X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Czekając na jutro
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Czekając na jutro
O mnie: Hej dziewczyny. Mam jedną córeczkę 11 lat, teraz starania o drugie dziecko (drugi mąż) i nie jest tak łatwo, jakby się chciało :(
Czas starania się o dziecko: Od listopada 2019
Moja historia: Kilka miesięcy po odstawieniu antykoncepcji nic nie wychodziło... zrobiłam badania hormonów i wszystko ok poza nieszczęsnym testosteronem :/ Po 3 mc-ach stymulacji clo i duph mój gin do którego chodziłam na NFZ poradził, żebym poszła do kliniki... Posłuchałam i poszłam do innej lekarz na NFZ u której przeżyłam załamkę.... Potwierdziła PCOS i tak samo zaleciła klinikę, ale co się u niej nasłuchałam, że "każdy miesiąc to strata, że stara już jestem, że z wiekiem będzie coraz ciężej, że ona może mi pomóc ale u niej to będzie dużo drożej niż w klinice..." - to wróciłam do domu zaryczana jak nigdy!! Następnie poszłam do słynnego Profesora do kliniki i zalecił odstawić wszystko i brać tylko Metformax 850 na 3 mce i czekać na efekty... Po 1. mc @ długo nie było więc musiałam wywołać duphastonem, ale @ jak się pojawiła to na cały tydzień... Masakra...
Moje emocje: Smutek, zwątpienie

8 lipca 2020, 21:49

Teraz drugi cykl brania Metformax i nie mogę się doczekać owu.... O ile wogle będzie :( Moje rozregulowanie mi nie pomaga...
Czy owulka może być tak późno...
Czy temperatura jest nieomylna ?
Co dalej robić ??? :(

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 października 2020, 08:51

4 października 2020, 08:53

Po 3 mc-ach samego metformaxu dalej było zero efektów a słynny profesor zalecał przejście do programu invitro... Stwierdziłam, że jest przereklamowany, i zmieniłam klinikę.... Straciłam 3 mc , bez owulacji :(

4 października 2020, 09:06

Rozpoczynam trzeci miesiąc w nowej klinice, jest wszystko dość pozytywnie, i w końcu są pozytywne efekty.
Najpierw byłam u super kobietki, to zwiększyła mi metformax na 1700 dziennie,
W 1 cyklu dała mi letrozol i potem zastrzyk na pękanie, udało się wychodować dwa dominujące pęcherzyki i była potwierdzona owulacja... Niestety nie udało się trafić dzidzi...
 W 2 cyklu miałam mieć ta samą procedurę z letrozolem , ale akurat tak wyszło, że ta lekarka poszła doktorat jakiś robić czy coś tam i przestała przyjmować, to skierowali mnie na innego lekarza z tej samej kliniki ...
W 1 miesiącu u nowego Doktora też udało się mieć owulacje, na zastrzykach Gonal , ku naszemu zdziwieniu owulacja była nawet za wcześnie... Ciąży też się nie udało uzyskać... AMH mam 12, to dr mówi że nie mam co się przejmować.... Jednak ciągle mam myśli, że jednak każdy miesiąc to strata, a ja nie jestem już taka młoda... Możliwe, że te moje jajeczka są jakiejś słabej jakości  albo nie w porę się kochamy, albo za wcześnie albo za późno :/
Ten miesiąc znowu mam brać zastrzyki Gonal -są to chyba najmniej przyjemne, z tych które do tej pory robiłam, ale wytrzymam :/
Straszne jest to czekanie do dnia kolejnego, czekanie że okres minie, czekanie na pękanie (wręcz polowanie), potem czekanie znowu na @ lub 2 kreski :/ Momentami mam wrażenie że te wszystkie niepowodzenia są przez stres, który ciągle siedzi gdzieś z tyłu głowy :(

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 października 2020, 09:08

4 października 2020, 10:45

Mąż przebadany , wszystko ok. Mogłabym tylko narzekać na to, że mógłby chcieć częściej ;)
U mnie PCOS i testosteron za wysoki, do tego insulinoopornosc. Inne wyniki prawidłowe.

