czepiam się wszystkiego, płacze z byle powodu, nie wiem jak sobie poradzić z emocjami. Jak mam walczyć i się starać skoro nie mam ochoty na zbliżenie jeśli jestem tak bardzo rozżalona.
Chciałabym być silna, mówić że co nie zabije to wzmocni, że trzeba patrzeć na te dobre strony ... ale nie umiem zawsze być silna. Właściwie to tylko mój mąż wie jak bardzo jestem krucha, jak wszystko mocno przeżywam i jak bardzo boli mnie że mimo tych wszystkich starań i codziennej walki cały czas nie ma rezultatu.
A naprawdę walczę codziennie, skrupulatnie, ścisła dieta specjalna dla pcos, insulinooporności, eliminacja glutenu, dokładnie wyliczona ilość kcal. Odmawiam sobie wszystkiego, do tego pije jakieś paskudztwa, budzić dzwoni nawet w sobotę o 6:30 żeby o jednakowej godzinie mierzyć temperaturę, wykonujemy wszystkie niezbędne badania, bierzemy leki i niewiadomo-czemu-tak-drogie suplementy ... a jednak nic się nie wydarzyło ... a lata lecą ...

21 stycznia 2019, 08:59

[13 dzień cyklu] Mój mąż jest zapisany na zabieg żylaków powrózka nasiennego, jak się okazało na obu jądrach. Po minie lekarza zapisującego go na oddział, gdy oglądał wyniki nasienie mogę mniemać że to właśnie może być nasza przyczyna problemów z zajściem w ciążę. Lekarze nie wypowiadają się nigdy jednoznacznie (bynajmniej przy mnie) na temat tego jak faktycznie złe są te wyniki i jak bardzo nas ograniczają a ja sama nie potrafię ich zinterpretować. Niemniej jeżeli to ma pomóc i jeżeli wydaje mi się że mój stan płodności znacząco się polepszył to chyba naprawdę jest szansa?!
Ale w tym momencie nie myślę za daleko do przodu, zabieg jest już lada chwila bo za 1,5 tygodnia i na razie to najbardziej mnie stresuje, cały ten jego pobyt w szpitalu, jak się po tym wszystkim będzie czuł, ile potrwa rekonwalescencja i czy to faktycznie coś zmieni. Trochę szkoda bo do tego nałożyło się jeszcze badanie nasienie przed którym trzeba zachować wstrzemięźliwość seksualną a to wypada dokładnie w moją owulację! Kolejny cykl stracony!
Staram się jednak o tym w ten sposób nie myśleć, staramy się na tyle na ile możemy a jak się nie uda to będą inne cykle. Zresztą ja też muszę jeszcze popracować nad dietą i wynikami. Mam jeszcze parę kilo do zrzucenia mojej nadwagi. Także to na pewno nie będzie bezczynny czas.

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 stycznia 2019, 08:59