Sprawy cyklowe wyglądają jak zawsze dziwnie, ale to już kwestia przyzwyczajenia. Taki dziwak ze mnie. Trochę pechowy, ale uparcie wierzę, że za niedługo się to odmieni. Hej, w końcu spotkałam super faceta, z którym mam zamiar spędzić resztę życia, nie? Cały czas biorę luteinę i ostatnie trzy cykle trwały ledwo 20 dni Dlatego w tym cyklu odpuściłam i zobaczy się co to będzie. Na razie 22dc, jajca trochę bolą... może przyjdzie w końcu sam okres? Bez wywoływania, w miarę normalnym terminie?
Jeśli wszystko będzie dobrze, jeśli się odkujemy i nie będziemy biedować... może, ale niestety tylko może... początkiem 2018 pójdziemy do lekarza.
Wczoraj byłam na rozmowie w sprawie pracy, ale na takiej nieoficjalnej, bo to ma być robota załatwiona po znajomości. I jestem przerażona. To miałaby być moja pierwsza praca i czuję się rzucona na głęboką wodę. Nie jest to spożywczak, nie jest to knajpka, a projektowanie kuchni dla bogaczy. Prowadzenie projektu od A do Z, wyjazdy za granice na targi... nie mam pojęcia czy dam radę. Boję się, że nie dam. Szukają kogoś bez doświadczenia, ale z duszą artysty i zaangażowaniem... Ych, głupotą byłoby nie wykorzystać takiej szansy, ale paraliżuje mnie strach.
Brzuch pobolewa mnie już od kilku dni. Staram się nic sobie nie wkręcać... Wczoraj kręciło mi się w głowie a rano sprawdzałam czy krwawią mi dziąsła, bo czułam taki rdzawy posmak, że fuj. Ale wiem, że to tylko wyobraźnia i lada dzień mnie zaleje morze czerwone i będę się skręcać z bólu. Taka kolej rzeczy. Z drugiej strony to byłby najgorszy czas na zachodzenie w ciąże. Za 9 miesięcy ślub, remonty pochłonęły nam małą fortunę, a ja nie dokładam się do budżetu. Fatalny czas.
Jakoś końcem roku chcę zacząć z mierzeniem temperatury, chociaż przy luteinie to bez sensu. Ten cykl jest bez, zobaczymy czy zakończy się sam i po ilu dniach. Znowu brzuch boli... Z jednej strony modlę się, żeby @ przyszła sama na dniach, z drugiej nie chcę żeby przychodziła, ale tylko z jednego powodu.
Wiadomość wyedytowana przez autora 23 sierpnia 2017, 13:11
R sam od siebie powiedział, że jeszcze w tym roku chce iść na badania nasienia, a od przyszłego zaczynamy się starać z pomocą lekarzy. Dopytywał nawet co i jak. Jestem w szoku
Jeśli @ przychodzi w terminie wszystko jest ok, nie rozpaczam, nie załamuję się. Jest normalnie. Ale kiedy znowu go nie mam, zaczynam się nakręcać. I jest źle. Cycki przestały mnie boleć, właściwie pobolewały może przez dzień lub dwa, od luteiny chce mi się rzygać, nie wiem kiedy przestać ją brać. Często chodzę sikać, ale pewnie mi się to tylko wydaje. Chce zrobić test, żeby wiedzieć. Może by negatyw, chcę po prostu kurwa wiedzieć. Nienawidzę tego. Chcę normalne @ w terminie.
Wiadomość wyedytowana przez autora 31 sierpnia 2017, 12:12
Trzy wysikane pozytywy. Szok totalny. Pojechałam do gina. Ciąża jest w macicy, także pół sukcesu. Ale młodsza niż powinna, ale mam sie nie martwic i przyjść za 2 tygodnie. Boziu, trzymajcie kciuki.
Cholernie sie boję... Wypiłam ostatnio chyba 4 piwa 2%, a wczoraj lampkę wina w gościach... Panikuję.
<img src="http://i63.tinypic.com/29mtzed.jpg" width="300" height="500" />
Wiadomość wyedytowana przez autora 6 września 2017, 16:00