Biorę codziennie: Metformax 1700, inofolic combi i vit D

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 października 2020, 16:45

11 października 2020, 10:14

Dzisiaj początek kolejnej serii z Gonal F.
Ciekawe ile tym razem będzie skuteczności :/
Czy uda się trafić naturalnie na owulacje ? :/

13 października 2020, 22:04

Te zastrzyki są bardzo niewygodne w robieniu ich... Trzeba je przygotować z ampułki i wody do wstrzykiwań i to spowrotem do strzykawki... Raz mi się zdarzyło założyć nie tą igłę jako pierwszą, i przy zdejmowaniu niewłaściwej igły wylała mi się ta woda do wstrzykiwań... No jak na tak drogi lek , to użytkowanie jest dosyć skomplikowane... Poza tym cała strzykawka jest bardzo nieporęczna kiedy samej się robi zastrzyk, nie jest łatwo ją utrzymać nie startując się

13 października 2020, 22:05

Te zastrzyki są bardzo niewygodne w robieniu ich... Trzeba je przygotować z ampułki i wody do wstrzykiwań i to spowrotem do strzykawki... Raz mi się zdarzyło założyć nie tą igłę jako pierwszą, i przy zdejmowaniu niewłaściwej igły wylała mi się ta woda do wstrzykiwań... No jak na tak drogi lek , to użytkowanie jest dosyć skomplikowane... Poza tym cała strzykawka jest bardzo nieporęczna kiedy samej się robi zastrzyk, nie jest łatwo ją utrzymać nie startując się

13 października 2020, 22:08

A dzisiaj mam doła. Płakać mi się chce.
Jutro idę na monitoring a dziś pożarłam się tak z moim mężem, że katastrofa. Pewnie nic nie będzie że starań... A ostatni raz był w niedzielę wieczorem... Dziś jest środa wieczór i pewnie nic nie będzie ani w nocy ani rano ani jutro.... Bo panicz nafochany...
Ciekawe co jutro rano Gin zobaczy na USG... I ciekawe co będzie jak powie , proszę działać, starać się... A z moim gówno będzie bo przecież Wielki Pan obrażony.
Cały miesiąc znowu pójdzie się... Wiecie co. :(
I znowu dramat z czekaniem a to na okres a to na płodne... Czy my kobiety zawsze musimy mieć ciężej w życiu ?
Mój facet mam wrażenie niczym się nie przejmuje bo jego badanie nasienia wyszło ok to myśli że jest "wielkim ogierem", tylko niby ja mam problem... Tyle że to tylko ja cały rok staje na głowie żebyśmy mieli dziecko.... A on czy dni płodne czy nie to se spokojnie piwko popija i nie patrzy co ja myślę.
Czuję się jakbym ze wszystkim była sama. :(

Wiadomość wyedytowana przez autora 13 października 2020, 22:15

14 października 2020, 11:03

I już po wizycie... Dziś 13dc... Z prawej strony nic, z lewej jeden dominujący wielkości 13mm, i drugi nieco mniejszy... Kolejne dni na Gonalu, i kolejny monitoring w poniedziałek.
Zmęczona jestem tym lataniem i polowaniem na owu :(

18 października 2020, 17:53

Jutro rano monitoring... Jestem niemal pewna że pęcherzyk urósł ile trzeba i sam pękł... Mąż jednak nie zawiódł, i jednak kilka dni opóźnienia we wzroście pęcherzyków pomogły , co do zgody :) i staranka były... Ciekawe jaka jakość tych komóreczek moich...

19 października 2020, 22:31

Dziś po monitoringu... Wszystko jest na dobrej drodze... Pęcherzyk pękł i prawidłowy kształt po pęknięciu na dzisiejszym USG. Wczoraj miałam ból owulacyjny i działaliśmy. Dzisiaj rano na monitoringu doktor zalecił jeszcze dziś poprawić :)
Do tego od jutra kazał brać duphaston... i za 10 dni zrobić test albo czekać na @... Nie wiem czy będzie potrzebny ten dupek... Myślę czy rano może iść zrobić badanie progesteronu ...

22 października 2020, 21:28

Od wczoraj straszne ból głowy mam , nie wiem może to od duphaston ... A jeszcze kilka dni muszę go brać, pół dnia leżę albo śpię :/
Co zrobić ? Odstawić to czy przetrzymać ?