Wiem, muszę myśleć pozytywnie a zielono się zrobi
Wiadomość wyedytowana przez autora 2 grudnia 2014, 14:38
byłam dziś na rolatach poryczałam się jak bóbr. jak widziałam te małe dzieci z lampionami obok szczęśliwi rodzice.. powiedziałam sobie że ja kiedyś też taka będę i też moja fasolka będzie tam stała..
do okresu jeszcze trochę brzuch nie boli, wczoraj pojedyncze skurcze tak jak by w środku bardzo słabe. cycki jak balony wczoraj cały wieczór strasznie źle się czułam mdłości odruch wymiotny. Ciekawe co mi tak zaszkodziło ?
eh.. już wariuje brzuch nie boli jak na @ to dobrze ale jeszcze sporo czasu do @.
Dziś pojedyncze kucia w brzuchu.. no i boli mnie żołądek na wysokości pępka. czuje się ciężka ospała i śpiąca
Wiadomość wyedytowana przez autora 3 grudnia 2014, 16:51
pozostaje mi tylko modlić..
znowu wylewam tone łez..
brzuch nie boli tylko od czasu pojedyncze skurcze ale bardzo delikatne i jak by mnie macica bolała..
Jeśli masz ochotę to płacz nic nie pomaga tak jak łzy wyrzucić z siebie cały gniew i złość.
Wypłacz co trzeba, ale pamiętaj, że im dłużej skupiasz się na niepowodzeniach, które były, to oddalasz od siebie to co może przyjść pozytywnego. Ja staram się od roku, natomiast przedtem zaszłam w ciążę, a serduszko dzieciątka przestało bić w 9 tygodniu. Ja dopiero po ponad roku mogę powiedzieć, że zaczęłam spokojniej podchodzić do tematu, chociaż i tak mam dni słabości. Nastaw się, że ciąża to nie będzie takie hop siup, które przyjdzie, że to proces do którego dojrzewasz Ty, Twój mąż, Twój organizm (fizycznie i psychicznie). Będzie dobrze, brzmi to pospolicie ale to najprawdziwsza prawda.
Płacz nie jest czymś złym, oczyszcza ze słych emocji, po nim robi się lepiej. Wypłaczesz co masz wypłakać, a teraz powstań i walcz dalej :) Pozdrawiam