To już drugi cykl starań, mój 12 dzień cyklu. Od wczoraj mam wysokie libido, wszystkie objawy nadchodzącej owulacji. Wczoraj testy wychodziły raczej negatywne, dziś natomiast wyszedł pozytywny. Niby nie chcę podchodzić do starania o dziecko, jak do strzelnicy czy poligonu, bo obiecałam sobie, że w tym cyklu nie będę niczego wymuszać. Z drugiej strony, bardzo mi zależy, mimo że bardzo to ukrywam w środku-to mój mechanizm obronny, żebym się nie rozczarowała, jak poprzednim razem, gdy w zamian za dwie kreski na teście, dostałam okres. Teraz jest mi dużo łatwiej nie myśleć o tym, co się aktualnie dzieje w moim organizmie, ponieważ zajęta jestem pracą, a nie - jak poprzednio, siedziała w domu i tylko wyczuwałam co się tam dzieje w środku mnie - hahaha, jakby kobiety takie rzeczy wyczuwały, to firmy produkujące testy ciążowe zbankrutowałyby.
Dziś wcześniej wróciłam z pracy. Mogłam wykorzystać minuty na to, żeby męża jeszcze przed pracą "zaczepić", ale zamiast miłości była kłótnia. Może w nocy nie będę umiała zasnąć, a akurat mąż z nocki będzie wracał
Powodzenia:)
Kochana, to że jeden jajnik nie pracuje to nie koniec świata!:) często wystarczy jeden sprawny aby udało się !:) i tago Ci życzę z serca! Nie poddawaj się i walcz a napewno sie uda<3