X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Cukrzyca t1 +PCOS - staramy się bardzo!
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Cukrzyca t1 +PCOS - staramy się bardzo!
O mnie: Generalnie optymistka. Perfekcjonistka - bezskuteczne starania o dzidziusia dołują mnie podwójnie. No bo dlaczego akurat mi się nie udaje? Staram się być dzielna, ale czasem czuję niemoc. Od lipca 2014 r. szczęśliwa mężatka, w końcu czuje stabilizację i bezpieczeństwo
Czas starania się o dziecko: Od lipca 2014 r.
Moja historia: Cukrzycę stwierdzono u mnie w roku 2011. By to dla mnie szok ale wówczas jeszcze nie zdawałam sobie sprawy, że choroba ta mi parę spraw skomplikuje. Problemy z nieregularnymi miesiączkami miałam od zawsze, ale długo przyjmowałam tabletki antykoncepcyjne i dlatego problem ten nie doskwierał mi za bardzo. Dopiero w roku 2014 r. uznałam, że powinnam przebadać się pod kątem zespołu PCOS (gdyż objawy, które posiadał + cukrzyca) jakoś nie dawały mi spokoju. Rozpoczęłam więc leczenie u jednego, drugiego ginekologa, później u pani ginekolog-endokrynolog. Kuracje nie dawały rezultatu. Na szczęście trafiłam w końcu do mojego aktualnego lekarza, który najpierw skierował mnie na oddział endokrynologiczno-ginekologiczny i wykonał pełną diagnostykę hormonalną. Stwierdzono PCOS. Wówczas rozpoczęłam kurację którą stosuję do tej pory, tj. estrofem od 6-13 dc oraz Duphaston 16-25 dc.Kuracja ta sprawdza się ponieważ cykle mam 28-dniowe a endometrium "zadowalające" (w 11 dc 9 mm). Problem tylko jest z moją owulacją, a raczej jej brakiem. W lutym 2015 r, rozpoczęłam pierwszy cykl z Clostillbegytem. W 11 dc pojawił się pęcherzyk 1,4 cm i 1,1 cm. W 13 dc pęcherzyków już nie było... No cóż.... Bitwa przegrana ale walka trwa!
Moje emocje: Spokój - czuję że trafiłam na właściwych lekarzy którym ufam (a nie jest to takie oczywiste) Smutek - moje dolegliwości utrudniają mi troche życie na codzień i nasze starania o dzidziusia Szczęście - że mam oparcie w swoim ukochanym i wiem, że razem damy radę

9 marca 2015, 13:04

Cały czas myślę co takiego wydarzyło się, że po CLO były już pęcherzyki, które tak szybko zniknęły.... Czy była owulacja, czy też nie. Gin, który wykonywał mi drugie usg w 13 dc uważa, że nie było. Wysłałam mailowo oba wyniki usg do mojego lekarza prowadzącego (który przebywa teraz za granicą i dlatego monitoring wykonywałam u innych lekarzy). Czekam na znak od niego. Powinien odpisać mi 11 lub 12 marca. Czekanie to najgorsza rzecz na świecie!

9 marca 2015, 15:41

Nie będę czekać, muszę coś zrobić, aby zmaksymalizować swoje szanse. Zakupiłam zioła o. Sroki - tak, te znane już wszystkim staraczkom :-) Będę je pić od nowego cyklu. Nie zaszkodzi, a może pomoże.

11 marca 2015, 10:06

No tak, mój lekarz wrócił z urlopu. Odpowiedział na moje maile w których przesłałam mu moje badania usg po CLO. Niestety potwierdził, że cykl nie był płodny. Od przyszłego miesiąca mam brać 1,5 tabletki i monitoring w 13/14 dc. No i do tego zamierzam pić ziółka. Trochę się martwię, co to będzie, czy tym razem pojawi się ten piękny pęcherzyk... Naokoło wszyscy zachodzą w ciążę, są w ciąży lub właśnie urodzili... Smutek mnie ogarnął.
Zastanawiam się nad tym żelem Concieve plus ale musze jeszcze o tym poczytać.

30 marca 2015, 14:27

Ech, coś się nie składa abym doczekała się na nasz upragniony cud. W tym cyklu przyjmowałam zwiększoną dawkę CLO i byłam pełna nadziei. Do dziś.... Idąc do pracy zaczęłam się zastanawiać: czy ja o wszystkim pamiętam jeśli chodzi o przyjmowanie leków? CLO wzięte w odpowiednim czasie, kwas foliowy, metformina.... Czegoś chyba brakuje! I takim sposobem przypomniałam sobie o estrofemie, którego zapomniałam przyjąć! Jak to się stało?! Nie wiem. Fakt, bywało że czasem zapomniałam o przyjęciu np. tabletki antykoncepcyjnej ale jednej! A tu minęło już 4 dni i ja nie zażywałam estrofemu! Napisałam do swojego lekarza ale stwierdził, że nie ma sensu od dziś przyjmować dawki, gdyż nie przyniesie to rezultatu a i może mieć to wpływ na całą kurację. Jestem załamana. Tak wierzyłam, że tym razem wszystko będzie ok, że będzie cudowny pęcherzyk i może uda się. Niestety. I mogę mieć pretensje tylko do siebie...

9 kwietnia 2015, 10:47

Niestety, tak jak się tego spodziewałam, ten cykl jest stracony. Endo kiepskie - 6 mm, brak pęcherzyka... Mogę winić tylko siebie...
Kontaktowałam sie z lekarzem, pytałam czy może nie zwiększyć dawki CLO do dwóch tabletek, lecz powiedział, żeby normalnie przyjąć estrofem i 1,5 tabletki CLO. Trochę się zasmuciłam! No bo dlaczego nie zwiększyć dawki skoro 1,5 tabletki na mnie nie podziałało??!! Lekarz tłumaczył, że przyjęcie Estrofemu ściśle łączy siĘ z CLO i ponieważ teraz estrofemu nie przyjęłam mogło to zaburzyć efektu CLO. Ech, skomplikowane. Ale jak wiadomo,w Polsce każdy jest lekarzem ;-P a więc zastanawiam się, czy bez wiedzy lekarza nie wziąć większej dawki CLO. Przecież to zaledwie pół tabletki więcej! Jeszcze mam parę dni żeby to przemyśleć.